W książce Stanisław Rosiek po raz kolejny podejmuje temat nekrografii Adama Mickiewicza. Autor pisze w sposób ciekawy, poruszając wiele aspektów problemu i powołując się na źródła (te niepiśmienne zostają nam udostępnione w postaci ilustracji). Badacz stara się pozostawać obiektywnym, ukazując zawsze obie strony medalu. Jedyne, czego mi tu brakuje, to obszerniejszy opis krakowskiego pogrzebu poety, choć możliwe, że temat ten został wyczerpany w "Zwłokach Mickiewicza" (której to książki niestety nie udało mi się jeszcze zdobyć). Warto przeczytać, zwłaszcza, że - tak, jak zauważa Rosiek - "bez zwłok Mickiewicza nie byłoby Polaków. A gdyby nawet jakimś cudem przetrwali bez swoich grobów i cmentarzy, nie byliby zapewne tacy, jakimi się stali".

W książce Stanisław Rosiek po raz kolejny podejmuje temat nekrografii Adama Mickiewicza. Autor pisze w sposób ciekawy, poruszając wiele aspektów problemu i powołując się na źródła (te niepiśmienne zostają nam udostępnione w postaci ilustracji). Badacz stara się pozostawać obiektywnym, ukazując zawsze obie strony medalu. Jedyne, czego mi tu brakuje, to obszerniejszy opis...

Bardzo ciekawa opowieść o pośmiertnych zabiegach wokół ciała zmarłego nieoczekiwanie w Konstantynopolu Adama Mickiewicza. O tworzeniu legendy, o zawłaszczaniu Mickiewicza przez różne kręgi. O ekonomii funeralnej. O pozostawionych rzeczach. O grobach i o prochach wieszcza wreszcie.
Bardzo dobrze napisana. Okraszona różnymi zdjęciami, rysunkami, fotokopiami.
Jednak dla naprawdę zainteresowanych poetą, żeby się nie rozczarować i nie uznać, że właściwie bez sensu.
Dla mnie interesująca. Choć wydawało mi się, że nieźle znam biografię poety, co nieco zasygnalizował mi Stanisław Rosiek nowego.

Bardzo ciekawa opowieść o pośmiertnych zabiegach wokół ciała zmarłego nieoczekiwanie w Konstantynopolu Adama Mickiewicza. O tworzeniu legendy, o zawłaszczaniu Mickiewicza przez różne kręgi. O ekonomii funeralnej. O pozostawionych rzeczach. O grobach i o prochach wieszcza wreszcie.
Bardzo dobrze napisana. Okraszona różnymi zdjęciami, rysunkami, fotokopiami.
Jednak dla...