Album z wieloma, unikalnymi zdjęciami Wrocławia z przełomu wieków, XiX i XX. Dodatkowo mapy miasta i opisy mieszkańców miasta, a także swoistej gwary wrocławskiej . Działy dotyczące, wszystkich światyń Wrocławia/Breslau, przemysłu tej metropolii i działających w tym czasie zakładów i fabryk itd. Kompedium wiedzy dla miłosników Wrocławia i jego bogatej historii.Polecam!

Album z wieloma, unikalnymi zdjęciami Wrocławia z przełomu wieków, XiX i XX. Dodatkowo mapy miasta i opisy mieszkańców miasta, a także swoistej gwary wrocławskiej . Działy dotyczące, wszystkich światyń Wrocławia/Breslau, przemysłu tej metropolii i działających w tym czasie zakładów i fabryk itd. Kompedium wiedzy dla miłosników Wrocławia i jego bogatej historii.Polecam!

Typowy wydawniczy przerost formy nad treścią.
Duży format, A4, papier kredowy, gruba, twarda oprawa.
Niestety, objętość znikoma, w zasadzie suma grubości okładek jest niewiele mniejsza niż... grubość całej książki. :)

Drobniunia czcionka i trzyszpaltowy druk to jakaś zemsta pijanego edytora...

Zawartość merytoryczna w sumie też niewielka: nie znajdziecie tam ciekawostek, opowieści o przeszłości, gawęd historycznych czy – tym bardziej – informacji dotąd nieznanych.
Publikacja ta to raczej rodzaj kompilacji suchych danych, wyliczanka różnych aspektów o charakterze "wikipedycznym".

Całość składa się z krótkich rodzialików, w których wymienione są np.
konsulaty, świątynie, banki, mosty, szpitale, szkoły i uczelnie, kina i teatry, hotele, parki czy pomniki.

Oprócz tego znajdziecie tam krótkie notki na temat funkcjonowania pewnych miejskich instytucji (np. wodociągi, przemysł, kanalizacja, koleje, transport, rozrywka, sport, wymiar sprawiedliwości) czy opisy, równie krótkie, pewnych zjawisk, jak przestępczość, prostytucja, korporacje studenckie.

Wszystko to jednak ma charakter wyliczeniowy, jest raczej zestawieniem czy to suchych danych statystycznych, czy to liczbowych katalogów i rejestrów, np. lista przedstawicielstw konsularnych w Breslau, poszczególnych banków, wybranych świątyń, łaźni, miejskich szkół itp.

Dla kogoś obeznanego z tematem to pozycja bardziej encyklopedyczna niż bogata poznawczo. Z drugiej strony, ktoś, kto chce zacząć przygodę z historią Breslau na przełomie wieków XIX i XX – raczej się tutaj tym bakcylem nie zarazi, gdyż książka ta nie roztacza żadnej aury, nie wciąga, nie kusi, nie oczarowuje.

Do wydania, które nabyłem, dołączony jest reprint planu miasta z 1913 roku oraz płyta z kompilacją krótkich filmików dokumentujących przedwojenne miasto. I znów: dla kogoś, kto tych materiałów nie zna - może to być ciekawostka. Obyci z tematem wszystko to znają, są to materiały powszechnie dostępne w internecie.

Żeby nie być całkowitym zoilem - dodam, że sporym plusem publikacji jest obfitość zdjęć z epoki, dzięki czemu – jeśli potraktować to wydawnictwo jako albumowe – można ją jednak polecać miłośnikom Breslau i Wrocławia.

Typowy wydawniczy przerost formy nad treścią.
Duży format, A4, papier kredowy, gruba, twarda oprawa.
Niestety, objętość znikoma, w zasadzie suma grubości okładek jest niewiele mniejsza niż... grubość całej książki. :)

Drobniunia czcionka i trzyszpaltowy druk to jakaś zemsta pijanego edytora...

Zawartość merytoryczna w sumie też niewielka: nie znajdziecie tam ciekawostek,...

Jestem zaskoczona tym, jak dobra okazała się ta książka. Przede wszystkim sprawdza się podział treści na króciutkie, najwyżej czterostronicowe rozdziały, przedstawiające kolejno różne aspekty wrocławskiej codzienności, tej zwykle pomijanej w "poważnych" opracowaniach. Są zatem części poświęcone tramwajom, zakupom, ogródkom działkowym, szpitalom i szkołom, czy portom - a to zaledwie kilka przykładów wybranych na chybił-trafił.
Wspaniałe są ilustracje, dokumentujące przedwojenne życie miasta, a reprint mapy miasta i dołączona do książki płyta w zasadzie sprawiają, że stary Wrocław na chwilę ożywa. Bardzo mnie cieszyło, że autor zawsze w tekście podając niemiecką nazwę ulicy podawał także jej obecną nazwę polską, nie licząc na to, że czytelnik nawet po pięćdziesięciu stronach lektury wreszcie zapamięta albo sam się domyśli.
To, co naprawdę oczarowało mnie już od pierwszych stron, to autentycznie lekkie pióro autora: kto zna takie opracowania, jak monografia pani Kulak, na pewno doceni wdzięk, z jakim Piotr Galik przedstawia dzieje miasta, w tej pozornie lekkiej formie przekazując zaskakująco dużo informacji i ciekawostek, a nie suchych faktów i nużących statystyk.

...i czy ja już pisałam, że Piotr Galik na chwilę przywrócił do życia to miasto, którego już nie ma?
Przepiękna podróż w czasie.

Jestem zaskoczona tym, jak dobra okazała się ta książka. Przede wszystkim sprawdza się podział treści na króciutkie, najwyżej czterostronicowe rozdziały, przedstawiające kolejno różne aspekty wrocławskiej codzienności, tej zwykle pomijanej w "poważnych" opracowaniach. Są zatem części poświęcone tramwajom, zakupom, ogródkom działkowym, szpitalom i szkołom, czy portom - a to...

Świetnie napisana i poskładana historia Wrocławia. Zagłębiając się w opisy poszczególnych dziedzin życia miasta ma się wrażenie przeniesienia w czasie. Bogatych doznań uzupełniają unikatowe fotografie i przejmujący film.

Świetnie napisana i poskładana historia Wrocławia. Zagłębiając się w opisy poszczególnych dziedzin życia miasta ma się wrażenie przeniesienia w czasie. Bogatych doznań uzupełniają unikatowe fotografie i przejmujący film.