Grabież Europy

Okładka książki Grabież Europy Lynn H. Nicholas
Okładka książki Grabież Europy
Lynn H. Nicholas Wydawnictwo: Rebis historia
600 str. 10 godz. 0 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
The Rape Of Europa
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2014-02-18
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
600
Czas czytania
10 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378184591
Tłumacz:
Barbara Sławomirska
Tagi:
II wojna światowa sztuka
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Sztuka zagrabiona



1605 62 133

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
76 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
142
141

Na półkach: ,

Gdzie jest „Portret młodzieńca” Rafaela – najcenniejszy obraz z polskich muzeów, który zaginął w zawierusze drugiej wojny światowej? Nad tym pytaniem od końca wojny głowią się historycy i miłośnicy sztuki oraz formalni właściciele dzieła, ród Czartoryskich. Nie wiemy, czy „Portret młodzieńca” został zniszczony, ukryty i zapomniany czy może jest teraz ozdobą prywatnej kolekcji jakiegoś bogacza. I choć w sierpniu 2012 roku profesor Wojciech Kowalski – pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. restytucji dóbr kultury – oznajmił, że portretu nie zniszczono i zostanie odzyskany, wciąż nie zanosi się na to, aby wrócił do Polski w najbliższej przyszłości.

Losy obrazu Rafaela to jeden z przykładów ilustrujących, co spotykało dzieła sztuki w podbijanej przez nazistów Europie. Tematem zajęła się amerykańska pisarka Lynn H. Nicholas – działaczka ruchu na rzecz odzyskania skarbów kultury zagrabionych w czasie drugiej wojny światowej, odznaczona za swoje działania Legią Honorową i nagrodą Amicis Poloniae, przyznawaną za zasługi w rozwoju stosunków polsko-amerykańskich. Polski Czytelnik otrzymuje właśnie do rąk, dzięki poznańskiemu Rebisowi (znowu udowadnia, że jest wydawcą z najwyższej półki – twarda oprawa, liczne ilustracje, świetne tłumaczenie…),„Grabież Europy”, której pierwsze wydanie ukazało się w 1994 roku.

Lekturę zaczynamy od poznania stosunku zwolenników i najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera do sztuki. Ta współczesna szybko znalazła się na cenzurowanym jako zdegenerowana, za mało „aryjska”. Malarzom, których twórczość nie przypadła do gustu nowej władzy, zabraniano nie tylko pracować, ale nawet kupować przyborów malarskich. Fascynacja Führera, niedoszłego malarza, była znana, choć kolekcjonowanie niezbyt kosztownego i banalnego malarstwa rodzajowego z dziewiętnastego wieku bladło w porównaniu ze zbiorami Hermanna Göringa. Szef Luftwaffe w podberlińskiej rezydencji Carinhall stworzył imponującą kolekcję, która rozrosła się zwłaszcza po zajęciu Francji, gdzie współpracownicy Göringa przejmowali lub za półdarmo odkupywali dzieła sztuki. Opanowanie Francji przez Niemców zapoczątkowało sankcjonowaną prawem grabież muzeów i prywatnych kolekcji, często żydowskich, ale przyniosło też złote lata dla handlu dziełami sztuki. Hotel Drouot, słynny paryski dom aukcyjny, pobił swój rekord sprzedaży w 1941 roku. Zdaniem Autorki był to „rabunek w aksamitnych rękawiczkach”. Inaczej niż we Francji czy w krajach Beneluksu wyglądała sytuacja w Polsce i Związku Radzieckim. Tutaj Niemcy nawet nie starali się zakładać rękawiczek. Grabili, co chcieli. Jeden z rozdziałów poświęcono barbarzyńskiemu traktowaniu dzieł sztuki na przykładzie ołtarza Wita Stwosza, „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci czy wspomnianego „Portretu młodzieńca”.

Wraz ze spychaniem Wehrmachtu w granice upadającej Trzeciej Rzeszy pojawiały się różnego rodzaju komisje mające katalogować i odzyskiwać dzieła sztuki. Najlepiej, dzięki mrówczej pracy profesora Karola Estreichera, była do tego przygotowana Polska. Z kolei Niemcy, czując już na plecach oddech sił alianckich i sowieckich z niesławnymi brygadami „trofiejnymi”, zaczęli wielką akcję ukrywania zrabowanych dzieł w kopalniach, podziemiach zamków i pałaców, a nawet w stodołach. Po wojnie powstał problem, co zrobić z zabezpieczonymi dziełami i tymi, które jeszcze przed wojną należały do niemieckich placówek. Trudności z ich odzyskaniem miały nie tylko wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej państwa, ale i osoby prywatne. Zwrot odzyskanych obrazów, rzeźb i zabytkowych mebli, choćby ze względów logistycznych, nie był łatwy. Zanim udało się ustalić wytyczne, w USA odbyła się wielka objazdowa wystawa niemieckich zbiorów, z której dochód przeznaczono na leczenie chorych niemieckich dzieci. Większość tych dzieł wróciła do Berlina, tyle że nie na Wyspę Muzeów, która znalazła się po drugiej stronie żelaznej kurtyny, ale do strefy amerykańskiej. Wiele dzieł sztuki zostało utraconych bezpowrotnie, schowanych gdzieś w zapomnianych skarbcach, zasypanych sztolniach…

Lynn H. Nicholas zmierzyła się z niełatwym tematem. Podeszła do niego drobiazgowo, próbując dokładnie odcyfrować działania będących bohaterami książki – pozytywnymi i negatywnymi – marszandów, poszukiwaczy skarbów pracujących na zlecenie nazistowskiej wierchuszki oraz alianckich oficerów i znawców sztuki, oddelegowanych wyłącznie do odnalezienia i skatalogowania zrabowanych dzieł. Nie można się przyczepić do układu książki czy pióra Autorki. Natomiast im bardziej zanurza się ona w opowiadanej historii, tym bardziej znika gdzieś dynamika lektury, która staje się – co tu kryć – coraz bardziej nużąca. Nie twierdzę jednak, że nie warto sięgnąć po „Grabież Europy”. Są momenty (sporo!),gdy chce się powiedzieć: „O tak! To książka miesiąca!”, ale jest ich mimo wszystko zdecydowanie za mało. Książka powstała dwadzieścia lat temu i może to jest przyczyna? Dzisiaj historię opowiada się jednak inaczej, bardziej „sensacyjnie”, zwłaszcza, gdy temat aż się prosi o doprawienie ostrymi przyprawami rodem z półki z thrillerami.

Gdzie jest „Portret młodzieńca” Rafaela – najcenniejszy obraz z polskich muzeów, który zaginął w zawierusze drugiej wojny światowej? Nad tym pytaniem od końca wojny głowią się historycy i miłośnicy sztuki oraz formalni właściciele dzieła, ród Czartoryskich. Nie wiemy, czy „Portret młodzieńca” został zniszczony, ukryty i zapomniany czy może jest teraz ozdobą prywatnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
352
190

Na półkach:

Pozycja zdecydowanie dla koneserów i znawców tematu - naszpikowana nazwiskami, datami, napisana dość naukowym językiem. Na pewno dokładnie przedstawia kwestię zrabowanych dzieł sztuki, dostarcza wielu informacji, ale jest trudna w odbiorze i nawet przy najszczerszych chęciach niestety trudno się połapać w tym wszystkim.

Pozycja zdecydowanie dla koneserów i znawców tematu - naszpikowana nazwiskami, datami, napisana dość naukowym językiem. Na pewno dokładnie przedstawia kwestię zrabowanych dzieł sztuki, dostarcza wielu informacji, ale jest trudna w odbiorze i nawet przy najszczerszych chęciach niestety trudno się połapać w tym wszystkim.

Pokaż mimo to

avatar
1166
1166

Na półkach: , ,

Aby nadać odrobinę dramatyzmu mojej opinii o tej książce powinnam napisać: czytałam i płakałam. Aż tak źle nie było ale przy lekturze "Grabieży Europy" wynudziłam się śmiertelnie jak nigdy. Moje rozczarowanie jest tym większe iż nastawiałam się na pasjonującą lekturę która opowie o dziełach sztuki zrabowanych w czasie II wojny światowej i ich losie.
Oczywiście zakładałam że nie będzie to opowieść o zaginionych skarbach tylko porządne opracowanie naukowe jednak perspektywa podejścia do tematu autorki Lynn H. Nicholas zupełnie mnie zaskoczyła i zbiła z tropu.
W książce która ma podtytuł "Losy dzieł sztuki w Trzeciej Rzeszy i podczas II wojny światowej" o samych dziełach sztuki jest na prawdę niewiele. Sztuka jest przeliczana na skrzynie czy wagony ze zrabowanymi dobrami a gdzieniegdzie pada wzmianka o konkretnym obrazie czy rzeźbie znanego twórcy.

Autorka, wykonując na pewno tytaniczną pracę aby opisać proceder grabienia dzieł na poszczególnych terenach okupowanych, tak skupiła się na datach, nazwach organizacji i nazwiskach bohaterów z obu stron barykady (grabiących i grabionych) zapomniała przykuć czymś uwagi potencjalnego czytelnika który nie jest historykiem sztuki.

Laik, taki jak ja, sięgając po taką książkę chce przeczytać choć kilka historii dzieła które zaginęło w czeluściach podziemnych jaskiń, pałaców czy innych kryjówek nazistów i odnalazło się (bądź nie) po latach poszukiwań. A tu tego nie ma. O bursztynowej komnacie jedna strona, o ołtarzu Wita Stwosza może dwie, o "Portrecie młodzieńca" Rafaela ledwie wzmianka.

Mnóstwo za to informacji które są laurką wystawioną amerykańskim naukowcom zwanym przez autorkę "oficerami od zabytków". Ich determinacja, walka o wpływy która często ocierała się o najwyższe szczeble polityki stanowią trzon tej książki.

Mocno się rozczarowałam bo spodziewałam się fascynującej opowieści a dostałam nudną książkę która może dla ekspertów będzie miała jakąś wartość (choć rok jej pierwszego wydania - 1997 - wyraźnie wskazuje iż pewnie mocno się zdezaktualizowała). Niestety nie polecam.

Aby nadać odrobinę dramatyzmu mojej opinii o tej książce powinnam napisać: czytałam i płakałam. Aż tak źle nie było ale przy lekturze "Grabieży Europy" wynudziłam się śmiertelnie jak nigdy. Moje rozczarowanie jest tym większe iż nastawiałam się na pasjonującą lekturę która opowie o dziełach sztuki zrabowanych w czasie II wojny światowej i ich losie.
Oczywiście zakładałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1957
1134

Na półkach: ,

Niesamowita opowieść o losach dzieł sztuki, które padły łupem grabieży i konfiskat podczas i po zakończeniu II wojny światowej. Najpierw hitlerowcy położyli łapy na bezcennych dziełach, należących do podbitych przez Niemcy krajów. Potem zbiory padły ofiarą chaosu wycofywania się przegranych okupantów, przypadkowych złodziejaszków szabrujących poniemieckie mienie i szukających skarbów, machlojek cwaniaków, którzy chcieli się wzbogacić, a także wojsk wyzwolicieli - aliantów i Sowietów. Skrupulatne opisy autorki dopiero pozwalają sobie uzmysłowić olbrzymią skalę tego procederu. Chociaż momentami i tak przechodzi to ludzkie pojęcie...

Irytują nieco dość częste literówki, ale to już wina wydawcy, który mógł wysilić się trochę bardziej i zadbać o poprawność gramatyczną tekstu. Ale sama treść, podbudowana sporą bibliografią, jest bardzo rzeczowa i rzetelna. Wielka historia przeplata się tu ze zmaganiami pojedynczych osób, nieraz anegdotyczne wtrącenia przeplatają się z tragedią. To wytłumaczenie amerykańskiego żołnierza, który mówił, że jeśli po całym dniu pod ostrzałem wchodzisz do pałacu jakiegoś arystokraty, to jest normalne, że masz ochotę strzelać do żyrandola - utknęło mi zadrą w pamięci. Bo mówi więcej o trwodze tamtych czasów, niż tomiszcza mądrych opracowań...

Świetna książka, może tylko sama końcówka nieco bardziej nużąca. Opowieść jak w duchu Indiany Jonesa, pobudzająca wyobraźnię i chęć ruszenia na własne poszukiwania skarbów. I tylko żal, gdy sobie człowiek uświadomi, jak wiele bezcennych skarbów przeszłości zginęło bezpowrotnie... No i szacunek dla tych wszystkich cichych bohaterów, którzy ocalili całą resztę od całkowitego zaprzepaszczenia...

Niesamowita opowieść o losach dzieł sztuki, które padły łupem grabieży i konfiskat podczas i po zakończeniu II wojny światowej. Najpierw hitlerowcy położyli łapy na bezcennych dziełach, należących do podbitych przez Niemcy krajów. Potem zbiory padły ofiarą chaosu wycofywania się przegranych okupantów, przypadkowych złodziejaszków szabrujących poniemieckie mienie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
2

Na półkach: ,

szkoda że to prawda

szkoda że to prawda

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Losy dzieł sztuki, ich historie - fascynują mnie. Również w czasach pokoju. Na przykład nieprawdopodobna (patrząc na wymiary) jest peregrynacja i ilość wystaw "Bitwy pod Grunwaldem", a kulminacją są wojenne dzieje tego płótna.
Dlatego po "Grabież Europy" sięgałam z dużymi emocjami. Nie zawiodłam się.
Dodatkowym atutem, a może dla kogoś wadą ;) jest ogrom nazwisk, tytułów i miejsc. Dało mi to pretekst do uzupełniania wiedzy o sztuce. Ktoś zainteresowany historią II wojny ma tu również pole do popisu.

Losy dzieł sztuki, ich historie - fascynują mnie. Również w czasach pokoju. Na przykład nieprawdopodobna (patrząc na wymiary) jest peregrynacja i ilość wystaw "Bitwy pod Grunwaldem", a kulminacją są wojenne dzieje tego płótna.
Dlatego po "Grabież Europy" sięgałam z dużymi emocjami. Nie zawiodłam się.
Dodatkowym atutem, a może dla kogoś wadą ;) jest ogrom nazwisk, tytułów i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
32

Na półkach: ,

Świetna książka dla pasjonatów II wojny światowej i sztuki. Bardzo dobrze napisana, są zdjęcia, dotyczy nie tylko Polski, ale także innych krajów, np Francji. Rabunek w Polsce, działania Goeringa, ale także walka z czasem o ukrycie cennych dzieł - Pan Dyrektor Lorenz... No wspaniała lektura, polecam gorąco!!! Mam już na swojej półce w domu.

Świetna książka dla pasjonatów II wojny światowej i sztuki. Bardzo dobrze napisana, są zdjęcia, dotyczy nie tylko Polski, ale także innych krajów, np Francji. Rabunek w Polsce, działania Goeringa, ale także walka z czasem o ukrycie cennych dzieł - Pan Dyrektor Lorenz... No wspaniała lektura, polecam gorąco!!! Mam już na swojej półce w domu.

Pokaż mimo to

avatar
454
54

Na półkach: , , ,

Zaczynałem lekturę tej książki z ogromnym entuzjazmem, który z każdym rozdziałem jednak coraz bardziej słabł. Pod względem merytorycznym doskonale udokumentowano tu grabież dzieł sztuki w całej Europie w czasach rządów Hitlera, pod względem literackim ta książka była dla mnie jednak drogą przez mękę. Każdy rozdział to mozolne przebijanie się przez setki nazw grabionych dzieł, nazwisk artystów, nazwisk marszandów, tony dat, nazw muzeów, wystaw, zamków tudzież innych miejsc, w których przechowywano zabezpieczone dzieła sztuki. Trudno tu mówić o rozwoju akcji, bo każdy rozdział oparty jest na podobnym schemacie, tylko za każdym razem dotyczy innego ograbianego państwa czy regionu. Jeśli ktoś chce pogłębić wiedzę z zakresu mało znanej historii drugiej wojny światowej, to ta książka na pewno mu w tym pomoże, ale jeśli szuka tylko przyjemnej lektury, to powinien raczej sięgnąć po inną pozycję.

Zaczynałem lekturę tej książki z ogromnym entuzjazmem, który z każdym rozdziałem jednak coraz bardziej słabł. Pod względem merytorycznym doskonale udokumentowano tu grabież dzieł sztuki w całej Europie w czasach rządów Hitlera, pod względem literackim ta książka była dla mnie jednak drogą przez mękę. Każdy rozdział to mozolne przebijanie się przez setki nazw grabionych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
3

Na półkach:

Ten tytuł wybrałam po przeczytaniu "Bezcennego" Miłoszewskiego. Książka przedstawia machinę i skomplikowane układy handlu dziełami sztuki na terenach opanowanych przez nazistów. Potężna dawka wiedzy w tym temacie, wiele anegdot. Bardzo rzetelna praca autorki.

Ten tytuł wybrałam po przeczytaniu "Bezcennego" Miłoszewskiego. Książka przedstawia machinę i skomplikowane układy handlu dziełami sztuki na terenach opanowanych przez nazistów. Potężna dawka wiedzy w tym temacie, wiele anegdot. Bardzo rzetelna praca autorki.

Pokaż mimo to

avatar
97
6

Na półkach: ,

Po książkę Lynn H. Nicholas „Grabież Europy” sięgnąłem z nadzieją pogłębienia wiedzy na temat II wojny światowej i losów dzieł sztuki pod rządami nazistów. Już sama objętość książki wskazuje na to, że czytelnik znajdzie w niej dużo informacji. I faktycznie tak jest. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty przytaczając niezliczoną ilość faktów i nazwisk.
Na plus wychodzi autorce potraktowanie tematu w sposób całościowy i kompleksowy. Opisane jest tutaj zarówno tło historyczne począwszy od dojścia Hitlera do władzy aż po upadek III Rzeszy, jak i kwestia samych dzieł sztuki w przytaczanym okresie.
Czytelnik znajdzie w książce na przykład opis nerwowej końcówki lat 30tych, kiedy to ludzie odpowiedzialni za europejskie muzea zdając sobie sprawę z rychłego wybuch wojny przygotowywali się do ewakuowania cennych egzemplarzy. Brytyjczycy szukali odpowiednich miejsc w Walii, Francuzi w licznych zamkach nad Loarą, Holendrzy i Belgowie w skarbcach, zamkach i schronach.
Następnie, czytamy o „polowaniu” nazistów na bezcenne eksponaty, kiedy to hitlerowskich kolekcjonerów na wysokim szczeblu ogarnęła gorączka zakupów. Na tym tle wyróżniali się marszandzi Hitlera i Goringa, którzy często rywalizowali ze sobą o co lepsze obrazy mające zasilić prywatne zasoby swoich mocodawców. Jeden z przykładów takiej rywalizacji, przytaczając za autorką, mówi o madame Lanz, która zażądała dwóch milionów franków szwajcarskich za swoją kolekcję obrazów. Goring niezdołał zdobyć takiej sumy w obcej walucie i Posse, bezpośredni przedstawiciel Hitlera, wygrał.
Apetyty nazistów były stale podsycane przez samych handlarzy dziełami sztuki. Prym wiedli rodowici holenderscy marszandzi, którzy nie odczuwali odrazy do nazistowskich dygnitarzy i bardzo często prowadzili z nimi liczne interesy zarabiając fortunę na zdobywaniu i sprzedaży dzieł sztuki. Jeszcze lepiej miewał się rynek sztuki we Francji, gdzie transakcje handlowe przybierały niebotyczne sumy podając przykład jednego w domów aukcyjnych, dla którego lata wojny były najlepszym okresem w XX stuleciu.
W książce Lynn mamy też bardziej tragiczne opisy. Czytamy na przykład jak dzieła sztuki stawały się kartami przetargowymi o ludzkie życie; jak właściciele cennych kolekcji, szczególnie ci, będący pochodzenia żydowskiego, przekazywali swoje obrazy za cenę wykupienia swojego życia, wolności i możliwości opuszczenia okupowanych krajów.
W końcu autorka opisuje schyłek wojny i starania aliantów o odzyskanie i zabezpieczenie dzieł sztuki, co okazywało się nierzadko ciężko i karkołomną pracą.
Jak już pisałem wcześniej, książka zawiera bardzo dużo danych. Dla pasjonatów będzie to na pewno uzupełnienie i poszerzenie wiedzy w tym zakresie. Jednak, bardzo często natłok informacji, szczególnie nazwisk osób z drugiego i trzeciego planu oraz mało istotnych z punktu widzenia całości i spójności wydarzeń utrudnia czytanie. Momentami książka staje się przez to nużąca i nudnawa.
Reasumując, doceniam ogromną, a momentami nawet mrówczą pracę autorki, która opisała szczegółowo rynek dzieł sztuki w czasie II wojny światowej. Ale mam wrażenie, że styl pisania jest bardzo nierówny. Są fragmenty, które czyta się jak doskonałą powieść szpiegowsko-kryminalną. Niemniej, czasami przez swoje opisy książka dłuży się i robi się po prostu nudna.
Warto sięgnąć po tą pozycję, ponieważ pomimo swoich wad, jest jedną z lepszych książek poruszających temat zagrabionych dzieł sztuki.

Po książkę Lynn H. Nicholas „Grabież Europy” sięgnąłem z nadzieją pogłębienia wiedzy na temat II wojny światowej i losów dzieł sztuki pod rządami nazistów. Już sama objętość książki wskazuje na to, że czytelnik znajdzie w niej dużo informacji. I faktycznie tak jest. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty przytaczając niezliczoną ilość faktów i nazwisk.
Na plus wychodzi autorce...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    235
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    50
  • Historia
    10
  • Teraz czytam
    9
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ulubione
    3
  • 2014
    3
  • Popularnonaukowe
    2
  • 2015
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Grabież Europy


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne