Ten, kto zabije smoka

Okładka książki Ten, kto zabije smoka Leif GW Persson
Okładka książki Ten, kto zabije smoka
Leif GW Persson Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: Evert Bäckström (tom 2) Seria: Czarna seria kryminał, sensacja, thriller
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Evert Bäckström (tom 2)
Seria:
Czarna seria
Tytuł oryginału:
Den som dödar draken
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2014-03-05
Data 1. wyd. pol.:
2014-03-05
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375547481
Tłumacz:
Dominika Górecka
Tagi:
literatura szwedzka Evert Bäckström Dominika Górecka
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Szwedzki cham



28 1 62

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
248 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
769
395

Na półkach: ,

Ciekawa historia, która wciąga od pierwszych stron. Sięgam po kolejną część gdyż Bäckström zyskał moją sympatię.

Ciekawa historia, która wciąga od pierwszych stron. Sięgam po kolejną część gdyż Bäckström zyskał moją sympatię.

Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Dedykacja autora na początku książki, pełniąca rolę uprzedzenia czytelnika o tym, co go czeka za następną stroną, nie została umieszczona bez powodu. Nie bez powodu też nadał opowieści bajkowy tytuł, a monarchinią w złej bajce uczynił policjantkę. Nie byle jaką. Annę Holt. Szefową komendy rejonowej policji szwedzkiego okręgu Västerrot, która stała na straży prawa i sprawiedliwości swojego księstwa. Za bezpieczeństwo jego mieszkańców odpowiadała osobiście razem ze swoim „dworem”. Do dyspozycji miała „pięciuset policjantów, spośród których wielu zasłużenie zaliczano do najlepszych w kraju”. I nagle, to na jej ziemiach, jej włościach, w ciągu tygodnia wyczerpał się limit, a nawet znacznie go przekroczył, średniej morderstw najbardziej niebezpiecznych rejonów Szwecji. Potrzebowała rycerza na białym rumaku, który zabiłby dla niej smoka, zanim znowu wbije szpony w jej ziemie i zacznie ziać śmiertelnym ogniem, zostawiając po sobie kolejne trupy.
Pomyślała i dostała!
Everta Bäckströma, którego wyprzedzała „sława” z najczęściej powtarzającymi się określeniami – tłuścioch, wrzód na tyłku, pokuta za grzechy, seksista, mizantrop, rasista, homofob, ksenofob. Cynicznego zrzędę z mnóstwem uprzedzeń wobec innych ludzi, a zwłaszcza cudzoziemców i homoseksualistów. Alkoholika, którego poznałam w pierwszym dniu próby odwyku zaleconego przez doktora Mengele, jak nazywał policyjnego lekarza, przez którego czuł się „rześko jak orzeł, który zaplątał się w linie wysokiego napięcia”. Ryzykanta i chciwego chytrusa. Egoistę i zadufanego w sobie i swoim wyglądzie Narcyza. Najbardziej antypatycznego i kontrowersyjnego śledczego w regionie, ale za to jedyny, według Bäckströma, pięćdziesięciopięcioletni „w pełni normalny Szwed w kwiecie wieku. Legendarny śledczy i spełnienie skrytych fantazji każdej kobiety”. Te dwa odmienne i bardzo skrajne poglądy na osobę Bäckströma łączyła tylko jedna wspólna opinia.
Bäckström był bardzo dobry w swoim fachu.
Posiadał, jak mało kto, intuicję i przeczucie, które w jego przypadku zawsze się sprawdzały w praktyce. I dokładnie tak było w przypadku pierwszego morderstwa, które zlecono mu do rozpracowania. Nie miał do tego, według niego, odpowiednich warunków. Był trzeźwy, miał mało ludzi i znienawidzonego „opiekuna”, który czuwał nad nim na zlecenie szefowej. Na dodatek nikt błyskotliwy, mądry i inteligentny wokół niego, kto zrozumiałby, co mówi czyli same „fujary, lesby, czarnuchy, zwykli debile”, a jego zespół dochodzeniowy to nie była „najbystrzejsza ekipa, z jaką zdarzyło mu się pracować w ciągu dwudziestu pięciu lat na stanowisku śledczego, ani nawet największa”. Tylko dziewięć osób i tylko jeden prawdziwy policjant, czyli on, a reszta to „czysty Fin, wieśniak z północy, też Fin, Chilijczyk, Rosjanka, młoda łyska, lesba, pomponiarz i stary, poczciwy Lars Zakuta Pała Alm, od urodzenia głęboko upośledzony umysłowo”. Oprócz Nadii, do której żywił coś na kształt sympatii, bo stawiała dobrą, rosyjską wódkę, dotrzymując mu kroku w opróżnianiu butelki.
A samo morderstwo wyglądało na zwykłe, proste i szybkie do zamknięcia.
Oficjalnie typowa ofiara czyli „samotny mężczyzna w średnim wieku z marginesu społecznego z poważnym problemem alkoholowym”. Nieoficjalnie, według Bäckströma, kłótnia miejscowych żuli zakończona trupem. I tutaj odezwała się niezawodna intuicja detektywa. Jeszcze nie wiedział, co mu podpowiadała, ale był przekonany, że coś mu się w tym wszystkim nie zgadza. Kolejne morderstwa, pozornie niezwiązane z pierwszym, potwierdzały tylko jego podejrzenia. Wbrew niechęci prawie wszystkich (oprócz Nadii, która jako jedyna była w stanie go zrozumieć),którzy znali Bäckströma, miał szansę zostać rycerzem i zabić smoka.
Z ciekawością śledziłam prowadzone zawiłe i rozległe śledztwo przez detektywa i jego ekipę, ale najbardziej zafascynowała mnie jego osobowość i tok rozumowania toczony w myślach. Bezgłośne i bezcenne komentarze, kierowane wobec rozmówców, z których żadnemu nie przepuścił przyjemności okazji do napiętnowania. To schizofreniczne zestawienie oficjalnych, grzecznych słów wypowiadanych na głos ze złośliwymi opiniami pomyślanymi tworzyło warstwę kapitalnego humoru w powieści. Ale tego złośliwego, nietaktownego, wulgarnego i niezgodnego z zasadami savoir-vivre. Można było, dzięki detektywowi, podeptać meczące normy dobrego wychowania i bezpiecznie dać upust swojemu negatywnemu nastawieniu do wszystkiego i do wszystkich. Skorzystać z rzadkiej okazji odreagowania nagromadzonych emocji. To, czego nie mógę robić w realu bez konsekwencji, tutaj mogłam, wiernie wtórując detektywowi w jego sadystycznie miażdżących opiniach. Odkryć swoje nieładne, drugie ja. Małego, złośliwego „detektywa” w sobie. I w tym kryje się pół sukcesu powodzenia powieści i przewaga książki nad filmem. To tylko w powieści można czerpać pełną przyjemność obserwowania prowadzenia dwulicowej gry. W filmie monologi mentalne muszą być wypowiadane na głos, by widz mógł „rozkoszować się” celnymi tekstami śledczego, ale już nie samą grą. Ale mimo to, muszą być dobre, skoro w Internecie krążą już składanki ze szwedzkiej ekranizacji cyklu z detektywem - „Najlepsze z Everta Bäckströma”. Nakręcono również wersję amerykańską.
W Polsce ukazały się do tej pory trzy części cyklu. Nieświadomie zaczęłam znajomość z cynicznym detektywem od części drugiej, bo akurat tę kolega dostał w prezencie i chętnie mi ją pożyczył. Nie umniejszyło to jednak przyjemności czytania, ponieważ każda część zawiera w sobie jeden, cały, skończony wątek kryminalny. Dla komentarzy niezrównanego w opiniowaniu innych Bäckströma mam ochotę zajrzeć jeszcze do części 1.
Wygląda na to, że jestem cichociemna w ukrywaniu złośliwości, skoro eksponowana w powieści sprawiała mi taką przyjemność! Ale autor lojalnie mnie uprzedzał, że to bajka tylko dla dorosłych.
http://naostrzuksiazki.pl/

Dedykacja autora na początku książki, pełniąca rolę uprzedzenia czytelnika o tym, co go czeka za następną stroną, nie została umieszczona bez powodu. Nie bez powodu też nadał opowieści bajkowy tytuł, a monarchinią w złej bajce uczynił policjantkę. Nie byle jaką. Annę Holt. Szefową komendy rejonowej policji szwedzkiego okręgu Västerrot, która stała na straży prawa i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
86

Na półkach:

Książka nie przenosi nas na wyżyny geniuszu literackiego, ale jest wciągająca jak pozostałe z cyklu z Backstromem. Brak w niej poprawności politycznej tak wszechobecnej wszędzie. Humor z przymrużeniem oka, polecam dla ludzi z dystansem do życia. Miła odmiana od pełnych powagi bohaterów skandynawskich autorów.

Książka nie przenosi nas na wyżyny geniuszu literackiego, ale jest wciągająca jak pozostałe z cyklu z Backstromem. Brak w niej poprawności politycznej tak wszechobecnej wszędzie. Humor z przymrużeniem oka, polecam dla ludzi z dystansem do życia. Miła odmiana od pełnych powagi bohaterów skandynawskich autorów.

Pokaż mimo to

avatar
302
93

Na półkach:

Persson przedstawiając swojego antybohatera nie jest konsekwentny, czasami mam wrażanie, że chce go zniszczyć i nigdy nie wracać do tej postaci (np. kiedy zamienia jego słynne supersalami w nędzną paróweczkę). Tymczasem Evert odradza się w kolejnej części i rewelacyjnie rozwiązuje skomplikowane dochodzenie. "Ten, kto zabije smoka" skrzy się dowcipem , można się uśmiać po pachy, akcja toczy się wartko, bez przynudzania i znowu mamy ochotę sięgnąć po kolejną część przygód "dzielnego" inspektora.

Persson przedstawiając swojego antybohatera nie jest konsekwentny, czasami mam wrażanie, że chce go zniszczyć i nigdy nie wracać do tej postaci (np. kiedy zamienia jego słynne supersalami w nędzną paróweczkę). Tymczasem Evert odradza się w kolejnej części i rewelacyjnie rozwiązuje skomplikowane dochodzenie. "Ten, kto zabije smoka" skrzy się dowcipem , można się uśmiać po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1848
1500

Na półkach: , , ,

Kolejny kryminał z serii z inspektorem Bäckströmem, antypolicjantem, zbiorem negatywnych cech gliny rodem z satyry: alkoholik, tępak, rasista, oszust, mitoman, fatalnie prowadzący śledztwa itd. itp. Ale ten okropny typ, któremu w tym tomie udaje się rozwiązać zagadkę morderstwa starego pijaka, przykuwa uwagę i rozśmiesza, a powieść tchnie realizmem. Może kiedyś powstanie polski Bäckström...

Kolejny kryminał z serii z inspektorem Evertem Bäckströmem, którego postać jest prawdziwą ozdobą książki, to alkoholik, obżartuch, cham, rasista, traktujący wszystkich kolegów policjantów jak idiotów, a koleżanki policjantki jak obiekty seksualne. To policjant mający lepkie ręce, fatalnie prowadzący śledztwa, ale gość nie do ruszenia. Bardzo fajnie przedstawia Persson tok myśli naszego bohatera. Na przykład tak myśli o sobie: „Bäckström, w pełni normalny Szwed w kwiecie wieku. Jak również legendarny śledczy i spełnienie skrytych fantazji każdej kobiety.” Rozbawił mnie opis upodobań kulinarnych Bäckströma, jakże różnych od preferencji Montalbano, bohatera Camilleri: „Zjadł polędwicę z duszonymi pieczarkami w śmietanie i krokiety ziemniaczane, wypił też duże piwo. Po kryjomu wlał w siebie dwie setki (…) Po filiżance kawy i małej napoleonce, chwili medytacji i refleksji, wrócił na komendę.”

Obserwowanie życia i pracy Bäckströma, jego mniejszych i większych szwindli, jego myśli na temat koleżanek i kolegów, pełnych pogardy, seksistowskich i chamskich jest dla mnie wielką gratką i źródłem uciechy. Poza tym myślę, że Persson, który parę lat przepracował w szwedzkiej policji, wie o czym pisze, a jego powieść jest daleko bardziej realistyczna niż kryminały przedstawiające nieskazitelnych śledczych. Jestem pewien, że w polskiej policji pracuje wielu takich Bäckströmów, ale nie znalazłem jeszcze autora, któryby go przedstawił. Może nie mają odwagi....

A intryga kryminalna koncentruje się wokół śmierci starego pijaczyny, który najprawdopodobniej został zabity przez innego pijaka podczas libacji, jak mówią policjanci: „żul zabił żula”. Sprawa zatem jest prosta: trzeba szukać wśród kolegów denata od kieliszka. Ale bardzo szybko okazuje się, że rzecz cała się mocno komplikuje, pojawiają się też inne morderstwa. I tu wkracza do akcji nasz niezawodny superdetektyw, w trakcie śledztwa robi sporo zamieszania, ale… okazuje się, że nie jest takim złym śledczym, rozwiązuje bowiem zagadkę morderstwa, od którego zaczęło się cała historia. A że po drodze, popełnia mniejsze lub większe szwindelki, kogo to obchodzi...

Ciekawe w książce jest pokazanie wieloetniczności Szwecji: oto w Policji pracuje wielu emigrantów, z Afryki, z Ameryki Południowej, z Rosji i innych krajów. Wśród świadków i osób postronnych mamy też wielu ludzi z innych krajów, z Somalii, Iranu, pojawia się nawet Polak. No i bardzo dobrze...

Książka jest o tyle niestandardowa, że Bäckströmowi, który pozostaje zakałą policji, udaje się śledztwo i inne rzeczy, zatem jeszcze bardziej jest nie do ruszenia, no cóż taka jest rzeczywistość szwedzkiej (i nie tylko szwedzkiej) policji.

Kolejny kryminał z serii z inspektorem Bäckströmem, antypolicjantem, zbiorem negatywnych cech gliny rodem z satyry: alkoholik, tępak, rasista, oszust, mitoman, fatalnie prowadzący śledztwa itd. itp. Ale ten okropny typ, któremu w tym tomie udaje się rozwiązać zagadkę morderstwa starego pijaka, przykuwa uwagę i rozśmiesza, a powieść tchnie realizmem. Może kiedyś powstanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
89

Na półkach:

Uwielbiam Backstroma!
Przyznam że przeczytałam kilka recenzji przed rozpoczęciem książki. Prawie się zniechęciłam i zastanawiam się skąd ta wrogość do głównego bohatera...
Ja rozumiem, że jego przemyślenia na temat innych mogą być dość hmm... Dosadne, ale cholera jasna w większość są trafne! Poza tym zachowuje je dla siebie , a to wymaga wiele samokontroli.
"Jesteś najbardziej profesjonalnym sledczym, jakiego spotkałam" słowa bądź co bądź przykładowej pani Anniki Carlson (choć i to można poddać w wątpliwość). Ale! Do rzeczy . Dziewczyna ma rację, a to że przy okazji dorabia na boku? Widocznie pensja inspektora jest za mała ;)

Co do samej fabuły, ciekawa , nie od razu wpadłam na to kto jest odpowiedzialny za morderstwa. Kto jest tzw. smokiem. A i z księżniczki Evert chyba nie jest zadowolony 😂
Dodatkowy plus za znaczenie symboli (liter) w dzienniku ofiary - rozłożyło mnie to na łopatki. Och, dobrze że jednak kobiety nie mają chęci rządzić światem 😂😎

Uwielbiam Backstroma!
Przyznam że przeczytałam kilka recenzji przed rozpoczęciem książki. Prawie się zniechęciłam i zastanawiam się skąd ta wrogość do głównego bohatera...
Ja rozumiem, że jego przemyślenia na temat innych mogą być dość hmm... Dosadne, ale cholera jasna w większość są trafne! Poza tym zachowuje je dla siebie , a to wymaga wiele samokontroli.
"Jesteś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1144
987

Na półkach:

O ile polubi się poczucie humoru autora oraz jego niespieszną narrację to czyta się z przyjemnością. Prosta kontynuacja tomu 1 z wszystkimi jego zaletami i wadami. Mniej niepotrzebnych wątków - to na plus, zbyt grubymi nićmi szyte zbiegi okoliczności - to na minus. Biorę się za tom 3.

O ile polubi się poczucie humoru autora oraz jego niespieszną narrację to czyta się z przyjemnością. Prosta kontynuacja tomu 1 z wszystkimi jego zaletami i wadami. Mniej niepotrzebnych wątków - to na plus, zbyt grubymi nićmi szyte zbiegi okoliczności - to na minus. Biorę się za tom 3.

Pokaż mimo to

avatar
411
60

Na półkach:

nie będę niepotrzebnie dodawać nic na temat głównego bohatera, bo i po co - wszystko zostało praktycznie powiedziane. Dodam jedynie, że styl autora jest specyficzny i trzeba go kupić, wiec te kryminały nie wszystkim podejdą. Mi zajęło kilka pozycji żeby się przyzwyczaić

nie będę niepotrzebnie dodawać nic na temat głównego bohatera, bo i po co - wszystko zostało praktycznie powiedziane. Dodam jedynie, że styl autora jest specyficzny i trzeba go kupić, wiec te kryminały nie wszystkim podejdą. Mi zajęło kilka pozycji żeby się przyzwyczaić

Pokaż mimo to

avatar
1008
327

Na półkach:

Druga część przygód inspektora Everta Bäckströma i jego kolegów jest zdecydowanie ciekawsza. Inspektor, wystraszony lekarską diagnozą na moment przestaje się objadać i próbuje zerwać z nałogiem, niestety sił starcza mu na kilka chwil – nałogi wracają ze zdwojoną mocą i Bäckström z powrotem jest sobą. Czyli męczącym, zarozumiałym, seksistowskim dupkiem. W powieści jest też morderstwo – tym razem zostaje zabity sześćdziesięcioparoletni obywatel tzw. „półświatka”, czyli mówiąc prosto „żul zabity przez żula”. Jednak ofiara ma swoje tajemnice, które powolutku są odkrywane przez zespół nadętego inspektorka. Nie jest to jednak jedyny trup w całej historii… Pojawiają się inne wątki, zazębiające się na siebie, gmatwające całą historię.
W sumie – całkiem nieźle opowiedziana historia, zachęca do tego, by sięgnąć po część trzecią cyklu.

Druga część przygód inspektora Everta Bäckströma i jego kolegów jest zdecydowanie ciekawsza. Inspektor, wystraszony lekarską diagnozą na moment przestaje się objadać i próbuje zerwać z nałogiem, niestety sił starcza mu na kilka chwil – nałogi wracają ze zdwojoną mocą i Bäckström z powrotem jest sobą. Czyli męczącym, zarozumiałym, seksistowskim dupkiem. W powieści jest też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1213
1125

Na półkach: , , ,

Kryminał, który nie zachwyca, wątek morderstw ciągnący się przez ponad 400 stron, aby na samym końcu okazało się, że mordercą jest ...., a ten morderca wyleciał jak Filip z konopi. Odpychający bohater, rasista, co chwila obrażający wszystkich, których spotyka. Czytając jego wypowiedzi, zastanawiałam się jaki miały cel, co miały wnieść do fabuły. Jak dla mnie to on odpychał mnie od czytania i jedynie to, że chciałam wiedzieć kto zabijał zmusiło mnie do czytania i na końcu nastąpiło rozczarowanie. Gwiazdka mniej za słownictwo.

Kryminał, który nie zachwyca, wątek morderstw ciągnący się przez ponad 400 stron, aby na samym końcu okazało się, że mordercą jest ...., a ten morderca wyleciał jak Filip z konopi. Odpychający bohater, rasista, co chwila obrażający wszystkich, których spotyka. Czytając jego wypowiedzi, zastanawiałam się jaki miały cel, co miały wnieść do fabuły. Jak dla mnie to on odpychał...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    405
  • Przeczytane
    322
  • Posiadam
    116
  • Kryminał
    9
  • Czarna Seria
    8
  • Czarna seria
    7
  • Kryminały
    7
  • Skandynawia
    6
  • Ulubione
    6
  • Teraz czytam
    5

Cytaty

Więcej
Leif GW Persson Ten, kto zabije smoka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także