Wielka Brama

Okładka książki Wielka Brama Kornel Makuszyński
Okładka książki Wielka Brama
Kornel Makuszyński Wydawnictwo: Wydawnictwo Morskie Seria: Przygoda [Wydawnictwo Morskie] literatura młodzieżowa
220 str. 3 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Seria:
Przygoda [Wydawnictwo Morskie]
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
220
Czas czytania
3 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8321598587
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
63
60

Na półkach: ,

Historie wiążące się z przeczytaniem przez nas książek takich a nie innych mogą być ciekawe. Mam na myśli okoliczności, w jakich dana książka dostała się do naszych rąk albo po prostu sposób, w jaki się o niej dowiedzieliśmy. Historia tej książki - "Wielka Brama" Kornela Makuszyńskiego - autora, którego znałem dotąd jedynie z lektury szkolnej (którą zresztą olałem, bo nie lubiłem lektur) - jest jednak banalna. Otóż trafiłem na nią przypadkowo - albo tata dostał ją po kimś, albo znalazłem ją na parapecie jako jedną z lektur, jakimi ludzie dzielili się podczas przymusowej kwarantanny w naszym bloku mieszkalnym. Stara okładka, kicz w stylu socrealistycznym (a może ja się nie znam),jakieś pstrokate elementy i nieprzyjemne twarze niespecjalnie zachęcały do lektury. Zacząłem czytać z ciekawości, ale nie dla przygody, którą opis na tylnej okładce miał zapewne na celu podkreślić, jednak dla nazwiska pisarza, którego dzieł nie poznałem, kiedy byłem młodszy i głupszy, a także dla samego kawałka polskiej historii - choćby specyfiki czasów, o których w książce jest mowa. Dostałem jednak coś o wiele więcej i zastanawiam się, ile jeszcze takich dobrych książek mi umyka, bo nigdy na nie przypadkowo nie trafiam. Większość "Wielkiej Bramy" przeczytałem na wakacjach nad morzem, zresztą nawet nie tak znowu daleko od Gdyni, bo w Łebie, w której to barista mojej ulubionej kawiarni opowiadał mi, jak sam pracował w porcie w Gdyni, kiedy był młody. Czasami książki pojawiają się same tam, gdzie powinno być ich miejsce.

Czytelnik wrzucony jest na sam początek w rzeczywistość zdaje się II RP - czasu biedy, ale też czasu, kiedy relacje ludzi były lepsze niż dziś, a przyjaźń i honor były oczywistością. Widać to po opisie szkoły i szkolnych kolegów głównego bohatera, którym jest Piotr Korecki. Jego historia jest pasmem przeszkód, bólu, smutku i trudności, których doznał. Jego radością są książki, historie, wartości przekazane mu przez matkę, którą w przeciwieństwie do ojca, miał szczęście znać choćby przez krótki okres życia. Zanurzając się w tamte czasy - jeszcze przed II wojną światową - warto zdawać sobie sprawę, że wówczas bieda była tak powszechna, że problemem zwykłych ludzi było podstawowe jedzenie i ubranie. Młody Piotr żył jakoś dzięki pomocy życzliwych ludzi - dalekich krewnych jego matki. Trudno nie zżyć się z takim bohaterem, któremu los odbiera wszystko, ale on pełen dobra przekazanego mu przez kochającą matkę oraz wrodzonego optymizmu, zaciskając zęby bierze, co mu życie daje. Chłopak pasjonuje się literaturą, a najbardziej przygodową. Książki o podróżach morskich zapamiętuje tak dobrze, że opowiada je innym od deski do deski. Tym sposobem do jakiegoś czasu jest w stanie odwdzięczyć się dobrodusznej lecz biednej rodzinie państwa Modlewiczów, u których mieszka. Nie chcąc być dla nich dłużej obciążeniem, przeczytawszy o budowanej od podstaw polskiej Gdyni, postanawia zatrudnić się przy jej budowie.

Nie zdradzając fabuły, a zachęcając do przeczytania, napiszę tylko, że postawa głównego bohatera zawstydza większość nas, większość mojego pokolenia, nie wspominając o kolejnych. Następne wydarzenia robią to jeszcze dosadniej, bowiem droga, jaką przejdzie Piotr, mniej ma wspólnego z obiecywaną przygodą, a więcej z zabójczo ciężką pracą, uporem i niewyczerpanymi zasobami dobroci i wiary w dobro. Ta wiara w dobro na morzu zła, wydaje się na pierwszy rzut oka błędem i krokiem ku zagubieniu, ale zdradzę jedynie, że właśnie ta niezłomna postawa Piotra, nawet na ludziach z pozoru nieżyczliwych robi tak wielkie wrażenie, że Piotr zyskując szacunek wśród każdej napotkanej osoby, jest w stanie przetrwać wszystko.
Nie ma w tej książce wielkich i niewiarygodnych przygód, a przynajmniej nie takich, do jakich przyzwyczaiły nas różne powieści i wysokobudżetowe filmy. Esencją powieści dla młodzieży Kornela Makuszyńskiego jest przemiana osób, które zmienia sam Piotr, a właściwie to, co Piotr sobą reprezentuje. Moim ulubionym wątkiem jest konflikt z kucharzem, pojedynki słowne młodego i cierpliwego Piotra ze zgorzkniałym kucharzem.

"Kucharz spojrzał na niego spode łba i zjadliwie się uśmiechnął. Był to odludek chory na wątrobę i przekonany, że mu się dzieje wieczna krzywda. Miał żal do całego świata, że musi gotować to, co inni jedzą. Nie mogąc w inny sposób zemścić się na nieczułej ludzkości za swoją usmażoną na patelni serca krzywdę, chwytał czasem dwie, trzy garście soli ponad potrzebę i z okrzykiem buntu wsypywał ją do marynarskiej zupy. Soczyście go nieraz za to sklęto, najczęściej jednak wzruszano ramionami, był on bowiem ofiarą całej załogi."
...
"Smażył właśnie jakieś mięso, a równocześnie własne obolałe serce, tak że aż skwierczało. Gdyby był właśnie warzył zupę, byłby może zapłakał, aby tym najprostszym sposobem straszliwie ją przesolić. Na patelnię nie warto było płakać."

Najprzyjemniej jest czytać potyczki słowne Piotra z kucharzem, ale jeszcze lepiej te nieprawdopodobne przenośnie i porównania Kornera Makuszyńskiego, bo to warsztat autora o dużej klasie. Zwyczajnie przeszkadzają mi opisy przyrody, nie lubię opisów, bo mnie nudzą. On jednak pisał tak pięknie, że czasami zatrzymywałem się i wracałem, aby delektować się liniami teksów, przez które płynie się jak przez spokojne morze. To opisy wody, wiatru, sztormów, które mógł napisać ktoś wielbiący morze ponad swoje życie albo przynajmniej doskonale rozumiejący to uczucie. Czytając te akapity wielbiące żywioł mórz i oceanów, myślę o marynarzach inaczej. Porównuje ich do górników, innych odważnych ludzi pracy, a nawet trochę do żołnierzy, o których Rafał Gan-Ganowicz pisał, że kiedy raz przeżyją to co on w walce, nie spojrzą już na zwykłych ludzi nieznających wojny tym samym wzrokiem. Myślę, że podobnie świat widzą marynarze, patrząc na nas, szczury lądowe, jakby z lekką, może i nawet niezamierzoną, ale jednak pogardą.

Mała próbka literackiego warsztatu Kornela Makuszyńskiego, którą zaznaczyłem sobie w książce, jako bardzo wzruszającą:

"Rzucił się na szyję zdumionej kobiety i ściskał ją czule. Ona zaś nie wiedząc, czy śmiać się, czy płakać, wybrała płacz, w czym była bardziej zaprawiona i w czym niepospolite zdobyła doświadczenie."

Kiedy tak nie wiedziałem jeszcze, o jakich czasach w tej książce mowa, byłem przekonany, że mam do czynienia z socrealistycznym podejściem do tematu, jakby to gloryfikowanie Gdyni było zamówione przez partię na potrzeby propagandowe. Jednocześnie chyliłem czoła, jak zgrabnie autor zdołał zmieścić tyle wspaniałej pracy pisarskiej, że niespecjalnie ta mowa o robotnikach w pocie czoła wykuwających tytułową "Wielką Bramę" (brama na świat) przeszkadzała mi w odbiorze. Kiedy okazało się, że mowa o czasach przedwojennych, niewiele to zmieniło. Propaganda sanacyjna też działała swoje na polu literatury. Ja jednak ani na chwilę nie zwątpiłem w szczerość pisarza do wszystkiego, o czym napisał.

Obiecanej przygody więcej jest na sam koniec. Warto jest doczekać, ale nie ona jest tu najciekawsza. Znacznie więcej skarbów znajdujemy gdzieś pomiędzy jedną a drugą akcją. Nie zgadzam się, że jest to książka lekka i prosta. Może tak było jeszcze przed wojną i tuż po niej, kiedy ludzie rozumieli wagę poczucia wyobraźni, która wiodła ich bliżej wolności, a także wagę ciężkiej pracy, kiedy przyjaźń i dane słowo znaczyło więcej, niż znaczy dziś. Obecnie taka "lekka książka" może być dla przeciętnego czytelnika archaiczna i niezrozumiała. Zastanawiam się więc, jak inni ją odbierają.

Historie wiążące się z przeczytaniem przez nas książek takich a nie innych mogą być ciekawe. Mam na myśli okoliczności, w jakich dana książka dostała się do naszych rąk albo po prostu sposób, w jaki się o niej dowiedzieliśmy. Historia tej książki - "Wielka Brama" Kornela Makuszyńskiego - autora, którego znałem dotąd jedynie z lektury szkolnej (którą zresztą olałem, bo nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
337
291

Na półkach:

Warto czasem sięgnąć po przedwojenne książki. To dziwne, ale potrafią one mocno wzruszyć. No i występują często ludzie dobrzy w stopniu obecnie niespotykanym. Zwykli biedni ludzie przygarną sierotę z dalekiej rodziny.
By kupić mu wyprawkę do szkoły - sprzedadzą swój skarb : stary zegarek.
I to wszystko bez słowa przechwałki albo przygany wobec dziecka ,że kosztuje ich wiele. Czy kiedyś ludzie byli lepsi ???

Warto czasem sięgnąć po przedwojenne książki. To dziwne, ale potrafią one mocno wzruszyć. No i występują często ludzie dobrzy w stopniu obecnie niespotykanym. Zwykli biedni ludzie przygarną sierotę z dalekiej rodziny.
By kupić mu wyprawkę do szkoły - sprzedadzą swój skarb : stary zegarek.
I to wszystko bez słowa przechwałki albo przygany wobec dziecka ,że kosztuje ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1383
657

Na półkach: ,

Choć od dzieciństwa jestem fanką Kornela Makuszyńskiego tę książkę przeczytałam po raz pierwszy. Sięgnęłam po nią głównie dlatego, że gdzieś wyczytałam, iż jest inspirowana życiem Stefana Szolca-Rogozińskiego. Okazało się to być nieprawdą. Wyprawa do Kamerunu wybitnego kaliszanina i jego dwóch towarzyszy jest tu jedynie wspomniana. Akcja powieści rozgrywa się w przedwojennej Gdyni, w czasie budowy portu, ale nie to jest najważniejsze. Bohaterem jest dzielny chłopiec, sierota, który postanawia wziąć los w swoje ręce i pod wpływem lektur wyrusza nad morze. Dociera do Gdyni i tutaj przeżywa wiele przygód, poznaje dobrych i złych ludzi, zaprzyjaźnia się z morzem i jego ludźmi. Wszystko to skrzy się, jak to u Makuszyńskiego, uśmiechem, słońcem i subtelnym humorem.
Czy jednak taka książka może urzec dzisiejszego młodego czytelnika? Mam nadzieję, że choć kilku się takich znajdzie.

Choć od dzieciństwa jestem fanką Kornela Makuszyńskiego tę książkę przeczytałam po raz pierwszy. Sięgnęłam po nią głównie dlatego, że gdzieś wyczytałam, iż jest inspirowana życiem Stefana Szolca-Rogozińskiego. Okazało się to być nieprawdą. Wyprawa do Kamerunu wybitnego kaliszanina i jego dwóch towarzyszy jest tu jedynie wspomniana. Akcja powieści rozgrywa się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1167
260

Na półkach:

Książka dla młodych czytelników (chyba ta się mówi). Książka o młodej Gdyni, o Przygodzie przez duże P, o podróżach...Naprawdę polecam, czytałem ją już kilka razy.

Książka dla młodych czytelników (chyba ta się mówi). Książka o młodej Gdyni, o Przygodzie przez duże P, o podróżach...Naprawdę polecam, czytałem ją już kilka razy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    72
  • Chcę przeczytać
    41
  • Posiadam
    39
  • Dla dzieci i młodzieży
    3
  • Ulubione
    2
  • Przygodowe
    2
  • Z dzieciństwa
    2
  • Literatura młodzieżowa
    2
  • Na mojej półce ♥
    1
  • (06) REREAD 2022
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wielka Brama


Podobne książki

Przeczytaj także