rozwińzwiń

Deliryczny Nowy Jork. Retroaktywny manifest dla Manhattanu

Okładka książki Deliryczny Nowy Jork. Retroaktywny manifest dla Manhattanu Rem Koolhaas
Okładka książki Deliryczny Nowy Jork. Retroaktywny manifest dla Manhattanu
Rem Koolhaas Wydawnictwo: Karakter popularnonaukowa
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
Delirious New York. A Retroactive Manifesto for Manhattan
Wydawnictwo:
Karakter
Data wydania:
2013-10-16
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-16
Data 1. wydania:
1994-01-01
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362376391
Tłumacz:
Dariusz Żukowski
Tagi:
architektura Nowy Jork USA Dariusz Żukowski
Inne
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

2028 utopii



106 8 30

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
188 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
13
13

Na półkach:

Recenzowana książka stanowi ciekawe zjawisko: jej autor, słynny architekt holenderski, napisał manifest post-factum dla niebosiężnych wizji nowojorskich budowniczych! Manifesty były popularne w sztuce końca XIX oraz początku XX wieku i objaśniały ludziom, co dopiero zostanie stworzone. A tu do praktyki dorobiono teorię po wielu latach. Lecz jakaż wspaniała jest ta teoria..!

Zacznę od ważnej uwagi: nie jest to historia urbanistyki Nowego Jorku. Wiele rzeczy zostało nieuwzględnionych lub pominiętych. Zamiast tego książka skupia się na paru obszarach, głównie Manhattanie i Coney Island. Dotyczy czasów, gdy tworzono głównie wieżowce w stylu Art Deco, a nie szklane prostopadłościany, którym początek dał Mies van der Rohe. Nie poświęcono w niej miejsca słynnym, wielkoskalowym i bardzo kontrowersyjnym reformom Roberta Mosesa i polemizowaniu z nimi przez Jane Jacobs.

Autor nie pisze w kierunku chronologicznym, lecz raczej rozprawia o kolejnych obszarach. Zaczyna od organizowanych na Coney Island wesołych miasteczkach, by potem skierować uwagę ku szeregowi wieżowców, poświęcając każdej budowli osobne akapity zapełnione garścią głębokich uwag i rzucając światło na trudno dostrzegalne czynniki. Na sam koniec opisano wizyty Salvadora Dalego i Le Corbusiera w Nowym Jorku oraz to, co z nich (nie) wyszło. Zarazem twórca dostrzega w owych wesołych miasteczkach zaczątki bujnego kapitalistycznego systemu dostarczania rozrywki, który nie spocznie i będzie się rozwijał wszerz i wzdłuż – hen wysoko, aż ku niebu!

Oprócz nakreślenia historii obiektów czasem już nieistniejących Koolhaas wspomina niezrealizowane wizje. Możemy ujrzeć projekt wieżowca autorstwa Gaudiego (który wygląda, że nigdy nie był tworzony z myślą o realizacji – była to raczej wizualizacja, która deweloper chciał zaprezentować w celach autopromocji) oraz o zatrważającym projekcie „specyficznej Wenecji” Corbetta. W owej „Wenecji” miejsce wód zajęłyby drogi wypełnione samochodami i parkingi. Dla pieszych przewidziano specjalne platformy na pierwszych piętrach wieżowców. Celem architekta było odciążenie ruchu. Trzeba przyznać, że w swej wizji poszedł dużo dalej niż Moses…

Miasta to nie tylko budowle; są one tworzone przez ludzi dla ludzi. Nie umknęło to autorowi. „Deliryczny Nowy Jork” to nie tylko książka techniczna, dużo uwagi poświęcono w niej kwestiom społecznym (choć ludzie są tu głównie rozpatrywani jako klienci). Wydaje mi się, że podejście Koolhaasa stanowiło inspirację dla Grzegorza Piątka.

Książkę kończy opis wizyt Dalego i Le Corbusiera w Nowym Jorku. Ta część może zdać się nieco mniej zrozumiała wielu czytelnikom, ale wydaje mi, że autor chciał powiedzieć, iż Nowy Jork był na tyle dziwnym i sztucznym miastem, że prowokacje Dalego nie robiły na nikim wrażenia. Zaś Le Corbusier, gwiazda i samozwańczy mesjasz architektury snuł wizje „naprawy” miasta. Z jego pomysłów zrodził się gmach ONZ. Zbiegło się to z końcem projektowania wieżowców w dawnym stylu.

Koolhaas wspaniale operuje piórem – jego dzieło doskonale się czyta, choć wymaga skupienia. Trzeba mocno zaprząc do pomocy wyobraźnię, by ujrzeć oczyma umysłu opisywane obszary. Z tego powodu lektura ta nie będzie każdemu odpowiadać, podobnie jak fakt, że traktuje ona tylko o części dziejów nie tak dużego fragmentu miasta. Jednak gorąco ją polecam miłośnikom architektury i urbanistyki oraz Nowego Jorku!

Recenzowana książka stanowi ciekawe zjawisko: jej autor, słynny architekt holenderski, napisał manifest post-factum dla niebosiężnych wizji nowojorskich budowniczych! Manifesty były popularne w sztuce końca XIX oraz początku XX wieku i objaśniały ludziom, co dopiero zostanie stworzone. A tu do praktyki dorobiono teorię po wielu latach. Lecz jakaż wspaniała jest ta...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
56
12

Na półkach: ,

Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników

Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach: ,

Najbardziej podobała mi się pierwsza część książki o Coney Island, opowieści o balach przebierańców, szaleństwie i sztuczności jaka panowała na Manhattanie. Książka emanuje symboliką. Czasami szła mi bardzo topornie, szczególnie w rozdziale o powstawaniu wszystkich wieżowców.

Najbardziej podobała mi się pierwsza część książki o Coney Island, opowieści o balach przebierańców, szaleństwie i sztuczności jaka panowała na Manhattanie. Książka emanuje symboliką. Czasami szła mi bardzo topornie, szczególnie w rozdziale o powstawaniu wszystkich wieżowców.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2793
228

Na półkach: ,

Jak ja się napaliłem na tę książkę... jak ja się najarałem... na podstawie recenzji. I nietety zawiodłem się. Pozostał niedosyt.
Historię powstania Nowego Jorku warto poznać. Dlatego czytajcie, ale się nie jarajcie 😉

Jak ja się napaliłem na tę książkę... jak ja się najarałem... na podstawie recenzji. I nietety zawiodłem się. Pozostał niedosyt.
Historię powstania Nowego Jorku warto poznać. Dlatego czytajcie, ale się nie jarajcie 😉

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
398
288

Na półkach:

Nowy Jork został sportretowany w ciekawy sposób - książka z założenia poświęcona architekturze -niezwykle trafnie dostrzega tło społeczne, które jest podstawą realizowanych na przestrzeni lat wizji. Tak, to jest prawdziwy ,,manifest dla Manhattanu". Marzenia o rzeczach niezwykłych padające na podatny grunt do wznoszenia ,,mentalnych konstrukcji", gdzie nic nie szokuje, stanowią fascynujące miejsce na zalążek ukazywania architektonicznych możliwości.
Lektura jest bardzo wciągająca, a nastrój Nowego Jorku udziela się jego twórcom pozwalając na niezwykle odważne wizje. W książce spodobał mi się język, forma wypowiedzi - ciekawe nazewnictwo dla zachodzących procesów, wraz z towarzyszącymi opisami pozwala ująć to co już znamy w całkiem nowy, zdefiniowany i wyjaśniony sposób. Ciekawy jest też układ graficzny - zarówno czytelny podział na rozdziały i podrozdziały jak i bogactwo rycin, zdjęć i map wraz z wyjaśnieniami. Zdecydowanie wzbogaciłam, a przede wszystkim usystematyzowałam swoją wiedzę na temat miasta moich marzeń.

Nowy Jork został sportretowany w ciekawy sposób - książka z założenia poświęcona architekturze -niezwykle trafnie dostrzega tło społeczne, które jest podstawą realizowanych na przestrzeni lat wizji. Tak, to jest prawdziwy ,,manifest dla Manhattanu". Marzenia o rzeczach niezwykłych padające na podatny grunt do wznoszenia ,,mentalnych konstrukcji", gdzie nic nie szokuje,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
491
58

Na półkach:

"Deliryczny Nowy Jork" to obowiązkowa pozycja dla fanów architektury u progu XX wieku. To hołd złożony nowatorskim wizjom tworzenia struktur miasta, gdzie tylko "niebo jest limitem". Mam wrażenie, że przysłowie "Do odważnych świat należy" narodziło się właśnie TAM, w NYC. Innowacyjne choć na pewno i kontrowersyjne rozwiązania (chociażby propozycja odciążenia ruchu według Corbetta, który z NY chciał zrobić nowoczesną Wenecję) to clue zarówno zamysłów architektonicznych jak i samej książki.
Lubię lekturę, która popycha mnie do dalszych poszukiwań, która ciekawi i każe rozszerzać horyzonty. "Deliryczny..." spełnia te kryteria, a plusem jest niezwykle estetyczna szata graficzna książki - prosta w formie, można rzec, że nawet oszczędna.

"Deliryczny Nowy Jork" to obowiązkowa pozycja dla fanów architektury u progu XX wieku. To hołd złożony nowatorskim wizjom tworzenia struktur miasta, gdzie tylko "niebo jest limitem". Mam wrażenie, że przysłowie "Do odważnych świat należy" narodziło się właśnie TAM, w NYC. Innowacyjne choć na pewno i kontrowersyjne rozwiązania (chociażby propozycja odciążenia ruchu według...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
22
13

Na półkach:

Architektoniczno-urbanistyczna historia NY. Zawiera dużo ciekawych informacji, opisów i spostrzeżeń. Nie czyta się jej jednak zbyt lekko, nie ze względu na specjalistyczne słownictwo, a raczej trochę pretensjonalny (wg mnie),przeintelektualizowany sposób pisania. Mimo to jest ciekawa i zdecydowanie warta przeczytania. Polecałabym osobom, która mają przynajmniej ogólne pojęcie o historii architektury/urbanistyki.

Architektoniczno-urbanistyczna historia NY. Zawiera dużo ciekawych informacji, opisów i spostrzeżeń. Nie czyta się jej jednak zbyt lekko, nie ze względu na specjalistyczne słownictwo, a raczej trochę pretensjonalny (wg mnie),przeintelektualizowany sposób pisania. Mimo to jest ciekawa i zdecydowanie warta przeczytania. Polecałabym osobom, która mają przynajmniej ogólne...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
168
97

Na półkach: , , , , , , ,

Niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte niezliczoną ilością ciekawostek i historii tak surrealistycznych, że zaskoczyły nawet Salvadora Dali.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, kto kupił Manhattan za 24 dolary, co w środku miasta robi "syntetyczny Dywan Arkadyjski", jak wyglądała pierwsza na świecie prezentacja windy, co spowodowało "masowe wniebowstąpienie", jak żyje się w mieście karłów, jak wziąć udział w wycieczce na Księżyc, co ma lobotomia do The Rockettes i jedzenia ostryg w rękawicach bokserskich, jakim cudem rosyjscy architekci dopłynęli do USA nie opuszczając basenu, jest to książka dla ciebie.
Pytanie tylko, co na to Le Corbusier? Eh... Who cares?
Podsumowując: "niezmienny Luna Park byłby anomalią". Nuda to grzech!
Panie Koolhaas, jaka szkoda, że nie ma pana więcej po polsku!
P.S. Książkę warto przejrzeć dla samych ilustracji i archiwalnych zdjęć, map, rysunków. Robią wrażenie!

Opinia o książce opublikowana na blogu
https://laskultury.blogspot.com/2019/06/deliryczny-nowy-jork.html

Niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
2

Na półkach: ,

zaskakująco fascynująca

zaskakująco fascynująca

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
85
51

Na półkach: ,

Napiszę dość krótko, ze względu na to, że mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
Dość gruba księga, zbiór bardzo ciekawych informacji dotyczących NYC, ale mnie było dość ciężko dobrnąć do końca. Momentami była dla mnie dość niezrozumiała, nie ze względu na język, ale raczej styl. Na pewno jeszcze do niej wrócę, może wtedy odkryję coś, czego nie udało mi się odkryć za pierwszym razem.

Napiszę dość krótko, ze względu na to, że mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
Dość gruba księga, zbiór bardzo ciekawych informacji dotyczących NYC, ale mnie było dość ciężko dobrnąć do końca. Momentami była dla mnie dość niezrozumiała, nie ze względu na język, ale raczej styl. Na pewno jeszcze do niej wrócę, może wtedy odkryję coś, czego nie udało mi się odkryć za...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    857
  • Przeczytane
    268
  • Posiadam
    142
  • Teraz czytam
    41
  • Architektura
    28
  • Chcę w prezencie
    22
  • Ulubione
    8
  • Nowy Jork
    6
  • USA
    6
  • Architektura i urbanistyka
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Deliryczny Nowy Jork. Retroaktywny manifest dla Manhattanu


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne