Atlantyda odnaleziona. Rozwiązanie największej zagadki w dziejach świata

Okładka książki Atlantyda odnaleziona. Rozwiązanie największej zagadki w dziejach świata Gavin Menzies
Okładka książki Atlantyda odnaleziona. Rozwiązanie największej zagadki w dziejach świata
Gavin Menzies Wydawnictwo: W.A.B. reportaż
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
The Lost Empire of Atlantis
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2013-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-24
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377478356
Tłumacz:
Jarosław Mikos
Tagi:
Atlantyda reportaż
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
610
567

Na półkach:

Pisanie o „rozwiązaniu zagadki” etc. byłoby nadużyciem, lecz wśród mnóstwa podobnych uroszczeń jedno więcej i tak bez znaczenia.
Pierwszym, który „odkrył” (rozmyślnie w cudzysłowie) Atlantydę na Morzu Śródziemnym (na Cyprze, zaś Słupy Heraklesa w Bosforze) był zapewne rosyjski językoznawca Abraham Siergiejewicz Norow w 1854. Po odkryciach Evansa (vide infra) paru kolejnych „odkrywców” utożsamiło ją z Kretą, zaś w 1956 Angelos Galanopoulos z Santorynem.

Początek sprawia wrażenie bardzo naiwnie „pałac w Fajstos – podobnie jak jego siostrzany kompleks pałacowy w Knossos, położony bardziej na północ – jest o wiele starszy niż wspaniały Partenon w Atenach, który powstał w 455 roku p.n.e., w szczytowym okresie rozwoju klasycznej cywilizacji greckiej. Mieszkańcy Fajstos żyli w wygodzie i luksusie ponad tysiąc lat wcześniej. Tutejszy pałac pochodzi z tej samej epoki co egipskie budowle z czasów Starego Królestwa i dorównuje wiekiem wielkim piramidom w Gizie. Jak się dowiedzieliśmy, początki osadnictwa sięgają tu około 4000 roku p.n.e. To była dla mnie prawdziwa niespodzianka. Jak to możliwe, że tak niewiele słyszałem o tym niesamowitym miejscu, które swoim pięknem mogło konkurować z Tadż Mahal w Indiach? Co naprawdę wiedziałem o budowniczych pałacu? Ludziach znanych nam jako Minojczycy? Przemierzając nagrzane słońcem pałacowe dziedzińce, zdaliśmy sobie sprawę z tego, że w czasach gdy większość Europejczyków mieszkała ciągle w prymitywnych szałasach, starożytni Kreteńczycy wznosili pałace z ulicami wykładanymi kamieniem, łazienkami i sprawnie funkcjonującym systemem kanalizacyjnym.” I temuż podobnież. Naprawdę wtedy dopiero się dowiedział o tym wszystkim ?

„kupiliśmy książkę profesora Stylianosa Alexiou pod tytułem Minoan Civilization. Wynikało z niej niezbicie, że Kreta już w starożytności budziła niezwykłe zainteresowanie jako jedno z miejsc opisywanych przez poetów z nabożnym szacunkiem. Ten podziw był początkiem wielu legend dotyczących pałacu i jego mieszkańców. Podobno Zeus najważniejszy z bogów, urodził się i zmarł na Krecie, a Dionizos właśnie tam wynalazł wino. (...) W dodatku ta wspaniała cywilizacja nie obejmowała wyłącznie Krety. Minojczycy byli niestrudzonymi podróżnikami zupełnie jak jaskółki krążące nad naszymi głowami. Jak dowiedzieliśmy się od naszego przewodnika, postaci dyplomatycznych posłanników z Keftiu – tak starożytni Egipcjanie nazywali Kreteńczyków – widnieją już na egipskich freskach z czasów Starego Królestwa, zdobiących grobowce dygnitarzy z okresu panowania Tutmozisa III z XVIII dynastii. Kreteńczycy przedstawieni na tych freskach niosą rytualne wazy do składania ofiar z oliwy. A zatem już około 1425 roku p.n.e. minojscy podróżnicy docierali do Egiptu. To prawdziwie oszałamiająca wizja. Zacząłem się zastanawiać, czy ci niestrudzeni marynarze nie stali się przypadkiem źródłem inspiracji dla niektórych z mitów: o Jazonie żeglującym po morzach z Argonautami albo o dziesięcioletniej wędrówce Odyseusza, który wymykał się wszelkim niebezpieczeństwom, aby w końcu wrócić do domu, do swojej wiernej żony Penelopy.”
I tak w kółko Macieju.
„I oto znów, tym razem na Krecie, odnalazłem fascynującą cywilizację, która najwyraźniej osiągnęła taki poziom rozwoju, że odegrała równie ważną rolę w dziejach świata, a mimo to wciąż była bardzo słabo znana. W porównaniu z ogromnymi zasobami wiedzy, jaką dysponujemy na temat życia starożytnych Egipcjan, wiemy o niej tak mało, że można by pomyśleć o jakimś spisku zmierzającym do tego, aby zachować tę tętniącą życiem kulturę w tajemnicy. Wprawdzie słyszałem wcześniej co nieco o historii odkryć archeologicznych na Krecie, ale o wyrafinowaniu bogactwie cywilizacji, która stworzyła te dzieła, nie miałem zielonego pojęcia.”
Zaczął wietrzyć spisek, gdy usłyszał o sprawach ogólnie znanych ?

Dalej o zasługach Arthura Evansa przy odkryciu „cywilizacji minojskiej”, tak jakby trzeba to było objaśniać. Były one już wielokrotnie opisywane (na przykład Ceram „Bogowie, groby i uczeni”).
„Niewiele cywilizacji uległo tak całkowitemu zapomnieniu jak minojska.” Na czym to zapomnienie miałoby polegać ? Cytuje następnie Tukidydesa „Pierwszy bowiem, jak słyszymy, miał flotę Minos. Panował on nad przeważającą częścią morza zwanego dziś Helleńskim” itd. („Wojna Peloponeska” I, 4 tłum. Kazimierz Kumaniecki),który wiedział o tym z mitów.
Herodot o Minosie krótko napomyka, jak o kimś ogólnie znanym „pierwszym, o ile wiemy, z Hellenów, który zamierzał uzyskać panowanie nad morzem (ἐςτὶ πρῶτοσ τῶν ἡμεῖσ ἴδμεν Ἑλλόνων ὃσ θαλαςςοκρατϋειν ἐπενοόθη),wyjąwszy Minosa z Knossos (πάρεξ Μίνωόσ τε τοῦ Κνωςςίου) i jeżeli jeszcze ktoś inny przed nim nad morzem panował; dość że w czasach historycznych jest Polikrates pierwszym” itd. („Dzieje” III, 122 tłum. Seweryn Hammer). Podobnie Arystoteles „Minos dzierżył panowanie na morzu, zdobył jedne wyspy i skolonizował drugie, aż w końcu w czasie wyprawy na Sycylię stracił tam życie pod Kamikos” („Polityka” 2, 7, 2 tłum. Ludwik Piotrowicz),Diodor: „niektórzy z uczestników wojennych wypraw Minosa w okresie, kiedy jako pierwszy spośród Hellenów panował na morzu (…) rozporządzając wielkimi siłami lądowymi i morskimi, zdobył panowanie na morzu i wysyłał z Krety liczne kolonie, zasiedlił większą [część] Wysp Cykladzkich i rozdzielił ziemię między ludy, zawładnął także niemałą [częścią] nadmorskiego terenu Azji” („Biblioteka” 5, 54 i 84, tłum. Ines Musialska) czy Strabon „panowanie Minosa na morzu jest powszechnie znane (ἥ τε Μίνω θαλαττοκρατία θρυλεῖται)” („Geografia” 1,3, 2 tłum. Piratka).

„Postanowiłem zacząć od tekstów Platona, ponieważ – na podstawie moich wcześniejszych badań – uważam go za historyka o niepodważalnej wiarygodności.”
Napisane w taki sposób, jakby czytanie Platona było czymś dotąd nowym i nieznanym. A przy tym sprawia wrażenie, jakby czytał jakiegoś innego Platona, niż reszta.
„W "Timaiosie' Platon pisze, że w czasach odpowiadających wydarzeniom opisywanym w Księdze Wyjścia nastąpiło zderzenie Ziemi porwanej "wirem wiatrów niesionych przez powietrze" z jakimś "ogniem zewnętrznym" oraz "ogromną falą, która potem odpływała". Kula ziemska została wprawiona w ruch "naprzód i w tył, na prawo i na lewo, w dół i do góry . Jednym słowem, [ ... ] we wszystkich sześciu kierunkach".”
Skąd wiadomo, że „w czasach odpowiadających wydarzeniom opisywanym w Księdze Wyjścia” ?
Zaś cytat został oczywiście przekręcony.
„Dusze, wpuszczone w wielki nurt ciała, ani zapanować nad nim nie umiały, ani mu nie ulegały całkowicie, ale gwałtowny prąd je ponosił i one ponosiły, tak że się cała istota żywa poruszała bez porządku, w byle jakim kierunku, szła bez żadnego sensu, a miała wszystkich sześć rodzajów ruchu. Jeden ku przodowi i wstecz i znowu w prawo i w lewo, w dół i do góry i na wszystkie strony chodziły błąkając się w sześciu kierunkach. Bo wielka fala napływała i odchodziła – ta, która pożywienie przynosiła – a jeszcze większy niepokój wywoływały podniety zewnętrzne, kiedy się ciało zetknęło z jakimś ogniem obcym zewnętrznym albo z twardością ziemi, albo ze śliskością wód, albo z pędem wiatrów, które powietrze niosło; wszystko to wywoływało ruchy, które za pośrednictwem ciała celowały i trafiały w duszę.” („Timaios” 43B tłum. Witwicki)
O „ogniu” mowa tam wielokrotnie, a urywek cytatu zbyt niejasny.
Gdzie tu o kuli ziemskiej czy jej zderzeniu z czymkolwiek ? Podpowiem: nigdzie.
W prawdzie dialog ten zawiera twierdzenie o kulistości Ziemi i jej ruchu dokoła osi, lecz w innym miejscu. O tym będzie mowa dalej.

„W "Polityku" Platon ujmuje to samo językiem symbolicznym, mówiąc bardzo prostymi słowami o "zmianie zachodu i wschodu słońca i innych gwiazd". Platon opisywał zatem jakieś wydarzenie kosmiczne, które wywołało zmianę położenia osi Ziemi w taki sposób, że biegun północny stał się biegunem południowym. (…) "tam, skąd dzisiaj słońce wschodzi, tam dawniej zachodziło, a wschodziło po stronie przeciwnej". I dalej: "ruch obrotowy świata odbywa się raz w tym kierunku, co teraz, a raz w stronę przeciwną […] Tę przemianę trzeba uważać za największą ze wszystkich przemian, jakie się odbywają, i najbardziej zasadniczą we wszechświecie." Platon twierdzi, że zmiana prędkości obrotu Ziemi wokół własnej osi stanowiła wydarzenie o dramatycznych konsekwencjach. W Polityku pisze : "z konieczności nadchodzi wtedy zagłada największa istot żywych innych , a z rodzaju ludzkiego zostają tylko resztki".”

Gdzie tam była mowa o „zmiana prędkości obrotu” ? Cytaty z „Polityka” (268E – 270C) wprawdzie prawidłowe, lecz wyrwane z kontekstu, dalszy ciąg mówi o "odwróceniu biegu czasu" i odmładzaniu zamiast postarzania, zatem trudno by interpretować dosłownie.

Dalej powołuje się na „odkrycia” Velikowsky’ego o „zatrzymaniu biegu Słońca wedle źródeł Inków”, po to by co prawda je odrzucić, jednak nie z powodu ich wyraźnej niedorzeczności, lecz jedynie dlatego, ze nie da się ich powiązać z katastrofą Santorynu …

Skąd Menzies „wynalazł” identyfikację Atlantydy z Kretą?
Pisałam o tym kilkakrotnie, lecz cóż szkodzi powtórzyć.
Egipski kapłan miał powiedzieć :
„Pisma nasze mówią, jak wielką niegdyś państwo wasze złamało potęgę, która gwałtem i przemocą szła na całą Europę i Azję. Szła z zewnątrz, z Morza Atlantyckiego. Wtedy to morze tam było dostępne dla okrętów. Bo miało wyspę przed wejściem, które nazywacie Słupami Heraklesa. Wyspa była większa od Libii i od Azji razem wziętych. Ci, którzy wtedy podróżowali, mieli z niej przejście do innych wysp. A z wysp była droga do całego lądu, leżącego naprzeciw, który ogranicza tamto prawdziwe morze. Bo to, co jest po wewnętrznej stronie tego wejścia, o którym mówimy, to się okazuje zatoką o jakimś ciasnym wejściu. A tamto morze jest prawdziwe i ta ziemia, która je ogranicza całkowicie, naprawdę i najsłuszniej może się nazywać lądem stałym. Na wyspie tej, na Atlantydzie, powstało wielkie i podziwu godne mocarstwo pod rządami królów, władające nad całą Wyspą i nad wieloma innymi wyspami i częściami lądu stałego [zaatlantyckiego]. Oprócz tego, po tej stronie tutaj panowali nad Libią aż do granic Egiptu i nad Europą aż po Tyrrenię. Więc ta cała potęga zjednoczona próbowała raz jednym uderzeniem ujarzmić wasz i nasz kraj i całą okolicę Morza Śródziemnego.” („Timaios” 24E/25B)
„Morze Atlantyckie” (Ἀτλαντικοῦ Πελάγους, w mianowniku Ἀτλαντικός Πέλαγος) czyli nie Śródziemne.
Z „zewnątrz” (ἔξωθεν) czyli poza Śródziemnym.
Słupy Heraklesa to Gibraltar. We wcześniejszym dialogu „Fedon” 109AB obszar zamieszkany (οἰκεῖν) przez Greków rozciąga się „od Słupów Heraklesa aż do rzeki Fazis” (ἡμᾶς οἰκεῖν τοὺς μέχρι Ἡρακλείων Στηλῶν ἀπὸ Φάσιδος),o której pisze Herodot (IV, 37) „Persowie mieszkają aż po morze południowe (νοτίην θάλασσαν),które nazywa się Czerwonym (Ἐρυθρὴν). Nad nimi, ku północy, mieszkają Medowie, nad Medami Saspejrowie, nad Saspejrami Kolchowie, sięgając do morza północnego (βορηίην),do którego uchodzi rzeka Fasis (Φᾶσις).” zwana obecnie Rioni w Gruzji. Byłoby dziwne gdyby obszar zamieszkany na zachód od Gruzji miałby się kończyć gdzieś po drodze do Gibraltaru.
Wyspa Atlantycka (w mianowniku Ἀτλαντίς νῆσος, w dopełniaczu Ἀτλαντίδος νήσου, w celowniku Άτλαντίδι νήσῳ, w bierniku Ἀτλᾰντῐ́δᾰ νῆσον)
Ląd stały (ἤπειρος) po tamtej stronie „Morza Atlantyckiego” nazwany później Ameryką.
Morze Śródziemne (nazwa jako taka nie pada) po „tej stronie” (ἐντός „wewnątrz”).
Jeden z 10 królów „dostał jako przydział przylądek wyspy od Słupów Heraklesa po dzisiejszą Ziemię Gadeirycką (ἐπὶ τὸ τῆς Γαδειρικῆς νῦν χώρας)” („Kritias” 114B). Gadir był starożytną nazwą Kadyksu, portu na atlatyckim wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego, według encyklopedii Pliniusza IV, 120: Gadir, ita Punica lingua saepem significante (Gadir w języku fenickim oznacza twierdzę).

Wykorzystany w polskim wydaniu książki Menziesa przekład Pawła Siwka jest mniej ścisły, lecz i tak jednoznaczny.
„nasze księgi opowiadają, jak wasze miasto zniszczyło kiedyś wielką armię, która do pewnego czasu najeżdżała nie tylko Europę, lecz także Azję, wyruszając od Oceanu Atlantyckiego. W owym czasie bowiem można było żeglować po tym morzu. Posiadała wyspę przed cieśniną, która się nazywała u was Kolumnami Heraklesa. Wyspa ta była większa od Libii i Azji razem wziętych. Podróżni owych czasów mogli się dostawać z tej Wyspy na wyspy inne, a z nich na cały kontynent przeciwległy który się rozciągał dokoła tamtego prawdziwego morza. Całe to morze, które się znajduje z tej strony cieśniny, o której mowa, wygląda na port o wąskim wjeździe. A co jest po tamtej jej stronie, można by nazwać prawdziwym morzem, a ziemi, która je zewsząd otacza, można by dać, w ścisłym tego słowa znaczeniu, miano kontynentu. Na tej wyspie Atlantydzie kwitła wielka i zdumiewająca potęga królewska, której podlegała cała wyspa oraz wiele innych Wysp i części kontynentu. Ponadto z tej strony cieśniny królestwo to obejmowało okolice Libii aż do Egiptu i Europę aż po Tyrrenię. Cała ta potęga zebrała raz wszystkie swoje siły i próbowała jednocześnie podbić wasz kraj i nasz oraz wszystkie okolice, które rozciągają się po tej stronie cieśniny.”

Menzies przytacza kawałek od „w owym czasie bowiem” do „tamtego prawdziwego morza” i daje objaśnienie z sufitu:

„Platon opisuje w tym miejscu Atlantydę i Amerykę oraz stwierdza, że po Atlantyku można żeglować, korzystając ze znajdujących się na nim wysp (Wysp Kanaryjskich i Wysp Zielonego Przylądka podczas podróży na drugą stronę oceanu oraz Hebrydów i Orkadów podczas podróży powrotnej).”
Skąd wiadomo, że mowa o tych właśnie wyspach i w takiej właśnie kolejności, pozostanie tajemnicą Menziesa.
„Filozof przedstawia wyrafinowaną cywilizację Minojczyków i powiada, że ich imperium rozpościerało się od Atlantyku po Europę i obejmowało całe Morze Śródziemne.”
Gdzie mowa o Minojczykach ?
Gdzie o panowaniu nad „całym Morzem Śródziemnym” ?

„Ameryka znajdowała się na zachód od Atlantyku. Był to ‘kontynent przeciwległy, który się rozciągał dokoła tamtego prawdziwego morza’ po którym można było żeglować.”
Ależ to odkrywcze …
„Tą ogromną wyspą na zachodnim Atlantyku, rozciągającą się "dokoła prawdziwego morza" może być jedynie Ameryka.” Powtórzenie tego samego w obrębie dwu sąsiadujących zdań, bezpotrzebnie dodana „wyspa”, skoro mowa o „kontynencie” czy „lądzie stałym”.
„Gdy Platon mówi o flocie wracającej z Ameryki przez Atlantyk (by zaatakować Ateny),ma na myśli minojskie statki wracające z wypraw po miedź znad Jeziora Górnego.”
Gdzie Platon tak mówi ? Gdzie pada słowo „minojskie” ?
Ano nigdzie.
Platon (podobnie jak Kritias, Solon i inni) znał przecież Minosa z mitologii (por. też wcześniejszy cytat z Tukidydesa),nikt z nich nie musiałby się dowiadywać o nim od Egipcjan.
„ma na myśli” ?
Jeszcze lepiej. Menzies miał z nim kontakt telepatyczny, gdy wypisywał te dyrdymały ?

Na Atlantydzie zamiast znanych w Grecji winorośli i oliwek rosnąć miały rośliny, których nazw Platon nie znał, skoro jedynie omownie pisał „owoc łagodny” ἥμεροσ κᾰρπός („Kritias” 115A, Witwicki bezzasadnie uznał to za winogrona) czy „drzewo, które daje napój, pokarm i olej” ἢ ξύλων ἢ χυλῶν στακτῶν εἴτε ἀνθῶν ἢ καρπῶν (tamże),z pewnością palma kokosowa. Zatem przenoszenie tej wyspy na Morze Egejskie czy gdziekolwiek indziej jest zupełną dowolnością.

Inne zarzuty przeciw „minojskiej lokalizacji” zebrał Frank w „Zagładzie Atlantydy”.

Na tym można by poprzestać, lecz tu szczegółowe omówienie. Przytaczam zabawniejsze kawałki w tłumaczeniu.

reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-1
Rozdział 1 Minojczycy mieli pierwsi wynaleźć pismo (choć egipskie czy klinowe są starsze).

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-2
Rozdział 5
„Menzies zapożycza od Rodneya Castledena błędne założenie, że Mykeny były "kolonią minojską". Tymczasem była to kultura grecka, która przyjęła wpływy minojskie i wchłonęła Kretę, podobnie jak Rzym zapożyczył wpływy z Grecji, a następnie ją wchłonął. W dużej mierze polega również na Robercie Gravesie w kwestii jego zrozumienia "najgłębszych warstw mitu przedgreckiego", mimo że uczeni odrzucili jego "Greckie mity" ze względu na nieścisłości, dziwactwa i niemożliwe do poparcia interpretacje skupiające się na własnym Gravesa wyimaginowanym kulcie białej bogini.”

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-3

Rozdział 15
„Menzies uważa, że Babilończycy nauczyli się ustalać długość geograficzną, problem, który Europejczycy rozwiązali dopiero w XVIII wieku. Nie dostarcza żadnych dowodów na poparcie swojego twierdzenia, że Babilończycy wiedzieli, że Ziemia krąży wokół Słońca. Byłoby to zaskakujące, ponieważ w swoich tekstach uznali Słońce za planetę krążącą wokół Ziemi. Myli również astronomię i astrologię i uważa, że horoskopy babilońskie, rejestrujące zaćmienia Księżyca, są dowodem nawigacji. Zaćmienia Księżyca można wykorzystać do obliczenia długości geograficznej, ale tylko wtedy, gdy dysponuje się dokładnymi pomiarami czasu. W czasach Aleksandra Wielkiego Ptolemeusz wydedukował tą metodą różnicę długości geograficznej między Kartaginą a Mezopotamią, ale nie nadaje się ona do codziennej nawigacji, ponieważ zaćmienia nie są zbyt częste.”

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-4
Rozdział 21
„Menzies zastanawia się, jak to się stało, że Hiszpanie nadal uprawiają skoki przez byka, kiedy Minojczycy robili to 4500 lat wcześniej. Ech ... W starożytności było to praktykowane od Krety aż po Dolinę Indusu. Współczesne skoki we Francji i Hiszpanii są najprawdopodobniej artystycznym i mniej brutalnym następstwem walk byków, wywodzącym się z czasów Imperium Rzymskiego. Co jest bardziej prawdopodobne — przetrwanie praktyki rzymskiej (1500 lat) czy minojskiej (3500 lat) na obszarze, na którym nie mieszkali Minojczycy, ale Rzymianie?”

Rozdział 25
„Menzies omawia Dysk z Nebry, przedstawiający Słońce, Księżyc, łódź słoneczną i gwiazdy, w tym Plejady. Pochodzi z ok. 1600 r. p.n.e. i jest unikatowa na skalę światową. Menzies wątpi, czy ludy Europy Północnej były wystarczająco zaawansowane, aby spojrzeć w niebo i zobaczyć gwiazdy, więc Minojczycy musieli przekazać im tę wiedzę. Uważa, że jest to prawdopodobne, ponieważ Plejady są przedstawione jako mające siedem gwiazd (tych widocznych gołym okiem),tak jak w greckiej legendzie o siedmiu córkach Atlasa. (Starożytni na całym świecie zwykle uważali je za sześć lub siedem gwiazd.) Minojczycy nie byli jedynymi ludźmi, którzy mieli zaawansowaną wiedzę na temat gwiazd. (W rzeczywistości nic nie wiadomo o astronomii minojskiej). Północne ludy były tak samo zdolne, jak pokazują megalityczne zabytki. Oczywiście Menzies uważa, że to Minojczycy je zbudowali.”

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-5
Rozdział 28
„Ten rozdział dotyczy Stonehenge. Menzies uznaje je za "arcydzieło" Minojczyków. Uważa, że Minojczycy przebudowali istniejącą wcześniej strukturę około 1750 p.n.e., podróżując do Wielkiej Brytanii od 2300 p.n.e. Powtarzam, że nie ma dowodów na obecność Minojczyków poza Kretą przed 2500 rokiem p.n.e. ani też na obecność ich poza wschodnią częścią Morza Śródziemnego przed drugim tysiącleciem p.n.e.”

Przypomina to „1434”, zamiast „Chińczyków” są „Minojczycy”.

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-pt-6

Rozdział 32
„W tym rozdziale spekuluje, w jaki sposób Minojczycy mogli popłynąć do Wielkiej Brytanii i Ameryki, obliczając długość i szerokość geograficzną. Poświęca dużo miejsca, aby zasugerować, w jaki sposób Minojczycy mogli wykorzystać mapy gwiazd do obliczania długości geograficznej, co wydaje mi się nieistotne, ponieważ zaczął rozdział mówiąc o podobieństwach swojej teorii do rejsów Wikingów, którzy nie wykorzystywali obliczeń długości geograficznej. Następnie dostajemy dyskusję na temat mechanizmu z Antykithiry, znowu zbędną, ponieważ jest prawie 1500 lat młodszy od Minojczyków ....”

Rozdział 34
„Twierdzi, że kamienne kręgi rdzennych Amerykanów są minojskie, zwłaszcza kamienne kręgi z Beaver Island w stanie Michigan, które nazywa "mini-Stonehenge" zbudowanym przez Minojczyków, mimo że kamienne kręgi w Ameryce są o tysiące lat młodsze niż ich odpowiedniki ze Starego Świata.”

Rozdział 35
„Menzies nienawidzi nauki. To musi być powód, dla którego mówi o okresie polodowcowym (ok. 9500 p.n.e.) tak, jakby był to rok 2000 p.n.e., aby argumentować, że powodzie polodowcowe pomogły Minojczykom podróżować bezpośrednio z jeziora Michigan do rzeki Mississippi z transportem miedzi z powrotem na Kretę. (...) W obu Amerykach nie ma minojskich dzieł sztuki, wraków ani osad.”

https://www.jasoncolavito.com/blog/reviewing-gavin-menzies-atlantis-last-part
Rozdział 41
Recenzent zaprzecza wiedzy Platona o Ameryce, co zaznaczam dla porządku : „W szerszym kontekście jest całkiem jasne, że Platon nie odnosi się do Ameryki Północnej, ale do mitycznego pierścienia lądu istniejącego rzekomo na przeciwległym brzegu Rzeki Oceanu, który w kosmologii płaskiej ziemi mitu greckiego otaczał Europę, Azję i Afrykę Północną jako pierścień.”
Twierdzi to jednak bez dowodu, przy tym nie wyjaśnia czym miał by być „szerszy kontekst”. Na 100 lat przed powstaniem platońskich dialogów Herodot wyśmiewał takie pojęcia: „O Oceanie opowiadają wprawdzie Hellenowie, że zaczyna się u wschodu Słońca i opływa całą Ziemię, ale faktycznie dowieść tego nie mogą.” („Dzieje” IV, 8 tłum. Seweryn Hammer) „Śmiech mnie zbiera, gdy widzę, jak wielu już nakreśliło obwód Ziemi, a nikt rozumnie go nie objaśnił. Bo kreślą oni Ocean, jakoby on dokoła opływał Ziemię.” (IV, 36). „Ten zaś, kto mówił o Oceanie, ponieważ nawiązał swe słowa do rzeczy nieznanej, nie zasługuje na zbijanie. Bo ja przynajmniej nie wiem, żeby naprawdę miała istnieć jakaś rzeka Ocean, tylko sądzę, że Homer albo któryś z jeszcze dawniejszych poetów nazwę tę wynalazł i wprowadził do poezji.” (II, 23). Równocześnie uznawał za rzeczywiste morze (nie „rzekę”) dokoła Afryki : „Libia sama już świadczy, że jest wkoło oblana morzem prócz tej części, która graniczy z Azją, a udowodnił to pierwszy, ile wiemy, Nekos, król Egiptu. Ten mianowicie, zaprzestawszy wykopu kanału, który z Nilu miał się ciągnąć do Zatoki Arabskiej, wysłał Fenicjan na okrętach z tym poleceniem, ażeby w drodze powrotnej wpłynęli przez Słupy Heraklesa na morze północne i tą drogą wrócili do Egiptu. Fenicjanie więc wyruszyli z Morza Czerwonego i płynęli przez morze południowe. Ilekroć nastała jesień, lądowali i obsiewali pola, do jakiejkolwiek w danym razie okolicy Libii dotarli, i oczekiwali tam żniw; a skoro zboże zżęli, płynęli dalej, tak że po upływie dwóch lat skręcili w trzecim roku przy Słupach Heraklesa i przybyli do Egiptu. A opowiadali oni - co mnie nie wydaje się wiarogodne, może jednak komuś innemu - że podczas swej jazdy dokoła Libii mieli Słońce po prawej stronie. Tak poznano po raz pierwszy tę część Ziemi.” (IV, 42) Od Śródziemnego odróżniał „morze leżące poza Słupami Heraklesa (ἔξω στηλέων θάλασσα),tak zwane Atlantyckie (ἡ Ἀτλαντὶς καλεομένη)” (I, 203)

Homer istotnie nazywa Ocean „rzeką” : αὐτὰρ ἐπεὶ ποταμοῖο λίπεν ῥόον Ὠκεανοῖο („Odysea” 12, 1).

Dowody na kulistość Ziemi przedstawił dopiero Arystoteles („O niebie” II, 14),jednak już Platon był o niej przekonany :
„Zaczem wytoczył bóg świat na okrągło, w postaci kuli, on się w każdym kierunku ciągnie równie daleko od środka aż do krańców. To kształt najdoskonalszy ze wszystkich, najzupełniej wszędzie do siebie podobny. Uważał, że taki kształt jednostajny jest bez porównania piękniejszy od niejednostajnego.” („Timaios” 33B)
„Ziemię zaś, karmicielkę naszą, osadzoną na osi, przeciągniętej przez cały Wszechświat urządził tak, że ona strzeże i wykonywa noc i dzień” (tamże, 40BC) czyli wiruje dokoła osi.
Podobnie we wcześniejszym dialogu:
„jeżeli Ziemia, zewsząd okrągła (περιφερής),znajduje się w środku przestrzeni nieba, nie potrzebuje ani powietrza, aby nie spadła, ani innej koniecznej tego rodzaju podpory.” („Fedon” 108E/109A, kulistość nie była filozoficznym terminem zapożyczonym od pitagorejczyków, u których nosiła inną nazwę: στρογγύλη, Laertios „Żywoty i poglądy sławnych filozofów” 8, 1, 48)
W opisie położenia Atlantydy w „Timaiosie” (vide supra) „ląd stały” jest nie po tamtej stronie „Oceanu” (gdyby Platon użył słowa Ὠκεανός, można by snuć wątpliwości czy chodziło o mityczną rzekę) ani „rzeki” (ποταμός) lecz „Morza Atlantyckiego”.
Co istotne „ląd stały” jest w tej opowieści właściwie zbędny, jednak Platon zamieścił tę wzmiankę. Jak zauważył Walery Briusow (1873 – 1924): Если бы Платону было нужно измыслить остров Атлантиду исключительно для изображения фантастической страны с идеальным государственным устройством, не было бы никакой надобности придумывать, кроме самого острова, еще какой-то западный материк. Czyli: Jeśli Platon musiał wymyślić wyspę Atlantydę wyłącznie, by przedstawić fantastyczny kraj z idealnym ustrojem, nie byłoby potrzeby wymyślania, poza samą wyspą, jeszcze jakiegoś zachodniego kontynentu.

Skąd jednak Platon miałby wiedzieć o Ameryce ? Jak twierdził, od egipskich kapłanów, co oznacza zastąpienie jednej zagadki drugą. Na to nie potrafię odpowiedzieć.

Epilog
„Na koniec, naprawdę nienawidziłem ciągłego powtarzania przez Menziesa, że "więcej informacji", "kompletne szczegóły", "pełna bibliografia" lub odpowiednie mapy, wykresy i zdjęcia były dostępne na "naszej" (czyjej ?) stronie internetowej. To była nie tyle książka, co gigantyczne hiperłącze. Oczekuję, że książka będzie kompletna sama w sobie, a nie zwiastunem strony internetowej. Jeśli muszę poszukać informacji w Twojej witrynie, aby zrozumieć Twoją książkę, nie napisałeś jej dobrze. Również proszenie czytelników o zrobienie badań jest po prostu strzelaniem do własnej bramki, gdy uprawiasz "alternatywną" twórczość. Czytelnicy mogą po prostu odkryć wszystkie kłamstwa, tak jak ja.”

PS. Wkróce po tym jakiś Cypryjczyk „odkrył” Atlantydę na Cykladach „9 km od Santorynu, co według Djonisa pasuje do opisu jej lokalizacji przez Platona. Przypuszczam, że byłaby to część, w której Platon twierdzi, że Atlantyda znajdowała się na "Morzu Atlantyckim… położona przed… Słupami Heraklesa" i "większa od Libii i Azja razem wziętych" ("Timaios" 24E) – poza tym, "całkowicie" dokładnie.” https://www.jasoncolavito.com/blog/new-atlantis-claim-places-lost-continent-in-cyclades

Pisanie o „rozwiązaniu zagadki” etc. byłoby nadużyciem, lecz wśród mnóstwa podobnych uroszczeń jedno więcej i tak bez znaczenia.
Pierwszym, który „odkrył” (rozmyślnie w cudzysłowie) Atlantydę na Morzu Śródziemnym (na Cyprze, zaś Słupy Heraklesa w Bosforze) był zapewne rosyjski językoznawca Abraham Siergiejewicz Norow w 1854. Po odkryciach Evansa (vide infra) paru kolejnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
96

Na półkach:

Autor jak to autor, zawsze stara się barć kontrowersyjne tezy na warsztat. Książka, po przez wielość wątków zostawia wrażenie chaotycznej, autor usprawiedliwia się tym że większość informacji jest na jego portalu w internecie - jak dla mnie ok.
Co do samej tezy, że Atlantyda była cywilizacją Krety i Santorini, również jak dla mnie jest do obrony a to, że pływali do Wysp Brytyjskich, czy to że mieli placówki handlowe w całym basenie morza śródziemnego (świadczą o tym nowe wykopaliska) jak później Grecy, czy Fenicjanie, w świetle nowych faktów jest bardzo prawdopodobne.
Sam autor wzbudza sporo emocji, ale jeśli pobudza do myślenia i dopinguje do odważniejszych tez zawodowych historyków, to jest olbrzymimi plusem tej publikacji.
Często w świetle nowych badań archeologicznych jest tak, że jak coś nie pasuje do kanonów ogólnej historii jest pomijane i po prostu przemilczane.
W tym kontekście taki autor jest potrzebny, ponieważ nie daje zapomnieć i stawia niewygodne pytania, a często nie sposób odmówić mu logiki w powiązywaniu faktów.
Pytania o to kto dopływał pierwszy do Ameryki, czy o to kto wydobywał miedź w okolicach Wielkich Jezior Amerykańskich są ciekawe i intrygujące
dlatego ta książkę przeczytałem z zainteresowaniem.

Autor jak to autor, zawsze stara się barć kontrowersyjne tezy na warsztat. Książka, po przez wielość wątków zostawia wrażenie chaotycznej, autor usprawiedliwia się tym że większość informacji jest na jego portalu w internecie - jak dla mnie ok.
Co do samej tezy, że Atlantyda była cywilizacją Krety i Santorini, również jak dla mnie jest do obrony a to, że pływali do Wysp...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
79

Na półkach: ,

(...) Jestem ostatnią osobą na ziemi, która mogłaby być specjalistą w opowiadaniu o historycznych dziejach czyichkolwiek, ale postaram się opowiedzieć to, co wiem, w sposób przystępny zwłaszcza dla takich laików, jak ja.

Autor, jako człowiek z żyłką podróżnika, bierze nas za towarzyszy swojej podróży w poszukiwaniu prawdy o mitycznej Atlantydzie. W tym celu udaje się na Kretę, by tam natknąć się na ślady cywilizacji minojskiej, kwitnącego imperium basenu Morza Śródziemnego. Kolejne miejsca, kolejni ludzie, kolejne fakty - Menzies dochodzi do wniosku, iż cywilizacja minojska dzierżyła palmę pierwszeństwa nie tylko w krajach ościennych, ale również udając się w dalekomorskie wyprawy docierała w miejsca teoretycznie "oswojone" przez ludzi wiele wieków później. Dodatkowo, nie były to podróże imperatorskie, a wyprawy w celach handlowych, a także ku krzewieniu własnej kultury i osiągnięć nauki. (...)

Więcej na:
http://www.xrayofbooks.pl/2013/06/gavin-menzies-atlantyda-odnaleziona.html

(...) Jestem ostatnią osobą na ziemi, która mogłaby być specjalistą w opowiadaniu o historycznych dziejach czyichkolwiek, ale postaram się opowiedzieć to, co wiem, w sposób przystępny zwłaszcza dla takich laików, jak ja.

Autor, jako człowiek z żyłką podróżnika, bierze nas za towarzyszy swojej podróży w poszukiwaniu prawdy o mitycznej Atlantydzie. W tym celu udaje się na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    54
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    16
  • 365
    1
  • Poszukuję (głównie e-book n/k)
    1
  • Chcę kupić
    1
  • 2014
    1
  • Juventum.pl
    1
  • Czytane w 2023
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Atlantyda odnaleziona. Rozwiązanie największej zagadki w dziejach świata


Podobne książki

Przeczytaj także