Książka kupiona kompletnie przez przypadek, przeleżała długo na półce i cały czas byłem przekonany, że akcja toczy się w średniowieczu. Jak daleki byłem w przypuszczeniach od prawdziwej fabuły. A cóż to była za fabuła, nawet nie wiem co to za gatunek ale jest tam tyle absurdalnych zwrotów akcji, która dzieje się bez żadnej przerwy na złapanie oddechu. Nieprawdopodobieństwo zdarzeń, postacie pokroju Charles Bronsona i wielkoskalowe spiski każą mi zaliczyć to dzieło jako guilty pleasure. Ale nie jest to żaden minus jeśli wiesz na co się piszesz. Ja nie wiedziałem ale bawiłem się świetnie

Książka kupiona kompletnie przez przypadek, przeleżała długo na półce i cały czas byłem przekonany, że akcja toczy się w średniowieczu. Jak daleki byłem w przypuszczeniach od prawdziwej fabuły. A cóż to była za fabuła, nawet nie wiem co to za gatunek ale jest tam tyle absurdalnych zwrotów akcji, która dzieje się bez żadnej przerwy na złapanie oddechu. Nieprawdopodobieństwo...

Książka pochłonęła mnie w całości. Akcja dzieje się od samego początku. Koniec jest zaskakujący i chce się od razu sięgać po kolejny tom.
Bohaterowie starają się ocalić porwaną córkę prezydenta i jej nienarodzone jeszcze dziecko, którym grozi wielkie niebezpieczeństwo. Jednak to dopiero początek niebanalnych zadań do rozwikłania, gdyż, wszystko sprowadza się do badań genetycznych i próbach zmian w kodzie DNA.

Książka pochłonęła mnie w całości. Akcja dzieje się od samego początku. Koniec jest zaskakujący i chce się od razu sięgać po kolejny tom.
Bohaterowie starają się ocalić porwaną córkę prezydenta i jej nienarodzone jeszcze dziecko, którym grozi wielkie niebezpieczeństwo. Jednak to dopiero początek niebanalnych zadań do rozwikłania, gdyż, wszystko sprowadza się do badań...

Jak zwykle fantastyczna i niezwykle wciągająca fabuła, świetne dialogi, doskon skntruowane postacie. Pełen zachwyt. Dodatkowo pojawia się nowy bohater, którego nie da się nie lubić - Tucker.
I Kain!😃
9/10

Jak zwykle fantastyczna i niezwykle wciągająca fabuła, świetne dialogi, doskon skntruowane postacie. Pełen zachwyt. Dodatkowo pojawia się nowy bohater, którego nie da się nie lubić - Tucker.
I Kain!😃
9/10

Muszę powiedzieć, że jak na razie najlepsza z serii Sigma Force.

Muszę powiedzieć, że jak na razie najlepsza z serii Sigma Force.

"Linia krwi" to ósmy tom serii SIGMA i chyba dotychczas najlepszy.
Autor zaszalał, bo zawrotnie szybka akcja dzieje się na lądzie, na morzu a nawet pod wodą. Książki nie sposób odłożyć na moment.
Bohaterowie, jak zwykle ci sami, ale tym razem duży udział w "ratowaniu świata" mają panie. Do stałego grona dołącza również pies wraz z opiekunem.
Fabuła kręci się wokół problemu długowieczności i eksperymentów na ludziach. Jak zwykle prawda miesza się z fikcją.
Ale co ja tam będę pisać, to trzeba koniecznie przeczytać.

"Linia krwi" to ósmy tom serii SIGMA i chyba dotychczas najlepszy.
Autor zaszalał, bo zawrotnie szybka akcja dzieje się na lądzie, na morzu a nawet pod wodą. Książki nie sposób odłożyć na moment.
Bohaterowie, jak zwykle ci sami, ale tym razem duży udział w "ratowaniu świata" mają panie. Do stałego grona dołącza również pies wraz z opiekunem.
Fabuła kręci się wokół problemu...

Chociaż bardzo dobrze bawię się przy lekturze książek z cyklu Sigma, to sięgam po kolejne tomy w bardzo dużych odstępach czasu. Od przeczytania 7 tomu minęło kilka miesięcy i fabularnie byłem trochę za mgłą, ale 'Linia krwi' bardzo szybko wprowadziła mnie na dobre tory.

Kobieta w ciąży zostaje porwana przez piratów u wybrzeży Seszeli. Okazuje się, że była podróżującą pod fałszywym nazwiskiem córką prezydenta USA. Dodatkowo porywacze znają jej prawdziwe personalia i szybko okazuje się, że zalezy im na dziecku. W celu odbicie kobiety zostaje wysłana mała grupa Sigmy, a pomaga im były komandos Tucker wraz ze swoim psem Kainem. Bardzo szybko okazuje się, że porywacze mają powiązania z bardzo wysoko postawionymi ludźmi i Gildią. Nic nie wydaje się takie jakie jest na pierwszy rzut oka. Z każdą chwilą na jaw wychodzą powiązania rodziny prezydenta z Linią krwi i Gildią, a oddział Sigmy bardzo szybko zostaje rozdzielony. Wszystko to by zdobyć tajemnicę nieśmiertelności.

James Rollins przez pierwszą połowę książki przedstawia nam thriller o porwaniu. Akcja jest szybka, ale nie ma tutaj nic zaskakującego. Kiedy zaczyna dodawać kolejne lokacje i elementy tak dorze znane z cyklu nie sposób oderwać sie od lektury. Od Seszeli, przez wyspy i nowoczesne bydynki Dubaju, aż po rezydencję rodziny prezydenckiej autor serwuje nam jazdę bez trzymanki. Dodatkowo nowe elementy historii każdej z postaci pasują jak ulał i tylko pogłębiają więź czytelnika z bohaterami, a nowo wprowadzone osoby z miejsca wpasowują się w krajobraz Sigmy. Autor w charakterystyczny dla siebie sposób łączy historię z nauką i fikcją i serwuje czytelnikowi doskonałą zabawę w stylu kina nowej przygody. Żeby być na bieżąco z cyklem zostało mi jeszcze kilka książek, ale z przyjemnością po nie sięgnę. Polecam!

Chociaż bardzo dobrze bawię się przy lekturze książek z cyklu Sigma, to sięgam po kolejne tomy w bardzo dużych odstępach czasu. Od przeczytania 7 tomu minęło kilka miesięcy i fabularnie byłem trochę za mgłą, ale 'Linia krwi' bardzo szybko wprowadziła mnie na dobre tory.

Kobieta w ciąży zostaje porwana przez piratów u wybrzeży Seszeli. Okazuje się, że była podróżującą pod...

Ósma część z cyklu Sigma Force rozwaliła mnie na łopatki!

Przyznaję jej zasłużone 8 gwiazdek, bo ta książka w pełni spełniła swoją rozrywkową rolę i dostarczyła mi wielu emocji. Poza tym była najlepszą książką tego autora, jaką do tej pory miałam okazję przeczytać.

James Rollins zabrał mnie w niesamowitą podróż po Stanach Zjednoczonych i Dubaju, pokazał tajemnicze laboratoria medyczne i somalijskich piratów. Poza akcją, która od początku do końca trzymała w napięciu, rozwiązało się wiele wątków osobistych o których czytaliśmy w poprzednich książkach.

Pochłonęłam "Linię krwi" i niczego nie żałuję. Nie będę dopatrywać się błędów logistycznych czy innych elementów, które mogłyby mnie denerwować. Po prostu mam zamiar bardzo miło wspominać czas spędzony przy tym tytule.

Ósma część z cyklu Sigma Force rozwaliła mnie na łopatki!

Przyznaję jej zasłużone 8 gwiazdek, bo ta książka w pełni spełniła swoją rozrywkową rolę i dostarczyła mi wielu emocji. Poza tym była najlepszą książką tego autora, jaką do tej pory miałam okazję przeczytać.

James Rollins zabrał mnie w niesamowitą podróż po Stanach Zjednoczonych i Dubaju, pokazał tajemnicze...

Książki o Sigma Force są dla mnie zawsze odskocznią po czymś ciężkim albo czymś co mnie znudziło. Czytając ten cykl nie sposób się nudzić, akcja goni akcję. Nie trzeba się również specjalnie wysilać na rozwiązanie zagadek, są one dosyć proste i zawsze dobrze opisane przez Autora, w przystępny dla każdego sposób.
Przyznaję jednak, że „Linia Krwi” jest według mnie jedną z najsłabszych części cyklu. Ta książka jest zdecydowanie bardziej przygodowo- sensacyjną odsłoną Sigmy niż jej poprzedniczki. W innych częściach mamy chociaż trochę zagadek historycznych czy geograficznych, tutaj tego nie ma. Jest tylko porwanie Amandy i jej niezwykłego dziecka i w sumie tyle. Sporo jest genetycznych i cybernetycznych zagadnień co akurat mnie zawsze średnio się podoba. Niestety tutaj nawet tych zagadek było jak dla mnie zdecydowanie za mało, za dużo natomiast pościgów, poszukiwań zaginionych i jakiejś dziwnej broni rodem z filmów si-fi.
Jestem też niestety trochę znudzona bohaterami. Dużym plusem było pojawienie się Tuckera i Kaina, bardzo ciekawe postaci, świeże, utrzymane oczywiście w tendencji Supermena ale i tak na plus. Niestety na koniec rozczarowanie gdyż zanosi się na to, że w kolejnych częściach tych postaci już nie będzie. Bardzo bym chciała żeby pojawił się ktoś nowy, ktoś kto wniesie nieco świeżości i humoru w to zastałe towarzystwo.
W książce niby bardzo dużo się dzieje ale miałam trochę wrażenie, że akcja jest rozciągnięta niepotrzebnie. Pewne wątki można by skrócić, niekoniecznie opisywać je aż tak dokładnie, szczególnie, że nie były aż tak interesujące. Dla mnie przynajmniej.
Nie podobało mi się również wybielanie niektórych postaci, trochę jakby na siłę. Seichan, która nagle przeżywa jakieś wewnętrzne rozterki była dla mnie odrobinę sztuczna. Do tego postać głównego antagonisty była mało ciekawa. Plus za zakończenie, nie spodziewałam się tego (chociaż nie było to aż tak zaskakujące).
Marzy mi się książka oparta głównie na zagadce historycznej, archeologicznej albo geograficznej. Gdzie sensacji i pościgów będzie stosunkowo mało, a nowoczesnej broni jeszcze mniej. Z nowymi bohaterami, może jakimś geniuszem zła, który faktycznie tym geniuszem będzie a nie tylko marionetką w rękach tajemniczego kogoś. Poznajmy wreszcie tego KOGOŚ.

Książki o Sigma Force są dla mnie zawsze odskocznią po czymś ciężkim albo czymś co mnie znudziło. Czytając ten cykl nie sposób się nudzić, akcja goni akcję. Nie trzeba się również specjalnie wysilać na rozwiązanie zagadek, są one dosyć proste i zawsze dobrze opisane przez Autora, w przystępny dla każdego sposób.
Przyznaję jednak, że „Linia Krwi” jest według mnie jedną z...

Ot taki odmóżdżacz. Dużo strzelanki, gdzie w większości giną ci źli i wiadomo, że dobro w amerykańskim stylu zwycięży.

Ot taki odmóżdżacz. Dużo strzelanki, gdzie w większości giną ci źli i wiadomo, że dobro w amerykańskim stylu zwycięży.

Sensacja to nie mój ulubiony gatunek, ale tą pozycję się dobrze czytało. Bardzo szybka akcja, ciągle coś się dzieje. dla mnie momentami za dużo. Brakowało mi również momentami zachowania ciągu przyczynowo-skutkowego. musiałam wrócić parę stron i nadal nie wiedziałam skąd pochodzi dana informacja. Kto lubi sensacje nie będzie rozczarowany.

Sensacja to nie mój ulubiony gatunek, ale tą pozycję się dobrze czytało. Bardzo szybka akcja, ciągle coś się dzieje. dla mnie momentami za dużo. Brakowało mi również momentami zachowania ciągu przyczynowo-skutkowego. musiałam wrócić parę stron i nadal nie wiedziałam skąd pochodzi dana informacja. Kto lubi sensacje nie będzie rozczarowany.