Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali

Okładka książki Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali Dorota Rewerenda Młynarczyk, Magdalena Zarębska
Okładka książki Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali
Dorota Rewerenda MłynarczykMagdalena Zarębska Wydawnictwo: BIS literatura dziecięca
64 str. 1 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
BIS
Data wydania:
2013-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-01
Liczba stron:
64
Czas czytania
1 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375513653
Tłumacz:
Bernard Kurzawa
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
881
177

Na półkach:

@mamcia_tomusio_lilusiowa
To książka, którą możecie czytać zarówno po polsku jak i po śląsku. Ja moim dzieciom czytałam wpierw tekst na stronie po śląsku chwilkę rozmawialiśmy czy coś zrozumieli, a potem czytałam im to samo po polsku.

Bardzo ciekawe doświadczenie, jestem zaskoczona, że choć całe swoje życie mieszkam na Śląsku i to bardzo blisko Nikiszowca, tj. części Katowic, ciężko było mi płynnie wdrożyć się w śląskie czytanie.

Lektura tej książki była dla mnie bardzo przyjemna oraz zaskakująca, bo wielu rzeczy też nie rozumiałam i sprawdzałam w "polskiej wersji".

Z wielką przyjemnością przeczytałabym kolejne przygody tytułowego Maćka albo innego bohatera, pierwszy raz spotkałam się z tego typu lekturą.

Cudowny pomysł na promowanie danego regionu, gwary, na sprawdzenie swoich sił nawet mieszkańców Śląska, a co dopiero pozostałej części Polski

@mamcia_tomusio_lilusiowa
To książka, którą możecie czytać zarówno po polsku jak i po śląsku. Ja moim dzieciom czytałam wpierw tekst na stronie po śląsku chwilkę rozmawialiśmy czy coś zrozumieli, a potem czytałam im to samo po polsku.

Bardzo ciekawe doświadczenie, jestem zaskoczona, że choć całe swoje życie mieszkam na Śląsku i to bardzo blisko Nikiszowca, tj. części...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
181

Na półkach:

Maciek Szpyrka jest kilkuletnim chłopcem, który przyjeżdża do dziadków na Nikiszowiec.

Nikiszowiec to osiedle, które znajduje się na szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Powstało w latach 1908-1919 jako osiedle robotnicze dla górników kopalni Wieczorek. W 2011 Nikiszowiec uznano za pomnik historii.

Dziadek Maćka Szpyrki jest emerytowanym górnikiem i przyjazd swojego wnuczka postanowia upamiętnić zdjęciem, i to nie byle jakim! Razem udają się do zakładu fotograficznego Niesporek. Wspólna wędrówka okazuje się wspaniałą okazją do snucia opowieści o pracy w kopalni i tradycji Ślązaków.

Budynki na Nikiszowcu wykonane są z czerwonej cegły, zdobione przez okna pomalowane również na czerwony kolor. Wewnątrz kamienicy są długie drewniane schody, a w kuchni u babci Trudy znajduje się piec, w którym pali się węglem. To zupełnie inaczej niż w mieszkaniu Maćka. Dziadek Alojzy, odświętnie ubrany, zabiera wnuka do fotografa. Podczas wspólnej wędrówki zaglądają do piekarni, na pocztę, spotykają księdza, a czytelnik wraz z Maćkiem może w pełni obcować z kulturą śląską.

Książka Magdaleny Zarębskiej to niezwykła podróż nie tylko po zabytkowym osiedlu. To możliwość zetknięcia się z wciąż żywą historią. Autorka, która dorastała na Górnym Śląsku, zawarła w niej zbiór najważniejszych tradycji i zwyczajów. Stworzyła książkę, w której czytelnicy mogą poczuć ducha Nikiszowca i stać się świadkiem istnienia dwóch światów: polskiego śląskiego.

Dwujęzyczność to absolutny atut tej książki. Zapis tekstu w gwarze jest świetnym dopełnieniem śląskości.

Mimo nieco przerażających ilustracji, polecam tę książkę gorąco nie tylko mieszkańcom Śląska!

Maciek Szpyrka jest kilkuletnim chłopcem, który przyjeżdża do dziadków na Nikiszowiec.

Nikiszowiec to osiedle, które znajduje się na szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Powstało w latach 1908-1919 jako osiedle robotnicze dla górników kopalni Wieczorek. W 2011 Nikiszowiec uznano za pomnik historii.

Dziadek Maćka Szpyrki jest emerytowanym górnikiem i przyjazd...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
492

Na półkach:

Książeczka do dzieci na 20-30 minut czytania na głos.
Miałem nadzieję--jako mieszkaniec Śląska--na wplecenie w treść różnych ciekawostek, może legend o Nikiszowcu, który to w Katowicach jest bodaj największą atrakcją turystyczną (zabytkowe górnicze osiedle robotnicze),ale książka ma raczej inny profil.
Opowiada o spacerze Maćka z dziadkiem po Nikiszowcu, wokół niektórych jego obiektów i przekazuje obserwacje dziecka odnośnie np. zapachów, kolorów obramowań okiennych, bram wjazdowych. Taka próba odtworzenia klimatu tego miejsca. Całość okraszono wątkami rozmowy o kopalni, pracy górników, o Skarbniku. Dołączono również tekst "tłumaczenia" po śląsku (tu jak zwykle można się zastanawiać czy to jeszcze żywa gwara czy już jej przerysowanie, niezupełnie spotykane na ulicach).
Dla mieszkańca Śląska, książka nie będzie specjalnie odkrywcza, ale wydaje mi się dobrym pomysłem dla dzieci (w wieku do ok. 7 lat) spoza Śląska, które tutaj się wybierają. Poza tym, moja prawie 7-letnia córka zabrała się dzisiaj po lekturze do samodzielnego czytania.

Książeczka do dzieci na 20-30 minut czytania na głos.
Miałem nadzieję--jako mieszkaniec Śląska--na wplecenie w treść różnych ciekawostek, może legend o Nikiszowcu, który to w Katowicach jest bodaj największą atrakcją turystyczną (zabytkowe górnicze osiedle robotnicze),ale książka ma raczej inny profil.
Opowiada o spacerze Maćka z dziadkiem po Nikiszowcu, wokół niektórych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
201

Na półkach: , , , ,

Ô tym, kiej Maciek Szpyrka cuzamen ze starzikiym wandrowalo pō Nikiszu

Nikiszowiec – dzielnica Katowic, kiedyś kolonia górnicza zbudowana specjalnie dla pracowników kopalni „Giesche” , dziś stanowi niepowtarzalną atrakcję turystyczną miasta, do której przybywają licznie ludzie z całego świata. Wszystkie zabudowanie zostały zaprojektowane przez architektów Emila i Georga Zillmannów z Charlottenburga. Wbrew pozorom, w charakterystycznych budynkach z czerwonej cegły nie ma nic z monotonii. Przyglądając się im z bliska można zauważy szczegóły świadczące o polocie i fantazji autorów (cegły ułożono w fantazyjne sposoby, a w jednym budynku można znaleźć okna o rożnej budowie i kształcie). Aż wstyd przyznać, że choć mieszkam na Śląsku jeszcze nigdy nie zwiedzałam Nikiszowca, nie licząc kilku szybkich wizyt podczas studiów. Dziś spotkała mnie nie lada atrakcja, ponieważ wybrałam się na wirtualny spacer po tej pięknej dzielnicy. Razem z Maćkiem Szpyrką i jego dziadkiem Alojzym zajrzałam do tamtejszego kościoła, piekarni, oglądałam charakterystyczny ryneczek i budynki z czerwonej cegły, a wszystko to za sprawą książeczki Magdaleny Zarębskiej Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali. Maciuś przyjeżdża do dziadków, którzy mieszkają na Nikiszowcu od zawsze. Już od pierwszych chwil spędzonych z książką, spotykamy się z charakterystyczną śląską kulturą. Budynki z czerwonej cegły zdobią okna pomalowane na równie czerwony kolor. Do mieszkania babci Trudy wchodzi się po drewnianych wysokich schodach, a w powietrzu unosi się niepowtarzalny zapach. Wystarczy wciągnąć powietrze do nosa i od razu wiadomo, kto co dziś gotuje na obiad. Hmmm czyżby kluski, rolada i czerwona kapusta? W domach ciepło bije od pieców węglowych, które do dziś zdobią tamtejsze mieszkania. Dziadek Alojzy ubiera się w galowy mundur i zabiera wnuka do zakładu fotograficznego Niesporka, gdyż jak twierdzi, nie ma żadnego zdjęcia w takim stroju. Maciek, choć bardzo głodny chętnie przystaje na wędrówkę, bo wie, że po drodze będzie mógł pójść z dziadkiem nakarmić gołębie. Niestety jak się okazuje pana fotografa nie ma w zakładzie (pewnie wyszedł do domu na obiad),ale dzięki takiemu obrotowi sprawy czytelnik może zajrzeć na pocztę, do piekarni po świeży chlebek, do tutejszej gospody, a nawet posłuchać opowieści dziadka o pracy w kopalni i spotkaniu ze Skarbnikiem (według wierzeń słowiańskich, był to duch zamieszkujący kopalnie i pilnujący tamtejszych skarbów, ostrzegał górników przed niebezpieczeństwem). Książeczka Magdaleny Zarębskiej jest niewątpliwą promocją Nikiszowca i wielkim ukłonem w stronę kultury śląskiej. Na zaledwie kilkunastu stronach autorka zawarła najbardziej charakterystyczne dla tego regionu zwyczaje i codzienne życie rodziny górniczej. Stworzyła też coś na wzór przewodnika turystycznego po Nikiszowcu, gdyż z książeczką można swobodnie zwiedzać dzielnicę, posługując się dokładną mapką zamieszczoną z tyłu. Żeby tego było jeszcze mało, pan Bernard Kurzawa przełożył tekst na gwarę śląską, co pozwala już w pełni obcować z tą kulturą. Uważam, że dla mieszkańców Śląska jest to powód do dumy, że ich język zajmuje coraz szersze miejsce w literaturze. Dla czytelników pochodzących z innych regionów Polski, gwara będzie stanowiła nie lada atrakcję oraz duże czytelnicze wyzwanie. Jestem zauroczona tą książką i mam nadzieję, że tego typu publikacje będą pojawiać się częściej na rynku wydawniczym. To one właśnie otwierają nam oczy na piękne miejsca i sprawiają, że nogi same rwą się do drogi.

Ô tym, kiej Maciek Szpyrka cuzamen ze starzikiym wandrowalo pō Nikiszu

Nikiszowiec – dzielnica Katowic, kiedyś kolonia górnicza zbudowana specjalnie dla pracowników kopalni „Giesche” , dziś stanowi niepowtarzalną atrakcję turystyczną miasta, do której przybywają licznie ludzie z całego świata. Wszystkie zabudowanie zostały zaprojektowane przez architektów Emila i Georga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1446
1394

Na półkach:

Czy można przeżyć jakieś przygody podczas popołudnia spędzonego z dziadkiem i babcią? Maciek nie może doczekać się odwiedzin na Nikiszowcu, gdzie wszystko jest zupełnie inne i przypomina bajkowy świat. Zamiast betonowych bloków, są ceglane mury i brama przypominająca tę w zamku, chociaż nie ma zwodzonego mostu to i tak za nią wszystko jest całkiem inne. W oknie z czerwoną ramą widać postać babci, która podobnie jak i wnuczek nie może doczekać się spotkania. Jeszcze tylko moment, napomnienie mamy by być grzecznym i już można wpaść w babcine objęcia. Czas na nikiszowską przygodę!

O pierwszą zatroszczył się już dziadek, ma pewien sekret, w jakim ważną rolę ma odegrać właśnie Maciek. Od niego właśnie zależy czy wszystko się uda, wystarczy, że sprytnie pomoże starszemu panu w niepostrzeżonym wyjściu. Dlaczego wszystko odbywa się w tajemnicy? To okaże się już niebawem, dziadkowska misja jest bardzo ważna, a wnuczek dzięki niecodziennym okolicznościom pozna wiele ciekawych miejsc i osób. Ceglane mury kryją niejedną opowieść, podobnie jak i ludzie spotykani po drodze. No i jeszcze sam dziadek również ma do zdradzenia coś niecoś ze swej przeszłości. Wspólna wędrówka obfituje w wiele niespodziewanych wydarzeń, które miały mieć całkiem inny przebieg. Kto jednak powiedział, że przygody trzeba wcześniej zaplanować? Najlepsze są te niespodziewane, a gdy towarzyszą im niesamowite opowieści o Skarbku to mają one jeszcze lepszy smak!

Książka Magdalena Zarębskiej to opowieść nie tylko dla młodszych czytelników, ale i dla starszych także stanowi niezwykłą podróż po miejscu, gdzie przeszłość jest na wyciągnięcie ręki. Nikiszowiec oglądany z perspektywy dziecka okazuje się czarodziejskim miejscem, a dodatkowo gdy wycieczka odbywa się w towarzystwie dziadka i babci nabiera dodatkowego smaku. Autorka zadbała nie tylko o to by czytający poczuli ducha Nikiszowca, lecz również usłyszeli go, ponieważ każda strona zawiera tekst w języku polskim oraz gwarze śląskiej - dokładniej katowicko-mysłowickiej. "Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali" albo "Ô tym, kiej Maciek Szpyrka cuzamen ze starzikiem wondrowoli pō Nikiszu" to oprócz niezwykły sposób na poznanie ciekawego miejsca, ale i górniczych legend. Rzadko kiedy mam okazję czytać teksty w gwarze i muszę przyznać, że pomimo, iż często zdarza mi się nią mówić, a raczej godać, to co innego jest to samo przyswajać w formie tekstu. Ciekawa historia z dodatkowymi smaczkami w postaci dwujęzyczności oraz ślaskimi legendami oraz nikiszowskimi krajobrazami. Dla jednych to powrót do lat dziecięcych, inni mają szansę odkryć perłę, o jakiej do czasu do czasu słychać, dla wszystkich książka Magdaleny Zarębskiej może być podróżą do intrygującego miejsca i początkiem odkrywania tego, co już tuż obok, lecz wciąż pozostaje nieznane.

Czy można przeżyć jakieś przygody podczas popołudnia spędzonego z dziadkiem i babcią? Maciek nie może doczekać się odwiedzin na Nikiszowcu, gdzie wszystko jest zupełnie inne i przypomina bajkowy świat. Zamiast betonowych bloków, są ceglane mury i brama przypominająca tę w zamku, chociaż nie ma zwodzonego mostu to i tak za nią wszystko jest całkiem inne. W oknie z czerwoną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , ,

Nie mam na Śląsku rodziny ani stamtąd nie pochodzę. Zapytacie więc dlaczego skusiła mnie książka, w której motywem przewodnim jest Nikiszowiec, czyli osiedle w Katowicach? Motywy mojego wyboru i zainteresowania publikacją są dwa. Pierwszy to fakt, iż kilka lat temu miałam okazję być tym niezwykłym miejscu, pośród bloków z czerwonej cegły. Okazją było ówczesne hobby jakie mieliśmy z mężem - zabawa w opencaching oraz geocaching. Z tego powodu bywaliśmy na Śląsku często i pewnego dnia współrzędne geograficzne zaprowadziły nas do Nikiszowca. Ogromne wrażenie zrobiła na nas ta zabudowa, jakże podobna z lotu ptaka do naszej krakowskiej Nowej Huty. Drugim powodem była publikacja recenzji przez jedną ze śląskich blogerek (magdalenardo),która skusiła mnie do sięgnięcia po książkę ze względu na jej dwujęzyczność.
Na początku książki znajduje się podpowiedź tłumacza jak czytać, umieszczony w dolnej części każdej strony, tekst właściwy, jednak napisany w gwarze śląskiej, a dokładniej katowicko-mysłowickiej.

Była jesień. Przed jeden z domów na Nikiszowcu zajechał samochód prowadzony przez kobietę. Na chodnik wysiadł kilkuletni chłopiec - Maciek. Miał zostać u babci Trudy i dziadka Alojzego, dzięki czemu czytelnik może poznać dość wnikliwie życie i zwyczaje śląskiej rodziny. Na początek dowiadujemy się, że do mieszkania na pierwszym piętrze prowadzą drewniane schody a w kuchni stoi piec na węgiel. Dziadek Alojzy, który po śniadaniu poszedł się położyć, tylko czekał aż pojawi się wnuczek, by móc z nim spiskować przeciwko babci. A chodziło tylko o sprytne wyjście z domu w galowym mundurze górnika i czapce z piórami, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Swoją wędrówkę do fotografa rozpoczynają od wizyty w gołębniku, który był pretekstem do wyjścia spod czujnego wzroku babci. Potem był kościół i rozmowa z proboszczem, spotkanie ze sztygarem Podgórką, zakup świeżego chleba w piekarni, aż wreszcie opowieść o kopalni, pracy górników i Skarbniku. Ponieważ jak się okazało, fotografa nie było i znalazł się czas na ciekawą lekcję podczas spaceru po Nikiszowcu. Jak ten czas spędzony z dziadkiem podobał się Maćkowi oraz czy w rezultacie udało się zrobić pamiątkowe zdjęcie, musicie już przeczytać sami. Zachęcam do poznania tej ciekawej i bardzo oryginalnej książki.

Nie mam na Śląsku rodziny ani stamtąd nie pochodzę. Zapytacie więc dlaczego skusiła mnie książka, w której motywem przewodnim jest Nikiszowiec, czyli osiedle w Katowicach? Motywy mojego wyboru i zainteresowania publikacją są dwa. Pierwszy to fakt, iż kilka lat temu miałam okazję być tym niezwykłym miejscu, pośród bloków z czerwonej cegły. Okazją było ówczesne hobby jakie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
233

Na półkach: , , , , , ,

Na Śląsku mieszkam od urodzenia. Tu jest moje miejsce, tu się wychowałam. Moja rodzina jest jednak przyjezdna, rodzice przyjechali na Śląsk za pracą, więc w zasadzie nie wiem co to typowa, tradycyjna, śląska rodzina - tyle co z obserwacji. Od kiedy stałam się żoną swojego męża - Ślązaka, o kulturze i tradycji dowiedziałam się także od niego. Żałuję bardzo, że jego rodzina nie żyje i nigdy nie mogłam ich poznać. Zwłaszcza babci i dziadka, którzy go wychowywali, a z jego opowieści byli bardzo podobni do dziadków Maćka Szpyrki :)
"Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali" to wspaniała opowieść, która mimo krótkiej treści dużo ujawnia z życia typowej śląskiej rodziny. Bardzo pomocne są też ilustracje, które przedstawiają babcię, jako kobietę o pełnych kształtach, rządzącą w kuchni i domu oraz "wysuszonego" dziadka, który schodzi żonie z drogi. Podczas spaceru Maćka z dziadkiem po Nikiszowcu poznajemy nie tylko tę piękną część Katowic, ale także, przysłuchując się ich rozmowom poznajemy pracę górnika, zwyczaje Ślązaków, czy zamiłowanie do gołębi. Autorka wplotła w treść informacje o najbardziej znanych śląskich potrawach, tradycyjnym stroju i legendarnym Skarbniku (choć o nim informacji jest za mało - ja wiem dlaczego uratował górników, i w jaki sposób od śmierci, ale czytelnicy z poza rejonu mogą tego nie zrozumieć). Ogromnym plusem pozycji jest jej dwujęzyczność. Historię wędrówki Maćka z dziadkiem można przeczytać w wersji polskiej i śląskiej. Dla wielu czytelników jest to jak do tej pory jedyna możliwość poznania śląskiej pisowni. Szczerze mówiąc nawet ja spotkałam się z czymś takim po raz pierwszy. Książeczkę można wykorzystać do domowych celów, by przybliżyć dzieciom kulturę śląską, a także na zajęciach szkolnych. Ja może nie podjęłabym się tego zadania, ale chętnie podrzucę książkę koleżankom - nauczycielkom, by zrobiły z niej właściwy użytek. W szkole mam nauczycielkę historii, pasjonatkę i miłośniczkę Śląska ona na pewno wiedziałaby jak wprowadzić książkę na lekcji i za jej sprawą przybliżyć język śląski uczniom.
Bardzo chętnie przeczytałabym podobną historię o Piekarach Śląskich, żałuję, że autorka nie wychowała się w moim mieście :) Nikiszowiec znam, choć byłam tam tylko raz. Nie da się jednak o nim zapomnieć, bo rzeczywiście ma się wrażenie jak gdyby weszło się do innej krainy. Z tyłu książeczki znajduje się mapka Nikiszowca, dzięki której łatwo prześledzić wędrówkę Maćka i jego dziadka. Ja również odnalazłam tam znajome miejsca. W tamtejszej szkole odbywałam praktyki pedagogiczne w świetlicy szkolnej.

Na Śląsku mieszkam od urodzenia. Tu jest moje miejsce, tu się wychowałam. Moja rodzina jest jednak przyjezdna, rodzice przyjechali na Śląsk za pracą, więc w zasadzie nie wiem co to typowa, tradycyjna, śląska rodzina - tyle co z obserwacji. Od kiedy stałam się żoną swojego męża - Ślązaka, o kulturze i tradycji dowiedziałam się także od niego. Żałuję bardzo, że jego rodzina...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    4
  • Posiadam
    4
  • Literatura polska
    2
  • Czytam dzieciom / z dziećmi
    1
  • NAJLEPSZE KSIĄŻKI JAKIE PRZECZYTAŁAM
    1
  • Egzemplarze recenzyjne
    1
  • Wyzwanie Odnajdź w sobie dziecko 2013
    1
  • KSIĄŻKI MOJEGO SYNA, CZYLI LITERATURA DLA DZIECI
    1
  • Przeczytane 2013
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrowali


Podobne książki

Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Antek z babcią na Dzikim Zachodzie Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 9,0
Antek z babcią... Thomas Brunstrøm, T...

Przeczytaj także