Bardziej podobała mi się Rodzinna wendeta tego autora - jako typowy kryminał. Tu mamy misz-masz sensacji z wstawkami politycznego thrillera na naszym podwórku. Ciekawa jest koncepcja "niemocy" prokuratury - trochę podobna do tego co się dzieje teraz.

Bardziej podobała mi się Rodzinna wendeta tego autora - jako typowy kryminał. Tu mamy misz-masz sensacji z wstawkami politycznego thrillera na naszym podwórku. Ciekawa jest koncepcja "niemocy" prokuratury - trochę podobna do tego co się dzieje teraz.

Solidna dawka sensacji w naszej okolicy. Mamy i konflikt z lokalnymi watażkami i wysoko postawionego polityka... .
Podoba mi się brak jakiekolwiek moralizatorskiej nuty - akcja po prostu się dzieje. Bohaterowie nie są krystalicznie czyści czy absolutnie źli. Mamy pełne spektrum szarości - a gdy dochodzi do konfliktu - no cóż, leje się krew. Pomarudziłabym przy wątku romansowym, zwłaszcza z anemiczną Pauliną - ale kto wie, może ona właśnie taka jest?. Przeczytane jednym tchem :)

Solidna dawka sensacji w naszej okolicy. Mamy i konflikt z lokalnymi watażkami i wysoko postawionego polityka... .
Podoba mi się brak jakiekolwiek moralizatorskiej nuty - akcja po prostu się dzieje. Bohaterowie nie są krystalicznie czyści czy absolutnie źli. Mamy pełne spektrum szarości - a gdy dochodzi do konfliktu - no cóż, leje się krew. Pomarudziłabym przy wątku...

Ciężki, mocny kryminał gdzie tak naprawdę nie znalazłam pozytywnych postaci, może poza bohaterką. Wszyscy mają swoje odcienie szarości - nie ma jasnego podziału na "tych dobrych" i "tych złych". Niezłe.

Ciężki, mocny kryminał gdzie tak naprawdę nie znalazłam pozytywnych postaci, może poza bohaterką. Wszyscy mają swoje odcienie szarości - nie ma jasnego podziału na "tych dobrych" i "tych złych". Niezłe.