Tytuł z całą pewnością chwytliwy. Zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Czy jednak faktycznie otrzymamy w niej "przepis" na to, jak stać się wolnym finansowo i nie musieć polegać na państwowej emeryturze po zakończeniu pracy zawodowej? Niekoniecznie, ale chyba też nie o to w niej chodziło. Warto sobie szczerze powiedzieć, że ktoś, kto obiecywałby wyżej wspomniany przepis, nie powinien być przez nikogo postrzegany jako ktoś wiarygodny.
Pan Jacek stara się zaszczepić w nas motywację do zastanowienia się nad swoją sytuacją finansową; skłonnością do oszczędzania/wydawania pieniędzy, nawykami finansowymi, edukacją finansową. Z tego też powodu jest to pozycja dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z szeroko pojętymi finansami.
Podsumowując. Książka dobra na początek. Z pewnością potrzebna niektórym do "rozpędu" i sięgnięcia następnie po nieco bardziej zaawansowane tytuły traktujące o chociażby inwestowaniu zgromadzonego już kapitału.

Tytuł z całą pewnością chwytliwy. Zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Czy jednak faktycznie otrzymamy w niej "przepis" na to, jak stać się wolnym finansowo i nie musieć polegać na państwowej emeryturze po zakończeniu pracy zawodowej? Niekoniecznie, ale chyba też nie o to w niej chodziło. Warto sobie szczerze powiedzieć, że ktoś, kto obiecywałby wyżej wspomniany przepis,...

Książka o niczym.

Książka o niczym.

Świetna książka , jak dla mnie przełomowa ! polecam z czystego serca , otwiera oczy na wiele spraw .

Świetna książka , jak dla mnie przełomowa ! polecam z czystego serca , otwiera oczy na wiele spraw .

wiele ciekawych wskazówek, wskazana ciekawa literatura. Proszę nie oczekiwać od książki zbyt wiele, samo jej przeczytanie nie sprawi, że stan waszego konta zacznie się samodzielnie mnożyć ;-)

wiele ciekawych wskazówek, wskazana ciekawa literatura. Proszę nie oczekiwać od książki zbyt wiele, samo jej przeczytanie nie sprawi, że stan waszego konta zacznie się samodzielnie mnożyć ;-)

Książkę przeczytałem z ciekawości. Suma sumarum nie dostałem niczego innego, niż to czego się spodziewałem. Takie dyrdymały na dobranoc. Z książki możemy się dowiedzieć trzech rzeczy. 1. Aby osiągnąć wolność finansową trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać mądre książki. 2. Inwestycje tylko w nieruchomości się liczą 3. Niczego w życiu sobie nie kupisz bo szkoda na to pieniędzy i będziesz w plecy. Np. Po co kupować auto za 50000 zł na raty skoro za np. 10 lat będzie warte 10000 zł. Zdaniem autora lepiej jeździć przez 10 lat starym gratem, a pieniądze inwestować by po 10 latach dopiero kupić sobie samochód, i mieć pewną nadwyżkę z inwestycji. Problem w tym, że tym tokiem myślenia nigdy nie moglibyśmy sobie nic kupić (dom, samochód) bo jego zdaniem zawsze lepiej jest inwestować pieniądze. Najlepiej na 5 czy 10 %. Niestety książka też troszkę nieaktualna bo o takich zwrotach na lokatach obecnie można pomarzyć, a żeby regularnie mieć zwroty z inwestycji (giełda/nieruchomości) to naprawdę trzeba być bardzo ogarniętym inwestorem. Z drugiej strony, jak będę 10 % swojej wypłaty odkładał przez 30 lat, to bez tych całych ceregieli też dojdę na starość do dużych pieniędzy, nawet przy obecnych biednie oprocentowanych lokatach czy obligacjach

Książkę przeczytałem z ciekawości. Suma sumarum nie dostałem niczego innego, niż to czego się spodziewałem. Takie dyrdymały na dobranoc. Z książki możemy się dowiedzieć trzech rzeczy. 1. Aby osiągnąć wolność finansową trzeba czytać, czytać i jeszcze raz czytać mądre książki. 2. Inwestycje tylko w nieruchomości się liczą 3. Niczego w życiu sobie nie kupisz bo szkoda na to...

Dobra i potrzebna książka , dostosowana do naszych polskich realiów i podpowiadająca jak mądrze zarządzać nawet niewielką wypłatą . Ciekawe pomysły i podpowiedzi . Mi najbardziej zapadł w pamięci system szybszego spłacania rat który na pewno zastosuję i system 6 kont który również mam zamiar spróbować w najbliższym czasie .
Kiedy zaczyna się o inwestowaniu na giełdzie i w inne produkty finansowe robi się trochę skomplikowanie , ale do przejścia .
Moim zdaniem nie potrzebne w niektórych miejscach zbyt długie obliczenia - na przykład w jednym z ostatnich działów na temat wynajmu nieruchomości .
Oczywiście informacje zawarte w tej książce nie odkrywają ameryki ale myślę pomogą uporządkować wielu osobom sprawy finansowe . Polecam .

Dobra i potrzebna książka , dostosowana do naszych polskich realiów i podpowiadająca jak mądrze zarządzać nawet niewielką wypłatą . Ciekawe pomysły i podpowiedzi . Mi najbardziej zapadł w pamięci system szybszego spłacania rat który na pewno zastosuję i system 6 kont który również mam zamiar spróbować w najbliższym czasie .
Kiedy zaczyna się o inwestowaniu na giełdzie i w...

Książka jest dobrym wstępem do samodzielnego dalszego rozwoju. Daje impuls, wskazuje możliwości jakie daje rynek. Aby przełożyć to na czyny należy po przeczytaniu zagłębić się w dalszą literatury fachową i po zdobyciu wystarczającej wiedzy zacząć działać

Książka jest dobrym wstępem do samodzielnego dalszego rozwoju. Daje impuls, wskazuje możliwości jakie daje rynek. Aby przełożyć to na czyny należy po przeczytaniu zagłębić się w dalszą literatury fachową i po zdobyciu wystarczającej wiedzy zacząć działać

Wolność finansowa to marzenie wielu osób, także moje. Ta książka ma za zadanie zaszczepić w czytelniku chęć zwiększania swojej inteligencji finansowej. W moim przypadku to się udało. Prócz wskazania narzędzi i udzielenia praktycznych rad (wyróżnię choćby zarządzanie pieniędzmi - system 6 kont czy przyśpieszenie wyjścia z długów). Autor kładzie szczególny nacisk na zmianę myślenia potencjalnego inwestora. Uczula i pozwala odpowiedzieć na pytania: jak wyrobić sobie zdrowe nawyki finansowe? Jakie są konsekwencje naszych decyzji z zakresu finansów?

Wielkim mankamentem dla mnie jest jest jednak styl książki, a zwłaszcza mentorski - coachingowy ton.

Wolność finansowa to marzenie wielu osób, także moje. Ta książka ma za zadanie zaszczepić w czytelniku chęć zwiększania swojej inteligencji finansowej. W moim przypadku to się udało. Prócz wskazania narzędzi i udzielenia praktycznych rad (wyróżnię choćby zarządzanie pieniędzmi - system 6 kont czy przyśpieszenie wyjścia z długów). Autor kładzie szczególny nacisk na zmianę...

Książka bardzo pomocna,dla osób, które chcą mieć coś więcej niż wypracowaną emeryturę w wysokości 40%.
Nikt nie powiedział,że będzie łatwo, sam autor dochodził do wolności finansowej przez 12 lat.

Pierwsza sprawa, która rzuciła mi się w książce, to dość obszerny wstęp, powiedziałabym, że 80% książki to przykłady, próba wytłumaczenia podstaw. Dla laika, być może dość dobre, dla osoby, która ma chociaż minimalny zakres wiedzy z finansów - lekko niepotrzebny.
Ale dalej - ostatnie strony o inwestowaniu. Dobre,ciekawe. Opis rynku, inwestowania, opis w co inwestować, i jakie mogą być straty, jak i zyski.

Kwestia kolejna, to troszeczkę "stara" książka względem obecnych przepisów. Mówię o fakcie wkładu własnego. Autor opisuje, że dość łatwym sposobem na wolność finansową to zakup mieszkania na kredyt, na wynajem. Tylko, że w obecnym systemie potrzeba wkładu własnego. Jeśli ktoś zdążył zebrać 10%, po roku się okazuje,że nagle potrzeba 15%, i znów zaczyna się gonitwa z oszczędzaniem.
Kolejna rzecz, dla mnie istotna, związana z kredytem. A co jeśli ktoś pracuje na umowę-zlecenie, bo tak woli, lub prowadzi własną działalność, która nie przynosi zysków lub zwyczajnie po dwóch umowach na czas określony, nie zostaje mu przedłużona na czas nieokreślony?
Nie ma się co oszukiwać, kredyt mogą wziąć tylko osoby ze stałą umową, a co z pozostałymi? Tego autor nie wyjaśnia. Z jednej strony uważa, że praca w jednej firmie, do emerytury nie ma sensu, z drugiej - wiadomo,że bez stałej umowy kredytu nie dostaniemy.

Wrócę do tej książki, bo sam zamysł/zarys jest ciekawy.
Ale nie teraz, bo nie mając stałej pracy, teoretycznie nie mam możliwości oszczędzania... Może kiedyś, choć nie ukrywam, że mam zamiar trochę przyjrzeć się rynkowi inwestycji... Kto wie, może za jakiś czas będę mieć wiedzę, a potem dojdą też środki finansowe?

Książka bardzo pomocna,dla osób, które chcą mieć coś więcej niż wypracowaną emeryturę w wysokości 40%.
Nikt nie powiedział,że będzie łatwo, sam autor dochodził do wolności finansowej przez 12 lat.

Pierwsza sprawa, która rzuciła mi się w książce, to dość obszerny wstęp, powiedziałabym, że 80% książki to przykłady, próba wytłumaczenia podstaw. Dla laika, być może dość dobre,...

W przeciągu ostatnich kilku lat, często słyszymy o tym, że wielkość emerytury jaką otrzymamy i tak będzie mniejsza od tej wyliczonej nam przez ZUS. Słuchając takich informacji dostaję gęsiej skórki. W sumie nie wiadomo jak będzie bo nikt nie jest jasnowidzem. Jak to się mówi: "Pożyjemy - zobaczymy". Może strach ma wielkie oczy i emeryturka będzie na poziomie nas zadowalającym?
Autor książki kilka razy zapewnia w niej, że od kilkunastu lat robi wszystko aby zapewnić sobie niezależność finansową na emeryturze. A gdyby tak nie oglądać się na ZUS i mimo wszystko zapewnić sobie np. 2500zł/m-c netto dochodu z zainwestowanych (np. akcje, obligacje, wynajem nieruchomości itp.) kapitału własnego? Wtedy nawet niska emerytura nie będzie nam straszna. :)
Przedstawione pomysły na uzyskanie na początek kilkuset złotych miesięcznie, czy pomocne uwagi jak szybko pozbyć się zalegających nam rat za zaciągnięte kredyty, porady analityczne i obliczeniowe dotyczące zwrotów z inwestycji, a także kilka pomysłów jak zaszczepić posiadanie oszczędności przez najmłodszych nawet kilkuletnich dzieciaków, i wiele różnych informacji jakie można przeczytać w tej książce miały stać się inspiracją dla czytelnika, do zapewnienia sobie choćby minimalnej niezależności finansowej.
Autor przytacza także kilka książek znanego na świecie rentiera Robert Toru Kiyosaki ale bardziej skupia się na zdroworozsądkowym podejściu do oszczędzania i inwestowania w siebie.
Głównie w wiedzę o finansach.

W przeciągu ostatnich kilku lat, często słyszymy o tym, że wielkość emerytury jaką otrzymamy i tak będzie mniejsza od tej wyliczonej nam przez ZUS. Słuchając takich informacji dostaję gęsiej skórki. W sumie nie wiadomo jak będzie bo nikt nie jest jasnowidzem. Jak to się mówi: "Pożyjemy - zobaczymy". Może strach ma wielkie oczy i emeryturka będzie na poziomie nas...