Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich

Okładka książki Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich Mary Blume
Okładka książki Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich
Mary Blume Wydawnictwo: Bukowy Las Seria: Projektanci biografia, autobiografia, pamiętnik
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Projektanci
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
2013-10-23
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-23
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363431617
Tłumacz:
Marta Kitowska
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
466
466

Na półkach:

Największą zaletą tej biografii jest to, że jej autorka nie opisuje dokładnie tylko wspaniałych projektów Balenciagi, ale stara się nakreślić nam jego postać. Przeprowadziła w tym celu mnóstwo wywiadów i rzeczywiście poznajemy tajemniczego Chrostobala poprzez opowieści jego współpracowników i historie jego klientek. Dodatkowo to piękny opis czasów, kiedy moda znaczyła dla ludzi bardzo wiele i jak wpływały na nią zmiany polityczne i gospodarcze.

Największą zaletą tej biografii jest to, że jej autorka nie opisuje dokładnie tylko wspaniałych projektów Balenciagi, ale stara się nakreślić nam jego postać. Przeprowadziła w tym celu mnóstwo wywiadów i rzeczywiście poznajemy tajemniczego Chrostobala poprzez opowieści jego współpracowników i historie jego klientek. Dodatkowo to piękny opis czasów, kiedy moda znaczyła dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
301

Na półkach: , , , ,

Tak bardzo chciałam przeczytać tę książkę i tak bardzo się zawiodłam... Ta książka to klasyczny przykład tego, że nie każdy powinien pisać książki oraz że nie każdy nadaje się na biografa.. Niestety pani Blume w tej książce zawarła wszystko to co przeciętnego czytelnika interesować nie będzie. Tzn. jak nazywały się klientki Balenciagi i jak układały się jego stosunki towarzysko-zawodowe, ale 'ducha Balenciagi' w tej książce próżno szukać. To książka w której opisywana postać praktycznie nie istnieje, a jeśli nawet to mocno w tle, niejako przypadkiem, trochę jak cień... I jeszcze fakt iż Doris Day urodziła się w 1922 a nie w 1924, co czyni ją dwa lata starszą od Lauren Bacall, a nie jak chce autorka jej rówieśnicą, powoduje, że mam wszelkie prawo sądzić, iż pani Blume jest mało rzetelna w swoich wywodach na łamach tej książki i również w innych miejscach mija się znacząco z faktami. O tyle to przykre, że jak pisze autorka [cyt. z pamięci] "[...]rodzice chcieli widzieć w nas Doris Day, a my chciałyśmy być jak Lauren Bacall". Czyli w taki czy inny sposób w czasach nastoletnich szanowna pani Blume była bombardowana to z lewa to z prawa jedną bądź drugą i nie wpadła na pomysł by sprawdzić daty ich urodzin?
Już nie wspominając o tym, że Balenciaga wbrew podtytułowi, który świadczyłby o tym, iż Balenciaga był wizjonerem (a był) jawi się jako zafiksowany na perfekcjonizmie rzemieślnik (którym owszem był, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, a z ksiązki przekaz jest nie wiedzieć czemu zupełnie przeciwny).
Podsumowując to książka o Balenciadze bez udziału jej głównego bohatera. A przecież autorka miała niesamowitą sposobność zaprzyjaźnić się z Florette i mogła z tego czerpać garściami, czego nie wiedzieć czemu nie uczyniła.

Tak bardzo chciałam przeczytać tę książkę i tak bardzo się zawiodłam... Ta książka to klasyczny przykład tego, że nie każdy powinien pisać książki oraz że nie każdy nadaje się na biografa.. Niestety pani Blume w tej książce zawarła wszystko to co przeciętnego czytelnika interesować nie będzie. Tzn. jak nazywały się klientki Balenciagi i jak układały się jego stosunki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
228

Na półkach: , , ,

Na początku muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się z większością negatywnych opinii o tej książce. Wśród najczęściej powtarzanych zarzutów powraca mała ilość informacji o życiu projektanta, ale to chyba dość oczywiste, że osoba, która jak ognia unikała wywiadów i blichtru nie jest najłatwiejszym obiektem do opisania. Zdecydowanie najciekawszym punktem tej książki były czasy (około)wojenne i to jak wtedy wyglądała sytuacja ekskluzywnych domów mody (o projekcie przeniesienia tzw. wysokiego krawiectwa do Berlina czytałam chyba po raz pierwszy). Kolejnym atutem tej pozycji jest podejście autorki do tematu; doceniam, kiedy rzetelność góruje nad pogonią za sensacją i plotkami. Na koniec chcę docenić wydanie - wolałabym twardą, a nie zintegrowaną okładkę, ale ilość zdjęć, w tym szkiców i oryginalnych projektów, wynagradza ten malutki mankament.

Na początku muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się z większością negatywnych opinii o tej książce. Wśród najczęściej powtarzanych zarzutów powraca mała ilość informacji o życiu projektanta, ale to chyba dość oczywiste, że osoba, która jak ognia unikała wywiadów i blichtru nie jest najłatwiejszym obiektem do opisania. Zdecydowanie najciekawszym punktem tej książki były czasy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
860
95

Na półkach:

Właśnie dowiedziałam się, że wszystko co kocham w ubraniach jest zasługą Balenciagi. Zakochałam się w tej postaci, zakochałam się w tej książce, bo pomimo tego, że mogłaby być solidniej napisana, pokazuje kawałek historii nie tylko modowej. Nie jest to typowa biografia, jest to książka skromna, dyskretna, niedopowiedziana, tak samo jak Balenciaga. Chciałoby się przeczytać więcej

Właśnie dowiedziałam się, że wszystko co kocham w ubraniach jest zasługą Balenciagi. Zakochałam się w tej postaci, zakochałam się w tej książce, bo pomimo tego, że mogłaby być solidniej napisana, pokazuje kawałek historii nie tylko modowej. Nie jest to typowa biografia, jest to książka skromna, dyskretna, niedopowiedziana, tak samo jak Balenciaga. Chciałoby się przeczytać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
445

Na półkach: ,

Sam Dior porównał Balenciagę do dyrygenta, a innych projektantów do zwykłych muzyków w orkiestrze.

Moja recenzja: instagram: my.books.shelf

Sam Dior porównał Balenciagę do dyrygenta, a innych projektantów do zwykłych muzyków w orkiestrze.

Moja recenzja: instagram: my.books.shelf

Pokaż mimo to

avatar
400
129

Na półkach: , ,

Chyba każda kobieta, która choć odrobinę interesuje się modą, słyszała nazwisko Balenciaga. Może niekoniecznie będzie kojarzyła konkretny projekt, nawet nie skojarzy stylu, ale będzie wiedziała, że to rejony luksusowe.
Wiedziałam przed przeczytaniem dokładnie tyle, co przeciętna kobieta. Czego się spodziewałam kupując tę książkę i czy jestem zadowolona po przeczytaniu?
Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich. Mary Blume

1. W biografii szukam zawsze krótkiej notki na temat: urodził się „w roku”, „w takim mieście”, „w takiej rodzinie”. Miał / nie miał rodzeństwa, miał kota/psa w dzieciństwie, chodził do takiej szkoły itd. itp. Te informacje zajmują w tej książce – uwaga: jeden akapit! Serio!!!

2. Lubię wiedzieć dlaczego dany człowiek robił w życiu właśnie to, z czego jest sławny. Tutaj jest przytoczona jakaś legenda, którą autorka próbuje skorygować, ale opiera się na innych domysłach, więc właściwie nadal nie wiem...

3. Odrobina plotek nikomu krzywdy nie robi, a tutaj właściwie jakby przy okazji wyszło, że Cristobal był homoseksualistą. To może nie jest nic szokującego w 2016 roku, ale Mistrz urodził się w 1895 roku, więc zabrakło informacji na ile to było oczywiste dla jemu współczesnych.

4. Tło historyczne jest głównym bohaterem tej książki, co stanowi ciekawy zabieg, aczkolwiek mało rozwinięty. Życie Balenciagi przypada na wyjątkowy czas w modzie, gdzie zaczynały takie sławy jak Coco Chanel, Christian Dior, Balmain, Givenchy, Saint Laurent itp. Francja, a dokładnie Paryż w pierwszej połowie XX wieku to okres bogaty w życie kulturalnie, a niestety w książce są same wzmianki. Brak konkretnych danych na temat relacji i opinii Balenciagi.

5. Drugim bohaterem książki jest pierwsza zatrudniona pracownica domu mody Balenciaga – Florette Chelott, która spędziła z Nim trzydzieści jeden lat. Większość informacji prywatnych jest właśnie od niej. Dzięki wywiadom, które przeprowadziła Mary Blume książka ma dla mnie jakąś wartość. Autorka skorzystała z 58 książek i 17 artykułów. Te liczby mogą robić wrażenie, ale w trakcie czytania razi duża ilość cytatów i odnośników.

6. Dzięki spotkaniom z Florette, autorka mogła odtworzyć styl, system pracy nad kolekcjami, co mnie zafascynowało. Uwielbiam wszelkie smaczki „zza kulis” i tutaj się nie zawiodłam.

7. Zdjęcia zachęcają do dalszych poszukiwań dorobku Cristobala Balenciagi, jest ich w sam raz na taką książkę, ale czuję niedosyt. Dają tylko lekkie pojęcie jakie tworzył stroje, jak ewoluował jego styl. Jak zawsze odsyłam Was na Pinterest - kopalnię zdjęć samego Balenciagi, ale także jego projektów.

Co zapamiętam po przeczytaniu tej książki?
Cristobal Balenciaga urodził się w Hiszpanii, ale został znanym projektantem w Paryżu.
Uważał się bardziej za rzemieślnika niż artystę. „Tylko on potrafi wykroić materiał, złożyć ubranie i uszyć je ręcznie. Inni to projektanci”.
Był perfekcjonistą, który miał obsesję na punkcie rękawów.
Zaprojektował uniformy dla stewardess Air France mimo, iż tworzył tylko haute couture.
Charakterystyczne stroje: sukienka (z przodu krótsza, z tyłu tren),sukienka bombka, sukienki z satynową kokardą, sukienka baby doll.
Był gejem.

Dla kogo ta książka?

Myślę, że dla fanów biografii sławnych postaci.

Na pewno dla kobiet, które interesują się modą. Nie tylko zakupami, ale także aspektem historycznym. Jak wiadomo moda lubi się powtarzać, więc fajnie wiedzieć od kogo coś zostało „zapożyczone”. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego projektów, oraz tego jak "robiły sylwetkę", jak okazały się ponadczasowe.

Dla przyszłych projektantów. Jak się uczyć - to od mistrzów.

Cristobal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich Mary Blume to książka, którą zapamiętam. Sprawiła, że zaczęłam oglądać i analizować projekty tego projektanta i dostrzegać zapożyczenia w obecnej modzie. Książka inspirująca, więc polecam!

Chyba każda kobieta, która choć odrobinę interesuje się modą, słyszała nazwisko Balenciaga. Może niekoniecznie będzie kojarzyła konkretny projekt, nawet nie skojarzy stylu, ale będzie wiedziała, że to rejony luksusowe.
Wiedziałam przed przeczytaniem dokładnie tyle, co przeciętna kobieta. Czego się spodziewałam kupując tę książkę i czy jestem zadowolona po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
792
197

Na półkach:

Czasami cieszę się, że nie mam czasu czy chęci pisania recenzji „na gorąco”. Nie dość, że mogłabym skrzywdzić książkę, bohaterów to na pewno też komputer. Wraz z wiekiem i moim wybuchowym, bardzo nerwowym charakterem wybieram ostrożnie pozycje literackie, by nikogo nie skrzywdzić. Jestem samolubna, bo nienawidzę, gdy myślę, że wybór jest idealny a okazuje się inaczej.


Najczęściej mam zastrzeżenia do bohaterów, których wykreowali autorzy i rzadko mi się zdarza jęczeć, wyzywać czy cokolwiek negatywnego powiedzieć na temat kreatora historii, którą miałam okazję przeczytać. Jednak w przypadku tej książki będzie znacznie inaczej. Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki wiedziałam, że skądś znam nazwisko, które dość wyraźnie prezentowało się na fioletowym tle.
Cristóbal Balenciaga – gdybym wcześniej usłyszała to nazwisko albo nie byłabym na tyle ogarnięta pomyślałabym, że był to jeden z arystokratów, których było wielu. Kto by pomyślał, że urodził się w biednej hiszpańskiej rodzinie, a odniósł taki niebywale wielki sukces, że prawie każda dama chciałaby się u niego ubierać.
Na okładce nie patrzył się wprost na czytelnika, ale w bok jakby w tamtej części scenerii, na której pozował było coś ciekawszego. W swojej książce Mary Blume opowiada o tej bardzo tajemniczej postaci, która przez pewien czas nawet prasy nie wpuszczał na swoje pokazy. Można by rzec, że gardził mediami i nie chciał, aby jego ciężką pracę kopiowano. Jego kreacje były bardzo statyczne, bez zbędnych dodatków, ale zarazem estetyczne, piękne i doskonałe. Chociaż sam autor ciągle dążył do ich doskonałości. Jego największą obsesją były rękawy, potrafił na kilka godzin przed oddaniem sukni rozpruć je i na nowo szyć.
Ciekawość zwyciężyła i wzięłam się na poważnie za tą książkę. Na początku niemiłosiernie się nudziłam. Pierwszy dział nie dość, że był długi to i nudny. Wszyło na to, że trzy pierwsze części czytałam trzy dni, reszta poszła szybciej. Wraz z wchodzeniem głębiej do lasu robi się ciekawiej, jednak mam wielkie „ale”. Gdzie ta historia Balanciagi, której tak pragnęłam się dowiedzieć?
Na swoim czytelniczym koncie mam już kilka biografii, w tym jedną mojego ulubionego zespołu. Może i nie jest to gatunek, który każdemu przypadnie do gustu, ale jednak gdy sięgamy właśnie po niego to czegoś oczekujemy. Również miałam swoje małe żądania, pragnienia i nadzieje. Szczerze i dobitnie pisząc nic się nie spełniło.
Zasiadając wieczorem do lektury miałam nadzieję, że wszystko będzie opisane w przystępny i raczej zrozumiały sposób. Niestety już w pierwszym momencie się pomyliłam. Całość jest wypełniona typowo branżowymi wyrażeniami, których zwykły śmiertelnik po prostu nie zna. Pewne jest to, że trzeba mieć jakąś wiedzę czy znajomość dotyczącą mody przed zaczęciem czytania. Na zaledwie dwustu stronach pojawia się tak wiele nazwisk, że przeskakuje się oczami z jednego na drugie. Rozumiem, że książka taka będzie pełna historii, ale czytając Mistrza nas wszystkich miałam nieodarte wrażenie iż mam do czynienia z podręcznikiem do historii Francji w pigułce.
Nie mogę powiedzieć, żeby pozycja ta miała tylko same minusy. Trochę dowiedziałam się o tytułowej tajemniczej postaci jakim był Balanciaga. Tak strasznie jest mi odmieniać jego nazwisko, bo jest ono tak dostojne, pełne elegancji i kojarzy mi się z tym co ekskluzywne, że aż bolą mnie palce, gdy mam to zrobić.
Rozczarowało mnie to, że autorka w większej części opisywała to, co jest na około pana Cristóbala, a ja chciałam czytać o nim. Nie o Diorze, Givenchy czy jakimkolwiek innym projektancie, bo główne skrzypce powinien grać Balenciaga i Florette Chelot, która pracowała dla niego przez trzydzieści jeden lat.
Owa dama, o której wspomniałam zdanie wcześniej była vendeuse. Z tego co wyczytałam domyślam się, że była w rodzaju sprzedawczyni, ale wiecie… znacznie bardziej elegantsza, i zaznająca się na modzie. Kobieta ta wyróżniała się przede wszystkim tym iż jej księga zamówień pękała w szwach, ale również ona sama była… bardzo miła i uśmiechnięta w przeciwieństwie do innych pań, które pracowały przy avenue George V w Paryżu. Szczerze mówiąc chciałabym więcej przemyśleń, wspomnień i ogólnie całej pani Florette w książce Blume.
Świetną rzeczą w całej tej książce były liczne zdjęcia. Gdy tylko zobaczyłam chciałam ich więcej i więcej. Większość ilustacji była czarno-biała, ale te umieszczone we wkładce miały kolory. Przedstawiały one w większości modelki prezentujące projekty pana Balenciaga, jego samego oraz osób, o których wspominała Mary Blume.
Podsumowując książka, która miałbyć chociaż w najmniejszym stopniu biografią nią nie była. Autorka często opuszczała główny wątek. Dowiedziałam się więcej o historii, o problemach, które mieli twórcy haute couture podczas wojny czy o współpracownikach oraz klientach niż o samym głównym bohaterze. Nie był to idealny wybór i przyznaję – nadziałam się strasznie. Miałam nadzieję na poszerzenie mojej skromnej wiedzy na temat mody i projektantów i po części się to spełniło. Niestety nie jest to to, czego oczekiwałam.

http://everydayxbook.blogspot.com

Czasami cieszę się, że nie mam czasu czy chęci pisania recenzji „na gorąco”. Nie dość, że mogłabym skrzywdzić książkę, bohaterów to na pewno też komputer. Wraz z wiekiem i moim wybuchowym, bardzo nerwowym charakterem wybieram ostrożnie pozycje literackie, by nikogo nie skrzywdzić. Jestem samolubna, bo nienawidzę, gdy myślę, że wybór jest idealny a okazuje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1931
389

Na półkach: , , ,

"Odkryłam, że mam ręce i nauczyłam się je kochać" M. Vionnet

"Odkryłam, że mam ręce i nauczyłam się je kochać" M. Vionnet

Pokaż mimo to

avatar
301
72

Na półkach:

Bardzo mało o Balenciadze. Książka o jego otoczeniu i sytuacji mody w okresie, w którym on tworzył. Nic specjalnego, liczyłam na więcej informacji o samym projektancie i jego życiu.

Bardzo mało o Balenciadze. Książka o jego otoczeniu i sytuacji mody w okresie, w którym on tworzył. Nic specjalnego, liczyłam na więcej informacji o samym projektancie i jego życiu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    87
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    28
  • Moda
    5
  • Biografie
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Kostiumologia, moda
    1
  • 2021
    1
  • Moda i sztuka
    1
  • Chcę przeczytać - moda
    1

Cytaty

Więcej
Mary Blume Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich Zobacz więcej
Mary Blume Cristóbal Balenciaga. Mistrz nas wszystkich Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także