Interesująca pozycja, nie znudziła mnie nawet przez chwilę. Zakończenie oceniam jako bardzo dobre. Moim zdaniem warto.

Interesująca pozycja, nie znudziła mnie nawet przez chwilę. Zakończenie oceniam jako bardzo dobre. Moim zdaniem warto.

W zamyśle książka o tajemnicach i odkryciach z czasów Chrystusowych. Wszak chodzi o tajemniczą Arkę Przymierza! W rzeczywistości nuda, która rozdziera szczękę.

W zamyśle książka o tajemnicach i odkryciach z czasów Chrystusowych. Wszak chodzi o tajemniczą Arkę Przymierza! W rzeczywistości nuda, która rozdziera szczękę.

Przepraszam. Nie doczytałem. Coś a'la "Kod Davinci" po repolonizacji.

Przepraszam. Nie doczytałem. Coś a'la "Kod Davinci" po repolonizacji.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony książka bardzo interesująca, ciekawie napisana. Pomysł połączenia trzech różnych epok świetny. Jednak zakończenie kompletnie mnie rozczarowało i zmieniło całe postrzeganie książki.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony książka bardzo interesująca, ciekawie napisana. Pomysł połączenia trzech różnych epok świetny. Jednak zakończenie kompletnie mnie rozczarowało i zmieniło całe postrzeganie książki.

Tadeusz Biedzki do tej pory był mi znany z opisów miejsc swoich podróży, głównie w rejony gdzie nie zapuszcza się przeciętny turysta. Tym razem to książka o podłożu sensacyjnym, której akcja dzieje się na różnych poziomach czasoprzestrzeni. Jej tytuł to swoista oś, wokół której toczy się cała akcja, wartka, całkiem ciekawa, z wieloma historycznymi wydarzeniami, postaciami i miejscami. Akcja została osnuta wokół życia Jezusa, jego wyznawców i miejsc związanych z chrześcijaństwem oraz późniejszych losów. Autor prowadzi nas przez Bliski Wschód, Afrykę i Europę. Wędrujemy szlakiem wyznaczonym przez zagadkowy drogowskaz a celem ma być zaskakująca pamiątka, zabawka Jezusa. Opowieść zaczyna się w dwudziestym pierwszym wieku, kiedy to do autor otrzymuje list od przyjaciela, list, który będzie zaczynem do wędrówek śladami pierwszych chrześcijan i do poszukiwań owej pamiątki. Będą podążać według nieoczywistych wskazań, ścieżkami rozmytymi przez historię, ale dzięki temu czytelnik ma szansę poznać ciekawe wątki historyczne, wtopić się w wartką akcję przenosząc się jednocześnie w czasie. Choć cel poszukiwań nie wywołał we mnie poruszenia a zakończenie mnie rozczarowało, książka była dla mnie ciekawa i zdecydowanie warta przeczytania.

Tadeusz Biedzki do tej pory był mi znany z opisów miejsc swoich podróży, głównie w rejony gdzie nie zapuszcza się przeciętny turysta. Tym razem to książka o podłożu sensacyjnym, której akcja dzieje się na różnych poziomach czasoprzestrzeni. Jej tytuł to swoista oś, wokół której toczy się cała akcja, wartka, całkiem ciekawa, z wieloma historycznymi wydarzeniami, postaciami i...

Ło matko, nie dałem rady ...

Ło matko, nie dałem rady ...

konik dotknięty przez Chrystusa jest poszukiwanym skarbem

konik dotknięty przez Chrystusa jest poszukiwanym skarbem

Ciekawy zabieg literacki. Na dobrą sprawę do końca książki w stu procentach nie wiadomo, czy opisana historia się przydarzyła. Z pewnością autor podróżował po opisanych krainach. Z pewnością poświęcił sporo czasu na to, by przeczytać mnóstwo materiałów historycznych przybliżających zarówno pierwszy wiek chrześcijaństwa jak i czasy wypraw krzyżowych na przełomie XII i XIII wieku. Historia Maryji i chłopca, którym się zaopiekowała jest opowiedziana w dość wiarygodny sposób, podobnie rzecz się ma z dziejami Rajmunda, rycerza, szpiega, można by nawet rzec, iż tajnego agenta wywiadu Krzyżowców na dworze Saladyna. Czyta się dość dobrze, powieść wciąga, choć są momenty, gdy zmiana głównego bohatera sprawia, iż historia zwalnia tempo. A tytułowa zabawka? To bynajmniej nie człowiek w ręce Boga, lecz mały drewniany osiołek. Czyj? Przeczytajcie sami.

Ciekawy zabieg literacki. Na dobrą sprawę do końca książki w stu procentach nie wiadomo, czy opisana historia się przydarzyła. Z pewnością autor podróżował po opisanych krainach. Z pewnością poświęcił sporo czasu na to, by przeczytać mnóstwo materiałów historycznych przybliżających zarówno pierwszy wiek chrześcijaństwa jak i czasy wypraw krzyżowych na przełomie XII i XIII...

Jak każda książka historyczna, która choć z grubsza trzyma się znanych faktów, dostarcza nam nową wiedzę i rozwój. Tutaj mamy z grubsza trzy przedziały czasowe; początek I wieku (po narodzeniu Chrystusa),koniec XIII wieku (Templariusze, wojny krzyżowe) i czasy współczesne (osoby rozwikłujące zagadkę).
Czy autorowi udało się zgrabnie wszystko połączyć, by określić tę opowieść sensacyjno-historyczną - według mnie tak.
P.S. Podczas czytania uzmysłowiłem sobie, że do tej pory nie wiem kto napisał Biblię ! Okazuje się, że pisało ją (66 ksiąg) 40 facetów przez jakieś 1600 lat. Niektórzy w IV wieku pisali " I tak powiedział Jehowa ...", - ale kiedyś nie takie cuda ludzie potrafili czynić - eeeh ;)

Jak każda książka historyczna, która choć z grubsza trzyma się znanych faktów, dostarcza nam nową wiedzę i rozwój. Tutaj mamy z grubsza trzy przedziały czasowe; początek I wieku (po narodzeniu Chrystusa),koniec XIII wieku (Templariusze, wojny krzyżowe) i czasy współczesne (osoby rozwikłujące zagadkę).
Czy autorowi udało się zgrabnie wszystko połączyć, by określić tę...

Z autorem mam do czynienia po raz pierwszy.
Początek książki jest naprawdę ciekawym wprowadzeniem do zagadki. Wejście do losów zabawki było trochę zbyt gładkie. Część historii ukrycia zabawki dłużyła się w nieskończoność i do pewnego czasu nie wiedziałem po co ona jest wprowadzona. Część o templariuszu - bardziej ciekawa. Losy jego były wprowadzone bardzo dobrze i dialogi były bardzo ciekawe. Niewiele osób wie o krucjacie dziecięcej (rok około 1212),a jest ona wspomniana w tej książce - ogromny plus.
Sam sposób rozwiązywania zagadki - bardzo dziwny. Sama próba pisania miast w języku innym niż pisał sam autor - niezrozumiała. Możliwe, że patrząc z punktu widzenia osoby 3 tylko tak jest.
Pokazanie przekupstwa osób duchownych było bardzo "jak na te czasy" na miejscu. Ukazanie prawdy o chęci bezinteresownej pomocy i służenia komuś w zamian za wyroki śmierci było bardzo trafne.
Czy mogę więc polecić tą książkę? Myślę, że tak - mi jako ateiście słuchało się jej bardzo dobrze.

Z autorem mam do czynienia po raz pierwszy.
Początek książki jest naprawdę ciekawym wprowadzeniem do zagadki. Wejście do losów zabawki było trochę zbyt gładkie. Część historii ukrycia zabawki dłużyła się w nieskończoność i do pewnego czasu nie wiedziałem po co ona jest wprowadzona. Część o templariuszu - bardziej ciekawa. Losy jego były wprowadzone bardzo dobrze i dialogi...