Po przeczytaniu świetnej książki zdecydowałem się poszperać w mojej kolekcji „Do przeczytania”. I wyszukałem Kubę Ćwieka i jego „Wendy”.
Zaczynam czytać i … okazuje się, że ebook (nabyty dosyć dawno na bookrage) ma pewne niedociągnięcia – trafiają się posklejane wyrazy. Troszkę to irytujące, czy nie można tego zrobić poprawnie?
A sama książka, no cóż, jak to książki Ćwieka – trochę dziwna. Jeśli chodzi o ocenę to czytałem już jego książki, które bardziej mi się podobały. Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle. Ale mogłoby być lepiej. Jest jakiś fajny klimat i dlatego dam 6 na 10 możliwych.

Po przeczytaniu świetnej książki zdecydowałem się poszperać w mojej kolekcji „Do przeczytania”. I wyszukałem Kubę Ćwieka i jego „Wendy”.
Zaczynam czytać i … okazuje się, że ebook (nabyty dosyć dawno na bookrage) ma pewne niedociągnięcia – trafiają się posklejane wyrazy. Troszkę to irytujące, czy nie można tego zrobić poprawnie?
A sama książka, no cóż, jak to książki Ćwieka...

Jedna z tych nielicznych powieści, w których Ćwiek bardziej niż na akcję stawia na klimat. Poza tym wrócił należną wampirowi rolę czarnego charakteru, za co należą mu się słowa uznania.

Jedna z tych nielicznych powieści, w których Ćwiek bardziej niż na akcję stawia na klimat. Poza tym wrócił należną wampirowi rolę czarnego charakteru, za co należą mu się słowa uznania.

Ze wszystkich książek Ćwieka, ta podoba mi się najmniej.

Ze wszystkich książek Ćwieka, ta podoba mi się najmniej.