Peter Harris – adwokat i pisarz, stworzył książkę będącą kroniką jednego z niezwykłych procesów politycznych w RPA. Sama historia jest pewnie niczym niezwykłym, jeśli się ją zestawi z wieloma podobnymi rozgrywającymi się w różnych okresach w różnych zakątach świata, ale już sposób w jaki o niej opowiedział jest naprawdę interesujący. Może nie ma wybitnego talentu literackiego, ale na pewno smykałkę do tego, żeby opowiedzieć bardzo ciekawą historię – czterech Afrykańczyków, którzy wobec rzeczywistości apartheidu postanawiają wyrazić swój sprzeciw metodami terrorystycznymi. Narracja jest prowadzona z poziomy więzienia i sali sądowej ale świetnie oddaje atmosferę tamtego okresu. Może niektóre didaskalia nie były konieczne i zbytnio wydłużały opowieść, ale nie przysłoniły całości. Trzymała mnie w napięciu do samego końca.

Peter Harris – adwokat i pisarz, stworzył książkę będącą kroniką jednego z niezwykłych procesów politycznych w RPA. Sama historia jest pewnie niczym niezwykłym, jeśli się ją zestawi z wieloma podobnymi rozgrywającymi się w różnych okresach w różnych zakątach świata, ale już sposób w jaki o niej opowiedział jest naprawdę interesujący. Może nie ma wybitnego talentu...

Bardzo dobrze napisany, ciekawy i trzymający w napięciu reportaż

Bardzo dobrze napisany, ciekawy i trzymający w napięciu reportaż

Fajna książka, temat RPA jest dla mnie bardzo ciekawy i chce więcej....

Fajna książka, temat RPA jest dla mnie bardzo ciekawy i chce więcej....

Daję 7/10, jednak bynajmniiej nie ze względu na literackie umiejętności autora, które są całkiem mierne. Tematyka i historia jednak bardzo ciekawa, za co dodaję kilka gwiazdek. Wiele z akapitów była niepotrzebna - zbędne zapychacze. Jednak całość ciekawa i wciągająca, czyta sie szybko.

Daję 7/10, jednak bynajmniiej nie ze względu na literackie umiejętności autora, które są całkiem mierne. Tematyka i historia jednak bardzo ciekawa, za co dodaję kilka gwiazdek. Wiele z akapitów była niepotrzebna - zbędne zapychacze. Jednak całość ciekawa i wciągająca, czyta sie szybko.

Nelson Mandela, laureat pokojowej Nagrody Nobla, założył Włócznie Narodu, zbrojną gałąź Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Włócznie przeprowadzały ataki bombowe na najważniejszych ludzi zbrodniczego systemu. Ginęli w nich także zupełnie niewinni cywile. Broni ich adwokat i autor Peter Harris.

Książka wychodzi poza ramy gatunku reportażu historycznego. Czyta się ją jak thriller sądowy, trochę kryminał. Literacki majstersztyk – Harris wplata w dzieje procesy mini rozdziały o tworzeniu bomby. Ta bomba na koniec wybuchnie i… rozerwie Wam serca.

Jest to także moralitet, traktat stawiający ciężki kaliber pytań.

więcej o tej i innych książkach o Afryce tutaj:
https://kawalekafryki.pl/sluszny-opor/

Nelson Mandela, laureat pokojowej Nagrody Nobla, założył Włócznie Narodu, zbrojną gałąź Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Włócznie przeprowadzały ataki bombowe na najważniejszych ludzi zbrodniczego systemu. Ginęli w nich także zupełnie niewinni cywile. Broni ich adwokat i autor Peter Harris.

Książka wychodzi poza ramy gatunku reportażu historycznego. Czyta się ją jak...

Nie wiem czy to sama historia czy sposób jej opisania mnie tak wciągnęła. Nie wiem czy fakt, że jestem adwokatem wzmógł w moich oczach moc tej książki. Wiem jedynie, że to książka świetna, trzyma w emocjach i niesie wielki ładunek wiedzy oraz uniwersalnej prawdy i reżimach i władzy. W mojej ocenie książka wybitna.

Nie wiem czy to sama historia czy sposób jej opisania mnie tak wciągnęła. Nie wiem czy fakt, że jestem adwokatem wzmógł w moich oczach moc tej książki. Wiem jedynie, że to książka świetna, trzyma w emocjach i niesie wielki ładunek wiedzy oraz uniwersalnej prawdy i reżimach i władzy. W mojej ocenie książka wybitna.

Schyłek apartheidu w RPA. Interesujące, pouczające ale mnie nie wciągnęło. Z jednej strony rozumiem ideę wojny i przemocy z nią związanej. Z drugiej w komandzie morderców nie potrafiłam zobaczyć bohaterów..

Schyłek apartheidu w RPA. Interesujące, pouczające ale mnie nie wciągnęło. Z jednej strony rozumiem ideę wojny i przemocy z nią związanej. Z drugiej w komandzie morderców nie potrafiłam zobaczyć bohaterów..

Trudna książka. Trudna, gdyż zmusza czytelnika, szczególnie spoza jej kręgu kulturowego, do zadawania sobie niewygodnych pytań i stawania w obliczu niejednoznacznych ocen.
"Słuszny opór" to reportaż o walce przeciw apartheidowi w RPA. Pisze go człowiek, który był adwokatem ludzi walczących z systemem. Trzeba powiedzieć, że Peter Harris rzetelnie oddał realia i otoczkę ówczesnego czasu. Nie jest to lektura, po której dobrze się śpi. Oczywiście system opresyjny w RPA budzi wszelkie moralne opory, ale sposób walki z nim niekoniecznie musi budzić podziw. Najjaśniejszym symbolem tegoż jest Nelson Mandela, to oczywiste, ale z tej książki dowiadujemy się znacznie więcej o tym jak wyglądała "realna" walka w tym czasie.
Całość reportażu obraca się głównie wokół procesu czterech oskarżonych o zamachy terrorystyczne i morderstwa. Niemniej sprawa ma szersze znaczenie polityczno-społeczne. Cały kontekst jest tu wyłożony jasno i klarownie. Autor jest adwokatem oskarżonych, więc trudno tu o "czysty" obiektywizm. Jednak nie jest to obraz czarno-biały, gdyż autor przedstawia skalę zbrodni jaką popełnili oskarżeni. Z drugiej strony mamy opisane szczegółowo, brutalne morderstwa dokonywane przez policję.
Niełatwa, ale konieczna lektura. Wnioski każdy musi sobie wyciągnąć sam.

Trudna książka. Trudna, gdyż zmusza czytelnika, szczególnie spoza jej kręgu kulturowego, do zadawania sobie niewygodnych pytań i stawania w obliczu niejednoznacznych ocen.
"Słuszny opór" to reportaż o walce przeciw apartheidowi w RPA. Pisze go człowiek, który był adwokatem ludzi walczących z systemem. Trzeba powiedzieć, że Peter Harris rzetelnie oddał realia i otoczkę...

Mam problem z tą książką. Jeśli chodzi o część faktograficzną nic do zarzucenia. Rozjaśnia nam mroki historii RPA. Przyznać trzeba, że pojęcie o niej mamy raczej słabe i stąd, jeżeli kogoś interesuje, książka jest tym bardziej cenna. Natomiast moją konfuzję powoduje ocena postępowania bohaterów. W tej warstwie bowiem pojawia się pytanie kiedy terrorysta staje się bojownikiem o słuszną sprawę? Kiedy czyny brutalne i zbrodnicze zostają "uświęcone" celem nawet najszlachetniejszym ? Dlaczego w pewnych okolicznościach kibicujemy tym, którzy zabijają w imię "wyższych" wartości ba nawet ich wspieramy materialnie a w innych potępiamy jako terrorystów? Jak się zastanowić to nie wiem. Działania takie same a oceny diametralnie inne. Przeczytajcie i też nad tym pomyślcie. I też trochę o Afganistanie gdzie "nasi " przyjaciele zwalczający Armie Czerwoną nagle stali się naszymi śmiertelnymi wrogami.

Mam problem z tą książką. Jeśli chodzi o część faktograficzną nic do zarzucenia. Rozjaśnia nam mroki historii RPA. Przyznać trzeba, że pojęcie o niej mamy raczej słabe i stąd, jeżeli kogoś interesuje, książka jest tym bardziej cenna. Natomiast moją konfuzję powoduje ocena postępowania bohaterów. W tej warstwie bowiem pojawia się pytanie kiedy terrorysta staje się...