Kamienne tablice 1-2

Okładka książki Kamienne tablice 1-2 Wojciech Żukrowski
Okładka książki Kamienne tablice 1-2
Wojciech Żukrowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej literatura piękna
683 str. 11 godz. 23 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Data wydania:
1977-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1977-01-01
Liczba stron:
683
Czas czytania
11 godz. 23 min.
Język:
polski
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
674
258

Na półkach: ,

Wojciech Żukrowski napisał peerelowski bestseller ever. Powieść powstała w połowie lat 60-tych i doczekała się 14 wznowień i sumarycznego nakładu ponad miliona egzemplarzy. Tajemnicą jej czytelniczego powiedzenia była egzotyczna sceneria, barwny i żywy romans głównych bohaterów, a do tego bardzo kontrowersyjny na owe czasy wątek polityczny, który był przyczyną sporu dyplomatycznego na najwyższych szczeblach bratnich narodów socjalistycznych czyli Polski i Węgier. Głębi całej powieści dodaje dylemat moralny bohatera, który musi wybierać między namiętnością i wolnością, a wiernością zasadą i przywiązania do swoich korzeni. Tytuł powieści „Kamienne Tablice” zawiera w sobie wspomniany dylemat, czy podążyć za emocjami czy dochować wierności zimnym ale koniecznym dla porządnego człowieka zasadą, które uosabiają kamienne tablice jakie otrzymał Mojżesz wprost z rąk hebrajskiego Boga.
Główny bohater węgierski dyplomata i poeta z wojenną przeszłością jest zapewne jakaś wyidealizowana postać alter ego Wojciecha Żukrowskiego. Pamiętajmy, że autor miał epizod dyplomatyczny na polskiej placówce dyplomatycznej właśnie w Indiach w latach 60-tych. Osią akcji książki są przygody miłośne Istvana Tereya zaprawione dla pogłębienia nonkonformistyczną postawą życiową oraz osobnością ze skłonnością do błyskotliwej refleksji. Postać Istvna budzi sympatię po przez tą swoją skłonność do kobiecych wdzięków, które zaskakująco nie są obojętne na jego zabiegi w tym względzie. Jednocześnie Węgier zdradza dobry zmysł obserwacyjny, gdzie po przez swoje przemyślenia i wypowiedzi malowniczo opisuje nam Indie widziane oczami europejskiego intelektualisty w połowy XX w. Druga połowa powieści nabiera formatu bardziej politycznego, gdzie bohater wraz z całym swoim otoczeniem musi się skonfrontować z radyklanym przełomem politycznym na Węgrzech 1956 r. zakończonym krótkotrwałym ale brutalnym powstaniem przeciwko radzieckiej kurateli nad krajem.
Trzeba pamiętać, że Węgry w tym wypadku pełnią alegorię Polski. Żukrowski jak człowiek mocno uwikłany w ówczesne stosunki polityczne nie odważył się wprost pisać o tym co przeżył i myślał jako dyplomata Polskiej Republiki Ludowej. Ale szczegółowe opisy pokątnych interesów i machlojek pracowników korpusu dyplomatycznego, do tego walka o wpływy i o to, kto kogo odeśle karnie do kraju, nie były owocem wybujałej fantazji autora lecz wypływały z życiowego doświadczenia. Tak samo warstwa poetyczna mogłaby być zero-jedynkowo przełożona na polski grunt. Zamiast Rakosiego wstawiamy Bieruta, zamiast Imre Nagy’a wstawimy w jakiś stopniu Władysława Gomułkę, zamiast węgierskiej rewolucji i powstania wstawiamy tzw. „wypadki poznańskie” oraz październikową odwilż polityczną. Autor tak zręcznie opisał węgierski krajobraz polityczny oraz specyfikę narodową, że ten madziarski sztafaż nadawał; dodatkowej egzotyczności powieści, która jednak po przez socjalistyczne analogię była bardzo czytelna. Jak wspominałem na początku wydanie powieści spowodowało żywą interwencję władz węgierskich. Żukrowski maił na tyle silne przełożenia na komunistycznych notabli, że powieść mu specjalnie nie zaszkodziła i była szeroko kolportowana. Próbował doprowadzić do wydania tej powieści również na Węgrzech, co już mu się nie udało. Co ciekawe książka nie została wydana w języku węgierskim po dziś dzień. W latach 80-tych „Kamienne Tablice” zostały zekranizowane. Nie jest to może najbardziej udana produkcja filmowa tamtego okresu ale dla mnie, jako zaangażowanego czytelnika tej powieści była to bardzo przyjemna rozrywka. Zwraca uwagę, że w tej filmowej adaptacji schyłkowego PRL-u nikt się nie bawił węgierski kamuflaż i wprost odniesiono akcję filmu na polskie podwórko.
Powieść ma niezwykły urok i nawet w dzisiejszej dobie pełnego dostępu do informacji z każdego zakątka świata, zachwyca swoim egzotycznym klimatem. Polubiłem bohatera i dopingowałem mu w jego poczynaniach. Dopiero po lekturze przyszła mi refleksja, że Istvan Terey zostawił w kraju żonę i dwóch synów w dziecięcym wieku. Rozłąka rodzinna była tylko dlatego, że władza nie dowierzała mu i nie pozwoliła zabrać ze sobą rodziny na placówkę. Węgierski poeta romansuje na pełnym emocjonalnym zaangażowaniu, rozważa porzucenie swojego dotychczasowego życia i rodziny aby uciec do wolnego świata razem z piękną australijską lekarką, która zdaje się szczerze go kocha. W ostatniej niemalże chwili przychodzi dla niego otrzeźwienie. I tutaj zaczyna się wynaturzona cześć powieści. Istvan pokonuje namiętność i chęć wolności jak to patetycznie ujął autor książki dla patriotycznego obowiązku i przywiązania do kraju. Co to za patriota, który zamiast myśleć o swoich małych synkach, myśli o jakieś abstrakcyjnej wspólnocie narodowej. Na co komu taka wspólnota która stoi wyżej niż najbliższe więzy krwi i najbardziej elementarne emocjonalne obowiązki. Obowiązki które zna i rozumie z najniżej usytułowany w hinduskich kastach zamiatacz nieczystości ale nie egzaltowany i elegancki pan dyplomata.

Wojciech Żukrowski napisał peerelowski bestseller ever. Powieść powstała w połowie lat 60-tych i doczekała się 14 wznowień i sumarycznego nakładu ponad miliona egzemplarzy. Tajemnicą jej czytelniczego powiedzenia była egzotyczna sceneria, barwny i żywy romans głównych bohaterów, a do tego bardzo kontrowersyjny na owe czasy wątek polityczny, który był przyczyną sporu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
853
772

Na półkach: , ,

Gdybyś był, a nie bywał.....byłabym naprawdę szczęśliwa.

,,Kamienne tablice '' to bardzo długa opowieść , bardzo długa i jednocześnie fascynująca. Autor używając niezwykle bogatego języka oraz wyobraźni zabiera czytelnika do Indii - pokazuje nam wszystko to co jest w tym kraju piękne, ale i ohydne, radosne i smutne, prawdziwe aż ta prawda niestety boli. Kasty, wierzenia, głód, nędza, miejsce gdzie piękno kobiet łączy się często z ich ciężkim losem. Łączone małżeństwa, związki przypominające najczęściej interes niż małżeństwo, potęga pieniądza , uległość, służalczość tego my ludzie z Europy nie znamy. Tam gdzie zaczyna się religia tam kończy się w tym momencie w Indiach wszystko- zdrowy rozsądek, wolność. Piękne miejsca, śliczne dziewczyny, cudowne stroje i co po za tym. Nędza, bo nawet nie bieda, tysiące chorych na choroby które Europa już przepędziła, głód , setki tysięcy głodujących na ulicach gdzie święte krowy niszczą pola, uprawy, zebrany plon, stragany.
W tym wszystkim kotle pachnącym gałką muszkatołową jest nasz główny bohater węgierski attache Istvan Terey i tutaj zaczyna się piękny romans - Grace Vidżajaveda śliczna dziewczyna, która potrafi być mściwa.....oraz miedzianowłosa piękna Margit Ward oraz zostaje w Budapeszcie żona Ilona z dwojgiem synów.
Opowieść o samolubie którego kochały dwie kobiety, tak dwie , a może nawet trzy. On nie kochał żadnej. W tle romansów rewolucja na Węgrzech, a także rewolucja wewnętrzna którą każdy musi stoczyć i tak też się dzieje.
Pomiędzy trzema kobietami, pomiędzy wiarą, a ateizmem , pomiędzy wiarą ateizmem, a fanatyzmem, między kłamstwem, a prawdą, między prawdziwą przyjaźnią i fałszywym przymilaniem się. Pomiędzy być, a mieć. Wszystko to oraz dużo więcej można znaleźć w tej książce o rozmiarach encyklopedii. Mimo długiej podróży, nie nuży , nie przynudza ani na moment, ani na chwilę. Książka naprawdę piękna.
Pomiędzy rewolucją, a pokojem, pomiędzy niewolą, a wolnością na różnych płaszczyznach naszego życia. Warto przeczytać Kamienne tablice. Każdy z nas ma te swoje kamienne tablice i przykazania wyryte na nich. Będziesz ich przestrzegać czy nie ? To czasem nie zależy tylko ...od Ciebie.
Polecam !

Gdybyś był, a nie bywał.....byłabym naprawdę szczęśliwa.

,,Kamienne tablice '' to bardzo długa opowieść , bardzo długa i jednocześnie fascynująca. Autor używając niezwykle bogatego języka oraz wyobraźni zabiera czytelnika do Indii - pokazuje nam wszystko to co jest w tym kraju piękne, ale i ohydne, radosne i smutne, prawdziwe aż ta prawda niestety boli. Kasty, wierzenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
17

Na półkach:

Bardzo dobra książka jej główną tematyką są Indie tylko tyle mogę powiedzieć bardzo fajnie przedstawiona kultura tego kraju i ich zwyczaje ukazany również problem na tle społecznym sposób słownictwa w książce też jest na poziomie bardzo dobrym oprócz tego nasuwa się również tematyka miłosna obojga ludzi na prawdę warto przeczytać tą książkę polecam każdemu

Bardzo dobra książka jej główną tematyką są Indie tylko tyle mogę powiedzieć bardzo fajnie przedstawiona kultura tego kraju i ich zwyczaje ukazany również problem na tle społecznym sposób słownictwa w książce też jest na poziomie bardzo dobrym oprócz tego nasuwa się również tematyka miłosna obojga ludzi na prawdę warto przeczytać tą książkę polecam każdemu

Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach:

Pomimo tego, że jest tu trochę polityki jest to ciekawa powieść. Romans głównego bohatera z australijską lekarką, ciekawe opisy przyrody, obyczajów, nieco wątków historycznych Indii. Polecam.

Pomimo tego, że jest tu trochę polityki jest to ciekawa powieść. Romans głównego bohatera z australijską lekarką, ciekawe opisy przyrody, obyczajów, nieco wątków historycznych Indii. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1038
990

Na półkach: , ,

Swego czasu jedyna polska powieść traktująca – oczywiście pośrednio - o węgierskim powstaniu z 1956 roku. Co ciekawe rozgrywa się w Indiach, w środowisku dyplomatów. Autor miał dość skomplikowany życiorys i trudno akceptowalne wybory polityczne, ale pisać ciekawie niewątpliwie potrafił, a w końcu to jest najważniejsze.
Już sama postać bohatera - Istvana Tereya – jest nietypowa jak współczesną książkę wydaną w krajach tzw. socjalistycznych. Otóż jest to były żołnierz … armii węgierskiej, walczącej u boku Niemców z Armią Czerwoną. Ale nie przeszkodziło mu to to zostać radcą kulturalnym ambasady w New Delhi, skąd obserwuje wydarzenia października i listopada 1956 roku toczące się w jego ojczystym kraju. Mamy także oczywiście wątek romansowy i rzecz jasna dylemat autora po zdławieniu powstania – wracać, czy nie?
Zaletą powieści są zasygnalizowane wcześniej niesztampowe rozwiązania, jakby przemycone przez cenzurę, niezgodne bowiem z ówczesną polityką historyczną władz PRL. Pierwsze to historia bohatera. Drugim było bardzo negatywne przedstawienie poprzedniego węgierskiego reżimu Matyasa Rakosiego, zaś kolejną brak potępienia Imre Nagy’a, aczkolwiek i brak pochwał.
No i kilka informacji nieobecnych w książkach historycznych wydawanych ówcześnie w Polsce i krajach tzw. demokracji ludowej. Pierwsza to opinia cudzoziemców o Niemcach w czasie II wojny światowej, jako o świetnych żołnierzach. Zaś druga – o ich wiernych sojusznikach Węgrach, którzy jako jedyni spośród armii państw sprzymierzonych z III Rzeszą bili się twardo po stronie rodaków Hitlera i do końca.
Czyta się dobrze, aczkolwiek zakończenie nosi w sobie znak czasów powstania powieści.

Swego czasu jedyna polska powieść traktująca – oczywiście pośrednio - o węgierskim powstaniu z 1956 roku. Co ciekawe rozgrywa się w Indiach, w środowisku dyplomatów. Autor miał dość skomplikowany życiorys i trudno akceptowalne wybory polityczne, ale pisać ciekawie niewątpliwie potrafił, a w końcu to jest najważniejsze.
Już sama postać bohatera - Istvana Tereya – jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Wspaniała powieść, epicka, wzruszająca, mądra i nieustannie aktualna.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1955–56, a tytuł nawiązuje do dziesięciu przykazań mojżeszowych i licznych dylematów moralnych, przed którymi stają bohaterowie książki. Radca kulturalny ambasady węgierskiej w Indiach, István Terey, to zarazem alter ego pisarza. Dawniej żołnierz walczący po stronie sojuszniczych Niemiec przeciw Armii Czerwonej, stał się - po 1945 r. - zwolennikiem nowego ustroju, mocno zainteresowanym wypaczeniami kultu jednostki Rákosiego. Terey jest też znanym poetą, który usiłuje trzymać się z dala od komunistycznego Związku Pisarzy Węgierskich:
„Jedni koledzy ostrzegali przed drugimi, padały słowa jak kamienie: agent, szpicel, donosiciel. Wtedy powtarzał się dowcip o tym, że chcąc zostać członkiem Związku Pisarzy, trzeba wydać dwie książki i trzech kolegów.”
Poglądy i brak należytego zaangażowania politycznego oraz przekonania religijne Tereya powodują, że nie może uzyskać pozwolenia na przyjazd żony i synów na placówkę.
Polityczny i moralny galimatias stłoczony na kartach Kamiennych tablic nie ogranicza się jednak do wydarzeń roku 1956, choć głównymi bohaterami powieści są ówcześni dyplomaci ambasady węgierskiej w Indiach oraz ich intrygi polityczne i miłosne. W powieści Istvan nawiązuje płomienny romans z australijską lekarką Margit, podczas gdy w Budapeszcie - odległym i nierealnym jak sen - czeka żona i dzieci. Kiedy w kraju wybucha powstanie, poeta dodatkowo musi sobie odpowiedzieć, w co właściwie wierzy i za kogo powinien trzymać kciuki.
Rok 1956 był przełomowy dla całego bloku socjalistycznego, choć oczywiście każdy z wchodzących w jego skład demoludów przeżywał konsekwencje "odwilży" we właściwy sobie i niepowtarzalny sposób. W Polsce na blisko dekadę zapanował nader specyficzny okres, który poeta i dramaturg Tadeusz Różewicz określił w jednej ze swoich sztuk mianem "małej stabilizacji". Termin ów powszechnie się przyjął, a oznaczał - ni mniej, ni więcej - dość daleko posuniętą liberalizację na wielu społecznych polach. W sensie politycznym była to, jak się szybko okazało, fikcja, ale dla zwykłych ludzi powiało optymizmem. Chyba tylko w ten sposób można wytłumaczyć, jak to możliwe, że Żukrowski wydał tak nieprawomyślna książkę, która w dodatku okazała się sukcesem artystycznym i hitem wydawniczym. Już w PRL ukazało się jej 12 wznowień (łącznie ponad milion egzemplarzy).
Po objęciu władzy w listopadzie 1956 r. przy pomocy wojsk radzieckich János Kádár prawie natychmiast określił wydarzenia na Węgrzech jako „kontrrewolucję zorganizowaną przez zewnętrzne i wewnętrzne siły reakcyjne” - zgodnie z obowiązującą wówczas linią polityczna partii i właściwą tamtym czasom nowomową. Według Gomułki węgierskie powstanie wybuchło dlatego, że stalinowska dyktatura Mátyása Rákosiego po 1948 r. zrujnowała Węgrów. Być może z tego powodu Żukrowski miał odwagę tak zdecydowanie nawiązać do tamtych wydarzeń, zawierając w powieści skrajnie niepochlebny opis elit rządzących w okresie Rákosiego.
Z oczywistych powodów Żukrowski nie mógł otwartym tekstem pisać o polskich dyplomatach, ani odnosić się do takich wydarzeń jak poznański Czerwiec '56. Posłużył się zatem alegorią: Polacy zmienili się w Węgrów, a robotnicze zamieszki - w powstanie w Budapeszcie.
Postać zamordowanego przez Kádára Imre Nagya była przedstawiona w sposób niezwykle stonowany („człowiek z sercem”, który nie jest przywódcą „kontrrewolucji”, lecz tym, który popełnił błąd, kiedy na początku listopada 1956 r. „władza wymknęła się mu z rąk, fala go poniosła, decydowała ulica”). Ale polityczna wymowa powieści zdominowała jej dalsze losy. Przywódcy polscy tak surowo trzymali się zakazu zagranicznych wydań Kamiennych tablic, że dopiero w 1997 r. ukazały się w języku obcym (po rosyjsku, znacznie później po angielsku). W Czechosłowacji cenzura zareagowała na czas blokując kolportaż książki, ale najciekawsze jest to, że Kamienne tablice nigdy nie ukazały się po węgiersku.
Dla mnie ta książka pozostaje nie tylko ważnym zapisem wydarzeń upiornej epoki, ale przede wszystkim wspaniałą powieścią o trudnych wyborach.

Wspaniała powieść, epicka, wzruszająca, mądra i nieustannie aktualna.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1955–56, a tytuł nawiązuje do dziesięciu przykazań mojżeszowych i licznych dylematów moralnych, przed którymi stają bohaterowie książki. Radca kulturalny ambasady węgierskiej w Indiach, István Terey, to zarazem alter ego pisarza. Dawniej żołnierz walczący po stronie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
72
65

Na półkach:

Zawsze chciałam ją przeczytać. Co o niej sądzę. ? Kamienne tablice czytałam z zainteresowaniem.Trochę nudziły mnie wątki polityczne tym bardziej,że dotyczyły sytuacji na Węgrzech. Musiałam sięgnąć do historii i przypomnieć co się działo w roku 1956 nie tylko zresztą na Węgrzech ale w całym bloku komunistycznym.Na tym tle Istwan i jego spojrzenie na Indie (fantastyczne opisy)oraz miłość do Margit. Piękna powieść. To w końcu klasyka.

Zawsze chciałam ją przeczytać. Co o niej sądzę. ? Kamienne tablice czytałam z zainteresowaniem.Trochę nudziły mnie wątki polityczne tym bardziej,że dotyczyły sytuacji na Węgrzech. Musiałam sięgnąć do historii i przypomnieć co się działo w roku 1956 nie tylko zresztą na Węgrzech ale w całym bloku komunistycznym.Na tym tle Istwan i jego spojrzenie na Indie (fantastyczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
866
678

Na półkach: , ,

Tą książkę można najprościej streścić właściwie w dwóch słowach: miłość i polityka. Mimo, że nie są to moje ulubione tematy czytało mi się zadziwiająco dobrze a to za sprawą lekkiego pióra pana Wojciecha Żukrowskiego. Wypadałoby jednak zacząć od początku co niniejszym czynię. Główny bohater tej powieści Istvan, to rodowity Węgier, radca przebywający na placówce dyplomatycznej w New Delhi w Indiach. Istvan wikła się w różne przygodne miłostki a od czasu do czasu nachodzi go głębsza refleksja na temat sytuacji na Węgrzech, gdzie wybuchają protesty i wszystko zmierza do obalenia komunistycznego rządu. Autor opisuje Indie bardzo plastycznie od tamtejszych zwyczajów po pogodę (nieustające upały). Co ważne pan Żukrowski w Indiach rzeczywiście był (sprawdziłem) dlatego, też jego opisy tego kraju na pewno nie są wyssane z palca i wypadają naturalnie. Co do tytułu to odnosi się on do kamiennych tablic, które Bóg podarował Mojżeszowi na Górze Synaj i na których wyryte było dziesięcioro przykazań czyli Dekalog. Radca Istvan zakochuje się w Margit, jednak jako, że na Węgrzech posiada już żonę i synów dręczą go wyrzuty sumienia czy aby na pewno powinien podeptać dziesięć przykazań? Co wybierze główny bohater? Gdzie znajdzie swoje szczęście?
„Kamienne Tablice” to w mojej opinii udana powieść, choć próżno tu oczekiwać dramatycznych zdarzeń czy mrożących krew w żyłach zwrotów akcji. Chociaż towarzyszy jej pewno napięcie zrodzone z niepewności o losy głównego bohatera. Warto nadmienić, że powieść powstała ponad pół wieku temu jednak czyta się ją wyśmienicie. Może moja ocena jest trochę zaniżona, jednak to wynika z tego, że to nie do końca moje klimaty. Mimo wszystko polecam. Mocna ocena dobra.

Tą książkę można najprościej streścić właściwie w dwóch słowach: miłość i polityka. Mimo, że nie są to moje ulubione tematy czytało mi się zadziwiająco dobrze a to za sprawą lekkiego pióra pana Wojciecha Żukrowskiego. Wypadałoby jednak zacząć od początku co niniejszym czynię. Główny bohater tej powieści Istvan, to rodowity Węgier, radca przebywający na placówce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1336
1310

Na półkach: , ,

Część druga Kamiennych tablic koncentruje się na skonsumowanym wreszcie (w bardzo ładny zresztą sposób, przyznaję) związku Istvana i Margit. Choć zaczyna się od dramatycznej przerwy w relacji, potem rozwija się ona gwałtownie i zmierza ku... no właśnie. Przez ponad 500 stron autor utrzymuje czytelnika w niepewności - czy Istvan ucieknie z Margit do Australii, czy powróci do żony i dwóch synów, których pozostawił w niespokojnych politycznie Węgrzech? Co przeważy - miłość do kobiety, czy miłość do domu i kraju rodzinnego? Czy Istvan będzie na tyle silny, że pozostawi za sobą swoje korzenie, swoją rodzinę, swoje wspomnienia - swoje życie - i podąży za Margit jako oderwany od tego wszystkiego wygnaniec?
Byłam ciekawa, szalenie wręcz ciekawa, jak to się skończy. Nie ma nic piękniejszego niż powieść, która wciąga tak mocno. Polecam.

Część druga Kamiennych tablic koncentruje się na skonsumowanym wreszcie (w bardzo ładny zresztą sposób, przyznaję) związku Istvana i Margit. Choć zaczyna się od dramatycznej przerwy w relacji, potem rozwija się ona gwałtownie i zmierza ku... no właśnie. Przez ponad 500 stron autor utrzymuje czytelnika w niepewności - czy Istvan ucieknie z Margit do Australii, czy powróci do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1336
1310

Na półkach: , ,

Tytuł znajomy, kojarzył mi się z jakimś seks skandalem - zresztą, kiedy wzięłam ja do ręki w antykwariacie, sprzedawca powiadomił mnie z uśmiechem, że zachwycona tą powieścią była sama Michalina Wisłocka.
Być może, ja na wątek romansowy, a zwłaszcza w wydaniu cielesnym, nie zwróciłam aż takiej uwagi - to już nie te czasy, kiedy "sceny" czytało się z wypiekami na twarzy. A i Żukrowski to nie Judith Krantz. :-)
Co mnie w Kamiennych tablicach urzekło? Opis Indii i Hindusów. Plastyczny, pełny zrozumienia i uczucia, choć także lekkiego zniecierpliwienia. Może właśnie ten ostatni element sprawił, że wydał mi się ten opis tak autentyczny.
Do Indii nie pojadę, nie ciągnie mnie. W Kamiennych tablicach jest ich tyle, ile potrzebuję.

Tytuł znajomy, kojarzył mi się z jakimś seks skandalem - zresztą, kiedy wzięłam ja do ręki w antykwariacie, sprzedawca powiadomił mnie z uśmiechem, że zachwycona tą powieścią była sama Michalina Wisłocka.
Być może, ja na wątek romansowy, a zwłaszcza w wydaniu cielesnym, nie zwróciłam aż takiej uwagi - to już nie te czasy, kiedy "sceny" czytało się z wypiekami na twarzy. A i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    414
  • Chcę przeczytać
    274
  • Posiadam
    134
  • Ulubione
    13
  • Literatura polska
    7
  • Przeczytane dawno temu
    6
  • Z biblioteki
    4
  • Dawno przeczytane
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kamienne tablice 1-2


Podobne książki

Przeczytaj także