Ancillary Justice

Okładka książki Ancillary Justice Ann Leckie
Okładka książki Ancillary Justice
Ann Leckie Wydawnictwo: Orbit Cykl: Imperium Radch (tom 1) fantasy, science fiction
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Imperium Radch (tom 1)
Wydawnictwo:
Orbit
Data wydania:
2013-10-01
Data 1. wydania:
2013-10-01
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
031624662X
Tagi:
kolonializm space opera
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
363
194

Na półkach: , , ,

Czy można ufać samemu sobie? I czym w zasadzie jest definicja „siebie”? Autorka przenosi nas do świata, w którym podzielona pomiędzy wiele ciał osoba może toczyć walkę z samą sobą, zupełnie już nieświadoma, do czego może do doprowadzić, a statek posiadać własną osobowość, emocje oraz przywiązanie do załogantów.

Brzmi pięknie i ciekawie. Barwie też autorka opisała egzotyczne zwyczaje w Radch. Świetnym pomysłem było ujmowanie różnic kulturowych w językach na przykład poprzez definiowanie płci. Bardzo ciekawe podejście, które mnie urzekło.

Akcja powieści już mnie nie urzekła. Niestety, mi wydała się nieco za mało dynamiczna jak na takie zagęszczenie spisków i powiązań między postaciami. Bardzo trudno też połapać się w całościowej wizji, bo kluczowe konkluzje przychodzą późno, naprawdę późno, kiedy już ja osobiście byłam znudzona oczekiwaniem na nie. Być może chodziło o zetknięcie czytelnika z poszatkowaną wiedzą, tak jak poszatkowane były osobowości podzielonych bohaterów. Nie zmienia to jednak faktu, że zdążyłam znudzić się szukaniem kłębka konfliktu, idąc po bardzo długiej i kręto ułożonej ścieżce z nitki.

Czy sięgnę po kolejny tom? Nie. Niestety, ale nie było to coś, czego szukałam w tego typu powieści. Autorka jednak wydaje się bardzo dobrze zapowiadającą pisarką i jestem pewna, że może jeszcze stworzyć coś, co uznam za naprawdę dobre.

Czy można ufać samemu sobie? I czym w zasadzie jest definicja „siebie”? Autorka przenosi nas do świata, w którym podzielona pomiędzy wiele ciał osoba może toczyć walkę z samą sobą, zupełnie już nieświadoma, do czego może do doprowadzić, a statek posiadać własną osobowość, emocje oraz przywiązanie do załogantów.

Brzmi pięknie i ciekawie. Barwie też autorka opisała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
8

Na półkach: ,

Fascynujące spojrzenie na rozumowanie długowiecznej sztucznej inteligencji, która sama nie rozumie czemu czasem reaguje jak człowiek. Rozdziały naprzemiennie opisują wydarzenia poprzedzające traumę głównej bohaterki oraz teraźniejszość przez co niekiedy ciężko zrozumieć co i czemu się dzieje. Użycie jedynie zaimków żeńskich w narracji jest ciekawie uzasadnione ale początkowo trochę wybija z rytmu i pozwala przekonać się jak sami odnosimy się do postaci znając ich płeć. Podobał mi się też wątek Seivarden, która w trakcie książki musi całkowicie zmienić swój światopogląd, żeby przetrwać w obcym świecie.

Fascynujące spojrzenie na rozumowanie długowiecznej sztucznej inteligencji, która sama nie rozumie czemu czasem reaguje jak człowiek. Rozdziały naprzemiennie opisują wydarzenia poprzedzające traumę głównej bohaterki oraz teraźniejszość przez co niekiedy ciężko zrozumieć co i czemu się dzieje. Użycie jedynie zaimków żeńskich w narracji jest ciekawie uzasadnione ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
901
30

Na półkach: ,

Pierwszy raz w życie zawiodłem się czytając książkę, która zdobyłą Hugo czy Nebulę.
Za co te nagrody? Cytując klasyka "nie wiem, choć się domyślam"
Na plus ciekawie wykreowany świat. Reszta to niestety słabizna. Nijakie postacie, chaotycznie prowadzona fabuła, ekscytacja nią na poziomie Nad Niemnem.

Pierwszy raz w życie zawiodłem się czytając książkę, która zdobyłą Hugo czy Nebulę.
Za co te nagrody? Cytując klasyka "nie wiem, choć się domyślam"
Na plus ciekawie wykreowany świat. Reszta to niestety słabizna. Nijakie postacie, chaotycznie prowadzona fabuła, ekscytacja nią na poziomie Nad Niemnem.

Pokaż mimo to

avatar
514
56

Na półkach: , ,

Jak to często niestety bywa w sci-fi: pomysły na świat super, kultura kosmitów super, ale postacie i fabuła pozostawiają dużo do życzenia. Postaci za mało zróżnicowane, do nikogo nic nie poczułam. Fabuła nieciekawa. Szkoda, bo pierwsze kilkadziesiąt stron super, zapowiadał się fajny klimacik, nawet pomyślałam"wow, to będzie dobre!" Niestety, im dalej tym nudniej...

Jak to często niestety bywa w sci-fi: pomysły na świat super, kultura kosmitów super, ale postacie i fabuła pozostawiają dużo do życzenia. Postaci za mało zróżnicowane, do nikogo nic nie poczułam. Fabuła nieciekawa. Szkoda, bo pierwsze kilkadziesiąt stron super, zapowiadał się fajny klimacik, nawet pomyślałam"wow, to będzie dobre!" Niestety, im dalej tym nudniej...

Pokaż mimo to

avatar
813
802

Na półkach: , , , , , ,

Rozczarowanie roku. Tak, niestety, ponownie dałem się nabrać całej liście nagród, jakie ta książka zdobyła.

Pomijając ciekawy eksperyment lingwistyczny, czyli wyłączne stosowanie rodzaju żeńskiego na określenia osób, "Ancillary justice" ma niewiele do zaoferowania, co mógłbym połączyć z dobrą space operą. Mniej więcej dwieście pierwszych stron tej powieści to pierwszorzędne wodolejstwo. Ich brak nie zaszkodziłby tutaj wcale rozwojowi akcji - a zaoszczędziłby czytelnikowi mozolnego przebijania się przez miałkie i nudne mono- i dialogi.

Zresztą, jak tu się dziwić takiemu stanowi rzeczy, skoro sama autorka w wywiadzie przyznaje, że ma problemy z ograniczeniem ilości zastosowanych w jej powieści słów...

Pomyślałem więc, że być może te wszystkie nagrody zostały przyznane za promowanie kobiet i żeńskich protagonistów w SF (chociaż wiem z relacji Ursuli Le Guin, że taka promocja może być więcej niż kłopotliwa dla jurorów). Tymczasem jeśli chodzi o najważniejszą nobilitację na tym polu, czyli James Tiptree Jr Award, to Ann Leckie została wprawdzie zauważona, ale... nagrody nie wygrała. Czyli mój trop raczej nie był właściwy.

Hech, co tu dużo gadać! Kto chce - niech czyta. Szału nie ma.

Rozczarowanie roku. Tak, niestety, ponownie dałem się nabrać całej liście nagród, jakie ta książka zdobyła.

Pomijając ciekawy eksperyment lingwistyczny, czyli wyłączne stosowanie rodzaju żeńskiego na określenia osób, "Ancillary justice" ma niewiele do zaoferowania, co mógłbym połączyć z dobrą space operą. Mniej więcej dwieście pierwszych stron tej powieści to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
11

Na półkach:

Nieziemska. Czytając zdecydowanie miałem kontakt z inną cywilizacją. Niesamowity efekt inności. Książka zmuszała mnie do myślenia innymi kategoriami, wręcz musiałem sobie tłumaczyć na ludzki język.

Nieziemska. Czytając zdecydowanie miałem kontakt z inną cywilizacją. Niesamowity efekt inności. Książka zmuszała mnie do myślenia innymi kategoriami, wręcz musiałem sobie tłumaczyć na ludzki język.

Pokaż mimo to

avatar
50
7

Na półkach: ,

Początkowo zupełnie nie mogłam się wciągnąć, myślałam nawet, że książka nie spodoba mi się do samego końca. Ostatecznie jednak koncepcja wielu odłamków jedności w tworzeniu bohaterów mnie przekonała.
Główna bohaterka jest ciekawie skonstruowana, jej historia wciąga; tak naprawdę nie odłożyłam książki po pierwszych rozdziałach, bo chciałam dowiedzieć się, dokąd zmierza. Również uczłowieczona Seivarden ostatecznie zasłużyła na mój szacunek.
Lubię również książki, które poddają dekonstrukcji wszechobecny wspólny język w kosmosie. Tu przynajmniej widać, że operowanie obcą kulturą i obcym językiem nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.

Początkowo zupełnie nie mogłam się wciągnąć, myślałam nawet, że książka nie spodoba mi się do samego końca. Ostatecznie jednak koncepcja wielu odłamków jedności w tworzeniu bohaterów mnie przekonała.
Główna bohaterka jest ciekawie skonstruowana, jej historia wciąga; tak naprawdę nie odłożyłam książki po pierwszych rozdziałach, bo chciałam dowiedzieć się, dokąd zmierza....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1011
398

Na półkach:

Bardzo spodobał mi się świat przedstawiony, dotarłam nawet do połowy książki, ale wtedy gdzieś wyczytałam, że to nie jest samodzielna powieść, tylko część, wydana jest już druga, na trzecią nie wiadomo do kiedy trzeba czekać. Trochę było mi szkoda porzucać książkę, ale... nie lubię nieskończonych trylogii. W dodatku poczułam się oszukana, bo w bibliotece oglądałam książkę z każdej strony, nigdzie nie było informacji, że będzie druga część. Trochę słabo sprawdzać każdą książkę na LCZ w bibliotece, ale chyba wyrobię sobie taki nawyk.

Bardzo spodobał mi się świat przedstawiony, dotarłam nawet do połowy książki, ale wtedy gdzieś wyczytałam, że to nie jest samodzielna powieść, tylko część, wydana jest już druga, na trzecią nie wiadomo do kiedy trzeba czekać. Trochę było mi szkoda porzucać książkę, ale... nie lubię nieskończonych trylogii. W dodatku poczułam się oszukana, bo w bibliotece oglądałam książkę z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1108
740

Na półkach: , , , ,

„Wybierz cel, zrób jeden krok, a potem następny. Nigdy nie było inaczej.”

Książka zdobyła wiele prestiżowych nagród, moje oczekiwania były spore, ale głównie sięgnęłam po tę pozycję z ciekawości. Dręczyło mnie pytanie, dlaczego tak nagradzana książka jest tak nisko oceniona przez polskich czytelników. Teraz już wiem, historia jest po prostu nudna i totalnie nic się tam nie dzieje.

Mogłabym w tym miejscu przytoczyć co nieco fabuły, ale generalnie rzecz ujmując opis książki na portalu jest tak rozbudowany, że mogłabym powiedzieć, iż nie trzeba czytać samej książki. Jest tam dokładnie wszystko! Więc kto opis przeczytał może sobie darować całą resztę.

Nie mówię, że książka była aż tak bardzo zła. Oceniłabym ja raczej na mocno przeciętną. Autorka miała pomysł, to na pewno. Imperium z wielką władczynią, serwitory tworzone z ludzi, SI statków bojowych mogąca być nie tylko w jednym miejscu, ale poprzez serwitory właśnie rozszczepiona na wiele segmentów, to wszystko były świetne, klimatyczne rzeczy, które mogły stworzyć świetną książkę, ale niestety zabrakło historii, napięcia, zabrakło akcji. Główna bohaterka, ocalały segment statku bojowego, zniszczonego przez lord Radch, chce dokonać zemsty. I snuje się przez całą książkę, aż do osiągnięcia celu, a na finiszu już w ogóle nic nie zagrało i to co mogło być emocjonujące w jakikolwiek sposób, było płaskie i pozbawione wyrazu. Można też nie ogarnąć do końca, kto tam jest facetem, kto kobietą, bo wszystko określane jest formą żeńską, co może być totalnie irytujące (i było),bo za nic nie mogłam sobie wyobrazić postaci.

Nie lubię oceniać książek bardzo nisko, doceniam wkład i wysiłki autora, a początek serii o Imperium Radch nie był językowym bełkotem, do tego jakiś tam klimat posiadał i niewykorzystany świetny pomysł. I główna bohaterka była fajna. Stąd myślę, że pięć gwiazdek będzie zabójczo sprawiedliwe. Raczej nie sięgnę po kolejną część serii.

„Wybierz cel, zrób jeden krok, a potem następny. Nigdy nie było inaczej.”

Książka zdobyła wiele prestiżowych nagród, moje oczekiwania były spore, ale głównie sięgnęłam po tę pozycję z ciekawości. Dręczyło mnie pytanie, dlaczego tak nagradzana książka jest tak nisko oceniona przez polskich czytelników. Teraz już wiem, historia jest po prostu nudna i totalnie nic się tam nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1475
1003

Na półkach: ,

„Potknęłam” się o tę pozycję dzięki Smokopolitan nr 10. Trochę mi było głupio, bo jako wielbicielka space oper wszelakich jakoś przeszłam obok tej książki i nawet się „nie zatrzymałam”. A tu tyle „ochów i achów” oraz nagród wszelakich (Arthur C. Clarke Award (2014),Locus Science-fiction Award (2016),BSFA (2013),Nebula (2013),Hugo (2014)). Postanowiłam więc nadrobić moje drobne niedopatrzenie i rozpoczęłam klasyczne „węszenie promocji”, aż w końcu moich rękach znalazła się ona — obsypana nagrodami Zabójcza sprawiedliwość Ann Leckie.

Imperium Radch.
Pozwolę sobie zaczerpnąć te słowa z okładki, ponieważ każda moja próba „wypłodzenia” wstępniaka kończyła się jednym wielkim spojlerem.

"W odległej przyszłości znaczną częścią zamieszkanego kosmosu rządzi Imperium Radch, gdzie władzę absolutną sprawuje Anaander Mianaai, jedna osoba w tysiącach ciał, wszechobecna i niemal wszechwiedząca. Najsprawniejsi jeńcy wzięci do niewoli na podbitych planetach zostają zamienieni w serwitory – pozbawieni własnej osobowości, stanowią przedłużenie sztucznych inteligencji dowodzących okrętami wojennymi. Zdawałoby się, że SI jednego z tych okrętów, „Sprawiedliwości Toren”, dysponująca setkami oczu i uszu serwitorów, łatwo może utrzymać porządek na podbitej planecie. Jednak wskutek skomplikowanej intrygi wybuchają zamieszki, ulubiona oficer „Sprawiedliwości Toren” zostaje niesprawiedliwie oskarżona i skazana na śmierć, a sam okręt ulega zniszczeniu. Przeżywa tylko jeden serwitor, cząstka sztucznej inteligencji w ludzkim ciele. Odtąd Breq, bo takie przybrała imię, okaleczona psychicznie i emocjonalnie, szuka zemsty na tyranie, który pozbawił ją wszystkiego. W trakcie tych poszukiwań odkrywa przerażającą prawdę o rozłamie w zbiorowym umyśle samego władcy…"

Wszędobylski rodzaj żeński.
Przyznaję się szczerze, że „nie ogarnęłam kuwety”.

Sam pomysł świata, zależności, stworzenia serwitorów, które są jednocześnie samodzielnie, ale z drugiej uzależnione od przypisanych funkcji — nie mogę powiedzieć, bo bardzo mi się podobał. Natomiast nie bardzo wiedziałam, o co do końca autorce chodzi, a do tego zamęczyła mnie ona „rodzajem żeńskim”.

Nie wiem, czy jesteście w stanie wyobrazić sobie świat, w którym wszyscy określani są jako „ona”. Może nie byłoby w tym jeszcze nic tak irytującego, gdyby główna bohaterka (notabene Sztuczna Inteligencja) nie musiała podkreślać tego na każdym kroku. Do tego wyglądało na to, że sprawia jej to całkiem spory problem i przez to ja zaczynałam mieć problem, bo również zaczynałam rozważać „czy to w końcu jest baba, czy chłop”. To całkowicie wybijało mnie z lektury, bo dla mnie samej płeć nie miała znaczenia i gdyby nie to „podkreślanie”, zapewne nie zwróciłabym na te animozje najmniejszej uwagi — ot, byłaby to tylko ciekawostka.

Podsumowując. Jestem mocno rozczarowana. Oczekiwałam space opery na miarę zdobytych nagród, a dostałam książkę, która zmarnowała swój potencjał. Świetny pomysł na uniwersum stracił się w braku akcji i celu, nadmiarze wypitej herbatki oraz podkreślaniu płci rozmówcy. Nie polecam, ewentualnie jako ciekawostkę, co do konceptu.

http://unserious.pl/2019/03/zabojcza-sprawiedliwosc/

„Potknęłam” się o tę pozycję dzięki Smokopolitan nr 10. Trochę mi było głupio, bo jako wielbicielka space oper wszelakich jakoś przeszłam obok tej książki i nawet się „nie zatrzymałam”. A tu tyle „ochów i achów” oraz nagród wszelakich (Arthur C. Clarke Award (2014),Locus Science-fiction Award (2016),BSFA (2013),Nebula (2013),Hugo (2014)). Postanowiłam więc nadrobić moje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    439
  • Przeczytane
    250
  • Posiadam
    92
  • Fantastyka
    12
  • Teraz czytam
    9
  • Science Fiction
    7
  • 2015
    5
  • Legimi
    4
  • 2018
    3
  • 2016
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ancillary Justice


Podobne książki

Przeczytaj także