Śladami gąsienic 1. Dywizji Pancernej
Punkt opatrunkowy podporucznika Markiewicza ulokował się w zameczku.Zameczek był zwyczajną fermą, zbudowaną na zboczu Maczugi i tylko dzięki podmurowaniu fundamentów, wynoszących budowlę z jednej strony pozornie w górę, zyskał tak szumną nazwę.[...] Nagle, bardzo blisko, gwałtowna strzelanina. Ktoś krzyczy Pantery!Opatrywany ranny wali się na ziemię. Z piersi tryska fontanna krwi. Nie żyje.To natarcie niemieckie idzie prosto na punkt opatrunkowy. Chce tą drogą dostać się na Maczugę. Nie zważa na wielkie znaki czerwonego krzyża na sanitarce, nie widzi flag, powiewających na wszystkich wozach, nie zwraca uwagi na tablice ozdobione krzyżami i opaski na rękawach.Sypią się pociski, jak rzęsisty deszcz.[...] Ach wy s syny, czego strzelacie! Czy nie widzicie, że to punkt opatrunkowy... krzyczał, wygrażając pięścią. Ranny w udo, nie dokończył barwnego potoku słów.Już leżał na ziemi kapelan 9 Batalionu, franciszkanin, ksiądz Hupa. Biegnący do niego sanitariusz, starszy strzelec Cichocki, upadł trafiony trzykrotnie. Ksiądz już nie żył. Śmierć była natychmiastowa. Pocisk przebił serce.Pomiędzy sanitariuszami znalazł się niespodziewanie oficer niemiecki. Kapitan. Krzyczał, by zaprzestano ognia, lecz głos jego nikł w trzasku wystrzałów.[...] Idące płynnie natarcie, znajdujące dotychczas na swej drodze tylko bezbronny zespół sanitarny, trafiło na opór. Odezwały się nasze działa. Obydwie Pantery stanęły w ogniu. Trzej poparzeni SS-mani przywlekli się do sanitariuszy, których teraz bez trudu zauważyli.- Hilfe, kameraden zaczęli prosić.Pozbawianą osłony czołgów, niemiecką piechotę siekły bez litości karabiny maszynowe Shermanów. (fragmenty książki)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 5
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Autor był kwatermistrzem oddziału a jego książkę po raz pierwszy wydano jeszcze chyba w 1946, w Polsce zaś w 1948 roku. To widać. Inaczej się pisało, inaczej się myślało o sytuacji "tuż po".
Co mnie najbardziej zniechęca to nie silenie się na poetyckość opisów (która nota bene autorowi nawet raz nie wyszła) bo to dałoby się przeżyć ot autor miał kaprys albo może nawet aspiracje. To co naprawdę drażni to brak wspomnień autora.
Rozumiem poniekąd (absolutnie błędne!) przekonanie autora, ze kwatermistrzostwo to nie to co najciekawsze, rozumiem, że chciał tuż po wojnie upamiętnić ofiarę kolegów, na świeżo,póki pamięć nie zawodzi. Chwała mu za to niemniej pojąc nie mogę dlaczego ani razu nie opisuje swoich przeżyć, swoich działań, swojego stanowiska - tak przecież ważnego bo bez tego w zasadzie wszystkie działania dywizji byłyby niemożliwe. Każdy kto czytał choćby wspomnienia Omara Bradleya wie jak niezwykle istotna była rola oddziałów zaopatrzeniowych, zwłaszcza w ataku. Oraz jak trudna to służba a tu cisza. Moim zdaniem wielka szkoda.
Autor był kwatermistrzem oddziału a jego książkę po raz pierwszy wydano jeszcze chyba w 1946, w Polsce zaś w 1948 roku. To widać. Inaczej się pisało, inaczej się myślało o sytuacji "tuż po".
więcej Pokaż mimo toCo mnie najbardziej zniechęca to nie silenie się na poetyckość opisów (która nota bene autorowi nawet raz nie wyszła) bo to dałoby się przeżyć ot autor miał kaprys albo może nawet...