Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość

- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Piękna gra
- Wydawnictwo:
- Officyna
- Data wydania:
- 2014-05-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-16
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362409365
- Tagi:
- sport piłka nożna
Gdyby "Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość" był powieścią, można by uznać, że jej autora poniosła wyobraźnia. Tyle że nie jest to literacka fikcja – Declan Hill opowiada o tym, czego nigdy nie chcielibyście usłyszeć na temat „pięknej gry”.
Aby zarobić setki tysięcy dolarów na ustawionym meczu piłkarskim, nie trzeba wcale zaskakującej porażki murowanego faworyta ze słabeuszem – wystarczy, że lepsza drużyna wygra określoną liczbą bramek.
Aby ustawić mecz, nie trzeba płacić wszystkim zawodnikom – przeciwnie, lepiej, by trójka przekupionych graczy miała po prostu słabszy dzień na tle dobrze dysponowanych kolegów. Futbol jest przecież grą błędów.
Aby kontrolować wyniki spotkań, nie trzeba wcale za każdym razem skłaniać do współpracy zawodników czy sędziów - wystarczy przecież kupić sobie klub i sprowadzić do niego kilku swoich graczy.
To tylko kilka zaczerpniętych z Przekrętu przykładów na to, w jaki sposób kryminaliści zarabiają na ustawianiu meczów. Piłka nożna stała się wielkim biznesem, a tam, gdzie pojawia się perspektywa ogromnych zysków, pojawiają się również ci, którzy nie cofną się przed niczym, by je osiągnąć.
Dlatego właśnie "Przekręt" czyta się jak powieść sensacyjną – są tu pozbawieniu skrupułów gangsterzy, mafijne zależności, oszustwa, zastraszanie, piękne kobiety, skorumpowani działacze, przekupieni sędziowie oraz piłkarze. A także – jak w każdym hollywoodzkim klasyku – garstka sprawiedliwych.
Declan Hill rusza w podróż przez kilka kontynentów i kilkanaście krajów, aby uzmysłowić czytelnikom, w jakim niebezpieczeństwie znalazła się piłka nożna. Odwiedza Singapur i Malezję, Turcję, Belgię, Finlandię, a wreszcie Wielką Brytanię, przenika nawet za mury hoteli, w których mieszkają reprezentacje podczas piłkarskich mistrzostw świata. Na podstawie rozmów z zawodnikami, którzy uczestniczyli w ustawianiu meczów amerykański dziennikarz szczegółowo omawia warunki, jakie muszą być spełnione, by przekręt się powiódł, i opowiada o tym, jak piłkarze, sędziowie, działacze są zwabiani w piekielny krąg kłamstw, lewych pieniędzy i szantażu.
Hill nawiązuje do historii futbolowej korupcji i oszustw, które miały miejsce już przed drugą wojną światową, przede wszystkim jednak skupia się na teraźniejszości i koncentruje na niebezpieczeństwach, które pojawiły się w sporcie wraz z ekspansją dalekowschodniego rynku hazardowego. "Przekręt" to bowiem opowieść o śmiertelnym zagrożeniu, które zawisło nad futbolem, o burzy, która pojawiła się najpierw nad Azją, zmiotła futbol na Dalekim Wschodzie i nadciągnęła nad Europę.
Książka Declana Hilla została dotychczas przełożona na piętnaście języków. Gdy ukazała się po raz pierwszy w 2008 roku, to między innymi ujawnione przez amerykańskiego dziennikarza rewelacje spowodowały, że wszczęto ogólnoeuropejskie śledztwo, którego przedmiotem było ustawianie meczów na Starym Kontynencie. Pod lupę wzięto wówczas ponad dwieście spotkań rozegranych w dziewięciu państwach, dochodzeniem objęto setki osób, dziesiątki z nich skazano. Jeśli jednak ktoś uwierzył, że piłka nożna została wtedy oczyszczona, bardzo się pomylił. Dowodem na to niech będzie ostatni korupcyjny skandal w Wielkiej Brytanii; jeden z piłkarzy przyznał się do przyjęcia trzydziestu tysięcy funtów za otrzymanie żółtej kartki, a szybko wyszło na jaw, że śledztwo NCA, angielskiej agencji ds. walki z przestępczością zorganizowaną, obejmuje także mecze rozgrywane w ramach eliminacji Mistrzostw Świata czy Ligi Mistrzów. "Przekręt" nic niestety nie stracił na swej aktualności.
„Futbol nie ma nic wspólnego z fair play. To nienawiść‚ zazdrość‚ samochwalstwo‚ pogarda dla przepisów i sadystyczna przyjemność z bycia świadkiem przemocy. Inaczej mówiąc‚ to wojna minus wystrzały” – zauważył swego czasu George Orwell. Hill sprawia, że te słowa przestają być tylko metaforą i nabierają złowrogiego znaczenia. Bo gdzieś poza zasięgiem wzroku dziennikarzy i fanów, na marginesie boiskowych zmagań toczy się cicha wojna, w której oszuści są zawsze o krok przed próbującymi wytropić ich ludźmi. To wojna, która zagraża nie tylko rywalizacji w jakimś poszczególnym meczu czy mało znaczących rozgrywkach, ale temu, co sprawia, że futbol stał się laicką religią współczesności: jego szczerości, epickiemu rozmachowi i absolutnej nieprzewidywalności.
Zanim więc rozsiądziecie się wygodnie w fotelach, by obejrzeć zmagania najlepszych reprezentacji piłkarskich na mistrzostwach świata w Brazylii, zajrzyjcie do "Przekrętu". Wiąże się z tym oczywiście pewne ryzyko: być może stracicie niewinność i już nigdy nie będziecie potrafili patrzeć na piłkarskie zmagania tak jak do tej pory.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Piękna gra?
Declan Hill to niesamowity facet. I nie twierdzę tak tylko dlatego, że, pisząc swoją książkę, narażał siebie oraz swoich bliskich na ogromne - bardzo prawdopodobne, że nawet śmiertelne - niebezpieczeństwo. Nie wysuwam takich wniosków jedynie w oparciu o przebogatą bibliografię i liczbę przypisów, które znajdziemy w „Przekręcie...”. Nie piszę tego jedynie przez wzgląd na jego ogromną wiedzę na temat futbolu - zarówno jego ciemnych, jak i jasnych stron. Nie słodzę mu, żeby przypodobać się polskim wydawcom książki. W dodatku przyznaję to nie bez cienia zazdrości. Decyduję się na ten zapis głównie dlatego, aby zwrócić autorowi to, co jako czytelnik otrzymałam od niego - bezkompromisową szczerość.
„Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość” to lektura wstrząsająca, a cechę tę zawdzięcza właśnie wymienionej wyżej szczerości. Cieszyłam się, kiedy otrzymałam egzemplarz, ale także podchodziłam sceptycznie do jego zawartości - ileż to razy zalewani byliśmy falą rewelacji dotyczącą spisków, przekrętów i matactw, dla których jedynym poparciem były domysły i domniemywania, a skalę swojej popularności zawdzięczały dobrym - czasem nawet bardzo dobrym - sztuczkom manipulacji i perswazji. Z „Przekrętem...” jest inaczej. Autorowi nie zależy na tym, żeby kogokolwiek niesłusznie pogrążyć, żeby obrzydzić nam futbol czy rozsławić swoją osobę poprzez środek najlepiej się do tego nadający - skandal. Declan Hill napisał tę książkę tak samo dla czytelnika, jak i dla siebie. Jej treść, szokujące fakty i przypuszczenia, które - jeśli takowe akurat występują - zawsze określane są jako niewyjaśnione i nieudowodnione, służą ujawnieniu przestępczego świata sportu i zrozumieniu jego mechanizmów tak samo nam, jak i autorowi. Książka jest owocem jego niezliczonych podróży i solidnie nadwątlonych finansów, poza tym można by poetycko rzec (a w poetyckości tej, wyjątkowo, nie będzie krzty przesady),że zrodziła się ona w bólach. Hill bowiem był i jest nadal zakochany w futbolu - jego pięknie i nieprzewidywalności; wyrazem tej miłości właśnie jest „Przekręt...” i w tym wypadku nikt nie zarzuci Hillowi, że jego miłość jest ślepa - co najwyżej doświadczona i zmagająca się z ciężką chorobą toczącą ukochaną.
Autor zaczyna tam, gdzie swój początek miały przekręty dotyczące futbolu i już na starcie wrzuca swojego czytelnika na głęboką wodę - prosto w bestialskie morderstwo. Początkiem naszej koszmarnej podróży szlakiem oszustw i wielkiej gotówki jest Azja - miejsce, w którym hazard do szczętu pożarł piękno wszelkiej sportowej rywalizacji. Po niej natomiast czas na Europę i genezę przekrętów, których źródło bije w wymienionej wyżej sąsiadce. Hill prowadzi nas przez brudną historię futbolu niezwykle dokładnie i logicznie - nie pomija żadnych niuansów, które mogą okazać się ważne. Nie bawi się w lanie wody i udowadnianie swoich racji za pomocą przypuszczeń i naciąganych półprawd - nie, on w ogóle nie ma swojej racji, tylko szuka tej jednej, która będzie odpowiedzią na wszystkie znaki zapytania, które od lat pojawiają się w świecie sportu. Cały „Przekręt...” to zbiór konkretów - wydarzeń, spotkań, wyników i nazwisk. Nazwiska są tu oczywiście najważniejsze, ale też ze względu na siłę tej powagi autor musiał niektóre nazwiska zmienić lub posłużyć się innymi oznaczeniami. I choć Hill sam siebie nazwał w książce tchórzem, to publikacja tej książki całkowicie temu przeczy. A im dalej w las, tym głębiej, zwłaszcza że powoli przenosimy się do części dotyczącej mistrzostw świata.
Chłonęłam „Przekręt...” jak najlepszą beletrystykę, choć sytuacje w nim opisywane niejednokrotnie przyprawiały mnie o ciarki - tak dobrze napisana jest ta książka. Declan Hill zyskał tym jednym dziełem zarówno mój szacunek, jak i sympatię. Podziwiam go nie tylko za odwagę - a ryzykował wiele - ale także za szczerość względem czytelnika. Nigdy nie próbuje przekonać go do swoich racji (notabene jego racje są niemal zawsze równoznaczne faktom); jeśli nie jest czegoś pewien, jeśli istnieje choćby jeden procent szans, że do oszustwa jednak nie doszło - zawsze to podkreśla. Uprzedza, jeśli nie zdołał zdobyć ostatecznego dowodu; wyjaśnia, że czytelnik sam musi albo zdecydować o winie, albo pozostawić domniemania w ich naturalnym środowisku - w strefie domysłów. Obecnie bardzo trudno o tak obiektywną książkę, nawet biorąc pod uwagę pozycje historyczne. Declan Hill nie tylko sprostał więc zadaniu, które sam przed sobą postawił, ale także zawiesił bardzo wysoko poprzeczkę dla ludzi, którzy w przyszłości będą pisać o przekrętach w ramach zawodów sportowych. Bo te, jak przekonuje autor, nie ograniczają się jedynie do futbolu; obejmują swoimi mackami wioślarstwo (tutaj przytoczona zostaje słynna rywalizacja Harvardu z Oksfordem),hokej i wiele innych dyscyplin, nawet dziedzinę tak nieinwazyjną jak... szachy.
„Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość” to bezapelacyjnie książka, którą powinien przeczytać każdy kibic. To, co się w niej dzieje, brzmi jak fikcja, ale wydarzyło się naprawdę. Znajdziemy tu mnóstwo nagranych rozmów, szokujących sytuacji i przepływ pieniędzy tak wielkich, że niełatwo to sobie wyobrazić przeciętnemu człowiekowi (nie tylko Polakowi). Podczas gdy do tej pory naiwnie myślałam, że mecze ustawia się po to, aby któraś z drużyn wygrała - po lekturze okazuje się to myśleniem tak infantylnym, że godnym pożałowania. Myślałam, że mafia nie ma nic wspólnego z piłką nożną? - błąd; sądziłam, że przekrętem (jeśli już) będzie wygrana drużyny skazywanej z góry na sromotną porażkę? - znów błąd; wydawało mi się, że seks nie gra tu roli? - źle mi się wydawało. Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, jednak nie widzę w tym żadnego sensu. Otwórzcie książkę Declana Hilla i dajcie się wciągnąć w brudne ulice Singapuru, ciemne zakamarki Ghany, slumsy Matare. Poznajcie skorumpowanego sędziego, wyzywającą blondynkę o pełnym biuście, Chińczyka, który na dziewięćdziesiąt procent na oczach autora ustawiał mecz i zasiądźcie na trybunach podczas spotkania, którego wynik najprawdopodobniej poznaliście kilka dni wcześniej. Trzęście się ze strachu w niepozornej knajpie i przekonajcie się na własnej (niemal) skórze, jak łatwo ulec pokusie.
Declan Hill to niesamowity facet. Nie boi się mówić o błędach i grzechach innych, ale przyznaje się także do własnych. Bo z „Przekrętu...” gdzieniegdzie wyłania się właśnie także obraz autora jako człowieka - nie tylko tego zakochanego w futbolu, ale także mężczyzny bojącego się o własne życie, pragnącego dojść do prawdy, wahającego się i niepewnego. Ulegającego emocjom i niezmordowanego. A także - co najważniejsze - mającego nadzieję. Nadzieję, którą sama, pisząc pracę licencjacką o piłce nożnej w poezji, wyrażałam jako przekonanie - że futbol, poza całym swoim brudem i niejasnościami, poza machlojkami, krwią i oszustwami, może być dla niektórych jedyną drogą ku lepszemu jutru. I choć jest to prawda znana od dawna, przytaczana bardzo chętnie w biografiach zawodników wywodzących się z biednych rodzin, w książce Hilla z oczywistości i chwytu marketingowego staje się maleńką bryłką złota znalezioną po godzinach grzebania w futbolowym szlamie.
Sylwia Sekret
Książka na półkach
- 144
- 49
- 26
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dzięki współpracy z wydawnictwem Officyna, trafiła do mnie książka Delcana Hilla pt.: "Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość". Książka, która może zmienić spojrzenie na futbol i międzynarodowe rozgrywki, nie tylko klubowe ale także reprezentacyjne.
Książka doczekała się publikacji w aż piętnastu językach. Pierwsze wydanie w 2008 roku spowodowało ogólnoeuropejskie śledztwo, dochodzenia i skazania licznych osób. Uhonorowano ją nagrodą za przełomowe badania i dokumentacje w sprawie ustawiania meczów.
Każdy z nas ma swojego idola, ulubionego zawodnika, wzór do naśladowania czy bohatera. Wierzymy że są oni idealni, stawiamy ich sobie na wzór. Lecz czy tak na prawdę jest? Przytoczę pewny przykład. Jeden z baseballowych gwiazdorów - Joe "Shoeless" Jacksson był w sądzie po jednym ze skandali. Mały chłopczyk przeszedł na czworaka przez tłum, spojrzał mu w oczy i powiedział: "Powiedz, że to nie prawda Joe. Po prostu powiedz, że to nie tak." To idealny przykład na wiarę, którą wcielamy w naszych idoli.
O korupcji w świecie futbolu nic mówić nie trzeba. Każdy dobrze wie i czytał o wielu aferach związanych z ustawianiem spotkań. Interesujący się polską ligą pamiętają wypowiedzi Piotra Dziurowicza, prezesa GKSu Katowice i komentarze Michała Listkiewicza. Każdy dokładnie pamięta jeszcze aferę Calciopoli we Włoszech. To tylko dwa przykłady, które można mnożyć.
Jednak książka Hilla jest jeszcze bardziej mroczna. Czytamy w niej o gangsterach, mafii, oszustwach, strzelaninach, porwaniach, morderstwach, zastraszaniach, prostytucji, skorumpowanych działaczach, sędziach i piłkarzach. Autor odwiedził masę krajów (m.in. Malezja, Singapur, Tajlandia, Belgia, Chorwacja, Niemcy, Kolumbia, Brazylia, Argentyna, Chiny, USA, Kenia czy Ghana). Przeprowadził ponad dwieście rozmów z różnymi ludźmi, nawet tymi z mafii.
Lektura jest zapisem tego, co autor odkrył. Ma swoją bazę danych i dzieli się swoimi badaniami, statystykami i faktami. Wyjaśnił w niej jak funkcjonuje cały nielegalny przemysł. Dowiemy się dlaczego oszuści są tak skuteczni. Poznamy przegląd różnych strategii handlowania meczami, które mogą wykorzystać piłkarze grający na różnych pozycjach, a także pytania jakie musi sobie zadać skorumpowany działacz przed przekrętem.
Omówione zostaną skutki ustawiania zakładów sportowych w ligach azjatyckich. W drugiej części książki poznamy przekręty w futbolu europejskim. Mecze Realu, Juventusu, Marsylii, Liverpoolu, Milanu... Bundesliga... Liga Mistrzów... Mistrzostwa Świata...
Sam autor zaznacza, ze jego postrzeganie piłki nożnej się zmieniło. Nie interesują go już profesjonalne rozgrywki. Hill ma nadzieje, że po przeczytaniu książki zrozumiemy dlaczego tak jest. Domyśla się, że już nigdy nie spojrzymy na futbol w ten sam sposób. Epilog kończy swoim ulubionym cytatem: "Posłyszawszy to wszystko, możni panowie, możecie odwrócić teraz głowy, ale nigdy już nie będziecie mogli powiedzieć, że o niczym nie wiedzieliście".
Już po przeczytaniu przedmowy nie chciałem książki odkładać. Chciałem jak najszybciej chłonąć książkę. Sensacja, akcja i niezwykłe tempo. Świetna książka.
Dzięki współpracy z wydawnictwem Officyna, trafiła do mnie książka Delcana Hilla pt.: "Przekręt. Futbol i zorganizowana przestępczość". Książka, która może zmienić spojrzenie na futbol i międzynarodowe rozgrywki, nie tylko klubowe ale także reprezentacyjne.
więcej Pokaż mimo toKsiążka doczekała się publikacji w aż piętnastu językach. Pierwsze wydanie w 2008 roku spowodowało ogólnoeuropejskie...
Jeśli ktoś jeszcze wierzy w tzw. ducha sportu to spokojnie może sobie odpuścić tę książkę. Dla mnie to w zasadzie gwóźdź do trumny zainteresowania piłką nożną. Całkowicie przestałem już oglądać mecze, śledzę jeszcze wyniki, ale coraz rzadziej.
Z chwilą kiedy do sportu weszły pieniądze z transmisji telewizyjnych, skończył się sport a zaczął się biznes.
Nie czyta jej się łatwo, trochę jak średniej jakości reportaż z gazety. Niektóre fakty wydają się naciągane, jakim cudem niektórzy po prostu opowiadają o ustawianiu meczy, to wręcz niewiarygodne.
W każdym razie warto przeczytać.
Jeśli ktoś jeszcze wierzy w tzw. ducha sportu to spokojnie może sobie odpuścić tę książkę. Dla mnie to w zasadzie gwóźdź do trumny zainteresowania piłką nożną. Całkowicie przestałem już oglądać mecze, śledzę jeszcze wyniki, ale coraz rzadziej.
więcej Pokaż mimo toZ chwilą kiedy do sportu weszły pieniądze z transmisji telewizyjnych, skończył się sport a zaczął się biznes.
Nie czyta jej się...
Całość: http://lovefootball.pl/42/items/declan-hill-przekret.html
Korupcja w piłce nożnej to dla Polaków żadna nowość. Po tym jak Fryzjer wyczesał nam przestępczy półświatek w kraju ujawniono już ponad 600 ustawionych spotkań. Declan Hill jest takim naszym Dominikiem Pankiem z budżetem i misją, której twórca bloga Piłkarska Mafia przyznaje, że nie czuje. Misją Hilla nie jest jednak pokazanie, jak źle dzieje się w światowej piłce, a jej uzdrowienie. Jak sam przyznaje, jest to niezwykle ciężkie zadanie, bo stworzenie idealnego przekrętu wcale nie jest takie trudne.
Jeden rozdział, czternaście stron. Tyle dokładnie trzeba przeczytać, by posiąść kompleksową wiedzę na temat tego, jak ustawić mecz i w dodatku, z jakimi wątpliwościami i problemami zmaga się ktoś, kto inicjuje taki proces. Po przeczytaniu 290 kolejnych stron dowiadujemy się jeszcze, że taki proceder zaowocować może w dużą ilość pieniędzy, kobiet, rywali, gróźb karalnych, zamachów bombowych, tajnych spotkań, ukrytych kamer. Tak, w tej książce jest dosłownie wszystko, co wymyślali najlepsi scenarzyści filmów sensacyjnych.
Zgnilizna światowego futbolu, która płynie jego żyłami pod okiem obłudnej i słusznie przez autora wypunktowanej i skrytykowanej FIFY toczy futbol od epicentrum w Azji, gdzie został już zdyskredytowany, przez niższe ligi Europy po… Mistrzostwa Świata? To jest właśnie to, co w „Przekręcie” najbardziej szokuje – istnieje bardzo dużo zidentyfikowanych przez autora i układających się w logiczną całość poszlak wskazujących, że niektóre mecze na Mundialu w 2006 roku mogły być ustawione. I to takie z udziałem wielkiej Brazylii, czy chociażby triumfatorów – Włochów. Nie, po tym, jak już poznacie szczegóły, nie łapcie za telefon z intencją donosu do organów ściągania. Kanadyjskiemu dziennikarzowi udało się przedstawić te rewelacje samemu Seppowi Blatterowi. Jak zareagował? Przekonajcie się sami.
Całość: http://lovefootball.pl/42/items/declan-hill-przekret.html
więcej Pokaż mimo toKorupcja w piłce nożnej to dla Polaków żadna nowość. Po tym jak Fryzjer wyczesał nam przestępczy półświatek w kraju ujawniono już ponad 600 ustawionych spotkań. Declan Hill jest takim naszym Dominikiem Pankiem z budżetem i misją, której twórca bloga Piłkarska Mafia przyznaje, że nie czuje. Misją Hilla nie...