rozwińzwiń

Lekcje umierania. Prawdziwa historia o życiu

Okładka książki Lekcje umierania. Prawdziwa historia o życiu Erika Hayasaki
Okładka książki Lekcje umierania. Prawdziwa historia o życiu
Erika Hayasaki Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN reportaż
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
The Death Class: A True Story About Life
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2014-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-16
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377055953
Tłumacz:
Ewa Kleszcz
Tagi:
Erika Hayasaki umieranie lekcje
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1753
1752

Na półkach:

Edukacja w dziedzinie śmierci "jest równie ważna co edukacja seksualna, o ile nie ważniejsza – jako że nie wszyscy uprawiają seks". Umiera każdy. A chyba nic bardziej nie jest spychane do podświadomości niż śmierć, mimo że lęk przed śmiercią jest potężnym czynnikiem wpływającym na ludzkie zachowanie. Nie mniejszym niż seks, pieniądze czy władza. No, ale w Polsce na razie mamy odwieczny problem z edukacją seksualną, więc o tanatologii możemy zupełnie zapomnieć.
Nie zapominają jednak o tym Amerykanie!
Z zacytowanego wcześniej założenia wyszła amerykańska wykładowczyni akademicka, tworząc nowy przedmiot uniwersytecki – Śmierć z perspektywy. Wkrótce okazało się, że to był strzał w dziesiątkę potrzeb studentów, ponieważ zajęcia Normy Bowe cieszyły się taką popularnością, że na możliwość uczestniczenia w nich należało zapisać się z trzyletnim wyprzedzeniem. Ich zainteresowaniu i frekwencji dorównywały tylko zajęcia z ludzkiej seksualności, a niekonwencjonalna pielęgniarka z wykształcenia doczekała się przydomku – profesorka śmierci.
Dzięki tej pozycji, którą napisała dziennikarka w postaci trzech, połączonych ze sobą rodzajów reportaży – obserwującego (z perspektywy muchy na ścianie),uczestniczącego (była jedną ze studentek) i narracyjnego (tworząc opowieść) – mogłam i ja wziąć udział w tych zajęciach. Dodam – interaktywnych, ale o tym napiszę później.
Sam sposób wykładów przypominał mi zajęcia z moją profesorką z psychologii klinicznej. Dosłownie cofnęłam się do czasów studenckich. Był więc konkretny temat, odrobina teorii wprowadzającej w zjawisko śmierci (ale tylko w początkowych rozdziałach) i mnóstwo przykładów z pracy zawodowej i z życia wziętych. Własnych, przyjaciół i uczestników kursu. Samo życie, mogłabym pomyśleć, gdybym nie miała wcześniejszych doświadczeń. Bo tak naprawdę w tej powodzi opowieści o losach ludzkich, które stanowiły większą część książki, trzeba było umieć wyłowić konkretną wiedzę merytoryczną. Przecież kurs kończył się egzaminem. Norma wychodziła z założenia, że śmierci nie można poznać bez kontekstu życia, dlatego każdemu studentowi pod koniec semestru wręczała fragment powieści poetyckiej "Prorok" Khalila Gibrana. Było więc tego życia patologicznego, trudnego, cierpiętniczego, potrzaskanego, zranionego i chorego aż nadto. Wszystkie przypadki losów ludzkich, w tym samej Normy i autorki książki, tworzących niemalże regularną powieść z bohaterami, fabułą i wątkami, były wprawdzie reportażem z bolesnymi wspomnieniami, ale przede wszystkim dokumentem stworzonym przez dziennikarkę i materiałem dydaktycznym Normy. To on stanowił bazę do nadbudowy teoretycznej, jakim były fazy rozwojowe człowieka według Erika Eriksona dołączone na końcu książki. I to studenci, i ja, musieliśmy prześledzić dramatyczne historie ludzi, by móc wyłowić zależności między życiem kształtującym charakter ludzki a fazami rozwojowymi, z których ostatnia kończyła się progresją (gotowość do stawienia czoła śmierci) lub regresją (rozpacz na myśl o śmierci). Nigdy nie myślałam, że istnieje coś takiego, jak wychowanie do śmierci.
A jednak!
W dobie wypierania śmierci z podświadomości, lęku przed nią, izolowania się od jej przejawów i manifestacji, zmiany obyczajów, w których pogrzeb i stypa nie odbywa się w domu rodzinnym, jak to kiedyś bywało, kultu młodości i urody czy chciwości życia, zajęcia Normy były rewolucyjne. I rzadko odbywały się w uniwersyteckiej sali wykładowej. Profesorka śmierci zabierała studentów do domów pogrzebowych, więzień, hospicjów, szpitali dla chorych psychicznie, kostnic oraz na pogrzeby i cmentarze. Te spotkania zawsze kończyły się zadaniami domowymi głęboko ingerującymi we własne przeżycia, psychikę i światopogląd uczestników (również i moje),zapisanymi na stronie imitującej zeszytowy notatnik. Największą frajdę sprawiło mi polecenie stworzenia listy rzeczy do zrobienia, gdyby pozostał mi rok życia. Nie miałam z tym problemów – lista książek "must read". Były takie, których nie odrobiłam, bo nie znalazłam odpowiedzi na pytanie – "Gdybyś mógł na zawsze wyeliminować z naszej planety jedną chorobę, którą byś wybrał i dlaczego?"
Norma nie oszczędzała nikogo. Łącznie ze mną. Zmuszała do uważnego słuchania, do zastanawiania się, do zauważania śmierci koniecznie w ścisłym kontekście życia, do mentalnego ocierania się o nią poprzez podsuwane dylematy, tezy, zadania, pytania i polecenia dokonania trudnych wyborów. Do zwalczenia w sobie tchórzostwa.
A mimo to! A mimo wszystko!
To ostatecznie optymistyczna opowieść o ludziach, którzy odważnie zmagając się z piekielnie trudnym życiem, rozwijali swoją mądrość w integralności życia i śmierci, by w chwili ostatniej potrafić odciąć się od lęku w poczuciu spełnienia.
Wątpię, czy ta pozycja tego nauczy, ale na pewno uświadomi, czym jest śmierć, jak ważną funkcję pełni w życiu, jak bardzo jest niezbędną w kształtowaniu charakteru człowieka i co zrobić, by odejść pięknie i bezboleśnie. Odważę się stwierdzić, że w kontekście wiedzy zawartej w tej publikacji, bolesność odchodzenia jest mitem wyolbrzymionym przez strach i lęk. Naturalna śmierć człowieka przygotowanego jest litościwa, zalewając mózg w końcowej fazie umierania hormonami szczęścia. To ci, którzy odchodzili cicho i spokojnie z uśmiechem na ustach. Często wiedzący, że ich czas nadszedł. Tyle że na taki efekt trzeba sobie zapracować całym życiem. Jak to zrobić? "Jak wieść dobre życie, nieustannie tkwiąc pod ostrzem nieśmiertelności?"
Wszystkim wiedzącym można pogratulować skutecznego samokształcenia, a niewiedzącym (obawiam się, że to zdecydowana większość) polecić zajęcia podobne do tych prowadzonych przez profesorkę śmierci. Książkę z zakładką temu, jeśli ktoś takie w Polsce znajdzie. Obawiam się, że w dziedzinie tanatologii i wychowania do śmierci jesteśmy zdani sami na siebie.
naostrzuksiazki.pl

Edukacja w dziedzinie śmierci "jest równie ważna co edukacja seksualna, o ile nie ważniejsza – jako że nie wszyscy uprawiają seks". Umiera każdy. A chyba nic bardziej nie jest spychane do podświadomości niż śmierć, mimo że lęk przed śmiercią jest potężnym czynnikiem wpływającym na ludzkie zachowanie. Nie mniejszym niż seks, pieniądze czy władza. No, ale w Polsce na razie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
112

Na półkach:

Jedno wielkie rozczarowanie. Chyba jedyne co było ciekawe w tej książce to jej opis. Przedstawienie tematu śmierci w "Lekcji umierania" jest katastrofalnie słabe... Przytaczając w opisie książki widnieje zdanie "Prawdziwa historia o życiu pokazuje, jak żyć w pełni, z wdzięcznością i sensem każdego dnia." - Osobiście w tej książce tego nie odnalazłam.
Strata czasu. Nie polecam.

Jedno wielkie rozczarowanie. Chyba jedyne co było ciekawe w tej książce to jej opis. Przedstawienie tematu śmierci w "Lekcji umierania" jest katastrofalnie słabe... Przytaczając w opisie książki widnieje zdanie "Prawdziwa historia o życiu pokazuje, jak żyć w pełni, z wdzięcznością i sensem każdego dnia." - Osobiście w tej książce tego nie odnalazłam.
Strata czasu. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
620
108

Na półkach: , ,

http://coprzeczytam.blogspot.com/2019/01/lekcje-umierania-prawdziwa-historia-o.html

Książka jest napisana w formie powieści, przystępny język, łatwo się wchłania w umysł, w duszę. Sięgnijcie po tę książkę, wiele wnosi, pomaga wyciągnąć wiele wniosków i bardzo dużo zrozumieć.

Polecam każdemu. Bez wyjątku.

http://coprzeczytam.blogspot.com/2019/01/lekcje-umierania-prawdziwa-historia-o.html

Książka jest napisana w formie powieści, przystępny język, łatwo się wchłania w umysł, w duszę. Sięgnijcie po tę książkę, wiele wnosi, pomaga wyciągnąć wiele wniosków i bardzo dużo zrozumieć.

Polecam każdemu. Bez wyjątku.

Pokaż mimo to

avatar
324
295

Na półkach:

óOk, może nie jest to najważniejsza książka o śmierci która należy przeczytać ale warto ją poznać. Ok uścielimy w kontekście śmierci i poznania tego tematu jest dość słaba ale historie ludzkie i popaprane losy są warte uwagi i refleksji.

óOk, może nie jest to najważniejsza książka o śmierci która należy przeczytać ale warto ją poznać. Ok uścielimy w kontekście śmierci i poznania tego tematu jest dość słaba ale historie ludzkie i popaprane losy są warte uwagi i refleksji.

Pokaż mimo to

avatar
86
75

Na półkach:

czekalam na cos co mrozi krew w zylach...
niezbyt sie doczekalam...

czekalam na cos co mrozi krew w zylach...
niezbyt sie doczekalam...

Pokaż mimo to

avatar
1327
36

Na półkach: , , ,

Kiepsko, bardzo kiepsko napisana historia interesującego życia i fantastycznej działalności doktor prowadzącej zajęcia na temat śmierci. Historyjki, dygresyjki, opowieści, narracje "od czapy", przelukrowane, mało strawne, nudne, a temat zajmujący i tak zmarnowany.
Szkoda.

Najbardziej mnie rozbawiła końcowa nota o książce, w której autorka (nagradzana dziennikarka (sic!)) informuje nas, że "Lekcje umierania" to reportaż, przygotowany w oparciu o wielogodzinne nagrania, mnóstwo przeczytanych książek oraz zgodnie z zasadami trzech form dziennikarstwa - "z perspektywy muchy na ścianie", "dziennikarstwa uczestniczącego" oraz "rekonstrukcji narracyjnej"...
Okazuje się bowiem, że czyniąc tak duże przygotowania, mając super interesujący temat, barwną postać samej Pani doktor Bowe, znając i "opierając się" na trzech formach dziennikarstwa można popełnić super gniota.

Tłumaczka, swoją drogą, również przyczyniła się do mizerności tej książki. Ujęła mnie szczególnie tłumaczeniem zajęć prowadzonych przez Normę Bowe - Death in perspective jako "Śmierć z perspektywy"...może muchy na ścianie..?

Kiepsko, bardzo kiepsko napisana historia interesującego życia i fantastycznej działalności doktor prowadzącej zajęcia na temat śmierci. Historyjki, dygresyjki, opowieści, narracje "od czapy", przelukrowane, mało strawne, nudne, a temat zajmujący i tak zmarnowany.
Szkoda.

Najbardziej mnie rozbawiła końcowa nota o książce, w której autorka (nagradzana dziennikarka (sic!))...

więcej Pokaż mimo to

avatar
551
414

Na półkach:

Styl pozostawia wiele do życzenia. Rodzaj reportażu , który trudno się czyta.

Styl pozostawia wiele do życzenia. Rodzaj reportażu , który trudno się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
13
4

Na półkach:

Bardzo ciekawe ujęcie tematu śmierci. Książka ma formę bardziej powieści opartej na faktach, wk ó†rej zawarte są treści merytoryczne.

Bardzo ciekawe ujęcie tematu śmierci. Książka ma formę bardziej powieści opartej na faktach, wk ó†rej zawarte są treści merytoryczne.

Pokaż mimo to

avatar
185
155

Na półkach:

Cytat: Jeśli chodzi o śmierć, Normę Bowe cechowała odwaga ekipy ratunkowej na wzburzonej górskiej rzece. Podczas gdy wszyscy inni próbowali wyrywać się z jej prądu, Norma pędziła prosto w sam środek. Niewiele rzeczy na tym świecie mogło ją poruszyć: ani broń, ani mordercy czy osoby niepoczytalne, a z pewnością nie śmierć. Jej krągłe policzki, które - kiedy się uśmiechała - wyglądały, jakby pod każdy wetknęła lizak Chupa Chups, oraz jej wysoki, donośny śmiech przepełniały człowieka uczuciem, że jeśli będzie się jej trzymał wystarczająco długo, uda mu się uciec.


Dla mnie osobiście książka niezwykle cenna. Trafiła do mnie przypadkiem razem z "Kronikami raka" Johnsona i muszę przyznać iż obie są warte uwagi. Jednak z racji czasu nie wiem czy przed wyjazdem zdążę z drugą. Powracając do "Lekcji umierania" może faktycznie nie do końca zgadza się z opisem na okładce, ale treść jak najbardziej warta uwagi.

Poznając historię Normy, Eriki (autorka) i studentów uczestniczących w warsztatach "Śmierć z perspektywy" dowiadujemy się.... No waśnie, czego... Może jak żyć, jak cieszyć się życiem, ile daje pomoc innym, jak oswoić się z obecnością śmierci w najbliższym otoczeniu, jak nie unikać tematu śmierci. W końcu tak przed nią nie uciekniemy. W książce jest kilka zadań z jakimi musieli się zmierzyć studenci Normy, by móc uczestniczyć w jej zajęciach - miały na celu zmierzenie się z własnymi lękami. Oczywiście mowa również o zajęciach w terenie, gdzie odwiedzali cmentarze, ośrodki pomocy, czy domy pogrzebowe.

Dużo treści jest poświęcona studentom Normy i ich problemom. Dla mnie to cenna lekcja, gdyż problemami tych młodych ludzi można obdzielić pół wioski. Przepraszam za taki zwrot, jednak tam nie ma ubarwień typu, wszystko jest fajnie... Gdy jest problem trzeba go rozwiązać, chociaż nie zawsze się to udaje. Czasem podczas lektury nie mogłam uwierzyć, że opisywane postacie są prawdziwe i gdzieś tam żyją, funkcjonują, budują swój świat każdego dnia. Nie znajdziecie tutaj tutaj dokładnego opisu zajęć Normy, ale prawdziwe problemy jej studentów, którzy mimo wszystko postanawiają zmieniać otoczenie i wpływać na innych, dając im szansę na lepsze jutro.

Może mój rok nie był najłatwiejszy, zresztą każdy ma swoje problemy, ale warto pamiętać: W końcu musi być lepiej! I chyba najwyższy czas zrobić listę rzeczy, które chcę w życiu zrobić. A potem wziąć się za wykreślanie kolejnych punktów! Bo żyje się tylko raz...

http://czerwonetrampkiksiazki.blogspot.com/2014/11/zycie-nie-takie-proste.html#more

Cytat: Jeśli chodzi o śmierć, Normę Bowe cechowała odwaga ekipy ratunkowej na wzburzonej górskiej rzece. Podczas gdy wszyscy inni próbowali wyrywać się z jej prądu, Norma pędziła prosto w sam środek. Niewiele rzeczy na tym świecie mogło ją poruszyć: ani broń, ani mordercy czy osoby niepoczytalne, a z pewnością nie śmierć. Jej krągłe policzki, które - kiedy się uśmiechała -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2705
425

Na półkach: ,

Pielęgniarka Norma Bowe prowadzi warsztaty na amerykańskim Kean University w stanie New Jersey. Ilość chętnych sprawia, że na jej zajęcia trzeba zapisywać się z trzyletnim wyprzedzeniem. Popularność kursu „Śmierć z perspektywy” zaskakuje wszystkich, nawet samą prowadzącą. Dziennikarka Erika Hayasaki zapisała się na zajęcia Normy, a swoje doświadczenie opisała w książce o zachęcającym tytule „Lekcje umierania. Prawdziwa historia o życiu”

Większość studentów uczęszczających na warsztaty Normy Bowe nie radzi sobie z życiem, albo śmiercią. Chcą pogodzić się ze stratą, uspokoić szalejące emocje, oswoić się z tym co się stało, albo stanie w najbliższym czasie. Wielu z nich ma za sobą próby samobójcze. Wydaje się, że charyzmatyczna profesorka przyciąga do siebie problemowych ludzi, staje się dla nich ostoją i pomaga podnieść się z kolan. Studenci odwiedzają więzienia, cmentarze, prosektoria, hospicja, domy pogrzebowe. Poznają ludzi, którzy na co dzień pracują ramię w ramię ze śmiercią. Do tego Norma zadaje swoim uczniom oryginalne prace domowe, które odnoszą się bezpośrednio do nich samych. Uczestnicy warsztatów muszą napisać list pożegnalny do kogoś, kogo stracili, ułożyć mowę na swój własny pogrzeb, dzielić się emocjami związanymi z zajęciami w terenie. Lekcje umierania stają się tak naprawdę lekcjami życia.

Po lekturze „Lekcji umierania” poczułam się oszukana. Z opisu wynikało, że będzie to reportaż z zajęć prowadzonych przez Normę. Spodziewałam się fragmentów wykładów prowadzonych przez profesorkę oraz ludzi poznawanych na zajęciach w terenie (prosektorium, cmentarz, więzienie, itd.). Byłam nawet pewna, że w trakcie zajęć w prosektorium ktoś będzie spokojnie jadł drugie śniadanie. Liczyłam na fragmenty zadań domowych i dyskusji prowadzonych przez studentów, na opinie kursantów dotyczących Normy i jej kursu. No i się przeliczyłam…

Ilość materiałów z warsztatów „Śmierć z perspektywy” jest znikoma. O czym w takim razie jest ta publikacja? Trochę o Normie, trochę o Erice (autorka),a przede wszystkim o parze studentów, którzy ilością poważnych problemów życiowych mogliby obdzielić przynajmniej kilka osób. Pisarka skupia się głównie na Caitlin i Jonathanie, wraca do ich dzieciństwa, opisuje przerażające doświadczenia, które kładą się cieniem na ich dorosłym życiu. Młodzi są zagubieni, paraliżuje ich strach, ciąży depresja, zupełnie nie radzą sobie z rzeczywistością. Aż dziwne, że tych dwoje decyduje się na związek. Wzajemnie dokładają sobie tylko smutków. I wtedy w ich życiu pojawia się Norma, której pomoc okaże się nieoceniona.

Nie zrozumcie mnie źle, „Lekcje umierania” to dobra i interesująca książka, ale niestety nie ma nic wspólnego z tym, co można wyczytać na odwrocie okładki. I choć cieszę się, że udało mi się ją przeczytać, to żal mi, że w trakcie lektury towarzyszyła mi odrobina rozczarowania, która nie pozwoliła w pełni cieszyć się z publikacji. Tak więc nie czytajcie bzdur z okładki, ale od razu sięgnijcie do treści głównej. Warto zmierzyć się z historiami profesorki i jej studentów, żeby docenić smak życia i przekonać się, że nie ma takich problemów, których nie dałoby się pokonać.

Pielęgniarka Norma Bowe prowadzi warsztaty na amerykańskim Kean University w stanie New Jersey. Ilość chętnych sprawia, że na jej zajęcia trzeba zapisywać się z trzyletnim wyprzedzeniem. Popularność kursu „Śmierć z perspektywy” zaskakuje wszystkich, nawet samą prowadzącą. Dziennikarka Erika Hayasaki zapisała się na zajęcia Normy, a swoje doświadczenie opisała w książce o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    126
  • Przeczytane
    78
  • Posiadam
    28
  • 2019
    3
  • E-book
    2
  • 2014
    2
  • 2018
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Kolejka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lekcje umierania. Prawdziwa historia o życiu


Podobne książki

Przeczytaj także