The Liars' Club

Okładka książki The Liars' Club Mary Karr
Okładka książki The Liars' Club
Mary Karr Wydawnictwo: Penguin Books biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
The Liars' Club
Wydawnictwo:
Penguin Books
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wydania:
2005-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
101
47

Na półkach: ,

Choć te wspomnienia z dzieciństwa w dysfunkcyjnej rodzinie tchną autentyzmem to jednak czytało mi się to ciężko i – przyznam – nie dobrnąłem do końca.
Autorka ma niezłe pióro i imponującą, fotograficzną pamięć sytuacji których doświadczyła, ale z czasem drobiazgowość opisów i chaotyczność narracji odebrały mi resztki przyjemności z lektury.
Zbyt wiele tu stylistycznych ozdobników, nieistotnych wtrętów, dygresji, pobocznych wątków. Czasem można odnieść wrażenie, że czytamy powieść szkatułkową, gdzie w jednej opowieści zawarta jest kolejna, ta zaś prowadzi do następnej, itd.
Może szkoda, że Mary Karr, kształtując swój pisarski styl, nie spotkała kogoś w rodzaju Gertrude Stein, która – jak głosi anegdota – wykreśliła kiedyś z tekstu Hemingway’a wszystkie przymiotniki zalecając mu zwięzłość stylu i unikanie niepotrzebnych słów.

Choć te wspomnienia z dzieciństwa w dysfunkcyjnej rodzinie tchną autentyzmem to jednak czytało mi się to ciężko i – przyznam – nie dobrnąłem do końca.
Autorka ma niezłe pióro i imponującą, fotograficzną pamięć sytuacji których doświadczyła, ale z czasem drobiazgowość opisów i chaotyczność narracji odebrały mi resztki przyjemności z lektury.
Zbyt wiele tu stylistycznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
157

Na półkach:

•współpraca• ⭐️⭐️⭐️ Klub Łgarzy to miejsce, gdzie spotykali się mężczyźni, by grać w gry, pić i opowiadać wzajemnie historie. Do klubu należał również Pete, kolejny z rzędu mąż Matki i Tata dla Mary i Lecii. Wchodzimy do tego klubu i poznajemy kilkuletnią wówczas Mary. Dziewczynka opisuje swoje życie w latach 60. w Teksasie i Kolorado. Wielokrotnie możemy się śmiać z jej wspomnień, ale tak samo często czyta się je z przerażeniem. Dzisiaj pytaniem byłoby, gdzie była opieka społeczna?

Matka artystka, siedmiokrotna mężatka, która przez większość czasu pije, wyleguje się w łóżku lub jest po prostu nieobecna z krótkimi epizodami Nerwowości, kiedy to strzela do ludzi, pali wyposażenie domu czy też próbuje zabić siebie i córki.

Pracujący w rafinerii Tata, twardziel, którego poznajemy jako tego dla córek niezwykle czułego i troskliwego, ale niedoskonałego mężczyznę.

W tym wszystkim dwie dziewczynki, z których starsza w wieku ledwo kilkunastu lat już zdawała sobie sprawę z tego, że rodzicami trzeba się opiekować. Obie dziewczynki nauczyły się rozpoznawać nastrój Matki chociażby po słuchanych winylach; obie intuicyjnie chowały butelki lub wylewały ich zawartość. Niezwykle smutne było czytanie o oczekiwaniu na powrót kobiety z baru oraz o przemocy wobec dzieci - chociaż to było pewnie normą w tamtych latach. Jednocześnie wydaje mi się, że dzieciom materialnie nic nie brakowało - chciały mieć po prostu pełną i normalną rodzinę. Większość biografii to rozmyte dziecięce wspomnienia. Ostatecznie poznajemy przyczyny zachowania Matki i Taty, a całą opowieść spina klamra z wspomnieniem dorosłej już Mary i finału życia rodziny.

Opowieść dorosłej i świadomej Mary o swoich traumach z dzieciństwa jest niezwykle poruszająca. Nie jest to biografia szczególnie indywidualna, jest to po prostu opowieść o życiu z nieporadnymi i staczającymi się rodzicami. Mimo tego nie wydaje się, by kobieta obwiniła o cokolwiek swoich rodziców.

•współpraca• ⭐️⭐️⭐️ Klub Łgarzy to miejsce, gdzie spotykali się mężczyźni, by grać w gry, pić i opowiadać wzajemnie historie. Do klubu należał również Pete, kolejny z rzędu mąż Matki i Tata dla Mary i Lecii. Wchodzimy do tego klubu i poznajemy kilkuletnią wówczas Mary. Dziewczynka opisuje swoje życie w latach 60. w Teksasie i Kolorado. Wielokrotnie możemy się śmiać z jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
189

Na półkach:

„Klub łgarzy” Mary Karr to niesamowicie szczere wspomnienia sześcioletniej dziewczynki dorastającej w patologicznej rodzinie. Opisywane wydarzenia niesamowicie wstrząsają psychiką, są niewyobrażalnie bolesne i wzruszające. Bezbronne dzieci skazane na nieporadnych, staczających się rodziców, mimo swoich doświadczeń, jednak ciągle ich kochają i wierzą, że tylko w nich znajdą oparcie. Z czasem dostrzegają kłamstwa dorosłych, które prowadzą ich przez życie.
To pamiętnik, który sądzę, ma służyć oczyszczeniu, wyrzuceniu z siebie tych okropnych wspomnień z dzieciństwa. Mam nadzieję, że napisanie tych wspomnień pomogło osiągnąć zamierzony efekt.

„Klub łgarzy” Mary Karr to niesamowicie szczere wspomnienia sześcioletniej dziewczynki dorastającej w patologicznej rodzinie. Opisywane wydarzenia niesamowicie wstrząsają psychiką, są niewyobrażalnie bolesne i wzruszające. Bezbronne dzieci skazane na nieporadnych, staczających się rodziców, mimo swoich doświadczeń, jednak ciągle ich kochają i wierzą, że tylko w nich znajdą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
670
229

Na półkach: , ,

Jest wiele spraw, które chciałbym poruszyć po jej lekturze: jak pisać o traumach? jak pisać by nie przytłaczać czytelników sobą? jak zwyciężać życie po takich przeżyciach?

Witajcie w Teksasie przełomu lat 50/60, czasie burz, kryzysów i wielkich społecznych przemian.
Mary Karr pisze ze swadą i świetnym zacięciem opowiadając właściwie tylko kilka lat swojego życia przepełnionego "dzięki" nie tylko rodzinie, ale i otoczeniu alkoholem, narkotykami i przemocą. Pisze łamiąc serce, ale też i w taki sposób, że są momenty kiedy można lekko się uśmiechnąć - napiszę tak, klnące sześcioletnie dziecko nie jest powodem do śmiechu, ale autorka opisuje niektóre rzeczy w taki sposób, że pozwalałam sobie na śmiech (docinki względem siebie i rodziny w nawisach też robią robotę). Choć muszę dodać, że były dwa fragmenty w tekście, które czytało się ciężko, a nawet w ogóle nie chciałam ich czytać - bo miałam oczy pełne łez - w tych fragmentach autorka nie oszczędza ani siebie ani czytelników - opisuje wszystko co było, bez ogródek, przemilczeń (TW - gw@lt na dziecku). Opowieść o traumach z perspektywy dziecka spisana przez dorosłą i świadomą Karr jest emocjonalnym rollercoasterem. Wieńczenie pijana matka, niestroniąca również od zamraczania siebie innymi środkami, epizody nerwowe i jej pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Ojciec-twardziel, ale to w gruncie rzeczy to najwięcej fragmentów właśnie z nim mnie rozczulało. Bo pod opoką twardego sukinsyna skrywała się miłość do dzieci, opiekuńczość i ciepło. Bardzo podobało mi się w tej opowieści to, że autorka zamknęła ją klamrą po latach, że widzimy ją jako dorosłą osobę, że wiemy co się stało z rodziną.

Karr mimo wszystko nie obwinia rodziny, pokazuje również co mogło wpłynąć na zachowania rodziców i jak ciężko jest wyswobodzić się z przemocowej przeszłości i przerwać ten łańcuch. Dla mnie to bardzo dobry przykład literatury, która staje się częścią terapii, autorce nie raz nie dwa ulało się dużo ciężkich słów, ale to sprawiało, że książka jest dosłownie do bólu szczera, byłam w kawałkach po wielu przejmujących fragmentach jej życia. Warto poznać historię Karr. Polecam bardzo każdemu kto może czytać mimo Trigger warningów takich jak: przemoc, alkoholizm, gw@lt, choroba psychiczna.

Jest wiele spraw, które chciałbym poruszyć po jej lekturze: jak pisać o traumach? jak pisać by nie przytłaczać czytelników sobą? jak zwyciężać życie po takich przeżyciach?

Witajcie w Teksasie przełomu lat 50/60, czasie burz, kryzysów i wielkich społecznych przemian.
Mary Karr pisze ze swadą i świetnym zacięciem opowiadając właściwie tylko kilka lat swojego życia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
144
118

Na półkach:

Akcja "Klubu Łgarzy" w znacznej mierze opiera się na dziecięcych losach Mary. Jedynie ostatnia krótsza część książki opisuje pokrótce dalsze wspomnienia i los jej rodziny. Jednak to wspomnienia małej dziewczynki zrobiły na mnie największe wrażenie. W szczególności, gdy jako dojrzała kobieta konfrontowała sytuacje, które miały wtedy miejsce, z tym co sądzi o tym teraz. Karr wydaje się być oszczędna w swoich słowach, nie zatrzymuje się, ciągnie swoją opowieść dalej, jakby każda z tych okropnych rzeczy, która ją spotykała była błahostką.

Poprzez spisanie wspomnień autorka znalazła swój sposób na oczyszczenie. Jej dzieciństwo odcisnęło na niej wyjątkowo mocne piętno. Uzależnienia rodziców, złe wzorce, brak stałości, przemoc, fakt że musiała zajmować się pijaną matką, wszystko to co można by teraz z łatwością nazwać patologią. (Chociaż w kwestii bicia dzieci, czy żony, sądzę że w latach 50/60 działo się to w większości domostw.)

Z każdą kolejną stroną narastało we mnie mnóstwo pytań, ale pojawiało się także jedno główne: co dalej z dziewczynkami? Sądzę że w każdej dysfunkcyjnej/patologicznej rodzinie kwestia - czy w dorosłym życiu da się wyjść na prostą? Czy da się uniknąć błędów, jakie popełnili rodzice? Ostatecznie nie sądzę aby w tej części możliwe byłoby wywnioskowanie co dalej. Końcówka tej książki daje możliwość zerknięcia w przeszłość i kropka.. wszystko pozostałe jest w ich rękach.

Dla mnie ta książka jest to z pewnością punkt odniesienia do przeszłości, tego co się zmieniło i tego co się wcale nie zmieniło w dysfunkcyjnych rodzinach. Każdy członek rodziny Mary ma za sobą ciężki bagaż doświadczeń. Nowe pokolenie otrzymało ten bagaż w prezencie, a także dodatkowo wiele innych traum i zmartwień. Jednak w tej książce nie czułam z jej strony żalu. Razem z siostrą wykształciły w sobie ogromne instynkty samozachowawcze, nabierały mądrości życiowych, które ostatecznie sprawiły, że jakoś przetrwały.

Więc jeśli nie zrażą Was przekleństwa w ustach sześcioletniej dziewczynki, jeśli nie zrazi Was brudny robotniczy Texas, jeśli tak jak ja uwielbiacie ten dziecięcy nieco rozmyty obraz wspomnień, to polecam Wam zapoznać się z tą książką bo naprawdę warto!

Akcja "Klubu Łgarzy" w znacznej mierze opiera się na dziecięcych losach Mary. Jedynie ostatnia krótsza część książki opisuje pokrótce dalsze wspomnienia i los jej rodziny. Jednak to wspomnienia małej dziewczynki zrobiły na mnie największe wrażenie. W szczególności, gdy jako dojrzała kobieta konfrontowała sytuacje, które miały wtedy miejsce, z tym co sądzi o tym teraz. Karr...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
130

Na półkach:

Niezwykle ciekawa, wciągająca i głęboko poruszająca książka. Osobiście nie przepadam za pamiętnikami i nie czytałam ich zbyt wielu. Ale ta historia rodziny naznaczonej - powiedzielibyśmy - patologią, choć miejscami czyta się ją jak horror, to jednak niesie swoiste catharsis tym, którzy z przemocą fizyczną lub psychiczną zetknęli się w swoim własnym domu. Mam cichą nadzieję, że polskie tłumaczenie, gdy już się pojawi, nie zepsuje walorów językowych książki, bo te również zasługują na uznanie.
Edit (IX 2023) Zbliża się wielkimi krokami polskie wydanie... czekam!

Niezwykle ciekawa, wciągająca i głęboko poruszająca książka. Osobiście nie przepadam za pamiętnikami i nie czytałam ich zbyt wielu. Ale ta historia rodziny naznaczonej - powiedzielibyśmy - patologią, choć miejscami czyta się ją jak horror, to jednak niesie swoiste catharsis tym, którzy z przemocą fizyczną lub psychiczną zetknęli się w swoim własnym domu. Mam cichą nadzieję,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    211
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    6
  • 2024
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2023
    3
  • 2 kategoria
    1
  • @Autobiografię,biografię,wywiady,dzienniki z podróży, pamiętniki, listy itp.
    1
  • Chcę przeczytać, nie posiadam
    1
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Więcej
Mary Karr Klub łgarzy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także