Gliniarz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2013-06-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-17
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324023950
Od pościgów policyjnymi polonezami i walki z mafią do ośrodków szkoleniowych CIA
Krzysztof Liedel zawsze marzył o tym, żeby łapać bandytów. Kiedyś robił to jako policjant, a dziś jako ekspert do spraw zwalczania terroryzmu, który odpowiadał między innymi za bezpieczeństwo Euro 2012. Marcin Ciszewski – autor bestsellerów www.ru2012.pl i Upał – odkrył zaś, że losy Liedla to materiał na książkę, jakiej jeszcze nie było. Tylko tu spotkacie prawdziwych twardzieli, którzy nie wahali się ruszyć w pogoń za rosyjskimi mafiosami wysłużonym polonezem i z wiecznie zacinającym się służbowym pistoletem P-64 w garści.
Od pościgów policyjnymi polonezami i walki z mafią do ośrodków szkoleniowych CIA i miejsc, które zaatakowała Al-Kaida – oto historia GLINIARZA.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z pamiętnika dzielnicowego antyterrorysty
Marcin Ciszewski to autor, o którym bez większych wątpliwości można powiedzieć, że jego literacki warsztat rozwija się z książki na książkę. Fani spodziewają się coraz więcej, chcą akcję w najczystszej postaci, wyrazistych bohaterów, tajemnice, spiski i brawurowe rozwiązania. Tymczasem, Marcin Ciszewski postanowił odejść od standardów i napisać coś z zupełnie innej beczki. Bez wątpienia wielu czytelników poczuje się trochę zawiedzionymi. Ale czy słusznie?
„Gliniarz” to książka niejako biograficzna, opowiadająca o karierze Krzysztofa Liedela w szeregach polskiej policji – i nie tylko. Krzysztof Liedel, będący narratorem powieści, z pomocą umiejętności pisarskich Marcina Ciszewskiego, przedstawia kilka luźno powiązanych ze sobą epizodów ze swego życia: od startu w prewencji, przez karierę w wydziale kryminalnym, nauczanie w Szkole Policji w Legionowie, aż do objęcia kierownictwa nad Wydziałem Zwalczania Terroryzmu w Departamencie Bezpieczeństwa Publicznego. Nie da się zaprzeczyć, że życie Krzysztofa Liedela było naprawdę ciekawe i obfitujące w sytuacje o niemal hollywoodzkim charakterze - na podstawie jego opowieści możnaby nakręcić niejeden film. Z całą pewnością wiele w tym zasług Ciszewskiego, który nadaje książce specyficzny, lekki sposób przedstawiania historii. Opowieść Gliniarza czyta się więc łatwo i całkiem przyjemnie, nawet pomimo faktu, że jest tak bardzo inna, niż wszystko co dotąd pan Marcin napisał.
Niejeden czytelnik spodziewał się także po „Gliniarzu” pewnej świeżości, kontrowersyjności i odkrywania nieznanych faktów o polskiej policji (a może wręcz prania brudów?). Tutaj niestety faktycznie można się zawieść. Sytuacje opisywane przez autorów są ciekawe, czasem może i przyjemnie zaskakujące, ale w gruncie rzeczy nie wnoszą niczego nowego w sposób postrzegania pracy policjanta przez typowego Kowalskiego. Z niektórych historii można się pośmiać, czasem da się poczuć leciutkie ukłucie dumy ze sprawności naszych stróżów prawa, ale próżno tu szukać wyjątkowo pikantnych szczegółów policyjnego rzemiosła, ani wyciągania na światło dzienne głęboko skrywanych tajemnic. To solidna, choć nie porywająca oryginalną fabułą książka, którą dobrze się czyta i łatwo się przy niej odprężyć. Trochę jak lekki, niewymagający film, który miło obejrzeć, gdy telewizja puszcza go po raz trzydziesty, ale nie bardzo jest po drodze, by wypożyczać go na DVD.
„Gliniarz”, podobnie jak poprzednie tytuły Ciszewskiego wydane przez Znak, to książka profesjonalna, którą aż miło trzymać w rękach. Okładka autorstwa Mariusza Banachowicza wygląda świetnie, a tekst przygotowano z należytą starannością. Warto też wspomnieć, że niemal równolegle z wersją papierową, wydano także audiobooka w znakomitej interpretacji Krzysztofa Banaszyka. Kto nie ma czasu na lekturę papierową, niech sięga po wersję dźwiękową - nie zawiedzie się.
Mimo iż „Gliniarz” różni się niemal w każdym calu od poprzednich książek Ciszewskiego, to wciąż jest to dobra i warta polecenia książka. Powinna trafić w gusta zarówno fanów sensacji jak i lekkiego kryminału, a i fani Ciszewskiego, jeśli przymkną trochę oko na fabularne niedostatki, nie powinno zbyt głośno narzekać
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 1 227
- 436
- 206
- 20
- 19
- 17
- 15
- 14
- 13
- 13
OPINIE i DYSKUSJE
Historia głównego bohatera - Gliniarza, od wstąpienia do wojska, przez szeregową pracę w Policji (wtedy jeszcze w Milicji),do likwidowania terrorystów. Książkę (audiobooka) przesłuchałem z wielką przyjemnością. Krótkie 15-20 minutowe rozdziały w większości będące osobnymi historiami sprawdzały się np. przy spacerach z psem (polecam).
Historia głównego bohatera - Gliniarza, od wstąpienia do wojska, przez szeregową pracę w Policji (wtedy jeszcze w Milicji),do likwidowania terrorystów. Książkę (audiobooka) przesłuchałem z wielką przyjemnością. Krótkie 15-20 minutowe rozdziały w większości będące osobnymi historiami sprawdzały się np. przy spacerach z psem (polecam).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka o bardzo ciekawym człowieku, który postanowił zostać policjantem bo miał misję.
Bardzo fajnie i z zębem opowiedziane historie z pracy policji. Opowiedziane z perspektywy 1 osoby co naprawdę wyszło super. Można się uśmiechnąć ale i mocno zaskoczyć.
Gorąco polecam 👍
Bardzo ciekawa książka o bardzo ciekawym człowieku, który postanowił zostać policjantem bo miał misję.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo fajnie i z zębem opowiedziane historie z pracy policji. Opowiedziane z perspektywy 1 osoby co naprawdę wyszło super. Można się uśmiechnąć ale i mocno zaskoczyć.
Gorąco polecam 👍
71/52/2023
71/52/2023
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka to zbiór wspomnień emerytowanego policjanta. Bardzo mi to odpowiada, ponieważ od razu przeskakujemy z jednej policyjnej akcji do drugiej. Dla młodego czytelnika takiego jak ja myślę, że ciekawsze są wspomnienia z lat 90, te bardziej współczesne jakoś mnie nudziły. Oczywiście polecam jak ktoś lubi takie klimaty.
Książka to zbiór wspomnień emerytowanego policjanta. Bardzo mi to odpowiada, ponieważ od razu przeskakujemy z jednej policyjnej akcji do drugiej. Dla młodego czytelnika takiego jak ja myślę, że ciekawsze są wspomnienia z lat 90, te bardziej współczesne jakoś mnie nudziły. Oczywiście polecam jak ktoś lubi takie klimaty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam tego typu książki. Dla mnie 10/10 bez dwóch zdań! Polecam!
Uwielbiam tego typu książki. Dla mnie 10/10 bez dwóch zdań! Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZawsze z ciekawością sięgam po wspomnienia czy opisy służby w Policji i zawsze jest to dla mnie ciekawa lektura (choć nie jestem obiektywna:). Czytając "Gliniarza" można było się czasami uśmiechnąć, czasami zadumać. Między innymi wspomina o głośnych sprawach początku lat dziewięćdziesiątych - sekta "Niebo", Pershing, Afgan... Zabrakło mi jedynie nawiązania do życia prywatnego (a przecież służba ma na nie ogromny wpływ). Polecam!
I jeszcze dwa cytaty (jakże prawdziwe):
"Popierdółka Życie pisze naprawdę dziwne scenariusze"
"Do czego służy policjantowi bruzda między pośladkami? Do tego, żeby spływał po niej pot".
Zawsze z ciekawością sięgam po wspomnienia czy opisy służby w Policji i zawsze jest to dla mnie ciekawa lektura (choć nie jestem obiektywna:). Czytając "Gliniarza" można było się czasami uśmiechnąć, czasami zadumać. Między innymi wspomina o głośnych sprawach początku lat dziewięćdziesiątych - sekta "Niebo", Pershing, Afgan... Zabrakło mi jedynie nawiązania do życia...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIstnieją ludzie-książki.
To nietypowa forma tekstu. Zachowana tylko w umyśle, dostępna tylko w rozmowie i tylko nielicznym. Jednak czasami tacy ludzie napotykają na swojej drodze kogoś, kto ma zdolność ubierania myśli w słowa.
Wtedy powstaje książka z fascynującą opowieścią.
Bo nie mogę tych wspomnień z dwudziestoletniej służby w milicji/policji w okresie przemiany ustrojowej naszego kraju nazwać tylko wspomnieniami. Tak prosto się nie da, bo jest w niej i sensacja, i groza, i horror, i wstąpienie do piekieł przestępczego świata, i brawura balansująca na krawędzi prawa, i sceny podnoszące adrenalinę, a także te, które ją rozładowują dobrze znaną metodą – humorem, przymrużeniem oka, śmiechem. Chociaż jest i o alkoholu, o jego zbawiennym wpływie na stres, napięcie i niepewność.
Nie spodziewałam się takiej dawki emocji, podanej szczerze, bez ubarwień, bez przypinania sobie medalu do piersi, z odrobiną krytyki procedur, biurokracji i warunków pracy, gdzie w dobie komputerów w komendach jeszcze królowały maszyny do pisania. Jednak nie na tym skupił się główny bohater – Krzysztof. Przede wszystkim ukazał zawód policjanta wykonywany przez człowieka z powołaniem do tej służby, z pasją. Wtedy profil takiego funkcjonariusza odbiega bardzo od tego pana w mundurze, z brzuszkiem, siedzącego za biurkiem. I właśnie to ostatnie, utarte wyobrażenie skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę. Nie nazwisko współautora, pisarza znanego z kilku wcześniej wydanych powieści sensacyjnych, ale prowokujący tytuł, który kojarzył mi się tylko z amerykańską rzeczywistością oraz kontrastujący z nim napis umieszczony u góry okładki tytułowej: prawdziwa opowieść o polskich policjantach. Stwierdziłam, że niedobrze wiedzieć więcej o obcych gliniarzach niż o własnych, a mając w głowie obraz amerykański, trochę sceptycznie podeszłam do tej książki. Do debiutującego pisarza w roli spisującego czyjeś wspomnienia, który po raz pierwszy nie użył własnej wyobraźni, "by wykreować zdarzenia, postaci, relacje pomiędzy nimi", ale doświadczenia i przeżycia zaprzyjaźnionego, obecnie już byłego, policjanta.
Polskiego policjanta.
Dla mnie to było bardzo ważne. By poznać specyfikę tego zawodu, byłam nawet skłonna wybaczyć ewentualny słaby warsztat literacki. Chciałam tylko jednego – dowodu, że określenie „gliniarz” w kontekście polskiego policjanta brzmi dumnie.
Otrzymałam i jedno, i drugie. Z nawiązką!
Książkę połknęłam na dwa razy, zmieniając po drodze wiele niesłusznych uprzedzeń, poglądów, ale i poszerzając wiedzę na temat specyfiki pracy samej policji. Prawdą jest też jednak to, że Krzysztof był nietypowym policjantem (chociaż sam twierdzi, że takich jak on było i jest nadal 99%),z wyjątkową ścieżką zawodową i to właśnie te cechy skłoniły pisarza do użyczenia swojego pióra. Niekonwencjonalnym w sposobie myślenia i działania, trochę łobuzem, bo "aby złapać łobuza, trzeba za nim posłać innego łobuza", trenującym, skłonnym do ryzyka, dyspozycyjnym (niestety, na temat wpływu pracy na sprawy rodzinne nie ma ani słowa, a szkoda),z dodatkowym zmysłem wyczucia i jedną, podstawową zasadą, którą ujmował w sposób anegdotyczny – "Do czego służy policjantowi bruzda między pośladkami? Do tego, żeby spływał po niej pot". Jakże inaczej brzmi to zdanie w kontekście znanych kawałów o policjantach. Jednak Krzysztof nie tylko pozwolił mi uczestniczyć w akcjach rozbijania mafii rosyjskiej, skradania się do „dziupli” w ciemną noc, w łażeniu w deszczu po błotnistym polu w poszukiwaniu mordercy denata leżącego na jego środku, w bójkach na śmierć i życie z przestępcami (sceny niczym z filmów!),w pogoni za włamywaczem, w aresztowaniu samookaleczjącego się recydywisty w tym procederze, w aferach gospodarczych znanych mi z doniesień medialnych, ale także w akcji tuż po zamachu w londyńskim metrze, w szkoleniach antyterrorystycznych w Anglii i USA. Również w Guantanamo. "Czasami się nudziliśmy, bo nuda doskwierała, zwłaszcza gdy nie było spraw w terenie i zaczynało się przekładanie papierków, wypełnianie zaległych formularzy, uzupełnianie notatek: ten typ ekscytujących, podnoszących poziom adrenaliny przypadków" – jak posumował wszechpanującą, ale konieczną papierologię w tym zawodzie. Te wszystkie doświadczenia powolutku, z czasem, od osiemnastolatka zaczynającego w prewencji jeszcze w czasach komunizmu, poprzez służbę w plutonie specjalnym, pracę w sekcji kryminalnej, studia prawnicze, wykłady w szkole, na organizowaniu po 11 września 2001 roku i szefowaniu ministerialnej instytucji Międzyresortowemu Zespołowi do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Terroryzmu skończywszy, pozwoliły mi prześledzić drogę kształtowania się rasowego policjanta.
Polskiego gliniarza (jednak to połączenie jest możliwe!) z zasadą – chcieć to móc! Wcielony mit kariery zawodowej – od marzeń o pracy w policji do szefowania zespołem do spraw terroryzmu.
Jednak jest łyżka dziegciu w tych wspomnieniach, którą Krzysztof zaprawia swoje barwne życie na końcu – polityka przekreślania dotychczasowych, z takim trudem zdobywanych doświadczeń, o której pisze – "Coraz więcej było w tym wszystkim polityki, coraz mniej okazji do pracy, którą traktowałem bardziej jako okazję do „zbawiania świata” niż zarabiania na chleb". Polityka, w wyniku której z policji odchodzili najlepsi. I to wcale nie jest z korzyścią dla mnie, dla polskiego społeczeństwa.
Dla naszego bezpieczeństwa.
naostrzuksiazki.pl
Istnieją ludzie-książki.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo nietypowa forma tekstu. Zachowana tylko w umyśle, dostępna tylko w rozmowie i tylko nielicznym. Jednak czasami tacy ludzie napotykają na swojej drodze kogoś, kto ma zdolność ubierania myśli w słowa.
Wtedy powstaje książka z fascynującą opowieścią.
Bo nie mogę tych wspomnień z dwudziestoletniej służby w milicji/policji w okresie przemiany...
Bardzo ciekawa pozycja, szkoda że Ciszewski był tu tylko ghostwriterem.
Bardzo ciekawa pozycja, szkoda że Ciszewski był tu tylko ghostwriterem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrawdziwa. Dobrze się czyta.
Prawdziwa. Dobrze się czyta.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka z szybkimi akcjami milicji, policji. Ciekawie i trochę śmiesznie. Śmiałem się do książki z niektórych opisanych akcji.
Książka z szybkimi akcjami milicji, policji. Ciekawie i trochę śmiesznie. Śmiałem się do książki z niektórych opisanych akcji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to