Pacyfik. Starcie mocarstw

Okładka książki Pacyfik. Starcie mocarstw Douglas Ford
Okładka książki Pacyfik. Starcie mocarstw
Douglas Ford Wydawnictwo: Znak historia
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
Pacific War
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2013-09-09
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-09
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324020539
Tłumacz:
Weronika Mincer, Jerzy Wołk-Łaniewski
Tagi:
Douglas Ford II Wojna Światowa Japonia Stany Zjednoczone
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
821
61

Na półkach: ,

Nieco rozczarowująca pozycja.Po części wynika to z moich (wysokich) oczekiwań.W serii wydawnictwa "Znak" traktującej o II wojnie (i okolicach) znajdują się tak wiekopomne dzieła jak "Stalingrad" Beevora (czy inne jego świetne książki),"Europa walczy" N.Daviesa, "Trzecia rzesza" Buerleigha czy np. "Moskwa 1941" Braithwaite'a. Spodziewałem sie więc-zgodnie z tytułem książki Douglasa Forda-całościowego opracowania konfliktu na Pacyfiku, jednakże bardziej z pozycji jak ja to nazywam historyka-reportażysty (co nie umniejsza rzecz jasna rangi i ciężaru merytocznego) w rodzaju Beevora właśnie, a nie historyka wojkowości nie aspirującego do nadania swemu opracowaniu również walorów literackich. Owszem autor porusza szerokie spektrum tematu, kreśląc obraz konfliktu na wielu płaszczyznach: jest i polityka Japoni na drodze do wojny (siegająca epoki Meiji i II poł. XIX wieku),jest i o szczegółowym planowaniu i obrazie strategicznym, operacyjnym i taktycznym tej wojny, jest o roli dyplomacji, sojuszach, działaniach wywiadu, gospodarki i naukowców szykujących nowe rozwiązania technologiczne, jest o roli propagandy czy tzw. aspekcie życia codziennego czasu wojny-w Japonii, Azji Pd-wsch czy krajach sprzymierzonych,wreszcie o przesłankach do stworzenia i wykorzystania broni jądrowej. Autor jest skrupulatny, rzeczowy, zorganizowany. Wstęp i główne założenia, rozwinięcie tematu, konkluzja, podsumowanie -I tak rozdział po rozdziale. Gdzieś gubi się ludzki wymiar tego konfliktu, autor niemalże nie cytuje dokumentów, listów, dzienników, wspomnień nie mówiąc o wywiadach z uczestnikami czy świadkami wydarzeń. Opisujac "piekło walki w dżungli" jedynym objaśnieniem tego terminu jest podanie problemów operacyjnych i taktycznych oraz logistycznych tudzeż szkolenia etc. Nawet poruszając takie tematy jak życie pod okupacją japońską czy stosunek Amerykanów do konfliktu opisuje je niczym w raporcie dla Sekretarza stanu, którego szczegóły nie interesują. Brak tu zmiany perspektywy, skupienia się na szczególe, wizyty w korytarzach władzy, ale i w jenieckim lazarecie, brak pytań i niejasności, wątpliwości. Przez cały czas jesteśmy jak gracz w Total War - szybujemy powyżej i skrupulatnie, krok po kroku przestawiamy pionki, patrzymy na rosnące i malejące wskaźniki i słupki etc., etc.
Oczywiście "Pacyfik" D. Forda to ważny przyczynek do poznawania tego aspektu II wojny światowej jakim jest wojna aliantów z Japonią. Zwłaszcza z powodu ubogiego stanu polskojęzycznych wydawnictw dotyczących tego tematu (gros to wspomnienia, militaria tudzież fabularyzowane historie żołnierskie).Z pewnością daje dość dobry ogólny obraz dotyczący działań wojennych i politycznych podejmowanych przez strony konfliktu. Niemniej jednak jeśli ktoś spodziewa się porywającej literatury czy pogłębionego obrazu konfliktu, ten sięgając po "Pacyfik" poczuje się zawiedziony.

Nieco rozczarowująca pozycja.Po części wynika to z moich (wysokich) oczekiwań.W serii wydawnictwa "Znak" traktującej o II wojnie (i okolicach) znajdują się tak wiekopomne dzieła jak "Stalingrad" Beevora (czy inne jego świetne książki),"Europa walczy" N.Daviesa, "Trzecia rzesza" Buerleigha czy np. "Moskwa 1941" Braithwaite'a. Spodziewałem sie więc-zgodnie z tytułem książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2471
697

Na półkach: ,

Jedna z najnudniejszych książek o wojnie, jaką kiedykolwiek miałem w ręku. Jeśli ktoś się spodziewa emocjonującej, epickiej opowieści pokazującej zmagania na bodaj najtrudniejszym teatrze działań wojennych w historii, to się srogo zawiedzie. Zero dramatyzmu i dynamiki. Suchy, nudny wykład. Pomysł książki może i był ciekawy. Nie przedstawiać wojennej epopei miesiąc po miesiącu, nie skupiać się jedynie na działaniach militarnych, a pokazać wojnę w jej różnorakich aspektach, również tych gospodarczych, społecznych, wojskowych, jak i cywilnych. Tylko, że zamiast fascynującej lektury dostajemy akademickiego gniota pisanego chyba przez typowego wojskowego trepa. Jak informuje nas wydawnictwo, autorem jest doktor historii, wykładowca uniwersytetu w Birmingham. W Internecie znajdziemy niewiele więcej informacji poza tym, że można do listy dopisać jeszcze kilka innych uczelni. Współczuję studentom.
A co o książce? Składa się z czternastu rozdziałów-wykładów. Sprawiają wrażenie, jakby były rzeczywiście oderwanymi od siebie wykładami akademickimi – wstęp, rozwinięcie i podsumowanie – zebranymi w skrypt, który ktoś postanowił wydać jako książkę. Każdy rozdział niemal tej samej długości, jakby treść miała się wcisnąć w grafik wykładowy. Trzeba studentom przypominać niemal w każdym rozdziale o tym samym. Że strony konfliktu od samego początku się lekceważyły i dlatego Jankesi (i nie tylko) na początku dostali ostrego łupnia. Ale potem się otrząsnęli, zorganizowali, przeanalizowali sytuację i dokopali Japońcom. Japończycy mieli wygórowane mniemanie o sobie, początkowe sukcesy zaćmiły im umysł i podbudowały i tak już rozbuchane ego. Jednocześnie Japończycy nieco lekceważyli takie aspekty działań wojennych jak dobry wywiad, koordynacja rodzajów wojsk oraz problemy gospodarcze oraz logistykę zaopatrzenia frontu. Tymczasem Amerykanie dysponowali nieprzebranymi mocami przerobowymi w gospodarce i potrafili skoordynować działania sojusznicze. Autor tę mantrę na różne sposoby i w różnych konfiguracjach powtarza w każdym rozdziale. Repetitio mater studiorum est, chciało by się rzec. Lecz – na Boga – na uczelni, ale nie w książce! Z rozdziału na rozdział czułem się niczym bohater „Dnia świstaka”. Autor od czasu do czasu podkreśla, jakim to dramatyzmem charakteryzowała się wojna na Pacyfiku, jakich okrucieństw dopuszczali się walczący, ale do końca książki za grosz nie mogłem doszukać się ani dramatyzmu konfliktu (poza stwierdzeniami autora, że wydarzenia dramatyczne były),ani owych okrucieństw. Nie chodzi mi o to, żebym oczekiwał opisów krwawych jatek, torturowania więźniów etc. Ale kiedy pisze się o okrucieństwach, należało by coś napomknąć w szczegółach, a nie tylko wspominać, że znęcano się nad więźniami, bo Japończycy nie podpisali Konwencji Genewskiej, a ich etos wojownika kazał pogardzać tymi, którzy się poddali, a więc i żołnierzami wziętymi do niewoli. Gdybyż jeszcze autor cytował jakieś fragmenty dokumentów, wspomnienia, pamiętniki, rozkazy. Gdybyż sypał ciekawostkami, nazwiskami. A gdzież tam. Z książki wylewa się banał za banałem, ogólniki za ogólnikami, w przeważającej większości rzeczy oczywiste dla każdego, kto choć trochę interesował się działaniami wojennymi na jakimkolwiek teatrze działań. Nieco ciekawiej zaczyna się dopiero pod koniec książki. Trzy ostatnie rozdziały wyraźnie odbiegają od pozostałej reszty, choć do przyśpieszenia pulsu u czytelnika daleko. Rozdział „Wojna a życie codzienne” przynosi nieco ciekawego materiału, zwłaszcza jeśli chodzi o życie codzienne w Japonii. Takie informacje, zwłaszcza w Polsce, trudno znaleźć. To jeden z najciekawszych rozdziałów, choć jak pozostałe, bardzo ogólnikowy. Bo ileż można zmieścić na raptem dwudziestu stronach, kiedy trzeba pokazać sytuacje we wszystkich krajach konfliktu? Ostatnie dwa rozdziały już bardziej przypominają klasyczne książki na temat wojny. W rozdziale „Koniec gry” autor omawia sytuację, która doprowadziła do bitwy w rejonie Leyte oraz walki na Okinawie i Iwo Jimie oraz ich przebieg. Rozdział wydaje się wręcz „przeładowany” faktami w porównaniu z poprzednimi. Tu daje się odczuć nieco dramatyzmu konfliktu i dynamiki działań. Koniec to omówienie aspektów politycznych jak i militarnych, które doprowadziły do zrzucenia bomb atomowych. Ten rozdział zasługuje na uwagę, autor omawia kontrowersje, które pojawiły się wśród polityków i historyków na temat tego, jakie były faktyczne powody zastosowania tej broni. Szkoda jednak, że te trzy rozdziały (czy może rozdzialiki) to jedynie trzy wisienki na tym mdłym i niewypieczonym torcie.
Zastanawiam się też, czy polski autor blurba w ogóle przeczytał książkę? Bo tekst jest po prostu wyssany z palca. „Zapomniane zbrodnie”? A gdzież autor wspomina owe „zapomniane” zbrodnie? „Douglas Ford odkrywa tajemnice i zgłębia kontrowersje otaczające wojnę na Pacyfiku”. A gdzież te odkrywane tajemnice i kontrowersje poza kwestią zrzucenia bomb atomowych? „Od zarysowanych ze swadą bitew i błyskotliwie przedstawionych planów strategicznych […]” . Ze swadą?? Poważnie?? Jednorazowo byłem w stanie przeczytać tylko jeden rozdział, żeby nie zamykały mi się oczy. Nieznane akcje wywiadu? Chyba gdzieś w trakcie lektury przysnąłem, bo musiałem je przeoczyć. „[…] zatuszowane bestialstwa na skalę dorównującą nazistowskiej machinie zagłady.” Hmm… o bestialstwie Japończyków dowiedziałem się z wielu innych książek, niektórych znanych w Polsce od wielu, wielu lat, choćby z „Rycerzy Bushido” Lorda Russella of Liverpool wznowionych w 2004 roku a pierwotnie wydanych w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Od Forda nie dowiedziałem się literalnie nic a przynajmniej nic nowego, co nie było by powszechnie znane od dawna.
Tylko dla cierpliwych. Jeśli ktoś oczekuje czegoś w stylu Dawiesa, Beevora czy Kershawa, Forda niech omija szerokim łukiem. A jeśli chodzi o konflikt na Pacyfiku… może warto odkurzyć Flisowskiego?

Jedna z najnudniejszych książek o wojnie, jaką kiedykolwiek miałem w ręku. Jeśli ktoś się spodziewa emocjonującej, epickiej opowieści pokazującej zmagania na bodaj najtrudniejszym teatrze działań wojennych w historii, to się srogo zawiedzie. Zero dramatyzmu i dynamiki. Suchy, nudny wykład. Pomysł książki może i był ciekawy. Nie przedstawiać wojennej epopei miesiąc po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
48

Na półkach:

Autor daje Nam pełny obraz wojny na obszarach Oceanu Spokojnego. Przedstawia Nam od zarodka powstanie konfliktu, sprzymierzeńców i ich zaangażowanie, rozwój w trakcie wojny, no i oczywiście jej zakonczenie. Ponad to przytacza wiele ciekawych analogii, które sięgają daleko poza front, a mają równie wielkie znaczenie do uzyskania przewagi nad przeciwnikiem. Napisana prostym językiem, powtarzające sie nazwiska, mało dat i zbędnych liczb. Do minusów zalicze dość częste powtarzanie się autora, bywa nawet kilkukrotne w niektórych kwestiach. Także podsumowanie każdego rozdziału, które jest w zasadzie streszczeniem po czesci plus, ale po przeczytaniu wydaje sie, ze caly rozdział bym owijaniem w bawełne. Wiec jak ktoś odwleka tą pozycje ze wzgledu na obszernosc, chociaż taka nie jest, wystarczy przeczytać podsumowanie każdego rozdziału, a skróci sobie książke o jakieś 330 stron nie uszczuplając sobie praktycznie nic z jej treści, a nawet bedzie zwięźle i konkretnie.

Autor daje Nam pełny obraz wojny na obszarach Oceanu Spokojnego. Przedstawia Nam od zarodka powstanie konfliktu, sprzymierzeńców i ich zaangażowanie, rozwój w trakcie wojny, no i oczywiście jej zakonczenie. Ponad to przytacza wiele ciekawych analogii, które sięgają daleko poza front, a mają równie wielkie znaczenie do uzyskania przewagi nad przeciwnikiem. Napisana prostym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
42
39

Na półkach:

„Pacyfik – starcie mocarstw” to „solidny kawał książki”. Nie jest może napisana specjalnie porywającym stylem, sporo w niej powtórzeń i wygląda trochę jak podręcznik akademicki (wszystko ładnie posegregowane, na końcu każdego rozdziału obowiązkowe „Podsumowanie” i tym podobne…) ale jeśli kogoś interesuje historia XX wieku to zdecydowanie powinien po nią sięgnąć.
Autor drobiazgowo i rzetelnie analizuje wszystkie aspekty japońskiej ekspansji (i późniejszej klęski) w południowo-wschodniej Azji i na Pacyfiku, zwraca uwagę na przyczyny i opisuje skutki wydarzeń – tak że mimo „egzotyczności” tematu można bez problemu „załapać” o co w całej historii chodziło. Ogromną zaletą są dołączone do książki mapy – wprawdzie jest ich tylko kilka, ale znacząco pomagają w zrozumieniu treści i zlokalizowaniu licznych archipelagów, wysepek, celów planów strategicznych czy miejsc działania wojsk.
Książka traktuje o zmaganiach wojennych, ale Ford na szczęście nie katuje czytelnika wyliczaniem litanii operacji militarnych, oddziałów czy dowódców – jest tylko to co naprawdę niezbędne. Za to sporo uwagi poświęcono w książce zagadnieniom związanym z planowaniem, gospodarką i logistyką wojenną – te problemy Autor przedstawia jako czynniki, które zadecydowały o wyniku starcia. Krótka charakterystyka działania jednej strony konfliktu: „Myślenie strategiczne w japońskiej armii sprowadzało się do przeświadczenia, że dowolną wojnę można wygrać, zadając druzgocący cios na początku i czekając, aż nieprzyjaciel złoży propozycję zawarcia pokoju […] Dowódcy byli przekonani, że losy wojny zależą od początkowych operacji, nie poświęcali więc wiele uwagi temu, co może wydarzyć się później”. I – dla kontrastu – główna idea strony drugiej: „W wojnie totalnej – a taka toczyła się na teatrze pacyficznym – największą wagę miała potęga gospodarcza […] Nieważne jak mężnie walczyli żołnierze – aby mieć realne szanse na zwycięstwo, potrzebowali odpowiedniego wyposażenia […] Potencjał ekonomiczny stanowił fundament wysiłku wojennego aliantów” bo – na przykład: „…utrzymanie przeciętnego żołnierza piechoty morskiej wymagało dostarczenia 4,5 tony zaopatrzenia każdego miesiąca”.
Ford w swojej książce pokazuje, jak bardzo różniły się tytułowe „mocarstwa” – mimo że używały podobnych technologii i sprzętu, można odnieść wrażenie, że pochodziły z dwóch kompletnie odmiennych epok: Japończycy wystawiający armię która – jak średniowieczne rycerstwo – miała wystąpić w kilku bitwach, popisać się męstwem i w ten sposób zdobyć chwałę i pokój na korzystnych warunkach, oraz Amerykanie, którzy już od czasów wojny secesyjnej wiedzieli, że można przegrywać bitwy, ale wygra i tak ten, kto zrówna z ziemią i zagłodzi zaplecze przeciwnika.

„Pacyfik – starcie mocarstw” to „solidny kawał książki”. Nie jest może napisana specjalnie porywającym stylem, sporo w niej powtórzeń i wygląda trochę jak podręcznik akademicki (wszystko ładnie posegregowane, na końcu każdego rozdziału obowiązkowe „Podsumowanie” i tym podobne…) ale jeśli kogoś interesuje historia XX wieku to zdecydowanie powinien po nią sięgnąć.
Autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
85

Na półkach:

Douglas Ford w swojej książce o starciu Japonii z siłami aliantów (głównie Stanów, bo pozostałe państwa były pochłonięte walkami w Europie) w czasie drugiej wojny światowej porównuje działania obu stron, nie tylko te militarne. Dzięki takiemu podejściu temat został przedstawiony wyczerpująco, a autor uwzględnił m.in. sytuację międzynarodową, stan gospodarek stron zaangażowanych w konflikt, ich rozwój technologiczny i taktyczny, przygotowanie wywiadowcze oraz rasowe uprzedzenia Japończyków, których w omawianiu tego tematu nie powinno się marginalizować. „Pacyfik. Starcie mocarstw” to obowiązkowa pozycja o tym dalekim froncie drugowojennym, o którym ciężko w Polsce o dobrą książkę. A gdyby to nie wystarczało, to zawsze można jeszcze sięgnąć po coś z załączonej bibliografii anglojęzycznej.

Douglas Ford w swojej książce o starciu Japonii z siłami aliantów (głównie Stanów, bo pozostałe państwa były pochłonięte walkami w Europie) w czasie drugiej wojny światowej porównuje działania obu stron, nie tylko te militarne. Dzięki takiemu podejściu temat został przedstawiony wyczerpująco, a autor uwzględnił m.in. sytuację międzynarodową, stan gospodarek stron...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    121
  • Przeczytane
    81
  • Posiadam
    57
  • Historia
    15
  • II wojna światowa
    7
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • historia
    2
  • Historia - Druga Wojna Światowa
    2
  • Historyczne
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pacyfik. Starcie mocarstw


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne