Nie przeczytałam całej książki. Juz po 50 stronach miałam dość. Mówię dobra niedużo a nuż się zmieni. Niestety styl i język pisania jest tak ubogi. Możliwe, że jeszcze jak zaczynałam swoją drogę z romansami i erotykami ta książka by mi się spodobała. Książa jest najzupełniej w świecie TRAGICZNIE napisana. Nie polecam

Nie przeczytałam całej książki. Juz po 50 stronach miałam dość. Mówię dobra niedużo a nuż się zmieni. Niestety styl i język pisania jest tak ubogi. Możliwe, że jeszcze jak zaczynałam swoją drogę z romansami i erotykami ta książka by mi się spodobała. Książa jest najzupełniej w świecie TRAGICZNIE napisana. Nie polecam

Lekka, przyjemnie się nią czyta... Powiedziałabym że nawet przyjemniej niż Greya, czy Crossa. Natalie jest utalentowaną fotografką, a Luke to świetny aktor - który ma dość bycia w blasku fleszy. Niebezpieczne spotkanie na plaży, połącza tych dwoje. Dużo tu romantyzmu.. Miłych słów. Bałam się trochę że Natalie nie poradzi sobie z tym że Luke jest jednak aktorem i będzie wystawiany na spory blask fleszy. Jednak jak widać potrafią o swoje uczucie dbać i nie wystawiają się na świat. Jest parę zwrotów akcji, gdzie już myślałam że to koniec.. Ale oni są tak dobrani, że nie wierzę, że cokolwiek może im przeszkodzić. Ponadto w tej książce już są zaręczeni i spodziewają się owocu swojej miłości.

Lekka, przyjemnie się nią czyta... Powiedziałabym że nawet przyjemniej niż Greya, czy Crossa. Natalie jest utalentowaną fotografką, a Luke to świetny aktor - który ma dość bycia w blasku fleszy. Niebezpieczne spotkanie na plaży, połącza tych dwoje. Dużo tu romantyzmu.. Miłych słów. Bałam się trochę że Natalie nie poradzi sobie z tym że Luke jest jednak aktorem i będzie...

Romans w czystej postaci. Niespodziewane spotkanie, które przerodziło się w piękną miłość.

Romans w czystej postaci. Niespodziewane spotkanie, które przerodziło się w piękną miłość.

Ja nie wiem skąd biorę siłę żeby czytać takie gnioty, ale chyba ta sekretna moc jest już na wyczerpaniu. Czytanie tego czegoś, rozdział po rozdziale dosłownie wyssało mnie z sił.

Zastanawia mnie, jaki jest sens wydawania takich książek. Czy nikt z tych jakże wspaniałych pseudo przyjaciół autorki, których raczyła wymienić w podziękowania nie mógł (albo się bał) powiedzieć: słuchaj, to nie wypali.

Schemat dobrze znany; począwszy na miłości od pierwszego wejrzenia, seksie, kłótni, seksie na zgodne, cudownemu pogodzeniu się i na szczęśliwym zakończeniu skończywszy. Mokry sen każdej laski z klapkami na oczach.
Ktoś chyba pisał te wypociny na odwal się, bo ja nie znajduję innego wytłumaczenia. Opisy seksu to dosłownie „kopiuj wklej”. Autorka chyba nie wie, że istnieje coś takiego jak synonimy. Słowo „kochanie” i „chichocze” jest tutaj na każdej stronie. Wszystko jest drętwe, puste i surrealistyczne włączając w to bohaterów. Laska po 48 godzinach znajomości potrafi palnąć tekst „ nasza znajomość to coś poważniejszego”. Bohaterka to jakaś napalona nastolatka, która nie wie, że z człowiekiem komunikujemy się rozmową a nie pokazywaniem fochów.
Facet jest nie lepszy. Bogaty do porzygu oczywiście, zazdrosny, apodyktyczny i obrzydliwie idealny. Wszyscy tutaj są nieprawdopodobnie ugodowi, mili i serdeczni. Zabrakło tylko jednorożców i wiecznego pokoju na świecie.

Żadnej dramy, żadnej akcji, nawet ta siostra Luka co to nienawidziła głównej bohaterki cudownie pod koniec staje się jej przyjaciółką. Nie, nie i jeszcze raz nie. Czytałam złe książki i czytałam te nudne, ale takiego low romans to jeszcze w rękach nie miałam.

Ja nie wiem skąd biorę siłę żeby czytać takie gnioty, ale chyba ta sekretna moc jest już na wyczerpaniu. Czytanie tego czegoś, rozdział po rozdziale dosłownie wyssało mnie z sił.

Zastanawia mnie, jaki jest sens wydawania takich książek. Czy nikt z tych jakże wspaniałych pseudo przyjaciół autorki, których raczyła wymienić w podziękowania nie mógł (albo się bał) powiedzieć:...

Miłość, sceny erotyczne, trochę dramatu = dobrze się czyta.

Miłość, sceny erotyczne, trochę dramatu = dobrze się czyta.

Tak słodka, że aż mdli. Zero akcji. Cukier, cukier i jeszcze raz cukier.

Tak słodka, że aż mdli. Zero akcji. Cukier, cukier i jeszcze raz cukier.

Zbyt słodko i bez emocji.

Zbyt słodko i bez emocji.

01

01

;)

;)

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony, fajny erotyk, ale z drugiej strony faktycznie za słodko. To motyw przewodni większości recenzji, ale niestety tak jest.
Cała tajemnica, która niby stanowi clue książki, zyli kim jest Luke, jest rozwiązana na początku w pierwszej 1/4 książki. Potem już tylko jest słodko, mdląco i słodko raz jeszcze. Ostatnie strony już przekartkowałam, bo na prawdę miałam dość. Miałam nadzieje, że ten dramat,który pojawił się na końcu będzie jakiś głębszy, ale tak na prawdę był on na siłę, potraktowany po łebkach i zupełnie nie spełnił swojej funkcji.
Ja od literatury erotycznej poza scenami zbliżeń oczekuje, że jednak będzie trochę namiętności, niepewności, kłotni, godzenia się, docierania się. A tu w zasadzie wszystko było bez problemów, wielka miłości od pierwszego wejrzenia i oczywiście w ciągu 2 miesięcy ślub i dziecko.... no cmon!!!

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony, fajny erotyk, ale z drugiej strony faktycznie za słodko. To motyw przewodni większości recenzji, ale niestety tak jest.
Cała tajemnica, która niby stanowi clue książki, zyli kim jest Luke, jest rozwiązana na początku w pierwszej 1/4 książki. Potem już tylko jest słodko, mdląco i słodko raz jeszcze. Ostatnie strony...