Pyramids

Okładka książki Pyramids Terry Pratchett
Okładka książki Pyramids
Terry Pratchett Wydawnictwo: Corgi Cykl: Świat Dysku (tom 7) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Świat Dysku (tom 7)
Wydawnictwo:
Corgi
Data wydania:
2004-09-01
Data 1. wydania:
2004-09-01
Język:
angielski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Długa wojna Stephen Baxter, Terry Pratchett
Ocena 6,4
Długa wojna Stephen Baxter, Ter...
Okładka książki Arcydzieła. Najlepsze opowiadania science fiction stulecia Poul Anderson, Isaac Asimov, Terry Bisson, Ray Bradbury, Orson Scott Card, Arthur C. Clarke, John Crowley, George Alec Effinger, Harlan Ellison, William Gibson, James Patrick Kelly, Ursula K. Le Guin, George R.R. Martin, Larry Niven, Frederik Pohl, Theodore Sturgeon, Michael Swanwick, Harry Turtledove, Robert Charles Wilson
Ocena 7,5
Arcydzieła. Na... Poul Anderson, Isaa...
Okładka książki W hołdzie królowi Karen Anderson, Poul Anderson, Peter S. Beagle, Gregory Benford, John Brunner, Emma Bull, Stephen R. Donaldson, Martin H. Greenberg, Karen Haber, Barry N. Malzberg, Dennis L. McKiernan, Patricia A. McKillip, Andre Norton, Terry Pratchett, Mike Resnick, Elizabeth Ann Scarborough, Robert Silverberg, Judith Tarr, Harry Turtledove, Jane Yolen, Charles de Lint
Ocena 6,4
W hołdzie królowi Karen Anderson, Pou...

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
652
252

Na półkach:

„Trzeba się urodzić człowiekiem, żeby osiągnąć prawdziwą głupotę”.

Siódma część cyklu o Świecie Dysku, co biorąc pod uwagę fakt, że niedawno czytałam ósmą („Straż! Straż!”),może świadczyć o tym, iż cofam się do przodu. Czeka mnie jeszcze cofnięcie do części piątej („Czarodzicielstwo”),pierwszej („Kolor magii”) i drugiej („Blask fantastyczny”). Co zrobię z przyjemnością, choć jeszcze nie wiem kiedy.

Tym razem historia toczy się głównie w najstarszym na Dysku państwie Djelibeybi. To małe pustynne królestwo, graniczące z Tsortem i Efebem, zarządzane przez faraonów, w którym nigdy deszcz nie pada, ulicami przechadzają się bogowie (czasami także mumie),a kompulsywna potrzeba budowania piramid, rujnuje budżet państwa.

I to do tego stopnia, że jedyną plagą egipską, na jaką Djelibeybi mogło sobie pozwolić, była jedna spora żaba, która „przedostała się do kanałów wentylacyjnych i przez długie tygodnie nie pozwoliła nikomu zasnąć”.

W Djelibeybi są trzy pory roku: Pora Zbiorów, Pora Wylewu i Pora Siewu. Jest to także jedyne państwo na całym świecie (i we Wszechświecie!),w którym piramidę można odpalić niczym petardę.

Główną postacią męską jest faraoński syn, Teppic, następca tronu, absolwent elitarnej Gildii Skrytobójców w Ankh-Morpork. To szkoła, do której „łatwo było się dostać i łatwo się było z niej wydostać (sztuka polegała na tym, żeby wydostać się w pozycji pionowej)”.

Natomiast rolę głównej postaci żeńskiej pełni młoda, piękna Ptraci – podręczna faraona Teppicymona XXVII. Z opowieści podręcznej dowiadujemy się, że faraon nie życzył sobie być przerobionym na mumię i zamkniętym w piramidzie.

Wyszukany humor, mnóstwo nawiązań i odniesień do intelektualnego dorobku ludzkości. Tu, moim zdaniem, najzabawniejszy jest sposób, w jaki Pratchett rozprawia się ze słynną zagadką Sfinksa. W konsekwencji zachwyca nie tyle fabuła, ile jej otoczka oraz drugie dno.

Pratchett ma dar opowiadania historii i doskonałego tłumacza w osobie Piotra W. Cholewy. Obok Stanisława Lema, od początku i niezmiennie należy do moich ulubionych pisarzy.

Kocham Pratchetta, bo lubię patrzeć na świat i ludzi jego oczami.

„Trzeba się urodzić człowiekiem, żeby osiągnąć prawdziwą głupotę”.

Siódma część cyklu o Świecie Dysku, co biorąc pod uwagę fakt, że niedawno czytałam ósmą („Straż! Straż!”),może świadczyć o tym, iż cofam się do przodu. Czeka mnie jeszcze cofnięcie do części piątej („Czarodzicielstwo”),pierwszej („Kolor magii”) i drugiej („Blask fantastyczny”). Co zrobię z przyjemnością,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
834
682

Na półkach: , ,

Terry Pratchett to brytyjski pisarz fantasy i science fiction, najbardziej znany jako autor cyklu Świat Dysku. Inne jego dzieła to m.in. Trylogia Johnny’ego Maxwella i Trylogia Nomów. Autor współpracował przy adaptacjach swojej twórczości na potrzeby sztuk teatralnych i gier komputerowych. Jego pierwsza powieść - "Dywan" - została opublikowana w 1971. Pierwsza książka z serii Świat Dysku – "Kolor magii" – ukazała się w 1983 i od tego momentu autor kończył średnio dwie książki rocznie. Książki Pratchetta były w latach 90. najlepiej sprzedającymi się książkami w Wielkiej Brytanii. Książki Pratchetta zostały przetłumaczona na 33 języki. Obecnie jest drugim najchętniej czytanym pisarzem w Wielkiej Brytanii, a w USA siódmym najchętniej czytanym pisarzem niepochodzącym ze Stanów Zjednoczonych. Pratchett urodził się w 1948 roku. Jego wczesne zainteresowania obejmowały m.in. astronomię, zbierał karty herbaty Brooke Bond o kosmosie, posiadał teleskop i pragnął zostać astronomem, nie miał jednak wystarczających zdolności matematycznych. Autor zmarł 12 marca 2015 roku.

"Piramidy" to siódmy tom cyklu Świata Dysku. Książka po raz pierwszy została wydana w 1989 roku. Ten konkretny egzemplarz pochodzi od wydawnictwa Prószyński i S-ka. Książka ukazała się w 1998 roku, liczy sobie 276 stron i należy do gatunku fantastyki.

Teppic właśnie kończy swoją edukację. Nauki w ankh-morporskiej Gildii Skrytobójców nie należą do najłatwiejszych, jednak nie tylko pozwolą na błyskotliwą karierę, ale na pewno niejednokrotnie przydadzą się przyszłemu władcy - czyli doskonale sprawdzą się w przypadku syna faraona, bo nim właśnie jest główny bohater. Wszystko wskazuje na to, że któregoś dnia zasiądzie na tronie pustynnego państwa Djelibeybi, aby mądrze rządzić swoimi poddanymi. Ten dzień przychodzi jednak zdecydowanie wcześniej, niż chłopak się spodziewał.
Z kariery nici, więc aby zrealizować drugą część planu na życie, Teppic wraca do rodzinnego kraju, gdzie piramidy stawia się na każdym rogu. Jak jednak poradzić sobie z mocno skostniałym systemem, na którym opiera się ojczyzna, w miejscu, gdzie umarli są ważniejsi od żywych? Szczególnie, kiedy ostatnie lata spędziło się w Ankh-Morpork, największym mieście na Dysku, synonimie różnorodności i dziwactwa?

Siódmy tom nie jest tak zabawny jak poprzednie książki ze Świata Dysku, ale i tak była to dobra, śmieszna i ciekawa historia. Książka zabrała mnie do niezwykłego Świata Dysku, który spoczywa na grzbietach czterech słoni: Berilii, Tubula, Wielkiego T’Phona i Jerakeena, stojących na skorupie A’Tuina, wielkiego żółwia płynącego przez wszechświat. Świat Dysku to taki nas świat w krzywym zwierciadle, który w zabawny i ironiczny sposób komentuje różne aspekty ludzkiego życia. Obiektem satyry czy też tematem głównym w "Piramidach" jest starożytny Egipt oraz religia. Co ciekawe książka nie należy do żadnego podcyklu Świata Dysku (a jest ich kilka!). Powieść nie wymaga znajomości poprzednich tomów, bowiem nie występują tu znani i już lubiani bohaterowie. Jest to zupełnie osobna opowieść dziejąca się na rozległym Świecie Dysku.

Terry Pratchett po raz kolejny zabrał mnie w niezwykłą podróż po swoim niezwykłym świecie. Bo choć Świat Dysku jest taki jak nasz, jest to jednak zupełnie inne miejsce. Żółw, który niesie na sobie Świat Dysku podtrzymywany przez cztery słonie, jest olbrzymim gwiezdnym żółwiem, który płynie sobie swobodnie przez przestrzeń kosmiczną. Wielki A’Tuin często przewraca się na brzuch, żeby unikać kolizji z asteroidami i kometami. Poza wywoływaniem choroby morskiej u każdego, kto w tym czasie przypadkiem ogląda nocne niebo, nie wpływa to właściwie na populację Dysku. A’Tuin znany jest z robienia skomplikowanych obrotów i korkociągów, jednak jest to znacznie rzadsze. Z powodu podróży przez wszechświat Wielkiego A’Tuina nocne niebo Świata Dysku nie jest takie jak w naszym świecie, zmiany w czasie podróży przez dziesięciolecia są bardzo wyraźne, stare konstelacje odpływają i pojawiają się nowe. Jest to równoznaczne z tym, że astrologowie muszą bezustannie unowocześniać i zmieniać horoskopy, aby dołączyć wszystkie nowe znaki zodiaku. Wokół A’Tuina krąży również wiele małych planet zbudowanych przez ogromne żuki gnojarze z odchodów słoni. Także jak widać, jest to bardzo niezwykłe i interesujące miejsce, które warto "zwiedzić".

Ta część nie wciągnęła mnie tak bardzo jak poprzednie. Może dlatego, że nie było w niej moich ulubieńców (jak choćby Rincewind czy Śmierć),na których chyba podświadomie czekałam. To mnie troszkę rozczarowało, bo jakoś nowi bohaterowie nie zdołali do mnie przemówić. Żadna z postaci nie zapadła mi w pamięć, nikogo nie polubiłam ale też nie było takich osób, które budziły by moją niechęć. Wydaje mi się, że "Piramidy" są takim tomem, o którym dość szybko zapomnę. Ogółem książka nie jest zła, ale bez dyskowych bohaterów dla mnie było średnio. Są za to piramidy, Sfinksy, suchy piach i jeszcze więcej starożytnych egipskich wierzeń. Pozycja dobra dla tych, którzy nie czytali jeszcze żadnej książki ze Świata Dysku, a chcieliby zobaczyć co i jak. Choć niekoniecznie jest to książka pierwszego wyboru, ponieważ są lepsze pozycje. Ja polecam zacząć od początku, czyli od "Koloru magii".

WYZWANIE CZYTELNICZE - KWIECIEŃ 2024 - PRZECZYTAM KSIĄŻKĘ, KTÓRA PRZENIESIE MNIE W INNE MIEJSCE.

Terry Pratchett to brytyjski pisarz fantasy i science fiction, najbardziej znany jako autor cyklu Świat Dysku. Inne jego dzieła to m.in. Trylogia Johnny’ego Maxwella i Trylogia Nomów. Autor współpracował przy adaptacjach swojej twórczości na potrzeby sztuk teatralnych i gier komputerowych. Jego pierwsza powieść - "Dywan" - została opublikowana w 1971. Pierwsza książka z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
32

Na półkach:

Dobry przerywnik między poważniejszymi książkami, ale jednak tylko przerywnik. Mimo kilku prôb z Pratchettem, jakoś nie potrafię się do niego przekonać…

Dobry przerywnik między poważniejszymi książkami, ale jednak tylko przerywnik. Mimo kilku prôb z Pratchettem, jakoś nie potrafię się do niego przekonać…

Pokaż mimo to

avatar
28
5

Na półkach:

Jak mozna wymyslec tyle swiatw, tyle opowiesci tyle ciekawych historii? Dobre to bylo, moze nie porywajace, ale dobre

Jak mozna wymyslec tyle swiatw, tyle opowiesci tyle ciekawych historii? Dobre to bylo, moze nie porywajace, ale dobre

Pokaż mimo to

avatar
10222
610

Na półkach:

Ten tom nie do końca mi przypasował. Pratchett wprowadza nowego bohatera i przenosi do innej krainy.
Teppic przbywający w Ankh-Morpork właśnie zdał egzamin na skrytobójcę. Gdy zastanawia się co ma dalej robić ze swoim życiem, dostaje informację o śmierci ojca. Musi wracać do domu i przejąć jego obowiązki. Sęk w tym, że jego ojciec jest faraonem... Szybko przekonuje się, że rządzenie wcale nie jest takie proste, zwłaszcza, że najwyższy kapłan ma swoje plany a z piramidami dzieje się coś dziwnego.
Mam wrażenie, że ten tom jest dużo bardziej poważniejszy i bardziej dopracowany niż poprzednie. Humor typowy dla Prachetta również jest obecny. Wielbłąd Ty Draniu jest świetny. Jednak cała historia nie przekonała mnie. Bohaterowie też nie przypadli mi do gustu. Ale na zimowy wieczór lektura jak najbardziej.

Ten tom nie do końca mi przypasował. Pratchett wprowadza nowego bohatera i przenosi do innej krainy.
Teppic przbywający w Ankh-Morpork właśnie zdał egzamin na skrytobójcę. Gdy zastanawia się co ma dalej robić ze swoim życiem, dostaje informację o śmierci ojca. Musi wracać do domu i przejąć jego obowiązki. Sęk w tym, że jego ojciec jest faraonem... Szybko przekonuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
914
914

Na półkach:

Obiecałem sobie, że w 2024 wrócę i dokonam rewizji dzieł Terry'ego Pratchetta i słowo... stało się słowa czytaniem. "Piramidy" - "za pierwszym czytaniem" - były jedną z moich najmniej ulubionych książek sir Terry'ego. W każdym razie, książką, do której wracałem z mniejszą, niż do innych, częstotliwością.

Dziś już wiem dlaczego. Po powieściach będących totalnym pastiszem i wysoce inteligentną, ale jednak zgrywą i parodią fantasy, bajek i baśni, wydały mi się "Piramidy" lekturą dość ciężką i w wielu aspektach przygnębiająco mierzącą się z tematami ważkimi i aktualnymi. Nie tego wtenczas potrzebowałem, bowiem wcześniej otwierał przede mną sir Terry portale do totalnego i pełnego śmiechu eskapizmu...

Dziś widzę, że był to przedbieg przed "Pomniejszymi bóstwami", pierwszą z wielu prób zmierzenia się Pratchetta z tym, jak religijne przekonania mogą uwsteczniać społeczeństwa i cementować krzywdzące zasady moralne. Sir Terry w "Piramidach" nie atakuje bezpośrednio żadnej konkretnej religii - a właściwie, "bezpiecznie", jako pryzmat obiera odpowiednik naszego starożytnego Egiptu - koncentrując się w głównej mierze na uniwersalnych aspektach ludzkiej duchowości, uświęconej tradycją kultury i obrzędach, których geneza ginie w pomrokach dziejów oraz bezrefleksyjnym przestrzeganiu tychże, kontrastującym z dobrze rozumianym postępem.

Obrywa się też "kapłanom". W szerszym rozumieniu liderom, odwołującym się do tradycji i nie-tylko-religijnych rytuałów, by za wszelką cenę utrzymać władzę nad społeczeństwem i działań, które nijak nie służą dobru, ale jedynie podtrzymywaniu własnej pozycji i wpływów... Oraz dążeniu do celów, które ktoś kiedyś znał, ale nikt naprawdę nie pamięta, czemu miały służyć. Chyba nie muszę dodawać, że dlatego są "Piramidy" książką bardzo "na czasie", ale z drugiej strony... chyba nie było dotąd takich czasów, do których TAKA książka by nie przystawała. Niestety.

Dobrze, żeby nie kończyć smutnym akcentem, że "to wszystko się tak cyklicznie powtarza" ("Artyści", Kazik Na Żywo),są "Piramidy" szalenie zabawną i chyba najbardziej bogatą w akcenty erotyczne (jeśli ma to dla kogoś znaczenie a zakładam, że może mieć ;-)),ale też naukowe (wybierzcie, co Was kręci: matematyka, geometria, astrofizyka, kwanty?) implementacje książką sir Terry'ego Pratchetta. Najświeższe czytanie mocno winduje w górę ten siódmy tom z cyklu "Świat Dysku", umieszczając "Piramidy" prawdopodobnie w pierwszej dziesiątce moich ulubionych "dyskowych" książek. Potwierdzę to jednak pod koniec roku a póki co... Polecam!

Obiecałem sobie, że w 2024 wrócę i dokonam rewizji dzieł Terry'ego Pratchetta i słowo... stało się słowa czytaniem. "Piramidy" - "za pierwszym czytaniem" - były jedną z moich najmniej ulubionych książek sir Terry'ego. W każdym razie, książką, do której wracałem z mniejszą, niż do innych, częstotliwością.

Dziś już wiem dlaczego. Po powieściach będących totalnym pastiszem i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
54

Na półkach:

Z ulgą przyjąłem fakt, że następna książka z cyklu Świata Dysku nie skupia się na Rincewindzie czy w ogóle magii, bo poprzednie Czarodzicielstwo czy Trzy Wiedźmy zaczęły już mnie nużyć - tu z kolei mamy Teppica, świeżo upieczonego skrytobójcę, którego ojciec umiera. Teppic, chcąc nie chcąc, musi wrócić do kraju i zostać... faraonem! Okazuje się jednak, że będąc władcą, nie ma się za dużo władzy... Sąd, w którym każdy jego wyrok jest interpretowany przez kapłana Diosa kompletnie inaczej (ale przynajmniej w zgodzie z tradycją!) jest tylko jedną z sytuacji, w której nasz bohater poczuje się zawiedziony swoją nową rolą.

Pratchett bierze tym razem na celownik temat wierzeń, starożytnego Egiptu, władzy i robi to naprawdę dobrze, gagi naprawdę działają. Fabularnie nie ma zaskoczeń, jest to książka przewidywalna niczym film akcji na vhs, ale nie przeszkodziło mi to w odbiorze.

No i największy plus: wielbłąd Ty Draniu, mistrz matematyki :D

Z ulgą przyjąłem fakt, że następna książka z cyklu Świata Dysku nie skupia się na Rincewindzie czy w ogóle magii, bo poprzednie Czarodzicielstwo czy Trzy Wiedźmy zaczęły już mnie nużyć - tu z kolei mamy Teppica, świeżo upieczonego skrytobójcę, którego ojciec umiera. Teppic, chcąc nie chcąc, musi wrócić do kraju i zostać... faraonem! Okazuje się jednak, że będąc władcą, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
188

Na półkach: , , , , , , ,

Może nie ma tu takiego miodu, jak przy "Trzech wiedźmach", ale to nadal stary, dobry Pratchett, który bierze na wokandę temat Starożytnego Egiptu, wierzeń czy obyczajów Egipcjan i przetrawia je w sobie znany sposób. I wychodzi to dobrze, aczkolwiek nie obyło się tu bez dłużyzn, nieco nudnych. Niemniej to nadal autor, który potrafi przykuć jednym absurdalnym motywem.

Teppic szkoli się w Ankh-Morpork na skrytobójcę, dzięki czemu możemy rzucić okiem na tę gildię. Ten motyw pojawi się w serii jeszcze nie raz. Niemniej przeznaczenie wzywa chłopaka do stolicy swojego kraju - Djelibeybi, bo jego ojciec-faraon umiera i ktoś musi przejąć schedę. Los wzywa chłopca, któremu trudno się dostosować do nowych realiów. Ale zawsze może liczyć na przybocznego najwyższego ambitnego kapłana, Diosa.

Konfrontacja z lokalnymi zwyczajami jest bardzo zabawna, a nauka protokołu królewskiego jest dla bohatera nader trudna. A kłopoty zaczną się piętrzyć, kiedy Teppic spotka się z Ptraci, niedawną podopieczną zmarłego ojca. To wyzwoli reakcję, która otrze się nie raz o śmierć czy zaburzenia czasoprzestrzenne. Dzieję się naprawdę dużo, tyle że miejscami.

Jest też wielbłąd Ty Draniu, który okazuje się mistrzem matematyki. Zmarły faraon nie chce spędzić wieczności we własnej piramidzie. Budowniczy piramid wykorzystujący zaburzenia czasowe, aby nieco wyzyskać podwykonawców. Sąd, gdzie wyrok władcy jest interpretowany przez kapłana zupełnie inaczej niż życzy sobie faraon. Absurdów jest tutaj sporo, ale nadzwyczaj często idealnie trafiało to w mój gust.

Jako minus (poza chwilowymi bardziej siermiężnymi kawałkami fabuły prawie na początku tytułu) można wziąć w gruncie rzeczy mocno standardowe/stereotypowe rozwiązania fabularne, ale liczba gagów, wtrętów humorystycznych jest tu ogromna. A sir Terry potrafi zaskoczyć, oj potrafi.

Może nie ma tu takiego miodu, jak przy "Trzech wiedźmach", ale to nadal stary, dobry Pratchett, który bierze na wokandę temat Starożytnego Egiptu, wierzeń czy obyczajów Egipcjan i przetrawia je w sobie znany sposób. I wychodzi to dobrze, aczkolwiek nie obyło się tu bez dłużyzn, nieco nudnych. Niemniej to nadal autor, który potrafi przykuć jednym absurdalnym motywem.

Teppic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
6

Na półkach: ,

mnie jakoś nie porwała ta historia... :/

mnie jakoś nie porwała ta historia... :/

Pokaż mimo to

avatar
100
19

Na półkach:

O matko , chyba najsłabsza część dotychczas , jak równoumagicznienie.

O matko , chyba najsłabsza część dotychczas , jak równoumagicznienie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 683
  • Chcę przeczytać
    1 635
  • Posiadam
    1 401
  • Ulubione
    214
  • Fantastyka
    204
  • Terry Pratchett
    133
  • Fantasy
    116
  • Świat Dysku
    103
  • Chcę w prezencie
    66
  • Teraz czytam
    61

Cytaty

Więcej
Terry Pratchett Piramidy Zobacz więcej
Terry Pratchett Piramidy Zobacz więcej
Terry Pratchett Piramidy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także