Dobra pozycja, jest w nim to co powinna zawierać monografia dotycząca bitwy morskiej: przyczyny, przebieg, skutki, spis flot, mapki

Dobra pozycja, jest w nim to co powinna zawierać monografia dotycząca bitwy morskiej: przyczyny, przebieg, skutki, spis flot, mapki

Temat wojny japońsko-rosyjskiej jest zbyt obszerny na jedną książkę z powodu działań na lądzie - Port Artur i morzu - bitwa pod Cuszimą. Akurat "HB" ma w swoich zbiorach dwie książki tego samego autora - Józefa Wiesława Dyskanta. Obie się zazębiają, co daje możliwość bycia "trzecim uczestnikiem" bitew. Tyle tytułem wstępu. Co do recenzowanej książki to jest to właściwie zgrabny opis pójścia na rzeź, gdyż Rożestwienski nie wierzył w zwycięstwo, był nieprzygotowany (brak planu bitwy, brak danych wywiadowych),podejmował nierozsądne decyzje (przeładowanie węglem okrętów),rewolucyjny nastrój wśród załóg, czy potyczki z brytyjskimi kutrami podczas przejścia II Eskadry na Pacyfik, wszystko to sprawiło, że wynik bitwy był z góry przesądzony. Autor na koniec wskazuje na geopolityczny wynik zwycięstwa Japonii oraz jakie to miało przyłożenie w taktyce morskiej i budowie okrętów. Po raz kolejny kilka zasad "Sztuki Wojny" miało swoje zastosowanie.

Temat wojny japońsko-rosyjskiej jest zbyt obszerny na jedną książkę z powodu działań na lądzie - Port Artur i morzu - bitwa pod Cuszimą. Akurat "HB" ma w swoich zbiorach dwie książki tego samego autora - Józefa Wiesława Dyskanta. Obie się zazębiają, co daje możliwość bycia "trzecim uczestnikiem" bitew. Tyle tytułem wstępu. Co do recenzowanej książki to jest to właściwie...

Książka z chirurgiczną precyzją opisuje starcie rosyjsko-japońskie.
Widać, że książka powstawała w końcowej fazie PRL-u, więc autor musiał dorzucić coś o proletariacie i opinie Lenina na temat wojny, ale ta mała dawka propagandowej papki nie rzutuje mocno na odbiór książki.

Książka z chirurgiczną precyzją opisuje starcie rosyjsko-japońskie.
Widać, że książka powstawała w końcowej fazie PRL-u, więc autor musiał dorzucić coś o proletariacie i opinie Lenina na temat wojny, ale ta mała dawka propagandowej papki nie rzutuje mocno na odbiór książki.

Dobrze, wiedzieć, że już w PRL-u było kilku dobrych historyków-marynistów. I o tyle Zbigniew Flisowski jest tym najbardziej znanym i docenianym, to Józef Wiesław Dyskant niewielu mu ustępuje.

"Cuszima 1905" to ta z książek historycznych, które czyta się z niedowierzaniem, pytając się: "To naprawdę tak się wydarzyło?" Ale może najpierw parę minusów, aby potem o nich szybko zapomnieć i zwrócić się ku sporym zaletom tej pozycji serii "Historyczne bitwy". Sam fakt, że wojna rosyjsko-japońska była tłem i jedną z przyczyn rewolucji roku 1905 powoduje, że autor nie uniknął kilku pochwalczych sformułowań na temat klasy robotniczo-chłopskiej. Być może była to cena za możliwość publikacji lub zabieg, który miał uśmierzyć wszelakie zapędy cenzora. Brakuje mi też wnikliwszego spojrzenia na dzień powszedni marynarzy obu flot oraz cytatów z wypowiedzi świadków naocznych bitwy.

Ale to już wszystko z minusów. "Cuszima 1905" to bardzo ciekawie napisana monografia bitwy. Dyskant traktuje temat bardzo poważnie, odsyła czytelnika często do innych poblikacji w obszernych przypisach, unaocznia istniejące rozbieżności w pojmowaniu przebiegu starcia przez różnych historyków.

Narracja rozpoczyna się oczywiście już w czasie przygotowań do wysłania floty rosyjskiej na Daleki Wschód a kończy podsumowaniem całego konfliktu oraz przyczynkiem do udziału Polaków w bitwie cuszimskiej.

Po raz pierwszy przy lekturze książki z serii "Historyczne bitwy" stwierdzam, że narysowane, olbrzymie wręcz mapy (w tym dwa warianty samej bitwy: rosyjski i japoński) są ZBYT dokładne i nieco "cierpią" z powodu natłoku zawartych na nich informacji. Książka zawiera również spis walczących okrętów.

Summa summarum: Bardzo dobra pozycja serii, napisana z pasją i bardzo obszernie.

Dobrze, wiedzieć, że już w PRL-u było kilku dobrych historyków-marynistów. I o tyle Zbigniew Flisowski jest tym najbardziej znanym i docenianym, to Józef Wiesław Dyskant niewielu mu ustępuje.

"Cuszima 1905" to ta z książek historycznych, które czyta się z niedowierzaniem, pytając się: "To naprawdę tak się wydarzyło?" Ale może najpierw parę minusów, aby potem o nich szybko...