rozwińzwiń

Mężczyzna z Albanii

Okładka książki Mężczyzna z Albanii Magnus Montelius
Okładka książki Mężczyzna z Albanii
Magnus Montelius Wydawnictwo: Czarna Owca Seria: Czarna seria kryminał, sensacja, thriller
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Czarna seria
Tytuł oryginału:
Mannen från Albanien
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2014-07-30
Data 1. wyd. pol.:
2014-07-30
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375547214
Tłumacz:
Elżbieta Frątczak-Nowotny
Tagi:
literatura szwedzka
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Ciemna strona. Szwedzcy mistrzowie kryminału. Zbrodnia, tajemnica, suspens Tove Alsterdal, Cilla Börjlind, Rolf Börjlind, Åke Edwardson, Inger Frimansson, Eva Gabrielsson, Anna Jansson, Åsa Larsson, Stieg Larsson, Henning Mankell, Magnus Montelius, Håkan Nesser, Dag Öhrlund, Malin Persson Giolito, Maj Sjöwall, Sara Stridsberg, Johan Theorin, Per Wahlöö, Katarina Wennstam, Veronica von Schenck
Ocena 6,4
Ciemna strona.... Tove Alsterdal, Cil...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Po nitce do kłębka



5059 661 9

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
675
43

Na półkach: , ,

Pierwszy z przeczytanych skandynawskich kryminałów który mnie zawiódł.

Pierwszy z przeczytanych skandynawskich kryminałów który mnie zawiódł.

Pokaż mimo to

avatar
1734
134

Na półkach:

Wydawnictwo Czarna Owca jest odpowiedzialne za rozpropagowanie w naszym kraju skandynawskiej literatury kryminalnej. Wydawane są dziesiątki tytułów, wśród których można odnaleźć zarówno bardzo dobre powieści, jak iutwory zupełnie chybione. Jak zaklasyfikować Mężczyznę z Albanii, debiutancką książkę Magnusa Monteliusa?
Kiedy z punktu widokowego w Sztokholmie spada mężczyzna, policja od początku podejrzewa samobójstwo. Znaleziony w kieszeni albański paszport sugeruje pochodzenie denata. Początkujący dziennikarz Tobias Meijtens dociera jednak do świadka, który twierdzi, że ofiara została zepchnięta. Reporter chce nadal drążyć temat pomimo umorzenia śledztwa, wspierany w tym zadaniu przez sławną dziennikarkę Natalie Petrini. Każdy nowy trop w tej sprawie przynosi im coraz więcej pytań, pojawiają się też różnorakie naciski. Para reporterów nie poddaje się jednak łatwo, dążąc do prawdy ze wszystkich sił.

W Mężczyźnie z Albanii – powieści sensacyjno-szpiegowskiej – znajdziemy wszystkie elementy dobrej i wciągającej historii. Na samym początku dostajemy coś w rodzaju wprowadzenia: wprowadzenie w historię Albanii z czasów zimnej wojny; reszta informacji dociera do nas za pośrednictwem duetu prowadzącego dziennikarskie śledztwo. Postaci wykreowane przez Monteliusa są na tyle dobrze skonstruowane, że niemalże możemy uwierzyć w ich istnienie, a dzięki stopniowej ewolucji bohaterów ich kolejne posunięcia pozostają trudne do przewidzenia. Autor dołożył starań, by nawet drugoplanowe postaci były przedstawione czytelnikom szczegółowo. Samo wykorzystanie dwóch osób szukających prawdy nie jest niczym nowym, ale rozwój wzajemnej relacji Meijtensa i Petrini zasługuje na uwagę. Zresztą lektura książki nie raz przekona nas, że autor – choć debiutant – dobrze radzi sobie z rozgrywaniem znanych z gatunku motywów i wątków w nieoczywisty oraz zaskakujący sposób, dzięki czemu trzyma swych czytelników w napięciu do ostatniej strony.

Literatura popularna opiera się głównie na schematach, a miarą jakości danej powieści może być ich nowatorskie wykorzystanie. Mężczyzna z Albanii zawiera sporo takich porozrzucanych tropów; ich odnajdywanie jest naprawdę przyjemne. Miłośnicy lektur z kręgu skandynawskiej literatury kryminalnej bez większego trudu dostrzegą nawiązania do innych książek z północnego krańca Europy. Umiejscowienie akcji w roku 1990 przywołuje na myśl pojawienie się Kurta Wallandera. Pierwsze dwie powieści autorstwa Henninga Mankella traktowały właśnie o dynamicznie zmieniającym się świecie, pozbawionym nagle tamy w postaci żelaznej kurtyny. Jednak u autora Mężczyzny z Albanii tematyka jest nieco odmienna, jego bohaterowie nie przeżywają rozterek związanych ze zmianami zachodzącymi w świecie, raczej tylko działają w określonej rzeczywistości. Najwięcej wspólnego – jeśli chodzi o porównania z prozą Mankella – ma powieść Monteliusa z książką zatytułowaną Chińczyk. Ten rozrachunek z doświadczeniem pokoleniowego buntu lat sześćdziesiątych, udziałem w radykalnych ruchach lewicowych i sposobem ich oceny po latach wywołuje u czytelnika niemalże identyczne skojarzenia jak historia Meijitensa. To samo rozczarowanie, te same kariery zbudowane na porzuceniu młodzieńczych ideałów. Co prawda bohaterowie Mankella nieco mocniej wierzą w dawne ideały, ale mechanizm jest praktycznie taki sam. Młodzieńcza naiwność została dawno utracona, po latach każdy zajęty jest robieniem kariery.

Dziennikarskie śledztwo prowadzone przez dwie osoby przypomina z kolei bestsellerową trylogię Millenium Stiega Larssona. Podobnie bezkompromisowość i brak zaufania do władz, tak mocno podkreślane przez twórcę postaci Lisbeth Salander. Montelius, tak jak i najsłynniejszy obecnie szwedzki autor powieści sensacyjnych, podejmuje tematy niewygodne i trudne dla warstwy rządzącej. Szpiegostwo i ukrywanie szpiegów w imię czyichś partykularnych interesów stają się gorzkim oskarżeniem szwedzkiej demokracji, która na zewnątrz zawsze prezentuje fasadową równość i sprawiedliwość.

Mężczyzna z Albanii to książka bardzo dobra – dla wszystkich tych, którzy lubią powieści szpiegowskie, dziejące się raczej na zasadzie partii szachów dwojga mistrzów, przewidujących kolejne ruchy przeciwnika lub odkrywających nowe elementy całościowej układanki. Powieść rozgrywa się przy restauracyjnych stolikach, w wywiadach i rozmowach z wieloma ludźmi, nie znajdziemy w niej trzymających w napięciu scen pościgu, rozbrajania bomb czy strzelanin. Pojawia się co prawda kilka trupów, ale śledztwo jest nietypowe, skoncentrowane na przedstawieniu historycznych kwestii ideologicznych, które wymagają od czytelnika nieco większej uwagi niż typowa powieść kryminalna. Jako wielbiciel tego rodzaju pisania stawiam wysoką notę i uzbrajam się w cierpliwość w oczekiwaniu na następną powieść Monteliusa. Nie jest to może dzieło na miarę tuzów gatunku, ale jeśli autor utrzyma poziom, będzie jednym z godnych śledzenia twórców kryminalnych opowieści.

recenzja ukazała się pierwotnie na portalu polter.pl

Wydawnictwo Czarna Owca jest odpowiedzialne za rozpropagowanie w naszym kraju skandynawskiej literatury kryminalnej. Wydawane są dziesiątki tytułów, wśród których można odnaleźć zarówno bardzo dobre powieści, jak iutwory zupełnie chybione. Jak zaklasyfikować Mężczyznę z Albanii, debiutancką książkę Magnusa Monteliusa?
Kiedy z punktu widokowego w Sztokholmie spada mężczyzna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
5

Na półkach:

Doskonałe przedstawienie jak trudny potrafi być zawód dziennikarza i ile trzeba poświęcić by prawda ujrzała światło dzienne. Temat szpiegostwa i związanych z nim nawarstwiających się kłamstw również został wspaniale opisany. Ważne jest też poruszenie problemu manipulowania ludźmi, rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, aby tylko zatuszować sprawy rządowe, czy innych ważnych person. A kiedy zwykły człowiek zaczyna grzebać w przeszłości wpływowych osób związanych z polityką i szeroko rozumianym komunizmem, może to nieść ze sobą wiele niebezpieczeństw. Książka bardzo mi się podobała. Przede wszystkim sposób pozyskiwania informacji i prowadzone śledztwo, ale też przedstawienie samego problemu jakim było KGB i tajnych informatorów znajdujących się w najważniejszych instytucjach różnych krajów. "Mężczyzna z Albanii" zdecydowanie warty polecenia.

Doskonałe przedstawienie jak trudny potrafi być zawód dziennikarza i ile trzeba poświęcić by prawda ujrzała światło dzienne. Temat szpiegostwa i związanych z nim nawarstwiających się kłamstw również został wspaniale opisany. Ważne jest też poruszenie problemu manipulowania ludźmi, rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, aby tylko zatuszować sprawy rządowe, czy innych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
323

Na półkach: , , , , , ,

„Mężczyzna z Albanii” to tytuł zagadka. Być może nie tylko sam tytuł, ale cała fabuła, bowiem przed jej rozpoczęciem nie wiadomo nic. I tutaj rodzi się pytanie, czy warto ryzykować czy jednak poczekać? Z jednej strony kusi – w końcu to skandynawski kryminał, na pewno ma coś w sobie. Z drugiej odzywa się w czytelniku doświadczenie z tego typem literatury – nie istnieją same dobre powieści. W tym przypadku na szczęście ryzyko się opłaciło, książka Magnusa Monteliusa okazała się czymś nie tyle niespodziewanym, ale miłym zaskoczeniem. Być może kryminał nie jest wyjątkowy, ma swoje wady, ale jedno jest pewne – tak zagadkowej historii dawno nie poznałam. I mam nadzieję, że z tym autorem jeszcze się spotkam…

W Sztokholmie ginie pewien mężczyzna. Ma przy sobie albański paszport, jednak okazuje się, że tak naprawdę nikt taki nie istniał. Śledztwem zajmuje się policja, jednak jego zagadkowa treść intryguje pewnego dziennikarza, który stawia sobie trudne zadanie – odnaleźć prawdziwą tożsamość zmarłego człowieka i dowiedzieć się, dlaczego nie żyje. Sprawy szybko okazują się bardziej skomplikowane niż na początku, a prawda staje się trudna do odkrycia…

Tytuł ten z pewnością należy do tej części kryminałów, gdzie wszystko idzie po myśli czytelnika, czyli zagadkowo i wciągająco. Magnus Montelius stworzył historię niebanalną, mocno tajemniczą, ale również nieco złożoną. „Mężczyzna z Albanii” to w końcu nie tylko opowieść kryminalna z trupem i śledztwem w tle. To także jawna dziennikarska ciekawość, polityczne zagrania i ucieleśnienia ludzkich wad i zalet. Nie jest to jednak główne źródło tej historii. Wszystko zostało wykorzystane w sposób przemyślany, często w formie wyjaśnień i dopowiedzeń, czyli składnie. Można powiedzieć, że każdy wątek jest skończony, fajnie opowiedziany i co najważniejsze – jest ich tyle, że nie sposób tego nie zrozumieć. Dobrze rozegrana akcja, w bardzo dobrym tempie i niebanalnej formie. Czegoż więcej chcieć?

Mówiąc szczerze o prostocie – być może taka jest. Ale banalna – wcale. Łatwy w odbiorze tekst to zasługa dobrego pióra autora, które w lekki sposób ukazuje każdy szczegół fabuły. I naprawdę potrafi zaciekawić i do tego wciągnąć. Utrudnienia również się pojawiają, ale to kwestia zagadek fabularnych, których tutaj nie brakuje. Dobry kryminał musi mieć w sobie tajemnice, dlatego śmiało można nazwać tę powieść kryminałem. Czy wybitnym, to kwestia dyskusyjna, ale z pewnością dobrym. A gdyby nie fakt, że skończyła się tak szybko, pewnie byłaby i świetna.

„Mężczyzna z Albanii”, mówiąc krótko, to powieść kryminalna na dobrym poziomie. Ma w sobie wszystko to, czego potrzebuje ciekawa powieść tego typu: zagadkę, ciekawe śledztwo, barwne postacie czy też dobre zakończenie. Powieść Monteliusa to również dobrze rozegrana historia, w której każdy wątek zostaje domknięty, ale lekka nuta niepewności wciąż pozostaje w czytelniku i ten element chyba najlepiej świadczy o jej wartości, zwłaszcza, iż to pierwsza powieść tego autora. Dla miłośników tego gatunku będzie to ciekawe doświadczenie, dlatego z miejsca polecam każdemu, kto czuje się zainteresowany tą historią. Z pewnością nie pożałujecie.

„Mężczyzna z Albanii” to tytuł zagadka. Być może nie tylko sam tytuł, ale cała fabuła, bowiem przed jej rozpoczęciem nie wiadomo nic. I tutaj rodzi się pytanie, czy warto ryzykować czy jednak poczekać? Z jednej strony kusi – w końcu to skandynawski kryminał, na pewno ma coś w sobie. Z drugiej odzywa się w czytelniku doświadczenie z tego typem literatury – nie istnieją same...

więcej Pokaż mimo to

avatar
688
303

Na półkach: , , ,

Debiutancka powieść Magnusa Monteliusa, "Mężczyzna z Albanii", nie jest typowym kryminałem skandynawskim, do jakich zapewne zdążyła przywyknąć większość miłośników tego gatunku literackiego. Nie wszystkim więc przypadnie do gustu. Pozytywnie zaskoczeni lekturą będą bowiem głównie ci, którzy nie stronią od historii i polityki, a co za tym idzie, książek o tematyce szpiegowskiej. Montelius za tło swojego utworu obrał historię lat sześćdziesiątych, zimnej wojny i początków lat dziewięćdziesiątych, a akcję osadził w Szwecji i Albanii, dwóch państwach powiązanych pewnym nieboszczykiem, którego śmierć, a właściwie jej przyczyny, mogą nieźle namieszać w świecie wysoko postawionych ludzi i skrzywić obraz kraju wypadającego w oczach przeciętnego człowieka korzystnie.

Sztokholm, 1990 rok. Wspomniana wyżej ofiara to mężczyzna, który spadł z tarasu widokowego. Trudno stwierdzić, czy zrobił to przypadkowo, czy popełnił samobójstwo, czy ktoś go popchnął, a więc dopuścił się morderstwa. Śledztwo w tej sprawie przypada inspektorowi Tilasowi i już wkrótce wychodzi na jaw, że zmarły miał przy sobie albański paszport wystawiony na Arona Bektashiego i najprawdopodobniej przebywał w ośrodku dla uchodźców. Ubiegał się o azyl? Był więźniem politycznym? A może kimś wpływowym? Ciekawiej robi się, gdy albańskie władze wypierają się istnienia osoby o nazwisku widniejącym na znalezionym paszporcie. Wypadkiem zaczyna się również interesować Tobias Meijtens, dziennikarz pracujący tymczasowo w redakcji jednej ze sztokholmskich gazet. Ma nadzieję na świetny materiał na artykuł, więc postanawia przyjrzeć się bliżej życiu nieboszczyka, a to, jak się szybko okazuje, wcale nie jest takie proste. Zanim Meijtens będzie mógł odpowiedzieć na pytanie, kim była ofiara, minie sporo czasu przesiąkniętego mnóstwem nerwów, tajemnic, niebezpieczeństwem, ale i towarzystwem uroczej Natalie Petrini, upartej i utalentowanej koleżanki po fachu.

Duet Meijtens-Petrini spodobał mi się od razu. Oboje są sprytni, oblatani w tematach historyczno-politycznych, zawzięci i konsekwentni. Potrafią skupić się na pracy, czyli prywatnym dziennikarskim dochodzeniu, na które pewne osoby rzucają niechętne i krzywe spojrzenia. Nie poddają się nawet wtedy, gdy na ich drodze pojawiają się przeszkody czy groźby pod postacią ustania zatrudnienia. Postać Arona Bektashiego wiąże się ze zbyt wieloma intrygującymi ludźmi i wydarzeniami z przeszłości, by odpuścić odkrywanie jej kart. Co ważne, stosunki między Tobiasem a Natalie są czysto koleżeńskie, pozbawione jakichś niekończących się miłosnych zalotów, no, może jest jedno zbliżenie, ale zapewne doskonale wiesz, drogi czytelniku, co mam na myśli - z żadnym przewidywalnym romansem nie trzeba się tutaj mierzyć. Jeśli chodzi o innych bohaterów powieści, do gustu przypadł mi również inspektor Tilas - taki trochę tajemniczy człowiek z równie tajemniczą przeszłością. Żałuję, że poprzez jego niewielką rolę trzeba zaliczyć go do bohaterów drugo-, może nawet trzecioplanowych.

Napięcie w "Mężczyźnie z Albanii" jest znikome. Nieco więcej uświadczy się go w drugiej połowie książki, kiedy to z jej treści wyłaniają się kolejne trupy, a także wzrasta liczba podejrzanych i dziwnych śladów prowadzących do rozwiązania głównej zagadki. Ale Montelius potrafi zainteresować czytelnika. W ogóle nie daje mu odczuć, że jest to powieściowy debiut. Mimo że w swą opowieść wplata mnóstwo wątków dotyczących stosunków i wpływów politycznych, socjalizmu, komunizmu i szpiegostwa sięgającego KGB, nie zanudza (no, może od czasu do czasu troszeczkę). Przyznaję, że jego utwór to nie do końca moja bajka - jeśli chodzi o kwestie, jakie porusza, zdarzało mi się czytać thrillery o podobnej tematyce, lecz jeszcze bardziej współczesne, z ucieczkami, pościgami, licznymi przekrętami i mistyfikacjami w rolach głównych - ale dałam się ponieść wyobraźni pisarza i na długie godziny przenieść się do drugiej połowy XX wieku w celu poznania ideałów politycznych ówczesnej młodzieży, a także zmierzenia się z inteligentnymi bohaterami, którym pojęcia zarówno przyjaźni, jak i zdrady, nie były obce. Myślę, że ów kryminał czytałoby mi się jeszcze przyjemniej, gdyby nie literówki, których, jak na wydawnictwo Czarna Owca, jest w nim całkiem sporo.

Świat wykreowany przez Magnusa Monteliusa to świat pełen sekretów, kłamstw, obłudy, gróźb, manipulacji, strachu oraz ludzi chroniących własne tyłki i żądnych zemsty. W "Mężczyźnie z Albanii" na jaw wychodzą fakty, które - w oczach konkretnych osób - powinny być trzymane w tajemnicy za wszelką cenę. Fakty, które mogą wstrząsnąć podwalinami Szwecji, a przy tym skompromitować i zabrudzić pozornie czyste charaktery wysokich rangą polityków i członków Służby Bezpieczeństwa. Utwór, choć pozbawiony zawrotnego tempa akcji, pod pewnymi względami ociera się o atrakcyjność i niebanalność. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pozycji Czarnej Owcy przypisanych do słynnej już Czarnej Serii.

Recenzja pochodzi z tajusczyta.blogspot.com.

Debiutancka powieść Magnusa Monteliusa, "Mężczyzna z Albanii", nie jest typowym kryminałem skandynawskim, do jakich zapewne zdążyła przywyknąć większość miłośników tego gatunku literackiego. Nie wszystkim więc przypadnie do gustu. Pozytywnie zaskoczeni lekturą będą bowiem głównie ci, którzy nie stronią od historii i polityki, a co za tym idzie, książek o tematyce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
47

Na półkach: ,

Jeśli chodzi o skandynawskie kryminały to rzecz ma się tak: albo je kochasz albo nienawidzisz. Tu nie ma półśrodków. Pamiętam jak zaczynałam przygodę z książkami Monsa Kallentofta - kiedy sięgnęłam po pierwszy tytuł to sposób prowadzenia akcji i styl pisania wydawał mi się dziwny, jakiś taki nie taki jak być powinien. Na szczęście nie porzuciłam lektury i doczytałam książkę do końca i to było najlepsze co można było zrobić, bo okazuje się, że właśnie ta inność wynosi skandynawski kryminał na wyżyny. Inność, której nie da się wytłumaczyć - można to zrozumieć tylko sięgając po książkę jednego ze skandynawskich autorów.

No, ale do rzeczy, bo wstęp długi i szeroki jak rzeka, ale o co tu właściwie chodzi? A chodzi o to, że Wydawnictwo Czarna Owca całkiem niedawno wprowadziło książkę kolejnego skandynawskiego autora, a jest nią "Mężczyzna z Albanii" Magnusa Monteliusa, która wchodzi w skład Czarnej Serii i zaklasyfikowana została jako thriller. No i właśnie, od początku jak zaczęłam ją czytać to coś mi się tu nie zgadzało, coś mi jakby nie pasowało i jakoś ciężej mi się tę książkę czytało niż inne z kategorii thriller. W miarę jak akcja się rozwijała pojęłam co tak mnie dręczyło od początku. Otóż "Mężczyznę z Albanii" trudno nazwać thrillerem, bo ona po prostu nie trzyma w napięciu tak jak ten gatunek ma to w zwyczaju. Dla mnie jest to 100 % kryminał, co oczywiście nie oznacza, że kryminał nie ma nas trzymać w napięciu. Ot po prostu przy thrillerach jest to trochę inny rodzaj literackiego napięcia. Co oczywiście w żadnym wypadku nie dyskredytuje książki autorstwa Monteliusa. Po prostu pomyślałam, że warto to zaznaczyć, bo ktoś kto zaczyna dopiero swoją przygodę z literaturą skandynawską może się lekko zdziwić i mylnie ocenić książkę jako słabą. Gdzie przy klasyfikacji jako kryminał zapewne zmienicie zdanie.

"Mężczyzna z Albanii" to historia człowieka, który pewnego wieczoru ginie w wyniku upadku z tarasu widokowego. Istotną rzeczą jest znaleziony przy denacie albański paszport. Rzecz, która staje się kluczowa dla całej historii. Jednocześnie z miejscem wypadku zostają powiązane 3 osoby - policjant, który bada okoliczności zdarzenia, dziennikarz, który szuka historii do kolejnego prasowego newsa oraz bezdomny, który znalazł się w tym miejscu, gdyż nieopodal miał swoją miejscówkę do spania. Niby nic, prosta historia, więc zapewne i proste rozwiązanie. Z tym tylko, że w "Mężczyźnie z Albanii" nic nie jest proste i nic nie jest tym czym się wydawało na początku.

Mężczyzna, który ma przy sobie albański paszport i władze Albanii, które uważają, iż obywatel Aron Bektashi nigdy nie istniał. Kim więc jest tajemniczy mężczyzna?

Autor wplata w historię wiele wątków historycznych i to one nie jako definiują postać Arona Bektashi. To nie bieżące wydarzenia, a właśnie przeszłość bohatera poprowadziła go do takiego, a nie innego zakończenia.

Czy Aron Bektashi to tak naprawdę Aron Bektashi? Co spowodowało, że wiele lat wcześniej nagle zniknął? Dlaczego po tylu latach powrócił? I jaki związek mieli z tym jego przyjaciele?

Jeśli oczekujecie prostej historii i autora, który będzie Was prowadził za rączkę przez każdy wątek to możecie zapomnieć o "Mężczyźnie z Albanii". Tu nie znajdziecie nudy i zagadek, które można rozwiązać w tempie szybszym od błyskawicy. Magnus Montelius zaserwuje Wam historię, w której każdy może okazać się podejrzanym, każdy ma jakiś sekret i każdy ma jakiś powód by nie do końca mówić prawdę. W połączeniu z zakończeniem zawierającym pierwiastek zaskoczenia "Mężczyzna z Albanii" jawi nam się jako dobrze skonstruowany kryminał przeplatany wątkami politycznymi i wiarą, że systemy państwowe nigdy się nie zmieniają. Na pewno jest to pozycja warta przeczytania jeśli książki, które wyszły spod pióra skandynawskich autorów są tym co Was kręci literacko ;)

nuttinbutstyle.blogspot.com

Jeśli chodzi o skandynawskie kryminały to rzecz ma się tak: albo je kochasz albo nienawidzisz. Tu nie ma półśrodków. Pamiętam jak zaczynałam przygodę z książkami Monsa Kallentofta - kiedy sięgnęłam po pierwszy tytuł to sposób prowadzenia akcji i styl pisania wydawał mi się dziwny, jakiś taki nie taki jak być powinien. Na szczęście nie porzuciłam lektury i doczytałam książkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
108

Na półkach: ,

Nie jest to książka, którą się zapamięta, ale czyta się przystępnie

Nie jest to książka, którą się zapamięta, ale czyta się przystępnie

Pokaż mimo to

avatar
96
16

Na półkach:

Żadnej książki tak długo nie czytałem. Dopiero od połowy trochę ciekawiej, ale ogólnie nudno - jak dla mnie.

Żadnej książki tak długo nie czytałem. Dopiero od połowy trochę ciekawiej, ale ogólnie nudno - jak dla mnie.

Pokaż mimo to

avatar
275
103

Na półkach:

Ledwo dobrnąłem do końca. Początek jeszcze zaciekawia, później już coraz gorzej, a zakończenie to już strach czytać. Bardzo męcząca książka mimo iż sam temat (potencjalni rosyjscy szpiedzy w Szwecji) ciekawy.

Ledwo dobrnąłem do końca. Początek jeszcze zaciekawia, później już coraz gorzej, a zakończenie to już strach czytać. Bardzo męcząca książka mimo iż sam temat (potencjalni rosyjscy szpiedzy w Szwecji) ciekawy.

Pokaż mimo to

avatar
769
395

Na półkach: ,

Oj długo męczyłam się przy tej książce. Autor zupełnie mi nie przypasował. Tylko dla fanów.

Oj długo męczyłam się przy tej książce. Autor zupełnie mi nie przypasował. Tylko dla fanów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    213
  • Przeczytane
    94
  • Posiadam
    20
  • 2015
    4
  • Czarna seria
    3
  • Czarna Seria
    3
  • Kryminały
    2
  • Kryminał
    2
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2
  • Recenzyjne
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mężczyzna z Albanii


Podobne książki

Przeczytaj także