Tetetka. Wspomnienia o Teresie Tuszyńskiej

Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
127
77

Na półkach: ,

Książka jest zbiorem wszystkiego co udało się ustalić o Teresie Tuszyńskiej. Wielu znających ja ludzi już nie żyje, a na temat jej ostatnich lat życia wiadomo szczególnie mało, a jednak autor puka do wszystkich drzwi by dowiedzieć sie jak najwięcej i ocalić Tetetkę przed zapomnieniem.

Książka jest zbiorem wszystkiego co udało się ustalić o Teresie Tuszyńskiej. Wielu znających ja ludzi już nie żyje, a na temat jej ostatnich lat życia wiadomo szczególnie mało, a jednak autor puka do wszystkich drzwi by dowiedzieć sie jak najwięcej i ocalić Tetetkę przed zapomnieniem.

Pokaż mimo to

avatar
470
147

Na półkach: ,

Ciekawa książka. Szkoda, że tak smutna. Zawsze zastanawiałam się co się stało z tą jakże śliczną dziewczyną. I cóż się okazuje. Otóż z książki wyłania się obraz aktorki którą zabiła po trochu tamta epoka, polskie piekiełko, zazdrość środowiska, własna niedojrzałość, a nade wszystko alkohol. Polecam tę pozycję wszystkim którzy kochają kino lat 60 tych i 70 tych. Osobiście uważam, że wtedy nakręcono wiele wybitnych filmów. A dziś no cóż, disco polo i tandetne seriale to już nie moje klimaty.

Ciekawa książka. Szkoda, że tak smutna. Zawsze zastanawiałam się co się stało z tą jakże śliczną dziewczyną. I cóż się okazuje. Otóż z książki wyłania się obraz aktorki którą zabiła po trochu tamta epoka, polskie piekiełko, zazdrość środowiska, własna niedojrzałość, a nade wszystko alkohol. Polecam tę pozycję wszystkim którzy kochają kino lat 60 tych i 70 tych. Osobiście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach: ,

Autor pyta poszczególnych rozmówców o wspomnienia dotyczące Tuszyńskiej, a ich odpowiedzi są wymieszane, ciekawy, choć trochę gubiący zabieg. Brakuje mi trochę faktów, nie została przekroczona pewna reporterska granica. Nie dowiedziałem się wiele o ostatnich latach jej życia, ale charakter Teresy Tuszyńskiej został tu pięknie wyłożony na tacę. Poznajemy ją z opowieści innych. Nowik zbierał materiały przez cztery lata, nakręcił też dokument, bardzo się zaangażował w temat.

Autor pyta poszczególnych rozmówców o wspomnienia dotyczące Tuszyńskiej, a ich odpowiedzi są wymieszane, ciekawy, choć trochę gubiący zabieg. Brakuje mi trochę faktów, nie została przekroczona pewna reporterska granica. Nie dowiedziałem się wiele o ostatnich latach jej życia, ale charakter Teresy Tuszyńskiej został tu pięknie wyłożony na tacę. Poznajemy ją z opowieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
285
285

Na półkach: ,

W latach 50 - tych nasza Tetetka mogła stwierdzić: "Czuję, że żyję" I to o tym okresie w jej życiu jest przede wszystkim ta książka. O pięknej, ciekawej, zapadającej w pamięć dziewczynie, której natura wydawać by się mogło dała wszystko, no może zapomniała dołączyć do pakietu świadomość, że nic nie może przecież wiecznie trwać. A może po prostu Anna Jantar zaśpiewała swój przebój za późno ? Pod uwagę należy też brać trzecią ewentualność, że świadomość była, ale wolność wpisana w paradygmat istnienia okazała się silniejsza od narzucanej przez rozsądek konieczności wsiadania do właściwego pociągu, który bezpiecznie dowiezie nas do celu.

W latach 50 - tych nasza Tetetka mogła stwierdzić: "Czuję, że żyję" I to o tym okresie w jej życiu jest przede wszystkim ta książka. O pięknej, ciekawej, zapadającej w pamięć dziewczynie, której natura wydawać by się mogło dała wszystko, no może zapomniała dołączyć do pakietu świadomość, że nic nie może przecież wiecznie trwać. A może po prostu Anna Jantar zaśpiewała swój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
90

Na półkach:

Uwielbiam biografie, z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Niestety dość mnie rozczarowała. Oschła, mało ciekawa, dziwnie napisana. Sama Tetetka- tu prezentuje się jako piękna, nieodpowiedzialna balangowiczka. Środowisko męskie wyniosło ją na piedestał a potem wszyscy zapomnieli. Ale niestety tak bywa, jeśli do zaoferowania ma się tylko urodę. W tym przypadku nie było nic poza tym- piękna, ale kompletnie niewykształcona, bez warsztatu, młodziutka, nieodporna na stresy, kapryśna. Finał przewidywalny- kończy się uroda, odchodzą przyjaciele, zostaje alkohol.

Uwielbiam biografie, z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Niestety dość mnie rozczarowała. Oschła, mało ciekawa, dziwnie napisana. Sama Tetetka- tu prezentuje się jako piękna, nieodpowiedzialna balangowiczka. Środowisko męskie wyniosło ją na piedestał a potem wszyscy zapomnieli. Ale niestety tak bywa, jeśli do zaoferowania ma się tylko urodę. W tym przypadku nie było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
3

Na półkach:

Tragiczna historia gwiazdki PRLowskiego kina Teresy Tuszyńskiej. Historia na jeden wieczór, opowiedziana na podstawie opowiadań, opinii i plotek przez jej rodzinę, byłych mężów, współpracowników.

Tragiczna historia gwiazdki PRLowskiego kina Teresy Tuszyńskiej. Historia na jeden wieczór, opowiedziana na podstawie opowiadań, opinii i plotek przez jej rodzinę, byłych mężów, współpracowników.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

PAŁA, BO NIE ROZUMIEM CELU TEJ PUBLIKACJI
Nowik (ur. 1960) napisał biografię, o pokolenie starszej, Teresy Tuszyńskiej (1942-1997). Przytacza słowa Kazimierza Kutza:
"Zmarnowano ją. Zmarnowano wszystko. Jej talent, wdzięk, urodę. Wszyscy chcieli wyłącznie brać od niej, ale nie dając nic w zamian".
Tylko, że za formą bezosobową stoją konkretni ludzie, którzy młodziutką dziewczynę rozpili, wykorzystali seksualnie i cynicznie doprowadzili do ruiny w wieku 21 lat. I pies im mordę lizał, bo była moją rówieśniczką i mego pokolenia gwiazdą, lecz my byliśmy za młodzi, więc tylko jako bierni obserwatorzy przypatrywaliśmy się degrengoladzie szerzącej się w "SPATiF"-ie, "Kameralnej" czy u "Dziennikarzy". A z kim się zadawała, częściowo Nowik opisuje. To grupa samców średnio starszych o 10-12 lat. Jej "odkrywcą" tj 16 – letniej panienki, która edukację zakończyła na pierwszej klasie liceum, był Wiernicki (ur. 1931). Nie rozumiem, co ma autor na myśli, mówiąc o zdobywaniu "obycia wśród starszych od siebie kolegów"(str. 50) przez szesnastoletnią siusiumajtkę z ukończoną z wielkim trudem szkołą podstawową? Po co ta obłuda? Chodzi przecież o wódę i seks.
Zacznijmy od tego, że Nowik nie wyczuwa atmosfery lat, kiedy Tuszyńska wchodziła w "dorosłe" życie. Pisze: (str. 25)
"Warszawa połowy lat pięćdziesiątych bawiła się na wielu imprezach plenerowych w rytmach przebojów Marty Mirskiej, Mieczysława Fogga, Chóru Czejanda, Reginy Bielskiej, Janusza Gniatkowskiego i Olgierda Buczka.."
Tylko, że to nas nie interesuje, bo "w połowie" Tuszyńska i ja byliśmy dziećmi, a po "połowie" był Polski Pażdziernik, wiec poparcia dla Gomułki i kardynała Wyszyńskiego, i powiew wolności, której symbolem stał się JAZZ. W 1958 roku, w pierwszej "Stodole", mieszczącej się w baraku pozostałym po "towarzyszach radzieckich", którzy zbudowali nam PKiN, grał na przemian sekstet i septet Zabieglińskiego, a w Hybrydach - cała śmietanka polskiego jazzu.
Dwie strony dalej podaje przyklad niesurbodynacji uczennicy Tuszyńskiej, która w semestrze (nie było semestrów, a okresy): (str. 26)
"..nie była obecna na czterdziestu godzinach lekcyjnych.."
Toż to wyjątkowo pilna uczennica, bo ówczesna młodzież, poza klasowymi kujonami, wagarowała notorycznie. Pisze o dyscyplinie szkolnej i wyrabianiu "zdrowego kręgosłupa moralnego" i co gorsza super kosmiczne bzdury: (str.27)
"Chodzenie do kawiarni i na zabawy inne niż szkolne było zdecydowanie naganne. Uczeń powinien siedzieć w domu i się uczyć.."
podczas, gdy w szkołach rządził rock and roll, kawiarnie były pełne szkolnej młodzieży, (już w godzinach rannych – wagarowicze!),jak np sławny "Sułtan" w piwnicy, na Saskiej Kępie, a po lekcjach (lub w czasie),do dzisiaj wspominane przez Gąsowskiego "prywatki". Po latach "stalinizmu" Polska zachłysnęła się odwilżą, pozorem wolności, a w korzystaniu z niej przodowała młodzież. TO JEST ISTOTNE, bo ten "luz" sprzyjał demoralizacji "piętnastek" i "szesnastek", które kiedykolwiek indziej miałyby problem z dostaniem się do studenckiego klubu czy nocnej knajpy.
W książce brak solidnych przypisów, a przecież, gdy się pisze: (str. 28)
"...Często bawiła się w Stodole, tańczyła z Heniem Melomanem..."
...to aż się prosi, by wyjaśnić kto zacz. A była to kultowa postać tamtych lat, bo nobilitowała go tj Henryka Kurka, już praca w raczkującej telewizji, do tego był najpopularniejszym "pedałem" (nie używało się "geja" czy "homoseksualisty") młodego pokolenia, ale przede wszystkim mistrzem młodzieżowego tańca, szczególnie z piękną Mariolą. Bo starym "pedziom" przewodzili dalej Iwaszkiewicz i Waldorf, a młodym - Henio. Tu, muszę dodać, że Henio był wyjątkowo miłym, kulturalnym facetem, przez wszystkich lubianym i jako taki przeszedł do legend Warszawy.
Następny szok powoduje str.50:
"Ówczesny świat młodych polskich artystów rządził się swoimi regułami. Zwykle nie obchodziła ich polityka. Nawet nie bardzo orientowali się, kto właśnie jest premierem czy ministrem jakiegoś resortu. Wielu kompletnie to nie obchodziło..."
Absurd! Polityka dominowała; elitę, szczególnie "Hybryd" stanowiła młodzież wywodząca się z elit PRL-u. Jednocześnie Gomułka zaciskał pasa, a CENZURA szalała; szczególnie egzystencja młodego "artysty" zależała od cenzora i politycznych koneksji. Przecież nawet obecnie opluwany Urban znalazł się na "cenzurowanym" i miał zakaz druku. A kim byli 30-35 – letni uwodziciele, przepraszam – promotorzy Tuszyńskiej, bywalcy SPATiFu i Kameralnej ? Nietykalną "ELYTĄ", proszę Państwa, komunistycznej Polski. Do tego, właśnie w tym czasie zaczęła się walka "natolińczyków" z "puławianami", czym żyła cała Polska.
Siedemnastoletnia Tuszyńska trafia pod opiekę sławnej Jadwigi Grabowskiej (1898-1988),o której koneksjach Nowik nic nie pisze. A warto by, bo była JEDYNĄ w PRL-u, która młodziutkie, zielone dziewczyny zabierała w podróże do Paryża.
Na stronie 52 mamy:
"..."bączku" piwa lub kieliszku zielonogórskiego wina..."
Skąd autor to wziął ? Rzecz się dzieje w mojej Warszawie, piwo pije się u Józka bądż Mońka, ale nikt nie zna "bączka"; wina dominują węgierskie, bułgarskie i gruzińskie, a zielonogórskiego nigdy nie widziałem, bo krajowe "alpagi" były z Warki.
Wspominki starych samców o zachwycie aktorstwem Tuszyńskiej w 1959 r, gdy była siedemnastoletnią amatorką są żenujące i świadczą tylko o ich nadmiernym pobudzeniu seksualnym na skutek pojawienia się wyjątkowo ładnej i zgrabnej małolaty. A, że imponowała świeżością? Owszem, ale na ich tle, zblazowanych trzydziestoletnich starców.
A w ogóle po co tworzyć mity? Wspaniała, piękna dziewczyna, zniszczona przez "środowisko", zapamiętana z jednej roli, zagranej w wieku 17 lat, w dodatku z postsynchronem, w "Do widzenia, do jutra"
Tuszyńska fortuny nie zbiła, bo była amatorką, jak Himilsbach, który czuł się zawsze pokrzywdzony, gdy zarabiał mniej od Maklakiewicza (dla przykładu: za dzień zdjęciowy Janek – 900 zł, a Zdzisiek – 1500 zł). Jakże błędnie Nowik pisze: (str. 82)
"..Piękni, młodzi, popularni, pewni wspaniałej przyszłości..."
Wprost odwrotnie, bo wszystkim, nawet Polańskiemu, Cybulskiemu czy Kobieli, doskwierała NIEPEWNOŚĆ jutra.
Dalej plotki, ploteczki na temat m. in. Czyżewskiej i całego środowiska, aż na str. 118 istotna informacja:
"Rok 1959 to dla Teresy okres intensywnego życia i gwałtownych uczuć..."
To prawda, i w tym problem, który ja nazywam demoralizacją uroczej siedemnastolatki i początkiem staczania się w dół. Niestety, nie znajduję w książce słowa potępienia dla sprawców tej degrengolady. Jednego z nich szczególnie zapamiętałem, bo przychodził do "mojego" "Sułtana", coraz to z nową siksą; to Pawlikowski, a inny, amator małolat do dzisiaj ucieka przed amerykańskim systemem sprawiedliwości.
Ale odnajduję jednego przyzwoitego człowieka, to Kazimierz Kutz, którego wypowiedzi są odpowiedzialne i merytoryczne. Str.123:
"..Myślę, że jej wyzywający stosunek do mężczyzn brał się z faktu, że była nieustannie molestowana. Była to jej samoobrona..."
Dalsza historia jest żenująca i nie rozumiem jakiemu celowi mają służyć opisy, nazwijmy to delikatnie, swobody seksualnej, jaka propagowała Tuszyńska. Dojechałem do końca z dużym niesmakiem, bo po co komu te wszystkie brudy? Tania sensacja dla małych...

PAŁA, BO NIE ROZUMIEM CELU TEJ PUBLIKACJI
Nowik (ur. 1960) napisał biografię, o pokolenie starszej, Teresy Tuszyńskiej (1942-1997). Przytacza słowa Kazimierza Kutza:
"Zmarnowano ją. Zmarnowano wszystko. Jej talent, wdzięk, urodę. Wszyscy chcieli wyłącznie brać od niej, ale nie dając nic w zamian".
Tylko, że za formą bezosobową stoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4663
3431

Na półkach: , , ,

Autor nazywa Teresę Tuszyńską aktorką piękną i zapomnianą. I trudno z nim się nie zgodzić. Dziś pamiętają o niej chyba tylko ci, którzy znają filmy polskie lat 60. i 70. oraz zagorzali miłośnicy rodzimej kinematografii.
A szkoda, bo była aktorką bardzo charakterystyczną, ujmującą dziewczęcym wdziękiem i naturalnością. Dzięki książce dowiedziałam się, że zadebiutowała na okładkach czasopism i na planie filmowym, mając zaledwie 16 lat. A to tylko jedna z wielu ciekawostek na jej temat.

Biografię można podzielić na dwie zasadnicze części, które się przeplatają - to autorska opowieść oraz wypowiedzi znanych aktorów, reżyserów, operatorów, scenarzystów i innych ludzi filmu oraz świata mody, a także członków rodziny Tuszyńskiej (brata i bratowej, dwóch pierwszych mężów).
Najbardziej interesujące wydały mi się wspomnienia Kazimierza Kutza, który reżyserował filmy z Tetetką i był jej powiernikiem, zwłaszcza w najtrudniejszych życiowych momentach. Kutz mówi o niej nie tylko jako o pięknej kobiecie i doskonale zapowiadającej się aktorce, której kariera nagle się urwała. Reżyser docieka, na czym polegał tragizm Tuszyńskiej i muszę przyznać, że jego słowa uznałam za bardzo przekonujące.

Dużo jest w tej książce filmowych anegdot, związanych nie tylko z tytułową bohaterką.
Dużo jest też pytań i wątpliwości na temat wycofania się aktorki z życia artystycznego, jej związków z mężczyznami, nadużywania alkoholu, śmierci w zapomnieniu.
Na uwagę zasługuje fakt, że autor nie czyni z tego taniej sensacji - stara się dociec prawdy, pokazuje różne punkty widzenia, nieraz sprzeczne. Pisze o problemach Tuszyńskiej szczerze, ale taktownie i z klasą, co należy dziś do rzadkości.

Całość ubarwiają zdjęcia aktorki, głównie z atelier i planów filmowych.

Przeczytałam tę opowieść z dużym zainteresowaniem i łezką w oku, gdyż mam ogromny sentyment do starych, dobrych filmów polskich.

Autor nazywa Teresę Tuszyńską aktorką piękną i zapomnianą. I trudno z nim się nie zgodzić. Dziś pamiętają o niej chyba tylko ci, którzy znają filmy polskie lat 60. i 70. oraz zagorzali miłośnicy rodzimej kinematografii.
A szkoda, bo była aktorką bardzo charakterystyczną, ujmującą dziewczęcym wdziękiem i naturalnością. Dzięki książce dowiedziałam się, że zadebiutowała na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
987
394

Na półkach: ,

Piękna i niestety zapomniana aktorka. Na zawsze będzie chyba zapamiętana z "Do widzenia do jutra". I tak się tylko zastanawiam, jak potoczyłaby się jej kariera, gdyby trafiła na kogoś z kim związałaby się naprawdę i kto pomógłby jej w dorosłym życiu. W jakich filmach mogłaby zagrać? Jak wielką karierę zrobić?

Piękna i niestety zapomniana aktorka. Na zawsze będzie chyba zapamiętana z "Do widzenia do jutra". I tak się tylko zastanawiam, jak potoczyłaby się jej kariera, gdyby trafiła na kogoś z kim związałaby się naprawdę i kto pomógłby jej w dorosłym życiu. W jakich filmach mogłaby zagrać? Jak wielką karierę zrobić?

Pokaż mimo to

avatar
105
32

Na półkach: ,

Nowik dokonał niemożliwego, docierając do żyjącej wciąż rodziny aktorki, ale też do archiwów, z którego wygrzebał nieznane dotąd fakty i niuanse. Z wypowiedzi i dokumentów udało mu się złożyć obraz dumnego snu o polskiej Audrey Hepburn, który nigdy się nie ziścił. Parę słów więcej: http://bit.ly/1cLFSqt

Nowik dokonał niemożliwego, docierając do żyjącej wciąż rodziny aktorki, ale też do archiwów, z którego wygrzebał nieznane dotąd fakty i niuanse. Z wypowiedzi i dokumentów udało mu się złożyć obraz dumnego snu o polskiej Audrey Hepburn, który nigdy się nie ziścił. Parę słów więcej: http://bit.ly/1cLFSqt

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    76
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    15
  • 2019
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Film
    2
  • 2014
    2
  • Ulubione
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Wy/pożyczone
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tetetka. Wspomnienia o Teresie Tuszyńskiej


Podobne książki

Przeczytaj także