Klęska "Solidarności". Gniew i polityka w postkomunistycznej Europie

Okładka książki Klęska "Solidarności". Gniew i polityka w postkomunistycznej Europie David Ost
Okładka książki Klęska "Solidarności". Gniew i polityka w postkomunistycznej Europie
David Ost Wydawnictwo: Muza Seria: Spectrum reportaż
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Spectrum
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374951692
Tagi:
Europa Środkowo-wschodnia Polska Solidarność socjologia eseje szkice
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
416
354

Na półkach: , ,

W porównaniu do Davida Osta jestem zarówno krytykiem liberalizmu ekonomicznego, jak i politycznego, dlatego nie do końca zgadzam się z jego poglądami. To nie zmienia jednak faktu, że ogółem zgadzam się z jego opisem "Solidarności" i polskiego społeczeństwa. Mianowicie również dostrzegam wśród Polaków naiwną wiarę w "prawdziwy kapitalizm", przez którą możliwe było zarżnięcie (trudno użyć innego słowa) polskiej gospodarki w latach 90.

Według mnie publikację "Klęska Solidarności" powinna przeczytać każda osoba, która chce zrozumieć w jaki sposób związek zawodowy mógł przyczynić się do zaszczepienia neoliberalizmu w najbardziej agresywnym wydaniu.

W porównaniu do Davida Osta jestem zarówno krytykiem liberalizmu ekonomicznego, jak i politycznego, dlatego nie do końca zgadzam się z jego poglądami. To nie zmienia jednak faktu, że ogółem zgadzam się z jego opisem "Solidarności" i polskiego społeczeństwa. Mianowicie również dostrzegam wśród Polaków naiwną wiarę w "prawdziwy kapitalizm", przez którą możliwe było zarżnięcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
40

Na półkach:

Książka zarówno dla tych, którzy pamiętają czasy "Solidarności", jak i dla tych, którzy o "Solidarności" uczyli sie na lekcjach historii. Świetna analiza.

Książka zarówno dla tych, którzy pamiętają czasy "Solidarności", jak i dla tych, którzy o "Solidarności" uczyli sie na lekcjach historii. Świetna analiza.

Pokaż mimo to

avatar
79
74

Na półkach:

Książka z grupy lektur obowiązkowych. Trzeba było chłodnego podejścia zagranicznego badacza aby tak świetnie opisać mechanizmy zdrady dokonanej przez NSZZ Solidarność.

Książka z grupy lektur obowiązkowych. Trzeba było chłodnego podejścia zagranicznego badacza aby tak świetnie opisać mechanizmy zdrady dokonanej przez NSZZ Solidarność.

Pokaż mimo to

avatar
270
269

Na półkach:

Świetna analiza polskich przemian ustrojowych po 1989 roku kreślona piórem amerykańskiego socjologa i politologa. David Ost spoglądał na polską transformację z bezpiecznego emocjonalnie dystansu, ale, co warto podkreślić, cały czas był także naocznym obserwatorem wydarzeń odbywających się nad Wisłą. Liczne wizyty oraz rozmowy z Polakami pozwoliły mu zebrać bogaty materiał, który postanowił przedstawić w swojej książce pod znamiennym tytułem „Klęska Solidarności”. Fenomen NSZZ „Solidarność” autor rozpatruje z lewicowego punktu widzenia, dociekając jakim cudem robotniczy związek zawodowy przekształcił się w skrajnie prorynkową partię, która przeprowadziła w Polsce terapię szokową (lub cud gospodarczy - w zależności od punktu widzenia),odrzucając w całości socjalistyczny podbudowę, z której przyszło startować III Rzeczpospolitej na początku lat 90.

Ost proponuje oryginalny koncept polityczny, który nazywa zarządzaniem gniewem. Tym samym sugeruje, że gniew społeczny w demokracji jest czymś naturalnym, czymś czego nie da się uniknąć. Grunt to prawidłowo tym gniewem zarządzać, czyli nie dopuszczać do sytuacji, w których wartości demokratyczne są zagrożone. A dzieje się tak, gdy gniew mas obraca się przeciwko mniejszościom religijnym, narodowym czy jakimkolwiek innym grupom, które można oskarżyć o zły stan państwa. Autor sugeruje, że jedynym prawidłowym ujściem gniewu i społecznego niezadowolenia jest ukierunkowanie go na nieokreślonego wroga ekonomicznego. Tego typu „rozmycie” wroga mas ma zapewnić pewną kontrolę nad niebezpiecznymi emocjami. Kolejnym kluczowym terminem, niezbędnym do zrozumienia wywodów Osta, jest klasowość, która jest według niego permanentną częścią kapitalizmu. Jednak wbrew Marksowi, Ost sugeruje, że klasa robotnicza nie ma na celu obalenia systemu kapitalistycznego, ale jego rozgrywanie w celu poprawy własnego losu. Tak więc gniew oraz klasowość to punkty wyjścia do analizy przemian po upadku komunizmu w Polsce.

Muszę przyznać, że tak ujęty problem demokracji i kapitalizmu z pewnością daje pole do wielu ciekawych wniosków, a przeprowadzona przez autora analiza ruchu Solidarności jest naprawdę interesująca. Nie będę tutaj przybliżał wszystkich tez autora, które mają na celu wyjaśnienie fenomenu transformacji ustrojowej w Polsce. Niezaprzeczalnie jest to rozległy temat i w kilku punktach narracja Osta powinna zostać uzupełniona o polską perspektyw (o czym jeszcze napiszę),ale warto podkreślić, że jeśli chodzi o nastawienie Solidarności do przemian ekonomicznych, nie sposób nie zgodzić się z autorem. Zdrada robotników przez inteligencję solidarnościową jest tutaj doskonale udokumentowana. Fakt, że Solidarność właściwie do kresu swojego politycznego znaczenia w 2001 roku popierała przemiany wolno rynkowe w Polsce również. Autor zdaje się nie móc nadziwić, jak związek zawodowy, który z zachodniej perspektywy powinien być ostoją ochrony praw pracowniczych, mógł stać się propagatorem wszystkich innych spraw poza ochroną świata pracy. A że tak właśnie było, na to przytacza wiele przekonujących argumentów i źródeł informacji.

Warto jednak na chwilę zatrzymać się nad tym, czego w książce brakuje. Choć teoria Osta jest naprawdę bardzo dobrze udokumentowana i co do ogólnej zasady wydaje się prawidłowa, to jednak brakuje w niej kontekstu historycznego. Dla autora komunizm w Polsce jest obiektem badań jako obowiązujący ustrój społeczno-gospodarczy, ale całkowicie pominięta jest opresyjna rola systemu, który przecież został nam narzucony w wyniku rozstrzygnięć po II wojnie światowej. To potężny brak, gdyż sama sytuacja ekonomiczna oraz chęć zliberalizowania systemu to za mało, aby podkreślić specyfikę polskiej transformacji ustrojowej i roli inteligencji postsolidarnościowej. W wywodzie autora brakuje tego, co w polskiej duszy zawsze grało priorytetową rolę – chęć manifestacji przynależności kulturowej do zachodniego świata. Zawsze chcieliśmy tak być postrzegani, ale historia sprawiła, że przez długi czas byliśmy raczej częścią Wschodu. Zarówno inteligenci, jak i zwykli robotnicy, którym dane było zetknąć się z poziomem życia na Zachodzie, musieli ulec złudzeniu dostatniego życia, którego jedynym warunkiem zdawało się być odrzucenie komunizmu, i szybkie wdrożenie wolnego rynku. Polacy nie dostrzegali jednak, że Zachód nie doszedł do swojego bogactwa z dnia na dzień, lecz w wyniku długoletnich przemian i wewnętrznych konfliktów, nierozerwalnie związanych z istnieniem kapitalizmu. Społeczeństwo, w tym masy robotników, gotowe było zaakceptować radykalny program reform, które miały szybko doprowadzić nas do „ziemi obiecanej”, nie zdając sobie jednak sprawy, jakie będą jego rezultaty dla szarego człowieka. O ile „zwycięstwo socjalizmu” stworzyło jedną klasę (jak słusznie zauważył autor, klasa ta, w sytuacji permanentnego kryzysu gospodarczego, siłą rzeczy musiała skupić swój gniew na partii rządzącej, bo nie było innej metody „kanalizacji” niezadowolenia),o tyle kapitalizm nie tylko potrzebował stworzyć nieistniejącą do tej pory klasę kapitalistów, ale także rozbić robotniczy monolit w toku rywalizacji, która jest nieodłączną cechą systemu rynkowego. W rywalizacji tej zwycięstwo musiało przypaść lepiej wykształconym, obrotniejszym, posiadającym jakąkolwiek przewagę na starcie nowego rozdania.

Aspekt historyczny polskiego komunizmu to także prosty fakt, że polska klasa robotnicza, która jest obiektem zainteresowań autora, również została stworzona sztucznie. Polska przedwojenna miała oczywiście przemysł i zatrudnionych w nim robotników, ale robotnicy ci stali najczęściej na stanowiskach umiarkowanych, zarówno z lewej, jak i z prawej strony politycznej barykady. Dominowało jednak chłopstwo i ziemiaństwo. Stąd w Polsce klasa robotnicza była sklejoną grupą łączącą robotników i chłopów, do których stopniowo dołączyła nowo kształtowana inteligencja. O ile ta ostatnia mogła być silnie podatna na lewicową i ateistyczną linię partii, o tyle masy zasadniczo pozostawały wierne narodowo-katolickiej spuściźnie przodków. Już to wyjaśnia, dlaczego komuniści w Polsce tak naprawdę nigdy nie mogli rozprawić się z kościołem. Gdy zatem autor zastanawia się nad przejęciem głosów rozgoryczonych robotników przez partie skrajnie prawicowe, upatrywanie źródeł tego procesu tylko w błędach liberałów jest tylko częściową próba wyjaśnienia zjawiska. Ateistyczny i wolnorynkowy liberalizm, nawet wobec daleko idących prób pozyskania robotników dla swojego programu, nie byłby w stanie zapewnić sobie długofalowego poparcia tej grupy, gdyż na dłuższą metę łączył w sobie podwójną antynomię programową – gospodarczą i światopoglądową. Pozostałe mechanizmy klęski liberałów o głosy środowiska robotniczego są dobrze opisane. Warto się z nimi zapoznać, aby zrozumieć fenomen 2005 roku, w którym to w Polsce upadł ostatecznie konflikt postsolidarności z postkomuną, a rozgorzał chrześcijańskich konserwatystów z lewicującymi liberałami, trwający właściwie do dnia dzisiejszego.

Podsumowując, „Klęska Solidarności” to moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla osób, które chcą lepiej zrozumieć współczesną sytuację społeczną i polityczną w Polsce. Książkę czytało mi się naprawdę dobrze i bez większych trudności. Można oczywiście nie zgadzać się z lewicowym punktem widzenia autora (pojęcia takie jak klasowość i robotnicy we współczesnym dyskursie politycznym właściwie już nie istnieją, może poza debatami na temat definicji ekonomicznej klasy średniej; jest to jednak debata daleka od socjologicznej głębi, którą nadaje autor temu terminowi),ale nie można odmówić mu, że z wielką przenikliwością odkrywa przez czytelnikami źródła największej słabości Polaków – postępującego rozwarstwienia politycznego na dwa wrogie obozy. A źródeł tego procesu należy szukać właśnie w klęsce ruchu społecznego o nazwie Solidarność.

Świetna analiza polskich przemian ustrojowych po 1989 roku kreślona piórem amerykańskiego socjologa i politologa. David Ost spoglądał na polską transformację z bezpiecznego emocjonalnie dystansu, ale, co warto podkreślić, cały czas był także naocznym obserwatorem wydarzeń odbywających się nad Wisłą. Liczne wizyty oraz rozmowy z Polakami pozwoliły mu zebrać bogaty materiał,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
90

Na półkach: ,

David Ost w swojej pracy analizuje drogę Solidarności od związku zawodowego chroniącego robotników do związku zajmującego się polityką. Przedstawia przyczyny i powody porzucenia klasy robotniczej przez przywódców i elity Solidarności w okresie transformacji. Wciągu jednej dekady solidarnościowe elity zmieniły podejście do robotników w 1980 r. robotnicy byli idealizowani, stawiani za wzór obywatelskiej postawy w walce o godność i demokrację. Na początku transformacji te same elity przedstawiały robotników jako leniwych i roszczeniowych, tych którzy strajkują zamiast wspierać słuszne reformy gospodarcze i uważały ich za zagrożenie dla przemian w kraju. Autor w swojej książce próbuje dowieść że niechęć elit wywodzących się z Solidarności do utrzymania poparcia robotników po 1989 r., stworzyła próżnię dla nacjonalistycznej, katolickiej i radykalnej prawicy.

Jest to praca skierowana do czytelników, którzy szukają odpowiedzi na następujące pytania: Dlaczego Związek Solidarność po 1989 r. porzucił świat pracy ? Dlaczego robotnicy tak bezkrytycznie godzili się na wprowadzane reformy ? Czy liberalne elity swoimi działaniami, przyczyniły się do sytuacji w której scena polityczna podzielona jest między dwiema prawicowymi partiami politycznymi ? Dostajemy do ręki dogłębną analizę relacji między związkiem zawodowym, polityką i gniewem społecznym i możliwy wpływ tych relacji na kształt dzisiejszej i przyszłej sceny politycznej w naszym kraju. Mimo iż „Klęska Solidarności” została wydana w 2007 r., tezy i analizy w niej zawarte są jak najbardziej aktualne, nadal mamy świat polityki podzieloną między dwie największe partie prawicowe PIS i PO. Czy uda się nam wyjść z tego duopolu, czy nasza młoda demokracja dalej będzie się rozwijać ?

David Ost w swojej pracy analizuje drogę Solidarności od związku zawodowego chroniącego robotników do związku zajmującego się polityką. Przedstawia przyczyny i powody porzucenia klasy robotniczej przez przywódców i elity Solidarności w okresie transformacji. Wciągu jednej dekady solidarnościowe elity zmieniły podejście do robotników w 1980 r. robotnicy byli idealizowani,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
17

Na półkach:

Socjologiczna analiza amerykańskiego lewicowego socjologa Davida Osta, który opisuje przyczyny spektakularnego upadku i klęski "Solidarności" po 1989 roku.

Przyczyny te można opisać następująco: elity solidarnościowe zdradziły masy robotnicze przyjmując radykalnie wolnorynkową ideologię i pozwalając na gwałtowne pogorszenie się warunków życia robotników. Ale to tylko połowa problemu. Drugą połowę stanowiło porzucenie robotników w sensie psychologicznym, uznanie ich za zagrożenie dla demokracji, leniwych darmozjadów, bezrozumnych roszczeniowców, którzy nie rozumieją doniosłości zachodzących w Polsce przemian. Była to niesamowita wręcz ewolucja - w 1980 roku te same elity wprost idealizowały tych samych robotników, widziały w nich wcielenie odrodzonej idei społeczeństwa obywatelskiego i stawiały ich za sobie za wzór. Ten wyidealizowany bojownik o godność i demokrację w 1989 roku stał się leniwym roszczeniowcem, który zamiast sumiennie pracować (niechby o głodowych pracach) woli narzekać, strajkować i obijać się.

Ost dowodzi, że społeczny gniew jest normalnym zjawiskiem we wszystkich krajach demokracji liberalnej i sztuka polityki nie polega na zlikwidowaniu gniewu tylko na umiejętności odpowiedniego zagospodarowania go i dania mu właściwego ujścia. Są na to dwa sposoby: albo skierować gniew na konkretne grupy ludzi (imigranci, Żydzi, "komuchy" itp) co jest łatwiejsze, ale bardzo niebezpieczne i zdecydowanie antyliberalne; albo zaprząc go w narrację klasową i skierować go nie na konkretnych ludzi ale na niesprawiedliwe mechanizmy gospodarki rynkowej. W pierwszym przypadku gniew jest nienegocjowalny i musi prowadzić do eliminacji danej grupy z życia publicznego, w drugim przypadku gniew podlega negocjacjom i prowadzi do korekty mechanizmów politycznych lub gospodarczych oraz do zabezpieczenia klasowych interesów klasy robotniczej. Taki gniew nie kieruje się na żadne konkretne osoby i przez to nie prowadzi do społecznego wykluczenia, jest przeto w pełni możliwy do pogodzenia z ideami liberalnymi.

Elity solidarnościowe nie wybrały ani jednej ani drugiej strategii, traktując gniew jako coś irracjonalnego, przejściowego i kompletnie go ignorując w imię wyższych idei. Właśnie dlatego masy robotnicze skierowały się w stronę skrajnej prawicy, która obrała pierwszą z opisanych strategii i złość społeczeństwa skierowała przeciw tzw. "komuchom". Zachowanie polskiego społeczeństwa głosującego na ZChN, AWS czy PiS nie jest więc irracjonalne - te partie oferują narracje dające ujście społecznemu gniewu, a wina leży po stronie demokratycznych liberałów.

Książka ta jest typową pracą socjologiczną, dlatego też może nieco nudzić namolne powtarzanie głównych tez, które można by streścić w paru akapitach. Problem jest oglądany z wielu różnych punktów widzenia, ale faktem jest że patrzymy wciąż na jeden i ten sam obiekt, a zasadnicza teza tekstu jest stosunkowo łatwa do zrozumienia już po parudziesięciu pierwszych stronach. Są jednak pozytywne odstępstwa jak ciekawy szkic historii Solidarności aż do 2004 roku czy blisko przytoczone wizyty i rozmowy z robotnikami w wielu polskich fabrykach, z masą źródeł, odniesień i adnotacji. Książka po godzinie czytania przestaje oferować jakieś odkrywcze tezy, ale jest profesjonalna i rzetelna aż do ostatniej strony.

Cieszy mnie to, że zgadzam się z głównymi tezami autora i dochodzimy do podobnych wniosków. Pod koniec książki Ost zaznacza, że ogromną rolę w omawianych procesach odegrały idee, tak często ignorowane przez socjologów i politologów. Jest to kolejny dowód na to, że historia idei stanowi jeden z kluczy do zrozumienia PRL, transformacji ustrojowej 1989 roku i III RP.

Dzieło Osta nie jest oczywiście całościowym ujęciem problemu, jako socjolog nie wychodzi zbytnio poza interesujące go zagadnienia. Jest zafiksowany na punkcie klas społecznych, chociaż przyznaje, że potrzebna jest ich redefinicja i nowoczesne ich ujęcie. Mam osobiście problemy z jego interpretacją pierwszej Solidarności i sierpnia '80 (zryw oparty na wartościach liberalnych? absolutnie się nie zgadzam) oraz z kolektywistycznym duchem powiewającym z jego propozycji. Jako socjaldemokrata rozumiem jego klasową interpretację i w dużej mierze ją podzielam, za słaby uważam jednak akcent na fakt, że jakakolwiek interpretacja klasowa musi mieć umocowanie w liberalnej idei samostanowienia jednostki. Autor książki pochodzi z kraju, który jest jedną z kolebek myśli i praktyki liberalnej, więc może mu się to wydawać oczywistością. Ale w kraju takim jak Polska - nieposiadającym niestety silnej tradycji liberalizmu, za to mającym bogatą tradycję myślenia kolektywistycznego (I RP, Solidarność) jest rzecz ważna. Ale myślę że Davidowi Ostowi chodzi o podobne wartości, inaczej jedynie rozkładamy akcenty.

Socjologiczna analiza amerykańskiego lewicowego socjologa Davida Osta, który opisuje przyczyny spektakularnego upadku i klęski "Solidarności" po 1989 roku.

Przyczyny te można opisać następująco: elity solidarnościowe zdradziły masy robotnicze przyjmując radykalnie wolnorynkową ideologię i pozwalając na gwałtowne pogorszenie się warunków życia robotników. Ale to tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
66

Na półkach:

Muszę przyznać, że nie takiej formy się spodziewałam. Autor traktuje ''Solidarność'' jako zagadnienie socjologiczne, skupia się na ewolucji związku od organizacji chroniącej interesy robotników do partii politycznej, która po zagarnięciu stołków kompletnie odcięła się od ludzi, dzięki którym w ogóle była możliwa transformacja i ''wolne'' wybory. Co więcej, liberałowie wywodzący się z rzekomej opozycji (piszę rzekomej, bo biorąc pod uwagę jak dobierano członków ''Solidarności bis'', rozmowy w Magdalence, a później porozumienia okrągłostołowe można mieć uzasadnione wątpliwości co do faktycznych celów owej opozycji),zaczęli traktować klasę robotniczą, mającą pełne prawo do wyrażania sprzeciwu, a przynajmniej swojego zdania wobec skutków planu Balcerowicza i wprowadzania zasad wolnego rynku, jako potencjalne zagrożenie dla demokracji, które trzeba unieszkodliwić w zarodku. Jednym ze sposobów było przedstawianie tych ludzi jako irracjonalnie postępujacych półgłówków, nie rozumiejących, że ''to wszystko dla ich dobra''. Autor stawia tezę, że powodem, dla którego polityka w naszym kraju wyglądała i wygląda nadal tak a nie inaczej jest to, że ''Solidarność'' oprócz robotników przyciągała również resztę społeczeństwa, zwłaszcza inteligencję, walczącą nie tyle o przywileje gospodarcze, co o wolność polityczną i ogólnie obalenie komuny. Ta inteligencja, która po '89 przeskoczyła do elity tworzącego się kapitalistycznego światka, przestała widzieć interesy robotników jako zgodne ze swoimi, więc silne związki zawodowe były jej nie na rękę.

Brakowało mi informacji o historii związku ''od wewnątrz'', nazwisk działaczy, ważnych dat czy przebiegu istotniejszych protestów i strajków, ale rozumiem, że autor miał inną koncepcję. Natomiast nieco irytująca była jego widoczna skłonność do wychwalania liberalizmu politycznego jako jedynego ''ludzkiego'' systemu, przy jednoczesnej krytyce ekipy uskuteczniającej liberalizm gospodarczy i jego skutki dla społeczeństwa, tak jakby jedno z drugim nie szło w parze. Zresztą uważam, że liberalna demokracja jak każda utopia w prostej linii prowadzi do totalitaryzmu. Czym jest niczym nieograniczona wolność i tolerancja dla wszystkiego i wszystkich, nawet tych, którzy nie mają najmniejszego zamiaru tolerować nas, możemy właśnie teraz obserwować. Wizja kapitalizmu służącego wszystkim ludziom również nie ma racji bytu. A demokracja w rękach większości podatnej na manipulacje i populistyczne brednie wygłaszane przez polityków, działających tylko i wyłącznie w interesie swoim a nie ogółu i w praktyce nie kontrolowanych przez nikogo, przestaje być demokracją.

Muszę przyznać, że nie takiej formy się spodziewałam. Autor traktuje ''Solidarność'' jako zagadnienie socjologiczne, skupia się na ewolucji związku od organizacji chroniącej interesy robotników do partii politycznej, która po zagarnięciu stołków kompletnie odcięła się od ludzi, dzięki którym w ogóle była możliwa transformacja i ''wolne'' wybory. Co więcej, liberałowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
723
24

Na półkach: , , ,

W zeszłym roku hucznie obchodziliśmy ćwierć wieku przemian. Media nie szczędziły starań, by dowieść jak bardzo lepsze jest życie w nowej rzeczywistości. Ta książka pokazuje jednak coś zupełnie innego. Stanowi bardzo dobry punkt wyjścia do rozważań na temat przebiegu transformacji, zachowania i roli w niej związków zawodowych oraz kosztów, które ponosimy nadal.
David Ost pisze o przemianach z perspektywy robotników pracujących w zakładach całego kraju. a szczególnie w rejonach wielkiego przemysłu: hut, kopalń i fabryk zatrudniających w czasach PRL dziesiątki tysięcy osób. Wskazuje jak bardzo elita związku zbudowanego na ramionach robotników odwróciła się od ich potrzeb w pogoni za ułudą mitycznego kapitalizmu.
Książkę oczywiście warto przeczytać krytycznie i wyciągnąć własne wnioski. Autor stawia mocne tezy, które podpiera ogromną liczbą przypadków. Widać, że dobrze zna Polskę i jej losy na tle regionu. W końcowej części daje cień nadziei na lepsze jutro, ale był to przejaw anglosaskiego optymistycznego podejścia do życia, bo po paru latach wiemy, że jeśli się coś zmieniło, to na gorsze.
Polecam wszystkim zmęczonym propagandą sukcesu i tym, którzy chcą wyrobić sobie opinię na ten istotny temat.

W zeszłym roku hucznie obchodziliśmy ćwierć wieku przemian. Media nie szczędziły starań, by dowieść jak bardzo lepsze jest życie w nowej rzeczywistości. Ta książka pokazuje jednak coś zupełnie innego. Stanowi bardzo dobry punkt wyjścia do rozważań na temat przebiegu transformacji, zachowania i roli w niej związków zawodowych oraz kosztów, które ponosimy nadal.
David Ost...

więcej Pokaż mimo to

avatar
233
169

Na półkach:

Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
Tym murzynem jest robotnik. Wczoraj "bojownik o wolność", dziś "roszczeniowy oszołom".
Książka o tym, jak polska klasa robotnicza została instrumentalnie wykorzystana przeciw Polsce Ludowej, a po kontrrewolucji dostała kopa.
Teraz jazda do roboty, albo za bramę. Nastała kapitalistyczna wolność!

Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
Tym murzynem jest robotnik. Wczoraj "bojownik o wolność", dziś "roszczeniowy oszołom".
Książka o tym, jak polska klasa robotnicza została instrumentalnie wykorzystana przeciw Polsce Ludowej, a po kontrrewolucji dostała kopa.
Teraz jazda do roboty, albo za bramę. Nastała kapitalistyczna wolność!

Pokaż mimo to

avatar
84
54

Na półkach: , , ,

Wspaniała książka. Jedna z moich ulubionych socjologicznych pozycji. Autor z niezmierną wrażliwością wnika w problem złożonej natury fenomenu polskiej "solidarności". Taką możliwość daje mu dystnas obcokrajowca. W końcu pozycja któa opowiada o Solidarności bez patosu, sztandarów i flag zawiązanych wokół oczu. To nie oznacza, że nie przechodziły mnie ciarki, gdy Autor przywoływał wydarzenia historyczne.
Co najwspanialsze w tej książce to opis mechanizmu gniewu i frustracji, która w swojej akutualności wychodzi daleko poza okres formowania się, świetności i upadku Solidarności, ale też ma się tak samo dobrze a wręcz tłumaczy histeryczną akcję wokół Smoleńska.

Polecam aby czytać tę książkę razem ze zbiorem reportaży na 20lecie Wolnej Polski Mariusza Szczygła. Ten zestawik rzuca światło na Polskę, pozwala ją poznać i zrozumieć.

U mnie maks tych czerwonych gwiazd.

koniec

Wspaniała książka. Jedna z moich ulubionych socjologicznych pozycji. Autor z niezmierną wrażliwością wnika w problem złożonej natury fenomenu polskiej "solidarności". Taką możliwość daje mu dystnas obcokrajowca. W końcu pozycja któa opowiada o Solidarności bez patosu, sztandarów i flag zawiązanych wokół oczu. To nie oznacza, że nie przechodziły mnie ciarki, gdy Autor...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    133
  • Przeczytane
    52
  • Posiadam
    15
  • Historia
    4
  • Ulubione
    3
  • 2014
    2
  • Polityka
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Posiadam - przeczytane (polityka)
    1
  • ZAKUPY
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Klęska "Solidarności". Gniew i polityka w postkomunistycznej Europie


Podobne książki

Przeczytaj także