The Widower's Two-Step

Okładka książki The Widower's Two-Step Rick Riordan
Okładka książki The Widower's Two-Step
Rick Riordan Wydawnictwo: Bantam Books Cykl: Tres Navarre (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Tres Navarre (tom 2)
Wydawnictwo:
Bantam Books
Data wydania:
1998-05-04
Data 1. wydania:
1998-05-04
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780553576450
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
811
138

Na półkach: , , , ,

No lubię. Lubię i już. Country lubię i mam gdzieś, co na ten temat sądzą inni. Dobra, prosta wpadająca w ucho muzyka, taka „pod nóżkę”, albo odwołująca się do najprostszych ludzkich uczuć. I choć nie jestem na bieżąco i nazwiska wykonawców z aktualnego TOP-u w większości pewnie nic mi nie powiedzą, to Chrisa Stapletona i Teskey Brothers rozpoznaję, a przy standardach w rodzaju „Take Me Home Contry Roads” Johnnego Denvera czy „Heart of Gold” Neila Younga się wzruszam po prostu. Lubię takie proste wzruszenia i proste historie prostych ludzi (nie prostaków). Taki też jest „Taniec wdowca” Ricka Riordana.
Autor, którego polubiłem przy okazji obcowania z przygodami Percy’ego Jacksona, zaskoczył mnie świetną, prostą opowieścią. W mojej biblioteczce też pewnie trafi do kategorii kryminałów, bo historia detektywa Tresa Navarre i wschodzącej gwiazdy country Mirandy Daniels nosi wszelkie cechy tego gatunku, ale to przede wszystkim stara jak świat opowieść o ludzkich pragnieniach, namiętnościach i cenie, jaką przychodzi uiścić za realizacje marzeń. Rzecz w tym, że większość z nas, mniej lub bardziej chętnie, godzi się płacić za realizację swoich pragnień. Gorzej, jeśli musimy płacić za czyjeś. Kiedyś, przy okazji recenzowania całkiem innej historii (niekryminalnej i nie z USA),posłużyłem się nieco zmodyfikowanym cytatem: „za każdym mężczyzną sukcesu stoi kobieta, która nie ma co na siebie włożyć”. To oczywiście mocno seksistowskie podejście i związane z tym, że wychowałem się w patriarchalnym społeczeństwie kultywującym maczystowskie podejście do życia. Daleki jestem jednak od składania samokrytyki niczym POlitycy pewnej partii po urodzinach u red. Mazurka i mam w głębokim poważaniu polityczną poprawność, co z dziką rozkoszą dostrzegam również u autora, dworującego sobie ze zbiorowej głupoty społeczności studenckiej, która doprowadziła do dymisji leciwego znawcy średniowiecznej literatury angielskiej z powodu jego niechęci do „etnicznej dywersyfikacji programu nauczania”. Rozumiem gościa - nawet przyjmując, że Kopernik była kobietą, a Otello – bez wątpienia – Maurem. A swoją drogą – cóż to za bełkot - „etniczna dywersyfikacja programu nauczania”!!??
Ów cytat, do którego ponownie się odwołałem, w oryginale mówił o „kobiecie mającej krew na rękach” i w odniesieniu do powieści Ricka Riordana jest to znacznie bardziej trafione sformułowanie. Mężczyźni w tej powieści są mężczyznami a kobiety kobietami, ale nie takimi, o których Mickiewicz myślał pisząc o „puchu marnym i zwiewnej istocie”. Pląsające w rytmie przejmującego „Tańca wdowca” bohaterki świadome są swych potrzeb i zdeterminowane, aby je zaspokoić, A że arsenał środków niewieścich (w tym cnót tak ostatnio wyśmiewanych) jest zdecydowanie bardziej bogaty niż to, czym mogą przeciwstawić im się przedstawiciele brzydkiej płci (znów ten seksizm),robią sobie panie z panami co chcą i jak chcą. I tak z pozornie zmaskulinizowanej opowieści, pełnej kowbojskich kapeluszy, dwunastocylindrowych pick-upów, rewolwerów i testosteronu zapamiętujemy „Sierotkę Marysię” z czarnym pasem w sztuce manipulacji i bandę sfrustrowanych krasnoludów niepotrafiących zrozumieć, że są tylko pionkami w partii szachów.
„Taniec wdowca” to druga z serii siedmiu wydanych dotychczas powieści z Tresem Navarre w roli głównej - w Polsce ukazały się chyba tylko trzy tomy. Ja odkryłem ponownie pana Ricka Riordana i szczerze polecam każdemu, kto nie szuka lektury z pretensjami do literatury przez wielkie „L”, a jednocześnie oczekuje od powieści czegoś więcej, niż tylko skłębionego nadmiaru fizjologicznych namiętności i ocierającej się o pornografię dosłowności. Niejednowymiarowi bohaterowie, zjadliwy, ocierający się o błyskotliwość humor, fascynujący bezmiarem swych przestrzeni i uwielbieniem wolności Teksas… to się naprawdę dobrze czyta.

No lubię. Lubię i już. Country lubię i mam gdzieś, co na ten temat sądzą inni. Dobra, prosta wpadająca w ucho muzyka, taka „pod nóżkę”, albo odwołująca się do najprostszych ludzkich uczuć. I choć nie jestem na bieżąco i nazwiska wykonawców z aktualnego TOP-u w większości pewnie nic mi nie powiedzą, to Chrisa Stapletona i Teskey Brothers rozpoznaję, a przy standardach w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
47

Na półkach:

Kolejny raz dobrze się bawiłem, czytając historie i wspomnienia Tres'a Navarre. Osobiście uważam, że książka jest godna polecenia fanom kryminałów, specyficznego poczucia humoru i w pewnym sensie nieogarniętych życiowo bohaterów :P Ja tymczasem zabieram się za trzecią część :)

Kolejny raz dobrze się bawiłem, czytając historie i wspomnienia Tres'a Navarre. Osobiście uważam, że książka jest godna polecenia fanom kryminałów, specyficznego poczucia humoru i w pewnym sensie nieogarniętych życiowo bohaterów :P Ja tymczasem zabieram się za trzecią część :)

Pokaż mimo to

avatar
2532
744

Na półkach: ,

Pierwszy tom tej serii nie przypadł mi do gustu. Mimo wszystko sięgnęłam po kolejny i tutaj miłe zaskoczenie. Bardzo mi się podobała ta książka. niezła historia, ciekawy bohater.... czego chcieć więcej :) polecam

Pierwszy tom tej serii nie przypadł mi do gustu. Mimo wszystko sięgnęłam po kolejny i tutaj miłe zaskoczenie. Bardzo mi się podobała ta książka. niezła historia, ciekawy bohater.... czego chcieć więcej :) polecam

Pokaż mimo to

avatar
85
44

Na półkach:

Riordan jak zwykle spełnił wszystkie moje oczekiwania. Połączenie pierwszoosobowej narracji z perspektywy Tresa z humorem, który towarzyszy stylowi całej twórczości tego autora oraz sensacyjna intryga dają rewelacyjny efekt. Czytało się szybko i przyjemnie.

Riordan jak zwykle spełnił wszystkie moje oczekiwania. Połączenie pierwszoosobowej narracji z perspektywy Tresa z humorem, który towarzyszy stylowi całej twórczości tego autora oraz sensacyjna intryga dają rewelacyjny efekt. Czytało się szybko i przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
1262
92

Na półkach:

Trochę za mało akcji i takie sobie zakończenie ogólnie tylko i wyłącznie w razie gdy nie ma nic innego

Trochę za mało akcji i takie sobie zakończenie ogólnie tylko i wyłącznie w razie gdy nie ma nic innego

Pokaż mimo to

avatar
2658
2652

Na półkach:

"Przeniosłem wzrok na niebieskiego cougara, gdzie wąska smużka dymu nadal wydobywała się przez okno tuż obok głowy panny Kearnes... Ogarnęło mnie przeczucie, że szybko się nie obudzi."

Kryminał w spokojnych rytmach, mało krwawych barwach, ale za to do szpiku kości przesiąknięty teksańskim klimatem, meksykańskimi nutami i dobrym humorem. Rewolwery, kowbojskie kapelusze, muzyka country, wyżynne krajobrazy, dominujące prerie. Rozwiązywanie zagadki detektywistycznej w takiej aurze sprawia sporo przyjemności i szybko się w niej odnajdujemy. Jednakże liczyłam na silniejsze napięcie, bardziej intrygujący splot wydarzeń, więcej zaskakujących zwrotów akcji. Tego mi zabrakło, aby uznać przygodę czytelniczą za naprawdę dobrą. Natomiast frapująco została wykreowana postać głównego bohatera, który z jednej strony często wystawia na sprawdzian cierpliwości, gdyż z uporem maniaka pcha się w najciemniejsze środowiska przestępcze, ale z drugiej ta właśnie cecha jest jego uroczym atutem. Uwielbia podnosić poziom adrenaliny, sprawiać wrażenie, że wszystko jest lepsze od nudy. Miłośnik wschodnich sztuk walki i kryminalnych zagadek, prywatny detektyw, ale jednocześnie doktor anglistyki, niemogący zdecydować się, w którą stronę podążać w życiu. Darzymy go sympatią, zwłaszcza za beztroskie usposobienie, umiejętne opisywanie rzeczywistości, trafne spostrzeżenia co do podejrzanych i wyłapywanie powtórzeń w zbiegach okoliczności.

W drugim tomie serii Tres Navarre przenika do branży muzycznej, gdzie czyha sporo pułapek i niebezpieczeństw. Julie Kearnes, skrzypaczka, obiekt obserwacji Navarre, zostaje na jego oczach zastrzelona, nie ma żadnych poszlak, narzędzia zbrodni, świadków, zeznań wnoszących istotne informacje do sprawy. Krystalizuje się podejrzenie, że przyczyna morderstwa ma coś wspólnego z tajemniczą kasetą demo. Z kolei, Miranda Daniels to uzdolniona piosenkarka, o prowadzenie jej kariery rywalizuje dwóch agentów, a środki którymi się posługują, aby zwyciężyć w pojedynku, świadczą o determinacji, a nawet desperacji. Jak wiele łączy, a jak wiele dzieli, Julie i Mirandę? Czy uda się rozszyfrować złożone relacje między artystkami a menedżerami? Dlaczego Tres nie może odpuścić tej sprawie? "Taniec wdowca" okazał się mniej wciągającym tomem serii, jednak miło spędziłam z nim czas.

bookendorfina.pl

"Przeniosłem wzrok na niebieskiego cougara, gdzie wąska smużka dymu nadal wydobywała się przez okno tuż obok głowy panny Kearnes... Ogarnęło mnie przeczucie, że szybko się nie obudzi."

Kryminał w spokojnych rytmach, mało krwawych barwach, ale za to do szpiku kości przesiąknięty teksańskim klimatem, meksykańskimi nutami i dobrym humorem. Rewolwery, kowbojskie kapelusze,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2135
863

Na półkach: , ,

Dobra książka, całkiem nieźle się czytało. Może nie była jakaś porywająca, ale była dobrym przerywnikiem w ciągu dnia. Nie najgorsza kontynuacja serii, ale jednak dopadła ją klątwa drugiego tomu :)

Dobra książka, całkiem nieźle się czytało. Może nie była jakaś porywająca, ale była dobrym przerywnikiem w ciągu dnia. Nie najgorsza kontynuacja serii, ale jednak dopadła ją klątwa drugiego tomu :)

Pokaż mimo to

avatar
78
30

Na półkach: ,

"Taniec wdowca" to spora dawka muzyki country, branża muzyczna pełna ciemnych interesów i Tres Navarre - prawie licencjonowany detektyw, zgrywający bohatera.

Wiele już kryminałów i powieści sensacyjnych przeczytałam, ale jakoś nigdy nie trafiłam na branżę muzyczną. A tu proszę - w pełnym rozkwicie i w dodatku muzyka country, prosto z San Antonio.
Do uzyskania licencji detektywa pozostało Tresowi raptem kilka godzin i w miarę proste zlecenie - obserwacja skrzypaczki Julie Kearnes, podejrzanej o kradzież kasety demo wschodzącej gwiazdki, Mirandy Daniels. Ale wystarczyła mała chwila nieuwagi, by skrzypaczka zamilkła raz na zawsze. Teoretycznie Tres nie powinien się interesować dalszym ciągiem wydarzeń, a już zwłaszcza policyjnym dochodzeniem, a praktycznie - popychany wyrzutami sumienia brnie w swoje prywatne śledztwo coraz bardziej. Ku swojej zgubie.
Branża muzyczna ma swoje tajemnice, które bardzo, ale to bardzo niechętnie zdradza innym. A Tres, w którym odzywa się współczesny rycerz, chce ochronić Mirandę przez pazernością grubych ryb. Na początku nie zdaje sobie sprawy, że wpadł w sam środek świata, którym rządzą ciemne interesy, przekupstwo, nieuczciwość, chciwość i zachłanność. A do odpowiedzi na zbyt dociekliwe pytania używa się pięści i pistoletów.
Trzeba otwarcie napisać, że Tresowi dużo jeszcze brakuje do bycia dobrym detektywem. Czasami zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, ale ciągle prze na przód, nie licząc strat. Powiadają, że inteligentny łamignat z niego oraz zazwyczaj gada z sensem, nawet jeśli nie są to rzeczy, których chciałoby się słuchać. Zawsze znajdzie czas dla trzech rzeczy w życiu: tequili, tai-chi i swojego kota, Roberta Johnsona, wręcz strzelającego fochy na zawołanie. I oczywiście brata - jeszcze większego dziwaka niż on.
A mógłby zajmować ciepłą posadę nauczyciela akademickiego, gdyby ta jego upartość nie powodowała przerw w racjonalnym myśleniu i nie zatykała mu uszu na dobre rady od innych, by dał sobie spokój z tym całym dochodzeniem.

Po lekturze "Tańca wdowca" pomyślałam, że ta historia kryminalna jest dla mnie zbyt malownicza. Jedni to mogą uważać za atut, drudzy za zbędny element książki. Osobiście przychylę się do drugiej opcji.
Staranność opisów, czy to miejsc, czy postaci, dbałość o detale, zdecydowanie spowalnia tempo akcji. Czy doprawdy każda z postaci zasługuje na tak szczegółowy opis?

[i] (...) Przy zielonym stoliku na środku ogródka spoczywał stusześćdziesięciokilogramowy ludzki głaz, elegancko zapakowany w szare spodnie z zaszewkami, o obwodzie stu trzydziestu dwóch centymetrów, i białą koszulę frakową, na którą zużyto prawdopodobnie większą część materiału z balonu. Strój uzupełniały dodatki: od kolczyków po klamerki w mokasynach od Gucciego. Włosy miał świeżo przystrzyżone na rzadkiego czarnego jeża, przez co jego miedziana twarz wydawała się jeszcze większa (...). [/i]
Przez to wszystko zbrodnia nieco schodzi na drugi plan, przysłonięta brudami branży muzycznej, historią kariery i rodziny Mirandy oraz życiowymi dylematami samego Tresa.
Poza scenami zbrodni, bijatykami i strzelaninami, tempo śledztwa jest zdecydowanie wolne - nie spieszno nam się dowiedzieć, kto i dlaczego.
Ale może to wina słońca, prażącego niemiłosiernie nad San Antonio?

______________________
zapraszam: literackieprzeszpiegi.pl

"Taniec wdowca" to spora dawka muzyki country, branża muzyczna pełna ciemnych interesów i Tres Navarre - prawie licencjonowany detektyw, zgrywający bohatera.

Wiele już kryminałów i powieści sensacyjnych przeczytałam, ale jakoś nigdy nie trafiłam na branżę muzyczną. A tu proszę - w pełnym rozkwicie i w dodatku muzyka country, prosto z San Antonio.
Do uzyskania licencji...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    209
  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    62
  • 2019
    4
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Kryminał
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2018
    3
  • 2017
    3

Cytaty

Więcej
Rick Riordan Taniec wdowca Zobacz więcej
Rick Riordan Taniec wdowca Zobacz więcej
Rick Riordan Taniec wdowca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także