Zombie survival

Ogólnie bardzo fajna, rozrywkowa i rozbudzająca wyobraźnię książeczka ubrana w szaty poradnika przetrwania. Mimo że operując w tematyce fantastycznych zombie autor potrafi budować poczucie zagrożenia i zachowywać spójność oraz autentyczność kreowanego przez siebie świata. Co więcej, pokazane w książce techniki przetrwania, mimo że skupione na tematyce żywych trupów, mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, i to do tego stopnia, że od biedy można ich użyć jako substytutu faktycznego zestawu rad w przypadku prawdziwego kryzysu, epidemii czy niepokojów społecznych (chociaż osobiście polecam sięgnąć po bardziej rzetelne pozycje). Kolejnym bardzo fajnym smaczkiem, który rozbudowuje "zombityczne lore" jest rozdział "Zombie na przestrzeni dziejów", czyli swoiste kalendarium przypadków zombizmu z przeszłości. To po raz kolejny pokazuje konsekwencję autora w budowaniu świata.
To, co natomiast mnie mierziło, to do bólu amerykański punkt widzenia (i nie przekonuje mnie tłumaczenie, że Brooks jest Amerykaninem) z nieustannymi odniesieniami do powszechnie dostępnej broni palnej oraz kultu samochodu. Irytujące to było strasznie, ale ostatecznie z biegiem czytania byłem gotowy przymknąć na oko przy takiej ilości naprawdę sympatycznej rozrywki. Ogólnie całość broni się naprawdę nieźle.

Ogólnie bardzo fajna, rozrywkowa i rozbudzająca wyobraźnię książeczka ubrana w szaty poradnika przetrwania. Mimo że operując w tematyce fantastycznych zombie autor potrafi budować poczucie zagrożenia i zachowywać spójność oraz autentyczność kreowanego przez siebie świata. Co więcej, pokazane w książce techniki przetrwania, mimo że skupione na tematyce żywych trupów, mają...

Książkę nie należ odbierać dosłownie, może być bardzo przydatna do przygotowań na wszelkie zagrożenia, zwłaszcza w ostatnim czasie...

Książkę nie należ odbierać dosłownie, może być bardzo przydatna do przygotowań na wszelkie zagrożenia, zwłaszcza w ostatnim czasie...

Znaleźć tę książkę w formie papierowej i to w języku polskim graniczy z cudem, tak samo zresztą jak spotkanie zombie na ulicy. A co jeżeli apokalipsa żywych trupów stałaby się faktem? Czy udałoby mi się ją przetrwać? Po przeczytaniu tej pozycji - być może. Osoba kompletnie zielona w tym temacie może znaleźć w niej dużo ciekawych wskazówek i wytłumaczeń podstawowych zasad przetrwania w starciu z tymi bezmyślnymi wrogami. Jednak przysłowiowy wyjadacz tego uniwersum nie znajdzie tutaj nic odkrywczego.
Trzeba jednak przyznać autorowi, że stworzył klimat oparty na „teorii spiskowej” na tyle realny, że potrafi miejscami wywołać gęsią skórkę. To właśnie „zombie w historii świata” w ostatnim rozdziale poradnika, jest jego najlepszą częścią. Max Brooks opowiadaniami tam zawartymi pokazał, że jest pisarzem, który potrafi stworzyć podwaliny realnego świata w fikcyjnym uniwersum w którym wirus zombie istnieje naprawdę i może pojawić się jak sezonowa grypa. Stworzony świat na tyle mnie zaintrygował, że wręcz zaprasza do sięgnięcia po kolejną pozycję autora, czyli „WORLD WAR Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników”, która ma stricto opierać się na takich właśnie historiach, a nie poradniku, jak naostrzyć kija, żeby był ostry. Dodatkowo, niemniej gorszym dopełnieniem wydaje się być komiksowa forma tych wydarzeń przedstawiona w "The Zombie Survival Guide: Recorded Attacks".

Znaleźć tę książkę w formie papierowej i to w języku polskim graniczy z cudem, tak samo zresztą jak spotkanie zombie na ulicy. A co jeżeli apokalipsa żywych trupów stałaby się faktem? Czy udałoby mi się ją przetrwać? Po przeczytaniu tej pozycji - być może. Osoba kompletnie zielona w tym temacie może znaleźć w niej dużo ciekawych wskazówek i wytłumaczeń podstawowych zasad...

Nie miałem okazji zapoznać się z polskim tłumaczeniem ale anglojęzyczny oryginał to ciekawa hybryda poradnika z czarnym humorem i elementami opowieści z dreszczykiem.

Nie miałem okazji zapoznać się z polskim tłumaczeniem ale anglojęzyczny oryginał to ciekawa hybryda poradnika z czarnym humorem i elementami opowieści z dreszczykiem.

Książka dosyć oryginalna i polecam każdemu kto lubi zombie. Świetnie się bawiłem czytając ją.

Książka dosyć oryginalna i polecam każdemu kto lubi zombie. Świetnie się bawiłem czytając ją.

Poradnik rewelacja hihi. Oby się nigdy nie przydał.

Poradnik rewelacja hihi. Oby się nigdy nie przydał.

Gdy czytam książki o tematyce zombie liczę na coś co wbije mnie w fotel, sprawi że po przeczytaniu będę odczuwać chociażby mały strach że coś takiego może mieć miejsce tymczasem otrzymałem Zombie Survival...
Po przeczytaniu World War Z miałem prawo mieć wysokie wymagania co do autora dlatego też tak długo w czasie odkładałem przeczytanie drugiej z książek Max-a Brooks-a o tematyce zombie.
No i niestety odczuwam niedosyt bo cóż innego począć gdy książka to najzwyklejsze tak zwane lanie wody. Wałkowanie znanych i omawianych po kilkanaście razy tematów...
Przeczytałem serie takie jak The Walking Dead, Infekcja, Apokalipsa Z czy też Armagedon i odnoszę wrażenie że autor zrobił dokładne to samo a następnie spisał swoje spostrzeżenia w tejże książce.
Było nudnie z opisami które mógłbym stworzyć sam.
Mógłbym w tym czasie przeczytać inna książkę w tej tematyce i sądzę że sam doszedł bym do lepszych wniosków.

Gdy czytam książki o tematyce zombie liczę na coś co wbije mnie w fotel, sprawi że po przeczytaniu będę odczuwać chociażby mały strach że coś takiego może mieć miejsce tymczasem otrzymałem Zombie Survival...
Po przeczytaniu World War Z miałem prawo mieć wysokie wymagania co do autora dlatego też tak długo w czasie odkładałem przeczytanie drugiej z książek Max-a Brooks-a o...

Żyjemy w czasach wirusów, epidemii, szczepień oraz eksperymentów laboratoryjnych. Żyjemy w świecie regulowanym przez konwencję o wykorzystaniu broni biologicznej, cząstkowym przepływie informacji lub zupełnym jej blokowaniu jak w przypadku państw pokroju totalitarnego. Żyjemy pochłonięci w swoim codziennym rytmie, choć w każdej chwili wszystko się może zmienić.

Max Brooks w podobnym tonie stworzył poradnik, który według autora daje cień szansy na przeżycie w przypadku epidemii wirusa Solanum określanego również wirusem zombizmu. Wirusa, który po śmierci ludzkiej jednostki reanimuje ją i sprowadza do jednej podstawowej funkcji - żądzy ludzkiego mięsa.

Zarówno w literaturze jak i na dużym ekranie, na tle brutalnego końca ludzkości, zwykle można wyodrębnić jedną lub kilka grup bohaterów, które dzielnie stawiają czoła kroczącej śmierci. "Zombie survival" nie zrobi z Ciebie maszyny do unicestwiania hord zombiaków, a jedynie może pomóc uniknąć bezpośredniego kontaktu. Książka napisana jest prostym językiem bo z założenia kierowana jest do zwykłego obywatela, nie posiadającego specjalnych szkoleń, często zabieganego w codziennych obowiązkach i nie mającego większych oszczędności na koncie.

Trzeba przyznać, że Max Brooks profesjonalnie podszedł do istoty zombizmu i zagadnień z nim związanych. To poradnik, który między innymi przedstawia proces rozpoznania zagrożenia, organizację zapasów, ucieczkę, ewentualne starcie oraz dobór broni i lokalizacji przyszłego schronienia. Poszczególne etapy choć opisane są w sposób ogólny, to jednak pozwalają na orientację w hasłach, które autor pozostawia czytelnikowi do zgłębienia we własnym zakresie. Ciekawostkę stanowi ostatni rozdział książki, który przestawia jak na przestrzeni wielu epok, w różnych zakątkach naszego globu, wirus Solanum wielokrotnie zbierał już swoje krwawe plony. Kiedy uaktywni się po raz kolejny?

"... mitologia zombie zakłada tylko przetrwanie. Nie ma mowy o zwycięstwie."

https://www.facebook.com/Punktzaczytania

Żyjemy w czasach wirusów, epidemii, szczepień oraz eksperymentów laboratoryjnych. Żyjemy w świecie regulowanym przez konwencję o wykorzystaniu broni biologicznej, cząstkowym przepływie informacji lub zupełnym jej blokowaniu jak w przypadku państw pokroju totalitarnego. Żyjemy pochłonięci w swoim codziennym rytmie, choć w każdej chwili wszystko się może zmienić.

Max Brooks...

Dla fanów tematu.
Ciekawe co zrobiłby zwykły Kowalski. Jaka broń? Jakie zapasy? Zjedliby go nim dotarłby do Biedry.
Ale czytadło ciekawe, końcowe raporty elegancko marszczą skórę na plecach.

Dla fanów tematu.
Ciekawe co zrobiłby zwykły Kowalski. Jaka broń? Jakie zapasy? Zjedliby go nim dotarłby do Biedry.
Ale czytadło ciekawe, końcowe raporty elegancko marszczą skórę na plecach.

Absurdalny temat potraktowany jak najbardziej poważnie. Super się czyta.

Absurdalny temat potraktowany jak najbardziej poważnie. Super się czyta.