Gniazdo Białozora

Okładka książki Gniazdo Białozora Maria Rodziewiczówna
Okładka książki Gniazdo Białozora
Maria Rodziewiczówna Wydawnictwo: Edipresse Cykl: Klasyka Literatury Kobiecej (tom 33) literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Klasyka Literatury Kobiecej (tom 33)
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2013-11-08
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377698761
Tagi:
maria rodziewiczówna orzeł samotność bolszewicy
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
134
88

Na półkach:

4,5/10

4,5/10

Pokaż mimo to

avatar
50
561

Na półkach:

Powieść datowana na 1930 r. Z niewielu odprysków wnioskuję, że akcja toczy się pomiędzy 1924 a 1926 r. (po reformie Grabskiego, a przed przewrotem majowym Piłsudskiego, za rządów ludowców). Rodziewiczówna jako posiadaczka ziemska krytykuje reformy (m. in. rolną, ubezpieczeń zdrowotnych, akcję osiedleńczą byłych żołnierzy Legionów). Nie poprzestaje na tym, negatywnie pisze też o przedstawicielach własnej klasy, dążących do kariery politycznej bez żadnych skrupułów, pragnących powiększyć swoje areały kosztem słabszych (ufnych) ziemian, pod pozorem pomocy. Utwierdzam się w przekonaniu, że pomimo ewolucji, charaktery ludzi od zarania dziejów są takie same.

Powieść datowana na 1930 r. Z niewielu odprysków wnioskuję, że akcja toczy się pomiędzy 1924 a 1926 r. (po reformie Grabskiego, a przed przewrotem majowym Piłsudskiego, za rządów ludowców). Rodziewiczówna jako posiadaczka ziemska krytykuje reformy (m. in. rolną, ubezpieczeń zdrowotnych, akcję osiedleńczą byłych żołnierzy Legionów). Nie poprzestaje na tym, negatywnie pisze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1982
82

Na półkach: ,

Na stare lata przeczytałem pierwszą powieść Rodziewiczówny! W naszym domu zawsze było dużo jej książek, no ale innych książek też było bardzo dużo, więc jakoś nie mogłem się zdecydować lękając się ckliwej i rzewnej opowieści. "Białozor" przyjemnie rozczarował! Owszem, jak w każdej porządnej powieści jest miłość dwojga, oczywiście z przeszkodami, jest walka z przeciwnościami, są mocne i słabe charaktery. Wszystko jednak jest napisane bez płaczliwości, kwiecistej mowy itp. detali. Opisy przyrody - owszem są, bo jak pisać o Polesiu bez przyrody, ale nienachalne. Słowem: czyta się dobrze i dobrze życzy się bohaterom.
Jest tylko jedna rzecz, o której Rodziewiczówna nie wiedziała pisząc swoją ostatnią powieść: jest rok 1931, za osiem lat wszystkie wysiłki, cała walka o utrzymanie ojczystego majątku, podźwignięcie się z pierwszowojennych zniszczeń pójdą na marne. Dobrze, jeśli Białozorowie i inni ujdą żywi z tego, co nadejdzie, najpewniej skończą z kulą w potylicy lub wywiezieni na nieludzką ziemię. I ta myśl psuje całą radość z kibicowania dzielnym ludziom.

Na stare lata przeczytałem pierwszą powieść Rodziewiczówny! W naszym domu zawsze było dużo jej książek, no ale innych książek też było bardzo dużo, więc jakoś nie mogłem się zdecydować lękając się ckliwej i rzewnej opowieści. "Białozor" przyjemnie rozczarował! Owszem, jak w każdej porządnej powieści jest miłość dwojga, oczywiście z przeszkodami, jest walka z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , ,

"...A toć w tym kraju nieszczęsnym ludzie jednej mowy i wiary nienawidzą się jak najgorsze wrogi! Z rozkoszą się niszczą, cieszą się nieszczęściem, obmawiają, krzywdzą, wyzyskują, podlą! Tu jest istne piekło!..."

"...Lada chłystek sądzi i wydaje wyroki, potępia wszystko i każdego – od szczytu najwyższego do dołu przyziemnego. Sam czarny jak kominiarz – smaruje wszystkich na Murzynów, sam bankrut – uczy i krytykuje finansistę, sam głupiec, nie uznaje żadnego rozumu. Sam bez zasad, honoru, czci i sumienia – plwa na każdy autorytet..."

"...I był nad tym krajem zmierzch dawnych idei i posępność jesieni, po której już nie oczekiwano ni wierzono w wiosnę…"

"...Każdy zły nie tyle jest zły – co głupi, bo najgłupszą głupotą jest niepojęcie, że szczytem mądrości jest dobro; póki ludzie tego się nie nauczą – póty na ziemi będzie piekło!..."

"...Może i my nie wytrzymamy walki z obecnym systemem, polityką, kierunkiem, stosunkami i warunkami, ale przetrwamy najdłużej i wytrzymamy najwięcej. Podobno w australijskim spalonym stepie króliki nauczyły się wdrapywać na drzewa i żyć liśćmi. To się nazywa przystosowaniem i przysposobieniem do nowych form bytowania. Czynimy jak te króliki. Nie chcemy zginąć!..."

"...Nie ma gorszego nabytku – jak za darmo!..."

"...Nie patrz na życie jak na kroplę wody przez mikroskop, patrz na tę kroplę przez słońce – będzie tęcza!..."

"...Od początku świata sidła są na wszystko i na wszystkich słabych, głupich i łakomych. Sidła i sieci, i wabie, i lusterka, i cienie. Ino na przednie i górne ptaki to nie służy. Za wysoko lecą, za bystro widzą. Rozumiesz?..."

"...Oni tylko gawrony hodują i pasą! Orłów im nie trzeba w tym kraju!..."

"...Urzędnik, panie, nie ma ojczyzny. Jemu wszystko jedno, gdzie jest i co robi! Mnie się zdaje, że urzędnik – to nawet duszy mieć nie może. Bo czy może mieć duszę maszyna do pisania!..."

"...Wciąż słyszę, że czegoś nie wolno albo coś nakazane. Czy to można spamiętać i ustrzec się? Stanął mi w pamięci ten Moskal, co po powrocie z Paryża opowiadał sąsiadom: „U nich republika – eto znaczyt niczewo nielzia”..."

Książka jest ostatnią, którą autorka napisała i wydała, pochodzi z 1931 roku i muszę przyznać, że sprawiła mi bardzo dużo przyjemności, była odskocznią od "pochłoniętych" w bardzo krótkim czasie, ale gąbka w niektórych przypadkach nie była chłonna. Przechodzę przez po okresie zaborów, powstaniach, ogromnych pokładach patriotyzmu, nostalgia i nadzieja o przywrócenie Polski na mapę świata, ukłonu i pochylenia się nad wsią, praca na roli, roli społecznej człowieka, wszystko w duchu pozytywizmu, wartości, etos człowieka i natury, prawość, honor i szlachetność, które w dzisiejszych czasach trącą myszką lub nie występują w słownikach współczesnego człowieka XXI wieku. Świetna obserwatorka obyczajowo - społeczno - ekonomiczno - politycznych zmian, poruszania ważnych i niebanalnych kwestii, staje się głosem swoich czasów , zmian, realizm jej analizy wynika z ziemiańskiego obcowania, prowadzenia gospodarstwa, po śmierci rodziców, ścina włosy, wkłada portki na tyłek i zaczyna działać w majątku, które było mocno zadłużone, mieszka z kobietą, relacje homoseksualne, które dzisiaj wciąż budzą duże kontrowersje. To co napisała, doświadczyła, dotknęła, poczuła, przeżyła,możemy się czepiać archaicznego języka, który pokazuje piękno, elastyczność i kwintesencję tamtych czasów, które wracają poprzez jej powieści. Może styl i forma nie zawsze była na najwyższym poziomie, rozwój i artyzm tchnie w trakcie szlifowania warsztatu pisarskiego, nie obca jest jej toporność i niezamykanie wątków, które przełamuje oniryzmem opisów natury i bezwarunkowej miłości do Kresów.
Wracam do meritum sprawy, doznałam szoku, gdy nagle po kolaskach, bryczkach, karetach, wozach przyjechał do powieści Marii samochód, nagle poczułam, że z nostalgią żegnam czasy zaborów i wielkiej walki narodowowyzwoleńczej, ziemiaństwo i arystokracja przeminęła z wiatrem...
Po 123 latach Polska wróciła na mapę świata, okres międzywojenny, młode państwo buduje i rujnuje, choć historia lubi się powtarzać, młodym przedsiębiorcom w naszym kraju czy to lat 20 - te XX wieku czy lata 20 - te XXI wieku, to wiatr zmian , zawsze powieje trudem i znojem.
Wizjonerstwo autorki sprawdza się dzisiaj w naszym kraju...

"...A toć w tym kraju nieszczęsnym ludzie jednej mowy i wiary nienawidzą się jak najgorsze wrogi! Z rozkoszą się niszczą, cieszą się nieszczęściem, obmawiają, krzywdzą, wyzyskują, podlą! Tu jest istne piekło!..."

"...Lada chłystek sądzi i wydaje wyroki, potępia wszystko i każdego – od szczytu najwyższego do dołu przyziemnego. Sam czarny jak kominiarz – smaruje wszystkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1163
56

Na półkach: ,

W odbiorze powieści Marii Rodziewiczówny najbardziej przeszkadza szufladka, do której bez wyjątku zapakowano wszystkie jej dzieła, nie zważając na treść i przesłanie jakie niosą. Szufladkowanie to zapoczątkowały wydawnictwa od początku lat 90', stosując okładki wskazujące na literaturę romansową, mocno zanurzoną w beztrosce lat międzywojennych rodem z Dołęgi-Mostowicza, czy Mniszkówny. Tendencję tę podtrzymało współcześnie wydawnictwo Edipress, wydając całą Rodziewiczównę w ramach cyklu "Klasyka literatury kobiecej" i stosując okładki niewiele odbiegające od trendu zapoczątkowanego w latach 90'.
Tymczasem, jak sądzę, większość wielbicieli prozy Marii Rodziewiczówny, otwiera szeroko oczy ze zdumienia, widząc na okładce takiej choćby książki jak "Gniazdo Białozora" roześmianą salonową laleczkę i uładzonego gogusia.
Kogo bowiem miałaby ilustrować ta para? W tej książce nie ma takich bohaterów. Ze świecą zresztą szukać by można podobnych postaci w którejkolwiek książce Rodziewiczówny. Większość jej bohaterów to osoby samodzielne, biorące odpowiedzialność za swoje życie, zarządzające swoimi małymi światami w stosunkowo niewielkich majątkach, ciężko pracujące na swój byt, uczciwe i honorowe, nie bywające na salonach, zakochane w rytmie przyrody i w wolności ducha. Podobny jest tytułowy Białozor i jego rodzina, podobna jest Zośka z "Czaharów" i Marek z "Dewajtisa". Tam nie ma postaci z tychże międzywojennych pocztówek wrzuconych bezmyślnie na okładki najnowszego wydania, a jeśli są, to tylko dla zaznaczenia kontrastu, pomiędzy światem wielkomiejskich salonów, a światem prowincjonalnego ziemiaństwa. Takie więc podejście wydawnictw, powoduje że po ksiązki Marii Rodziewiczówny sięgają osoby szukające beztroskiej literatury romansowej - sięgają i się rozczarowują.
Dla mnie Maria Rodziewiczówna jest jak wino - im była starsza, tym bardziej odważne i przenikliwe okazywały się jej dzieła. Większość kobiecych postaci z jej powieści ma wiele jej cech - są bezkompromisowe, odważne, niezależne, honorowe, rozkochane w przyrodzie, nie akceptujące zakłamania i próżniactwa.
"Gniazdo Białozora" napisane w 1931 ma jeszcze jedną ciekawą cechę. Pokazuje, jak bolesne dla małych ziemiańskich majątków stały się wszelkie odgórne państwowe regulacje dotyczące podatków i ubezpieczeń. Jak w krzywym zwierciadle widzimy, że młode państwo polskie, zamiast wspierać przedsiębiorczość (jakbyśmy to współcześnie nazwali),tłumiło ją skutecznie, odbierając jednocześnie chęć do rozwoju. Skąd my to znamy...? Dlatego "Gniazdo Białozora" to gorzka opowieść, zwłaszcza dla odbiorcy znającego historyczną niedaleką przyszłość poleskiego ziemiaństwa.
Polecam gorąco prozę Marii Rodziewiczówny, ale ze świadomością, że nie pisała jej głupia gąska, lecz ziemianka z krwi i kości, każdego dnia walcząca o swój byt, wrażliwa na otaczający ją świat i szczerze nie znosząca próżniactwa i dwulicowości.

Oczywiście jej powieści nie są wolne od nadmiernego idealizowania i sentymentalizmu, ale zapewniam, że jeśli odrzucicie szufladkę romansów, to nawet w tych słabych (a takie również znajdziecie, zwłaszcza w młodszym etapie jej twórczości),znajdziecie coś wartościowego.

W odbiorze powieści Marii Rodziewiczówny najbardziej przeszkadza szufladka, do której bez wyjątku zapakowano wszystkie jej dzieła, nie zważając na treść i przesłanie jakie niosą. Szufladkowanie to zapoczątkowały wydawnictwa od początku lat 90', stosując okładki wskazujące na literaturę romansową, mocno zanurzoną w beztrosce lat międzywojennych rodem z Dołęgi-Mostowicza, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1931
389

Na półkach: ,

Cierpka i wyjątkowo zaangażowana politycznie powieść.
Rodziewiczówna ukazuje problemy wrosłych w Kresy rodzin, które z powodu polityki odrodzonego państwa, nieliczącego się ze specyfiką społeczności, zmuszone są do walki o zachowanie ziemi, często nadanej jeszcze ich przodkom przez królów polskich.
Tytułowe gniazdo ma znaczenie i dosłowne, i przenośne: Rodziewiczówna próbuje rozliczyć karierowiczów, wskazując na drogę, jaką powinien wybrać człowiek dbający o dobro wspólne. Krytykuje nowe, wiążące się z nieuzasadnionymi daninami, pleniącą się biurokrację ("Mnie się zdaje, że urzędnik to nawet duszy mieć nie może. Bo czy może mieć duszę maszyna do pisania?"),brak szacunku dla prawdziwych zasług.

Nie mogło zabraknąć pełnego cnót nestora rodu, jego młodych, uczciwych potomków, podziwu dla pracy i harmonii natury, wiary, miłości do dziedzictwa, wreszcie nadziei, że może mimo wszystko... że warto trwać, pracować, korzyć się.


Książka jest dość niepoprawna politycznie, może dlatego wydaje się świeża?

Cierpka i wyjątkowo zaangażowana politycznie powieść.
Rodziewiczówna ukazuje problemy wrosłych w Kresy rodzin, które z powodu polityki odrodzonego państwa, nieliczącego się ze specyfiką społeczności, zmuszone są do walki o zachowanie ziemi, często nadanej jeszcze ich przodkom przez królów polskich.
Tytułowe gniazdo ma znaczenie i dosłowne, i przenośne: Rodziewiczówna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: ,

Książki pani Marii przenoszą mnie w świat tak bardzo odległy od naszych czasów.
"Gniazdo Białozora" to historia nostalgiczna i urokliwa.

Książki pani Marii przenoszą mnie w świat tak bardzo odległy od naszych czasów.
"Gniazdo Białozora" to historia nostalgiczna i urokliwa.

Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Książka napisana w jej stylu, trochę napuszonym, o zacięciu patriotycznym i pozytywistycznym. Przy obecnych trendach chyba po prostu niemodna i nie wiem czy ktoś jeszcze w ogóle to czyta, jak i mnóstwo innych zapomnianych książek i autorów.

Książka napisana w jej stylu, trochę napuszonym, o zacięciu patriotycznym i pozytywistycznym. Przy obecnych trendach chyba po prostu niemodna i nie wiem czy ktoś jeszcze w ogóle to czyta, jak i mnóstwo innych zapomnianych książek i autorów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    132
  • Chcę przeczytać
    70
  • Posiadam
    51
  • Maria Rodziewiczówna
    7
  • 2013
    2
  • Obyczajowe
    2
  • Literatura polska
    2
  • Teraz czytam
    1
  • ♥♥ Priorytety ♥♥
    1
  • Z biblioteczki domowej
    1

Cytaty

Więcej
Maria Rodziewiczówna Gniazdo Białozora Zobacz więcej
Maria Rodziewiczówna Gniazdo Białozora Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także