Samoa
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Kobieta na Krańcu Świata
- Wydawnictwo:
- G+J
- Data wydania:
- 2013-08-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-08-28
- Liczba stron:
- 116
- Czas czytania
- 1 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375965100
- Tagi:
- Kobieta na krańcu świata Samoa Polinezja Oceania podróże literatura podróżnicza
Odległość z Wyspy Samoa do Polski to 22,5 tys. kilometrów. Wynika z tego, że wyprawa tam i z powrotem to (dosłownie) podróż dookoła świata bowiem tyle wynosi obwód ziemi. Kraj ten leży w Oceanii, pomiędzy Hawajami a Nową Zelandią i jest prawdziwym rajem. Owoce można tu zrywać wprost z drzew, najwygodniej spać na plaży pod gołym niebem, można kąpać się do woli w ciepłym oceanie, wygrzewać na słońcu, a za strój wystarczy nam kawałek materiału nazywany lava-lava i klapki, choć nawet premier kraju chodzi w siedzibie rządu na bosaka. Na Samoa nikt się nigdzie nie śpieszy, nikt na nikogo się nie złości, za to wszyscy się do siebie uśmiechają i są dla siebie mili. To zaledwie 200-tysięczne państwo może się poszczycić najmniejszym na świecie odsetkiem przestępstw i najmniejszą liczbą wypadków samochodowych (ograniczenie prędkości na całej wyspie to 40 km/godz). Każdy też może być tu kim chce. Dlatego to właśnie na tej wyspie żyją fa`afafine - mężczyźni o duszach kobiet. Świat zachodni nie rozumie tej kultury, więc mówią o nich "trzecia płeć". Niesłusznie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 68
- 49
- 13
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
OCENA - 7/10 BARDZO DOBRA
Dziś udajemy się na zachodnią część Archipelagu Samoa, w skład którego wchodzi dziewięć wysp, a tylko 4 są zamieszkałe, kraju pełnego kontrastów, malowniczych plaż, mekki orzecha kokosowego, miejsca wprost wymarzonego na romantyczny wypoczynek, kraju którego drużyna piłki nożnej w 2002 roku ustanowiła niechlubny rekord przegrywając podczas meczu z Australią aż 31 do 0. Tym razem bohaterką reportażu Martyny jest Vaitoa Toelupe, która co ciekawe nie uważa siebie ani za kobietę, ani za mężczyznę tylko jest dumną fa’afafine. Warto podkreślić iż na Samoa unika się określeń pochodzących z zachodniej kultury takich jak „trzecia płeć” bo nie maja one zastosowania w tradycji kulturowej Samoa.
Fa’afafine to fa’afafine i tyle, Zachód nie zna tego zjawiska i nie ma na niego właściwego określenia. Nie jest to ani trzecia płeć, ani transseksualizm, ani tym bardziej homoseksualizm. Bohaterka tego reportażu urodziła się chłopcem, ma męskie narządy, ale w pewnym wieku rozpoczęła budowanie swojego image na stereotypie kobiety, biorąc z niej wszystko co najlepsze, a więc dbałość o wizerunek, fryzurę, ubiór, makijaż, wrażliwość, zamiłowanie do tańca i śpiewu, opiekuńczość, wysoki głos, czy sposób poruszania się. A potem starała się to zmieścić w swojej męskiej potężnej posturze jak na wyspiarskie Samoa przystało.
Zabawny i pełen humory reportaż, ciekawy tematycznie, okraszony przepięknymi fotografiami, przybliżający nam prawdziwy obraz Samoa i ukazujący fa’afafine jako barwne zjawisko. No cóż, granica między płciami coraz bardziej się zaciera we współczesnym świecie, więc może kiedyś samo pojęcie płci będzie już czysto umowne. Przepiękna książka mająca swój magnetyzm, można wiele ciekawego się dowiedzieć o zjawisku fa’afafine, którego nie znamy, a budzi on z pewnością emocje i zaciekawienie, przy okazji poznamy nieco historii i kultury Samoa od podszewki, naprawdę warto sięgnąć po ten materiał. Polecam:) Jack_
OCENA - 7/10 BARDZO DOBRA
więcej Pokaż mimo toDziś udajemy się na zachodnią część Archipelagu Samoa, w skład którego wchodzi dziewięć wysp, a tylko 4 są zamieszkałe, kraju pełnego kontrastów, malowniczych plaż, mekki orzecha kokosowego, miejsca wprost wymarzonego na romantyczny wypoczynek, kraju którego drużyna piłki nożnej w 2002 roku ustanowiła niechlubny rekord przegrywając podczas meczu z...
Szkoda, że Martyna nie dotarła jeszcze do fa'fatamy, czyli kobiety, uważającej się za mężczyznę. Jednak i tak książka ta jest niezwykle ciekawa i warta uwagi. I nie jest to rzecz o transseksualizmie, a o jeszcze szerszym spojrzeniu na płeć człowieka w ogóle.
Szkoda, że Martyna nie dotarła jeszcze do fa'fatamy, czyli kobiety, uważającej się za mężczyznę. Jednak i tak książka ta jest niezwykle ciekawa i warta uwagi. I nie jest to rzecz o transseksualizmie, a o jeszcze szerszym spojrzeniu na płeć człowieka w ogóle.
Pokaż mimo toSięgając po książkę Wojciechowskiej miałam nadzieję na coś, co dorówna poziomowi programowi telewizyjnemu "Kobieta na krańcu świata". Trochę się zawiodłam, bo książka nie opowiada o kobietach, a o transseksualistach, którzy twierdzą, że nimi nie są i nazywają się fa'afafine.
Sięgając po książkę Wojciechowskiej miałam nadzieję na coś, co dorówna poziomowi programowi telewizyjnemu "Kobieta na krańcu świata". Trochę się zawiodłam, bo książka nie opowiada o kobietach, a o transseksualistach, którzy twierdzą, że nimi nie są i nazywają się fa'afafine.
Pokaż mimo to[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
Stwierdzenie, że zawiodłem się okrutnie na książce nie oddaje mojego rzeczywistego stanu po przeczytaniu "Samoa" Martyny Wojciechowskiej. Dotychczas uważałem, że autorka zajmuje się przygotowywaniem programów telewizyjnych, literaturą podróżniczą i ukazywaniem życia kobiet (zwłaszcza znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej) w dalekich krajach. Okazało się, że ma jednak ważniejsze zadania i istotniejsze cele. W najnowszej książce rzetelnie przygotowaną relację zastąpiły ody na cześć dewiacji mających miejsce na niewielkiej wyspie znajdującej się w Oceanii.
Nowością w przypadku "Samoa" jest to, że główny bohater to mężczyzna. Mimo to książka ukazała się w serii "Kobieta na krańcu świata". Kuriozum! A jak to tłumaczy autorka? Mężczyzna, który uważa się za kobietę według niej de facto nią jest. Logika Martyny Wojciechowskiej... A co jeśli ktoś się z tym nie zgadza? To znaczy, że brakuje mu tolerancji i dorastał w ciemnogrodzie.
Uderza też to, że autorka nie potrafi przyznać się do swoich przekonań religijnych. Zapytana, czy jest katoliczką odpowiada wymijająco, że w Polsce bardzo wielu ludzi wierzy w Boga. Czy naprawdę potrzeba tyle odwagi, że powiedzieć o wyznawanym światopoglądzie? Dla niektórych jest to jak widać ciężar nie do udźwignięcia.
Dotychczas uważałem Martynę Wojciechowską za osobę niezwykle wrażliwą na ludzkie problemy. W końcu zjeździła pół świata z kamerą, aby polskim widzom pokazać nieszczęście kobiet mieszkających na drugiej półkuli. Zawsze wyczuwałem, że szczerze im współczuwa. Tym razem albo pokazała swoje prawdziwe oblicze, albo beznamiętnie poddała się obowiązującej poprawności politycznej. Sam nie wiem, co jest dla mnie trudniejsze do zrozumienia. Martyna Wojciechowska nawet nie próbuje pomóc mężczyznom mającym problemy ze swoją osobowością. A o kim mowa? O zjawisku fa'afafine. Są to mężczyźni, którzy uważają się za kobiety zamknięte w męskim ciele. Nie należy mylić ich z transseksualistami. Nie dopuszczają oni bowiem operacji próbujących "zmieniać płeć".
Zdecydowanie odradzam lekturę tej pozycji. "Samoa" to książka o zabarwieniu ideologicznym. Właściwie niewiele ma wspólnego z podróżowaniem i poznawaniem obcych kultur. Raczej wpaja konkretne sposoby myślenia i próbuje wykorzeniać zdroworozsądkowe myślenie. O tempora, o mores! - aż chce się wykrzyczeć kończąc tę książkę.
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
więcej Pokaż mimo toStwierdzenie, że zawiodłem się okrutnie na książce nie oddaje mojego rzeczywistego stanu po przeczytaniu "Samoa" Martyny Wojciechowskiej. Dotychczas uważałem, że autorka zajmuje się przygotowywaniem programów telewizyjnych, literaturą podróżniczą i ukazywaniem życia kobiet (zwłaszcza znajdujących się w trudnej...