rozwińzwiń

Sodomici

Okładka książki Sodomici Elwira Watała
Okładka książki Sodomici
Elwira Watała Wydawnictwo: Videograf reportaż
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Videograf
Data wydania:
2013-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378351771
Tagi:
Literatura polska
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1895
277

Na półkach: ,

Zdarzyło Wam się zamówić w restauracji pizzę z mozarellą i szynką dojrzewającą, a dostać czerstwą pajdę ze smalcem i tanią mielonką? Nie?

"Sodomici" to w założeniu literatura faktu odkrywająca pikantne i często pomijane milczeniem fakty z życia władców, artystów i wszelkiej maści osób publicznych. W praktyce dostajemy bełkotliwe wynurzenia mocno już nietrzeźwej sprośnej ciotki, która na rodzinnej imprezie, w imię dostarczenia rozrywki zgromadzonym, pogrąża się coraz bardziej w odmętach żenady.

Jedna z najgorszych, najgłupszych rzeczy, na jakie miałem okazję rzucić okiem.

Zdarzyło Wam się zamówić w restauracji pizzę z mozarellą i szynką dojrzewającą, a dostać czerstwą pajdę ze smalcem i tanią mielonką? Nie?

"Sodomici" to w założeniu literatura faktu odkrywająca pikantne i często pomijane milczeniem fakty z życia władców, artystów i wszelkiej maści osób publicznych. W praktyce dostajemy bełkotliwe wynurzenia mocno już nietrzeźwej sprośnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Przypomina to niezdrową fascynację półprawdami, okraszoną jakąś fiksacją seksualną. Jako miłośnik średniowiecza nie akceptuję żonglowania dowolnymi faktami w celu udowodnienia, że duchowni, królowie, wielcy tego świata to jakaś homoseksualna klika ( rozdział o Hollywood brzmi jak putinowska propaganda). I jeszcze te ilustracje...

Przypomina to niezdrową fascynację półprawdami, okraszoną jakąś fiksacją seksualną. Jako miłośnik średniowiecza nie akceptuję żonglowania dowolnymi faktami w celu udowodnienia, że duchowni, królowie, wielcy tego świata to jakaś homoseksualna klika ( rozdział o Hollywood brzmi jak putinowska propaganda). I jeszcze te ilustracje...

Pokaż mimo to

avatar
455
42

Na półkach:

Autorka nie zna tematyki.

Autorka nie zna tematyki.

Pokaż mimo to

avatar
726
4

Na półkach: ,

"Konfabulacja" = to słowo nasuwało mi się przez całą lekturę. Lista "uchybień", którą wynotowałam zawiera:
- nieścisłości w faktach, naginanie rzeczywistości - uśmiercanie już żyjących (a to można przecież sprawdzić nawet na nieszczęsnym Pudelku czy innym Chihuahua),przedstawianie ploteczek jako bezsprzecznych faktów (a jednak Pudelek!),
- cytowanie nieistniejącego autora - Janusza Kawryżki - po wyszukiwaniu jego danych wyskakują odnośniki jedynie do książek Pani Watały (i wyjaśnia się czemu autorka tak rzadko podaje jakiekolwiek odniesienia do źródeł),
- rażącą w oczy generalizację - jak wiadomo wszyscy to... np. "(...) jak zawsze u Rosjan", „(...) jak wiadomo, każdy gej ma ulubiony typ partnera”,
- nieścisłości logiczne - "był zakamuflowanym gejem, także biseksualistą" (szkoda, że jeszcze nie hetero),
-błędy językowe, składniowe i gramatyczne - „Marilyn Monrou” (błąd przewija się przez cały rozdział),literówki, powtórzenia. Patrząc na to, jak autorka posługuje się językiem na Facebooku mam wrażenie, że anonimowa redakcja i tak nieźle się spisała jeśli chodzi o stronę językową,
- głoszenie marnych teorii psychoseksualnych - przebieranie chłopców za dziewczynki sprawia, że będą gejami, ewentualnie biseksualistami (ewentualnie heteroseksualistami?) - chciałabym wierzyć, że ze strony autorki to żart, ale jakoś nie wierzę,
- pisanie o seksie w sposób co najmniej dziwny, jak na XXI wiek i książkę dotyczącą homoseksualizmu ("(...) to preludium do oralnego seksu (...) zaczynał lubić ten rodzaj zboczenia.",
- błędy dotyczące biologii człowieka - „(...) bo ilość spermy przecież też jest ograniczona” - w kontekście zaprzestania produkowania spermy w pewnym wieku,
- ignorancję na polu seksuologii - „Znamy trzy rodzaje mężczyzn: homoseksualistów - gejów, biseksualistów i heteroseksualistów” - jeśli ktoś chce dowiedzieć się o całym spektrum seksualności wystarczy wykorzystać tak mało naukowe źródła jak np. Youtube/Wikipedię/Google, właściwie cokolwiek. Autorka ma Facebooka, więc podejrzewam, że inne platformy też leżą w jej zasięgu. Nie wspominam o książkach skoro autorka woli nieistniejących autorów.

Powyższych punktów mogłoby namnożyć się jeszcze więcej, ale po co? Wystarczy chyba stwierdzenie, że czytając książkę Drogi Czytelnik czuje się jakby przyszedł do ciotuni na historyczno-seksualne ploteczki - posłucha, pokiwa głową, zakryje usta z niedowierzaniem, ale po powrocie do domu nie będzie wierzył w ani jedno zasłyszane słowo.
Nie wiem w jaki sposób autorka przygotowywała się do pisania książki jeśli chodzi o merytoryczną stronę wiedzy o osobach homoseksualnych, ale odnosiłam dziwne wrażenie, że korzystała z książek z dziedziny seksuologii okrytych już warstwą kurzu, a przedstawione w książce teorie to osobiste „przecież tak jest!” zdanie autorki. Oprócz tego w wielu miejscach pojawiają się przykre porównania typu geje - zboczeńcy czy pisanie tonem prześmiewcy, przez co odnosi się wrażenie, że sama autorka ma raczej dość homofobiczne poglądy.
Przykre, że temat, który ma naprawdę duży potencjał został tak sponiewierany.

"Konfabulacja" = to słowo nasuwało mi się przez całą lekturę. Lista "uchybień", którą wynotowałam zawiera:
- nieścisłości w faktach, naginanie rzeczywistości - uśmiercanie już żyjących (a to można przecież sprawdzić nawet na nieszczęsnym Pudelku czy innym Chihuahua),przedstawianie ploteczek jako bezsprzecznych faktów (a jednak Pudelek!),
- cytowanie nieistniejącego autora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
7

Na półkach: ,

Mam wrażenie, że autorka czasami odpływała przez co wiele fragmentów idealnie wpasowałoby się na portal plotkarski. Styl pisania autorki kompletnie do mnie nie przemawia, często irytuje. Książka bardzo przeciętna.

Mam wrażenie, że autorka czasami odpływała przez co wiele fragmentów idealnie wpasowałoby się na portal plotkarski. Styl pisania autorki kompletnie do mnie nie przemawia, często irytuje. Książka bardzo przeciętna.

Pokaż mimo to

avatar
1933
1117

Na półkach:

Nie zwróciłam uwagi na autorkę, dopiero w trakcie lektury ten specyficzny, denerwujący sposób pisania zaczął mi niepokojąco coś przypominać... No i zgadza się - to twór tej samej autorki, która wydała "Cuchnący Wersal"... Tu powiela podobne błędy, choć książka zdaje się trochę bardziej poukładana, niż "Wersal...".
Mimo wszystko razi styl pisania, jakby pisarka chciała za wszelką cenę uraczyć czytelnika jak największą ilością skandalicznych nowinek i ploteczek, sama podniecając się tym, że może odmieniać przez wszystkie przypadki wszelkie potoczne odpowiedniki anatomii ludzkiej... Zupełnie jakby czytało się relacje z jakiegoś plotkarskiego szmatławca - bo niejednokrotnie autorka siedzi pod pościelą swoich "bohaterów"...
No i to lekceważące traktowanie czytelnika, jak niemądrego uczniaka (uderzające np. w sformułowaniach typu: :pewien historyk, nie pamiętam, który, powiedział...) - no, proszę, każdy ma świadomość, że to nie jest akademicka rozprawa, ale jakaś powaga chyba jednak się należy... Albo gdy wytyka merytoryczne błędy innym historykom, sama nie będąc ideałem w rzetelności prezentowanej wiedzy) - to po prostu działa w czasie lektury na nerwy. Samo ujęcie tematu dość ciekawe, tylko ten styl pisania może doprowadzić do szału...
To, co dodatkowo razi - to cała masa powtórzeń. Jeśli czyta się tę książkę ciurkiem, w którymś momencie można odnieść wrażenie, że cały świat roi się od homoseksualistów. A tu tak naprawdę zaledwie kilkanaście postaci, powtarzających się przez całe opracowanie, i ich historie i wyczyny, odmieniane przez wszystkie przypadki...
Denerwująca stylistyka, denerwujące puszczenie oka do czytelnika. Chyba będę tę autorkę omijać szerokim łukiem, żeby nie tracić więcej nerwów...

Nie zwróciłam uwagi na autorkę, dopiero w trakcie lektury ten specyficzny, denerwujący sposób pisania zaczął mi niepokojąco coś przypominać... No i zgadza się - to twór tej samej autorki, która wydała "Cuchnący Wersal"... Tu powiela podobne błędy, choć książka zdaje się trochę bardziej poukładana, niż "Wersal...".
Mimo wszystko razi styl pisania, jakby pisarka chciała za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
276
130

Na półkach:

Trzeba przyznać, że pani Elwira Watława pisze ze swadą. Jest to niestety jedyny plus tej autorki, gdyż w tej książce jest tyle półprawd, jej własnych niepopartych dowodami domysłów, oszczerstw i zwykłych kłamstw, od których miłośników historii rozboli głowa. Szczytem jest końcówka książki, gdzie zdaniem autorki połowa populacji Hollywood to zadeklarowani bądź ukryci sodomici.(spotkamy tam rewelacje, przy których Pudelek to skarbnica wiedzy!)

Trzeba przyznać, że pani Elwira Watława pisze ze swadą. Jest to niestety jedyny plus tej autorki, gdyż w tej książce jest tyle półprawd, jej własnych niepopartych dowodami domysłów, oszczerstw i zwykłych kłamstw, od których miłośników historii rozboli głowa. Szczytem jest końcówka książki, gdzie zdaniem autorki połowa populacji Hollywood to zadeklarowani bądź ukryci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
5

Na półkach: ,

Zapowiadała się świetnie, lecz niestety autorka zbyt często przedstawia plotki i mity jako prawdę gdy chodzi o historię odległą o kilkaset lat. Niestety, im bliżej tego stulecia tym gorzej z faktami. No i trzeba mieć nerwy ze stali jeżeli nie lubi się homofobicznych komentarzy.

Zapowiadała się świetnie, lecz niestety autorka zbyt często przedstawia plotki i mity jako prawdę gdy chodzi o historię odległą o kilkaset lat. Niestety, im bliżej tego stulecia tym gorzej z faktami. No i trzeba mieć nerwy ze stali jeżeli nie lubi się homofobicznych komentarzy.

Pokaż mimo to

avatar
1753
58

Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu "Sodomitów" pozostaje mi niesmak. I nie z powodu tematu opisanego w książce, bo homoseksualizm to nie choroba ani wynaturzenie. Odstręcza mnie natomiast to, ze czytając miałam wrażenie wysłuchiwania opowiastek leciwej cioci, która bardzo się stara być "bombowo" ( autorka lubi to przestarzale określenie )bezpruderyjna, ale niestety nie potrafi/nie chce ukryć swoich poglądów, w tym przypadku homofobii po prostu.
Owszem, nie przeczę, rozdziały poświęcone cesarzom rzymskim czy tez władcom europejskim były ciekawe, pełne anegdot i wątków pobocznych, które rzucały nico więcej światła na opisywana przez Watale epokę. Ale już rozdziały o "gejowskim" Hollywood roją się od błędów wszelkiej maści. Poczynając od przekręcania nazwisk - zona Edwarda VIII to pani Simpson, nie Simson ( błąd uporczywie powtarzany),poprzez błędy rzeczowe ( autorka rozwiodła nadal żonatego Willa Smitha, a pogłoski na temat jego homoseksualizmu rodem z Pudelka przedstawiła jako fakt nie podlegający dyskusji, wymieniła nawet nazwisko jego kochanka ) a na uśmiercaniu żyjących osób (!) skończywszy (wokalista zespołu Erasure żyje i ma się dobrze ).
Mozę wszystkie te błędy to po części wina chaotycznego stylu autorki, pełnego powtórzeń, błędów redakcyjnych i stylistycznych, wtrętów w postaci, czasami nieco wulgarnych, powiedzonek i przysłów. Daje to wrażenie pisania "na kolanie" lub "z doskoku". Zresztą autorka sama przyznaje, ze "Sodomitów" pisała wyjątkowo długo.
Wcześniej wspomniałam o homofobii - może przesadzam, ale jak zinterpretować taki oto fragment :"Popularna firma IKEA wyraźnie propaguje homoseksualizm.Propaguje go w swoich katalogach, reklamując idealny związek Steve'a i Jana i udzielając promocji na meble dla osób z takich związków. IKEA wie, co robi:patrzy w przyszłość i dlatego nigdy nie zbankrutuje. Odczytała znak czasów: homoseksualizm na całym świecie przecież się szerzy". Hmmm, biorąc pod uwagę, ze od starożytności, o czym autorka pasjonująca się historia zapewne wie, odsetek homoseksualistów w społeczeństwach nie zmienia się, oscylując stale w granicach 2-4 procent,chyba z tym zalewem homoseksualizmu coś jest nie tak. Lub tez w rozdziale o Paulu Verlainie pani Elwira pisze tak:"(...)Lecz jeśli Oskar Wilde już nigdy nie odbił się od tego dna,na które spadł, to Paul Verlaine znalazł w sobie sile odbicia się. Pomogło mu w tym drugie małżeństwo z kobieta wystarczająco silna, żeby uczynić jego życie jeśli nie w miarę szczęśliwym, to przynajmniej spokojnym i stabilnym.A to niemało. Paul Verlaine to docenił. Porzucił swoje homoseksualne upodobania i nie pytaj nas, drogi Czytelniku, jak to się stało. Po prostu silą ducha i wola obalają medyczne teorie na ten temat, ze niby homoseksualizm jest nieuleczalny." Czyli - jednak to choroba, WHO się myli, a hart ducha i samozaparcie ulecza was, o nieszczęśnicy, z waszej przypadłości. Mozna by cytować dalej , ale nie o to chodzi. Po prostu podczas czytania zbyt często czułam się zażenowana i zdezorientowana podejściem autorki do tematu.

Po przeczytaniu "Sodomitów" pozostaje mi niesmak. I nie z powodu tematu opisanego w książce, bo homoseksualizm to nie choroba ani wynaturzenie. Odstręcza mnie natomiast to, ze czytając miałam wrażenie wysłuchiwania opowiastek leciwej cioci, która bardzo się stara być "bombowo" ( autorka lubi to przestarzale określenie )bezpruderyjna, ale niestety nie potrafi/nie chce ukryć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
146

Na półkach:

O homoseksualizmie i wszelkiego rodzaju zainteresowaniem się osobami tej samej płci niemalże się nie mówi, uważając go za temat tabu, a każda nie odpowiednio skonstruowana wypowiedź może zostać uznana za przejaw braku tolerancji dla odmienności innych. I choć telewizja bombarduje nas opowieściami z parad równości, a Anna Grodzka ma chyba więcej przeciwników, niż przyjaciół – nasze kochane społeczeństwo jest do szpiku kości ksenofobiczne. „Sodomici” powstała więc w czasie zainteresowań, ale również nienawiści – ma więc grunt podatny. Czy spełnia swoją rolę?

Elwira Watała zabiera nas w niesamowicie interesującą podróż prze epoki. Dowiadujemy się rzeczy, o których nigdy byśmy nie pomyśleli. Autorka wyciąga z rękawa asa za asem, zmieniając nasze myślenie o sto osiemdziesiąt stopni i sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nie tylko nad historią i braku wiedzy na jej temat, ale również o tym, jak kiedyś i jak dzisiaj postrzegamy homoseksualizm. Ciekawie opisuje różne sytuacje, które zdarzały się w epokach minionych. Mocno zapadła mi w pamięć historia Marii Stuart i Davida Riocco – ojca Jakuba I. Pani Watała swoją naukową rozprawę rozciera wraz z epickimi przypowieściami, które wpływają na czytelnika i jego wyobraźnie. Dzięki temu zdecydowanie plusuje, bo książka sama w sobie jest ciężka, lektura ta może przyprawić o zawroty głowy.

„Sodomici” to wyprawa w głąb ludzkich umysłów. Niektóre historie, które autorka opisuje są straszne, niektóre zabawne, a jeszcze inne wywołują w nas współczucie. Nie raz łapałam się za głowę myślą: Tak nie może być! To przecież nie jest prawda. Ale kilka chwil później wierzyłam w każde jej słowo.

Nie jest to książka, do której podchodzi się lekko, ale z pewnością trzeba podejść z dystansem. Mimo to „Sodomici” są księgą pełną wiedzy, o której mało kto wiedział. Autorka przedstawia nam genezę homoseksualizmu, jego transformacje oraz związane z tematem inne zjawiska takie jak transwestytyzm i transseksualizm. Każde z nich okraszone jest przykładami z życia. Wystarczy choćby wspomnień Henryka Walezego i jego mignonów albo też Nerona.

Nie jest to książka dla każdego i nie każdy powinien się za nią zabierać. Niesamowicie ciekawa, pełna fascynujących opowieści – w pewnych momentach przytłacza i zabiera oddech. Nie raz zatrzymywałam się przy niej, by odetchnąć, odpocząć psychicznie. Uważam jednak, że mimo to warto było przy niej zostać. Czuję się dzięki temu bogatsza, kompletniejsza, choć nie raz zbita z tropu i wrzucona w ciemność, w której światło pojawiało się, ale zdecydowanie za późno. Pani Watała zrobiła kawał ciężkiej, ale dobrej roboty i należą jej się pochwały. „Sodomitów” nie będę wspominać miło i przyjemnie, ale z pewnością stanie się jedną z ciekawszych pozycji w mojej biblioteczce.

O homoseksualizmie i wszelkiego rodzaju zainteresowaniem się osobami tej samej płci niemalże się nie mówi, uważając go za temat tabu, a każda nie odpowiednio skonstruowana wypowiedź może zostać uznana za przejaw braku tolerancji dla odmienności innych. I choć telewizja bombarduje nas opowieściami z parad równości, a Anna Grodzka ma chyba więcej przeciwników, niż przyjaciół...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    86
  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    26
  • Historia
    4
  • Historyczne
    3
  • LGBT
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Posiadam (ebook)
    2
  • 2019
    2
  • 2014 (od połowy mniej więcej)
    1

Cytaty

Więcej
Elwira Watała Sodomici Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także