Początek jest naprawdę ciekawy, intrygujący i nie sposób oderwać się od lektury. Potem jest również ciekawie .....a potem....no cóż liczyłem na coś naprawdę odkrywczego, coś co w końcowym efekcie wbije mnie w czytelniczy fotel i jednocześnie coś co pozwoli mi na długo tą książkę zapamiętać. I wspominać....no i niestety tak się nie stało. Końcówka przypomina serial kryminalny dość niskich lotów, a końcówka nie jest logiczna. Nie chcąc psuć zabawy przyszłym czytelnikom , pragnę tylko powiedzieć, że za dużo tam o jedną osobę. I dlatego też zakończenie nie ma według mnie sensu.
Autor sili się na różnego rodzaju filozoficzne wywody dotyczące zemsty, przeznaczenia tudzież losu, może to wszystko jest czasem logiczne, ale bardzo często kłóci się z moim światopoglądem. Ogólnie rzec ujmując pomijając te wszystkie wywody autora i moje - jedno jest pewne książka jest brutalna, ocieka przemocą. Człowiek jest bezwzględny i tutaj nie ma żadnych zasad ani Billy Halleck ani Cyganie ich nie posiadają. Jedyną zasadą jaką posiadają bohaterowie to jedna ta sprzed wielu tysięcy lat i trwa do dziś. Przetrwać mimo wszystko. Brutalne, ale prawdziwe i to nam autor ukazał. Jedynym plusem / jest to też osoba negatywna/ ale wywarła na mnie duże wrażenie- prawdziwy i jedyny przyjaciel Richie Ginelli. Postać negatywna i pozytywna paradoksalnie.
Rok wydania książki to rok moich urodzin, także trochę tego czasu już upłynęło i w tamtych latach ta książka mogła być odbierana inaczej, dzisiaj jakby straciła ze swoich barw.....stała się wyblakła.

Początek jest naprawdę ciekawy, intrygujący i nie sposób oderwać się od lektury. Potem jest również ciekawie .....a potem....no cóż liczyłem na coś naprawdę odkrywczego, coś co w końcowym efekcie wbije mnie w czytelniczy fotel i jednocześnie coś co pozwoli mi na długo tą książkę zapamiętać. I wspominać....no i niestety tak się nie stało. Końcówka przypomina serial...

Zacznę od tego, że nie musiałby mi nikt mówić, że to Stephen King pod pseudonimem, bo czuć mistrzem grozy z daleka podczas czytania. Szału nie robiło, traktowałabym ją bardziej jako opowiadanie, albo idealny materiał na creepypaste do słuchania na YT. Czytało mi się to bardzo szybko i mimo niepowalającej fabuły była to spoko opowiastka. Wiadomo, nie wszystkie książki tego autora będą jakieś wybitne, ale nie było to złe. Nie powalała na kolana, nie dała mi tyle emocji, co inne książki Kinga, które czytałam. Sam zamysł ciekawy ale tak jak pisałam bardziej na jakiś format odsłuchowy, niż na osobną książkę.

Zacznę od tego, że nie musiałby mi nikt mówić, że to Stephen King pod pseudonimem, bo czuć mistrzem grozy z daleka podczas czytania. Szału nie robiło, traktowałabym ją bardziej jako opowiadanie, albo idealny materiał na creepypaste do słuchania na YT. Czytało mi się to bardzo szybko i mimo niepowalającej fabuły była to spoko opowiastka. Wiadomo, nie wszystkie książki tego...

King w formie. Trzyma w napięciu od początku do końca.

King w formie. Trzyma w napięciu od początku do końca.

Końcówka wgniata w fotel.

Końcówka wgniata w fotel.

Mocna, dobra powieść.

Mocna, dobra powieść.

Moja pierwsza styczność z autorem. Uczucia mam mieszane, niby ciekawa ale ciężko było mi ją skończyć. Druga część książki zdecydowanie bardziej wciągająca. Pierwszą część czytałam na kilka razy, dopiero od połowy już leciałam do końca bez przerw.

Moja pierwsza styczność z autorem. Uczucia mam mieszane, niby ciekawa ale ciężko było mi ją skończyć. Druga część książki zdecydowanie bardziej wciągająca. Pierwszą część czytałam na kilka razy, dopiero od połowy już leciałam do końca bez przerw.

Tytuł przewijam mi się w świadomości ze względu na film. Poza tym było parę rzeczy o podobnej tematyce, Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał Mathesona, film Wrota do piekieł Sama Raimiego itp. Myślę, że warto poznać i Chudszego, to solidna powieść, no i po przeczytaniu już kilku rzeczy Bachmana mogę już podejrzewać, ze to rzeczywiście "Mroczna połowa" Kinga. Tak przy okazji King popełnił jeszcze w podobnej konwencji Uniesienie, taki mały hołd dla Mathesona. Zapamiętałem Uniesienie jako bardzo fajną małą powieść z tego względu, że Chudszy i Człowiek... Mathesona to bardzo ponure lektury, King zaś poszedł tym razem w dosyć optymistycznym kierunku.

Tytuł przewijam mi się w świadomości ze względu na film. Poza tym było parę rzeczy o podobnej tematyce, Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał Mathesona, film Wrota do piekieł Sama Raimiego itp. Myślę, że warto poznać i Chudszego, to solidna powieść, no i po przeczytaniu już kilku rzeczy Bachmana mogę już podejrzewać, ze to rzeczywiście "Mroczna połowa"...

Stefek Król tym razem jako Rysiek prezentuję nam krótką ale treściwą historię w swoim stylu. Bardzo dobrze się czyta, opowieść bardzo ciekawa, nie można się nudzić. Wybitne dziełem nie jest ale polecam fanom Kinga.

Stefek Król tym razem jako Rysiek prezentuję nam krótką ale treściwą historię w swoim stylu. Bardzo dobrze się czyta, opowieść bardzo ciekawa, nie można się nudzić. Wybitne dziełem nie jest ale polecam fanom Kinga.

Jedna oś fabularna nie pozwala wyjść z głowy głównego bohatera. W toku nierealistycznych wydarzeń, jego zachowania są do bólu realistyczne - za to właśnie uwielbiam Kinga. Gdyby koniec nie był tak przewidywalny byłaby to bez wątpienia jedna z lepszych pozycji autora.

Jedna oś fabularna nie pozwala wyjść z głowy głównego bohatera. W toku nierealistycznych wydarzeń, jego zachowania są do bólu realistyczne - za to właśnie uwielbiam Kinga. Gdyby koniec nie był tak przewidywalny byłaby to bez wątpienia jedna z lepszych pozycji autora.

Książka jest wciągająca, z niecierpliwością oczekuje się na zakończenie, które, jak to zwykle bywa w horrorach Kinga, nie zaskakuje. Ciekawostką jest, że w tym samym czasie King zmagał się z nadwagą, którą udało mu się zrzucić dzięki diecie.

Książka jest wciągająca, z niecierpliwością oczekuje się na zakończenie, które, jak to zwykle bywa w horrorach Kinga, nie zaskakuje. Ciekawostką jest, że w tym samym czasie King zmagał się z nadwagą, którą udało mu się zrzucić dzięki diecie.