Wyspa skarbów

"ᴍᴏ́ᴡɪᴀ̨, ᴢ̇ᴇ ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢᴏꜱᴛᴡᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴢᴀʀᴀᴢ́ʟɪᴡᴇ."

🏴‍☠️ Cóż to była za historia! Zdecydowanie powieści awanturniczo-przygodowe są tym co lubię, a czytanie jej w okresie wakacyjnym jeszcze bardziej potęguje klimat dalekich mórz i przygód pełnych niebezpieczeństw. I chociaż proza Roberta Louisa Stevensona nie jest intelektualną gradką, to ma w sobie coś co przyciąga, coś co sprawia że samemu chciałbym przeżyć swoją przygodę, tak samo jak młody i nieopierzony Jim Hawkins. Była to książka łatwa, lekka i przyjemna. Nie miałem okazji oglądać jeszcze żadnej z ekranizacji, ale teraz nie mogę się już doczekać by jakąś obejrzeć. Masa świetnej akcji w opozycji do krnabrnych piratów, którzy nie cofną się przed niczym, stanowi świetne połączenie i zapewnia dobrą zabawę.

🏴‍☠️ Pewnego dnia do karczmy przybywa podejrzany jegomość, płaci złotem, a wygląda na takiego który z pewnością nie zarobił go uczciwą pracą. Wkrótce wokół karczmy zaczynają się kręcić typy spod ciemnej gwiazdy i wypytywać o tajemniczego gościa. Młody Jim, syn właściciela zostaje wplątany w serię zdarzeń, które mają nadejść a których nie da się już powstrzymać. Opuszcza bezpieczny dom i rusza w niebezpieczną podróż której celem jest legendarny skarb Kapitana Flinta. Zdrada i knowania nie odstępują młodego bohatera aż do końca, przyjdzie mu zmierzyć się z przeciwnikami którzy nie znają lęku, nie wiedzą co to moralność ani wybaczenie.

"ᴍᴏ́ᴡɪᴀ̨, ᴢ̇ᴇ ᴛᴄʜᴏ́ʀᴢᴏꜱᴛᴡᴏ ᴊᴇꜱᴛ ᴢᴀʀᴀᴢ́ʟɪᴡᴇ."

🏴‍☠️ Cóż to była za historia! Zdecydowanie powieści awanturniczo-przygodowe są tym co lubię, a czytanie jej w okresie wakacyjnym jeszcze bardziej potęguje klimat dalekich mórz i przygód pełnych niebezpieczeństw. I chociaż proza Roberta Louisa Stevensona nie jest intelektualną gradką, to ma w sobie coś co przyciąga, coś co...

Tajemniczy gość przybywa do karczmy “Pod Admirałem Benbow” i chce, by nazywać go kapitanem. Kim jest i co go tutaj przywiodło? Kapitan, przed swoją śmiercią, w zaufaniu prosi syna właścicieli gospody - Jima o przysługę.

Jakie skarby znaleźli Jim i jego matka w skrzyni kapitana? Czy było tam coś wartościowego?

Doktor Livesey, Jim Hawkins i pan Trelawney wyruszają na poszukiwanie skarbu. Statek nazywał się “Hispaniola”. Kucharzem okrętowym został Długi John Silver, a jego papuga nazywała się Kapitanem Flintem. Czy załoga w końcu dotrze do Wyspy Skarbów? Czy wrócą cali i zdrowi do domów? A co ze skarbem - czy go znajdą i co nim będzie?

Super książka, cieszę się, że w końcu ją przeczytałam.

Tajemniczy gość przybywa do karczmy “Pod Admirałem Benbow” i chce, by nazywać go kapitanem. Kim jest i co go tutaj przywiodło? Kapitan, przed swoją śmiercią, w zaufaniu prosi syna właścicieli gospody - Jima o przysługę.

Jakie skarby znaleźli Jim i jego matka w skrzyni kapitana? Czy było tam coś wartościowego?

Doktor Livesey, Jim Hawkins i pan Trelawney wyruszają na...

Powieść - legenda, ale gdy po latach przeczytałem ją jako dorosły, ocena nieco spadła, głównie ze względu na nierealne sytuacje na morzu. Duży szkuner, w tamtych czasach obsłużony przez dwie osoby? Bajeczka na kółkach, autor miał nikłe pojęcie o tych sprawach.
No i drażni mnie tłumaczenie Birkenmajera, te wszystkie Kuby, Jany itp. Nie przepadam za takimi spolszczeniami na siłę. Zresztą skoro już Jan to dlaczego Silver, a nie Srebrny? :D

Powieść - legenda, ale gdy po latach przeczytałem ją jako dorosły, ocena nieco spadła, głównie ze względu na nierealne sytuacje na morzu. Duży szkuner, w tamtych czasach obsłużony przez dwie osoby? Bajeczka na kółkach, autor miał nikłe pojęcie o tych sprawach.
No i drażni mnie tłumaczenie Birkenmajera, te wszystkie Kuby, Jany itp. Nie przepadam za takimi spolszczeniami na...

Świetna książka na lato!

Świetna książka na lato!

Całkiem ciekawa opowieść o przygodach podczas poszukiwań pirackiego skarbu, ukrytego przez bodaj jedynego pirata, który faktycznie zakopał swój skarb- kapitana Flinta

Całkiem ciekawa opowieść o przygodach podczas poszukiwań pirackiego skarbu, ukrytego przez bodaj jedynego pirata, który faktycznie zakopał swój skarb- kapitana Flinta

Zdecydowana klasy, za którą zabrałem się zdecydowanie za późno. Książka idealna dla miłośników motywów morskich jak i opowiadań przygodowych. Mamy tutaj wszystko czego szukamy w klasycznej historii o skarbie, piratach i dzielnych marynarzach!

Zdecydowana klasy, za którą zabrałem się zdecydowanie za późno. Książka idealna dla miłośników motywów morskich jak i opowiadań przygodowych. Mamy tutaj wszystko czego szukamy w klasycznej historii o skarbie, piratach i dzielnych marynarzach!

Niezbyt zawiła przygodówka. Raczej dla młodszych czytelników. W końcu dowiedziałem się kim jest długi John Silver, który przewija się w popkulturze. Czas obejrzeć liczne ekranizacje.

Niezbyt zawiła przygodówka. Raczej dla młodszych czytelników. W końcu dowiedziałem się kim jest długi John Silver, który przewija się w popkulturze. Czas obejrzeć liczne ekranizacje.

Flagowy okręt wszystkich opowieści o piratach. Powieść napisana archaicznym dziewiętnastowiecznym stylem z jego wieloma, irytującymi dziś, cechami. Na przykład ostrzeganie czytelnika o tym, że za chwilę wydarzy się coś ważnego. Postacie to raczej typy niż żywi ludzie, z jednym znaczącym wyjątkiem: Silver jest udany, zawieszony między dobrem a złem, chyba dzięki temu stał się wzorem z Sevres powieściowych piratów.
6,5/10

Flagowy okręt wszystkich opowieści o piratach. Powieść napisana archaicznym dziewiętnastowiecznym stylem z jego wieloma, irytującymi dziś, cechami. Na przykład ostrzeganie czytelnika o tym, że za chwilę wydarzy się coś ważnego. Postacie to raczej typy niż żywi ludzie, z jednym znaczącym wyjątkiem: Silver jest udany, zawieszony między dobrem a złem, chyba dzięki temu stał...

Warta przeczytania klasyka. Bardzo szybko i lekko się czyta. Podobał mi się bardzo morski klimat. Jedenak nie było to nic szczególnego, warto się zapoznać z uwagi na kultowość tej powieści. Polecam.

Warta przeczytania klasyka. Bardzo szybko i lekko się czyta. Podobał mi się bardzo morski klimat. Jedenak nie było to nic szczególnego, warto się zapoznać z uwagi na kultowość tej powieści. Polecam.

Przeczytałam, bo podobała mi się Planeta Skarbów Disneya. Muszę przyznać, że po pierwsze literatura dziecięca z XIX wieku to (nadal) nie jest coś, co czytała bym swoim dzieciom. Za dużo przemocy, trup ściele się gęsto. Po drugie to było przyjemne doświadczenie, książka jest wciągająca, narracja prowadzona ciekawie, głównie przez Jima. Po trzecie, w nawiązaniu do animacji, to rzeczywiście bardzo dobra adaptacja. Polecam jedno i drugie, w dowolnej kolejności.

Przeczytałam, bo podobała mi się Planeta Skarbów Disneya. Muszę przyznać, że po pierwsze literatura dziecięca z XIX wieku to (nadal) nie jest coś, co czytała bym swoim dzieciom. Za dużo przemocy, trup ściele się gęsto. Po drugie to było przyjemne doświadczenie, książka jest wciągająca, narracja prowadzona ciekawie, głównie przez Jima. Po trzecie, w nawiązaniu do animacji,...