Szału nie było, ale mimo wszystko przyjemnie się czytało. Powieść w dobrym starym stylu. Akcja aż tak bardzo mnie nie porwała... zakończenie nazbyt wymyślne... a jednak książka znacznie lepsza niż wiele współczesnych.

Szału nie było, ale mimo wszystko przyjemnie się czytało. Powieść w dobrym starym stylu. Akcja aż tak bardzo mnie nie porwała... zakończenie nazbyt wymyślne... a jednak książka znacznie lepsza niż wiele współczesnych.

Powieść przygodowa w starym stylu, elegancka, wartka, pięknie napisana, jednak taka naiwna, przekombinowana, nierealna... Bardziej dla młodzieży niż dorosłych.

Powieść przygodowa w starym stylu, elegancka, wartka, pięknie napisana, jednak taka naiwna, przekombinowana, nierealna... Bardziej dla młodzieży niż dorosłych.

Książka lekka, przyjemna w czytaniu z ciekawą historią.
Moim zdaniem zakończenie nieco 'przekombinowane'.

Książka lekka, przyjemna w czytaniu z ciekawą historią.
Moim zdaniem zakończenie nieco 'przekombinowane'.

Z niektórymi książkami jest tak, że dobrze je czytać niedługo po wydaniu bo inaczej można się rozczarować. Wypada wiec wymienić minusy:
- nie lubię książek gdzie narrator konwersuje z czytelnikiem, drażni mnie ta maniera.
- nie lubię książek gdzie intrygi i powiązania rodzinne są na poziomie intryg z "Mody na sukces".
- nie lubię zbytnego epatowania patosem.
A teraz plusy:
- to wydanie ma bardzo fajne przypisy w których wyjaśniono zwroty, nazwy i definicje żeglarskie - idealne rozwiązanie dla szczurów lądowych :)
- i to chyba tyle z plusów.

Z niektórymi książkami jest tak, że dobrze je czytać niedługo po wydaniu bo inaczej można się rozczarować. Wypada wiec wymienić minusy:
- nie lubię książek gdzie narrator konwersuje z czytelnikiem, drażni mnie ta maniera.
- nie lubię książek gdzie intrygi i powiązania rodzinne są na poziomie intryg z "Mody na sukces".
- nie lubię zbytnego epatowania patosem.
A teraz...

Arrrrr arrrr słuchać szczury lądowe, bo choć prosty ze mnie syn morza to na niejednym okręcie szorowałem pokład i refowałem żagiel. Arrrr, arrrrrr!! Uwierzcie więc staremu marynarzowi, gdy mówi, że "Czerwony Korsarz" z każdego majtka zrobi przeżartego solą wilka morskiego, arrrrrr!!! Człowiek za burtą! Wyłowić mi tego durnia z wody zanim go rekiny podszczypią za nogę i będziemy musieli mu nową wystrugać! Arrrr, arrrrrrr

A wracając do Was żółtodzioby! Choć nie jest to opowieść o wielkich morskich bitwach i pirackich skarbach, jest dziurawa jak stara łajba i kończy się nagle jak burza na środku oceanu, to jak w mało której opowieści, czuć w niej zapach bryzy, woń grogu i rumu, słychać dźwięki zrywającego się sztormu i zwijanych żagli. Dzięki niej każda nawet najbardziej zakuta lądowa pała dowie się, jak to jest płynąć z wiatrem w poszukiwaniu przygody, arrrr, arrrr!!!

Dość już tego gadania! Nawijać kotwicę, brasować reję, zwinąć żagle na bezanrejach, idziemy baksztagiem! Migiem, wy śródlądowe ofermy! Arrr, arrrr....Nie wiecie co robić? Przecież w "Czerwonym Korsarzu" wszystko napisane!!...
Że ja mam Ci przeczytać, Ty piracki wymoczku? Mnie na szczęście nikt nie nauczył czytać....

A teraz przynieście mi trochę rumu, bo mi w gardle zaschło!

Arrrrr arrrr słuchać szczury lądowe, bo choć prosty ze mnie syn morza to na niejednym okręcie szorowałem pokład i refowałem żagiel. Arrrr, arrrrrr!! Uwierzcie więc staremu marynarzowi, gdy mówi, że "Czerwony Korsarz" z każdego majtka zrobi przeżartego solą wilka morskiego, arrrrrr!!! Człowiek za burtą! Wyłowić mi tego durnia z wody zanim go rekiny podszczypią za nogę i...

Czerwony korsarz to znakomita powieść przygodowa, jej akcja rozgtywa się w 1759 roku.Bohaterami są mieszkańcy mieszkający w mieście New port na wyspie Rchode Island. Pewnego dnia część mieszkańców miasteczka postanawia poszukać pracy na statku, który zacumował w porcie, nie wiedzą, że to okręt piracki

Czerwony korsarz to znakomita powieść przygodowa, jej akcja rozgtywa się w 1759 roku.Bohaterami są mieszkańcy mieszkający w mieście New port na wyspie Rchode Island. Pewnego dnia część mieszkańców miasteczka postanawia poszukać pracy na statku, który zacumował w porcie, nie wiedzą, że to okręt piracki

Dobra przygodowa lektura.
Szkoda, że już takie książki nie powstają.

Dobra przygodowa lektura.
Szkoda, że już takie książki nie powstają.

Jeśli James Fenimore Cooper, to Sokole Oko – taki ciąg skojarzeń mam wdrukowany w mózg. Wiec z pewnym zdziwieniem zabrałam się do lektury „Czerwonego Korsarza” – no bo, jak to? Sokole Oko nagle został marynarzem? I tu niespodzianka – w „Czerwonym Korsarzu” nie ma Sokolego Oka! Są za to szlachetny bohater, sprawa, za którą jest się gotowym oddać życie, nadobna dziewoja w opałach, a nade wszystko Czerwony Korsarz – nieuchwytny, niezwyciężony, przebiegły i niebezpieczny, a w tle wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych i rodzinna intryga typowa dla dziewiętnastowiecznych powieści awanturniczych.

Jak to u Coopera, akcja przegadana, a jednak w odróżnieniu od przygód Sokolego Oka, jest ona dużo bardziej dynamiczna. Tajemnice są także dużo bardziej tajemnicze, a wszelkie niebezpieczeństwa są naprawdę niebezpieczne. Gdyby nie te ugrzecznione dialogi, mogłabym napisać, że to powieść sensacyjna z zaskakującymi zwrotami akcji. Niestety, zamiast fajerwerków i wielkiego „wow” jest strzał z kapiszona i troszkę zawiedzione czytelnicze nadzieje. Ale uważam, że warto sięgnąć po „Czerwonego Korsarza”, zwłaszcza jeśli lubi się Verne’a i Stevensona.

Jeśli James Fenimore Cooper, to Sokole Oko – taki ciąg skojarzeń mam wdrukowany w mózg. Wiec z pewnym zdziwieniem zabrałam się do lektury „Czerwonego Korsarza” – no bo, jak to? Sokole Oko nagle został marynarzem? I tu niespodzianka – w „Czerwonym Korsarzu” nie ma Sokolego Oka! Są za to szlachetny bohater, sprawa, za którą jest się gotowym oddać życie, nadobna dziewoja w...

To jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa.

To jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa.

Pochodzi z tego samego czasu co Kapitan Blood. Równie mała w formacie i zaczytana do imentu. Z sentymentem przechowywana do dziś.

Pochodzi z tego samego czasu co Kapitan Blood. Równie mała w formacie i zaczytana do imentu. Z sentymentem przechowywana do dziś.