Nie katujcie się tą książką, jeśli nie jesteście akademikami.

Z opisu: "Mimo ujmującej prostoty filozofia Berkeleya pozostaje przedmiotem niekończących się sporów interpretacyjnych".
No właśnie, też mi się wydawało, że jego perspektywa jest dość prosta. O ile Berkeley zaciekawił mnie w trakcie czytania historii filozofii, o tyle jego dialogi, choć mają swoją wartość, są już dość zawiłe i pojmuję je bardziej intuicyjnie. Jednak Berkeley w interpretacji Żukowskiego to już zbyt wysoki próg jak dla mnie i kolejny dowód na suchość i jałowość współczesnej, akademickiej filozofii analitycznej. Być może nie starcza mi inteligencji, aby docenić wartość takiego filozofowania, nie przeczę, ale jednowymiarowość jest ślepa na cały ogrom zróżnicowania Świata i bytów Osobowych.

Bierzcie pod uwagę, że oceniam to dzieło jako laik oraz miłośnik filozofii klasycznej - nie mam żadnych kompetencji w ocenie wartości akademickiej tego dzieła.

Nie katujcie się tą książką, jeśli nie jesteście akademikami.

Z opisu: "Mimo ujmującej prostoty filozofia Berkeleya pozostaje przedmiotem niekończących się sporów interpretacyjnych".
No właśnie, też mi się wydawało, że jego perspektywa jest dość prosta. O ile Berkeley zaciekawił mnie w trakcie czytania historii filozofii, o tyle jego dialogi, choć mają swoją wartość, są...