Nieziemskie przypadki Bubla i spółki
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Pojezierze
- Data wydania:
- 1991-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1991-01-01
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8370024246
- Tagi:
- przygoda zoo goryl tajemnica
Leszek, zwany przez swoich kolegów Bublem, bardzo pragnie ich czymś zadziwić i przekonać do swojej osoby. Sposobem na to, jego zdaniem, może okazać się rozszyfrowanie zagadki niezwykłych sygnałów muzycznych, które udaje mu się zarejestrować w zoo. Podążając tym śladem, poznaje przypadkiem tajemniczego mężczyznę i towarzyszącego mu goryla. Ta znajomość staje się początkiem ciągu zaskakujących, niezrozumiałych dla Leszka przygód!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 271
- 43
- 32
- 7
- 6
- 5
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Będziecie się słodko bawić, aż do utraty tchu. A kiedy zapomnicie o sprzeciwie, bo wasza niewola wyda się wam całkiem miła, a może i wspaniała, i kiedy komputery Centralnego Ośrodka Badawczego Kakurgii uznają, że dojrzeliście do przemiany, zabiorą was pewnej nocy do Centralnej Pracowni, do gabinetu nagrań, zostaniecie zaprogramowani na wyborowych przeżuwaczy kambonów i odstawie...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Gdyby autor trzymał się fabularnie tego, co było w pierwszej połowie książki, czyli standardowo perypetii szkolnych dorastającej młodzieży to wszystko byłoby w porządku. Ale Niziurskiego znowu ponosi fantazja i wrzuca do fabuły złych kosmitów, obce planety, tajne bazy pełne robotów i... tyle słodyczy, że można dostać cukrzycy. Jedyna książka z motywem kosmitów, która mu wyszła to "Gwiazda Barnarda", ale w sumie tylko dzięki mrocznemu zakończeniu. Natomiast przygody Bubla to dla mnie prawdziwy bubel i męczyłem się nieziemsko przedzierając przez tę książkę sc-fi drugiej kategorii. Zdecydowanie Nizurski to nie Philip K. Dick. Szkolne klimaty to jego królestwo i tego powinien się trzymać. Przygody trójki bohaterów w kosmosie mają wybitnie dziecinny wydźwięk, zupełnie jakby książka została przygotowana dla młodszych odbiorców. Ponadto ta druga, "kosmiczna" część książki jest zwyczajnie nudna i kiepsko napisana. Jakbym czytał "Pana Kleksa" w wersji dla ubogich. Zdecydowanie jest to jedna z najsłabszych pozycji w dorobku Niziurskiego.
Gdyby autor trzymał się fabularnie tego, co było w pierwszej połowie książki, czyli standardowo perypetii szkolnych dorastającej młodzieży to wszystko byłoby w porządku. Ale Niziurskiego znowu ponosi fantazja i wrzuca do fabuły złych kosmitów, obce planety, tajne bazy pełne robotów i... tyle słodyczy, że można dostać cukrzycy. Jedyna książka z motywem kosmitów, która mu...
więcej Pokaż mimo toPamiętam jak z Szymkiem (i jeszcze z kimś) odwiedziłem księgarnię na naszym osiedlu.
Teraz jest tam szmateks. Ja byłem cały Niziurskim zalany. Jak świeca woskiem.
Pamiętam, że spytałem wtedy Panią (jaka ona była ładna, teraz miałaby Instagrama i świeciłaby swoją urodą przynajmniej na pół Polski),spodziewając się że nic nowego nie ma, czy jest jakaś nowa książka Edmunda Niziurskiego. Miałem za sobą Golę, Karlika i Wiktora Stopę - moje pierwsze lektury pod kołdrą w 2-3 klasie. Znałem Bosmana i Wieńczysława. Krwawy zachód słońca za wędzarnią. Wspaniałych, renklody szybko pochłaniane przez starszych kolegów. Fetyszystę! Mój Boże, fetyszystę znałem. Twierdzę Persil... Wiecie, znacie to - książka nieprzeczytana nigdy, nawet przez Żarłocznego Stefa...
I gdy ta Ładna Pani wtedy - 87?, 88? (niedługo po tym jak kupiłem Tańczącego Słonia Bahdaja i czytając całej klasie ominąłem słowo ‚cholernie' i przeczytałem czerwony cały jedynie 'jest zimno' zamiast 'jest cholernie zimno’) powiedziała, że jest nowa książka Niziurskiego. Podała mi ją. "Nieziemskie Przypadki Bubla i Spółki".
Do dziś, do dzisiaj mam dreszcze (Bubla czytałem 30 lat temu, gdy miałem 10+ lat).
Jedna z najpiękniejszych, niesamowitych opowieści mojego dzieciństwa. Uwaga dzieci - ta historia i Datsun, stają się coraz bardziej realni...
Pamiętam jak z Szymkiem (i jeszcze z kimś) odwiedziłem księgarnię na naszym osiedlu.
więcej Pokaż mimo toTeraz jest tam szmateks. Ja byłem cały Niziurskim zalany. Jak świeca woskiem.
Pamiętam, że spytałem wtedy Panią (jaka ona była ładna, teraz miałaby Instagrama i świeciłaby swoją urodą przynajmniej na pół Polski),spodziewając się że nic nowego nie ma, czy jest jakaś nowa książka Edmunda...
Czytając książkę nie mogłam uwierzyć, ze akcja przenosi się w kosmos. Byłam przyzwyczajona, ze jakieś "tajemnicze" zdarzenia w ksiązkach dla młodzieży miały zwykłe racjonalne wytłumaczenia... Ale czytało sie świetnie, do dziś to miel wspominam...
Czytając książkę nie mogłam uwierzyć, ze akcja przenosi się w kosmos. Byłam przyzwyczajona, ze jakieś "tajemnicze" zdarzenia w ksiązkach dla młodzieży miały zwykłe racjonalne wytłumaczenia... Ale czytało sie świetnie, do dziś to miel wspominam...
Pokaż mimo toPowieść wzbudzała we mnie skrajne odczucia. Dodatkowo tytuł jest bardzo mylący. Początkowo mamy opis relacji klasowych dzieciaków, które żyją szkołą (towarzysko, nie ze względu na naukę). Ich przygody są przesadzone, a bohaterowie irytujący, ale wszystko się mieści w spodziewanej konwencji. I nagle czytelnik dostaje obuchem w głowę i akcja powieści obraca się o 180 stopni. Zaczyna się szalona odyseja kosmiczna pełna najpierw banalnych moralizatorskich chwytów (straszenie dzieci, że jeśli nie będą się uczyć, to czeka je żmudne przeżuwanie ościstych kambonów),a później akcja się jeszcze bardziej komplikuje. Powieść jest niekonsekwentna językowo. Z jednej strony mamy prosty język dostosowany do uczniów, a potem zaczyna się naukowa miazga. Dla mnie jako absolwentki politechniki, było to zrozumiałe, ale nie wiem, jak sobie poradziłby z tym dwunastolatek. Poza tym, jako osoba wykształcenia chemicznego, muszę zaprotestować pomysłowi, że krzem może być analogią węgla u kosmitów! Nie może! To mnie najbardziej zdeprymowało! Choć całą historię dorośli potraktują z przymrużeniem oka, jest to powieść dla dzieci, które mogą mieć różne odczucia z nią związane. Myślę, że mnie by się nie spodobała. Książkę dostałam w 2003 roku za wzorowe zachowanie i potrzebowałam aż 13 lat, żeby skończyły mi się ciekawsze lektury na półce. Żałuję, że nie przeczytałam jej kiedyś - jestem ciekawa swojej opinii z perspektywy dziecka.
Powieść wzbudzała we mnie skrajne odczucia. Dodatkowo tytuł jest bardzo mylący. Początkowo mamy opis relacji klasowych dzieciaków, które żyją szkołą (towarzysko, nie ze względu na naukę). Ich przygody są przesadzone, a bohaterowie irytujący, ale wszystko się mieści w spodziewanej konwencji. I nagle czytelnik dostaje obuchem w głowę i akcja powieści obraca się o 180 stopni....
więcej Pokaż mimo toAleż to było... dziwne. Na początku Niziurski funduje nam zapoznanie się z bandą zwykłych, choć może ponad miarę denerwujących dzieciaków, chcących zabłysnąć przed sobą nawzajem, a potem z niewinnej historii o dzieciakach rodzi się traktat filozoficzny o losie gatunku ludzkiego, panowaniu ras i odkrywaniu życiowej pasji. Nie powiem, zadziwiono mnie. Liczyłam na coś w stylu Sposobu na Alcybiadesa, aż tu nagle taka zmiana. I kiedy autor przestał się silić na bycie zabawnym i wyolbrzymianie głupoty bohaterów, zrobiło się ciekawie, bo wszystkie te rozważania i teorie były logiczne, fascynujące. I koniec taki... mądry, refleksyjny.
Ależ to było... dziwne. Na początku Niziurski funduje nam zapoznanie się z bandą zwykłych, choć może ponad miarę denerwujących dzieciaków, chcących zabłysnąć przed sobą nawzajem, a potem z niewinnej historii o dzieciakach rodzi się traktat filozoficzny o losie gatunku ludzkiego, panowaniu ras i odkrywaniu życiowej pasji. Nie powiem, zadziwiono mnie. Liczyłam na coś w stylu...
więcej Pokaż mimo toTytuł i opis z tyłu jest mylący moim zdaniem. A książka taka do przeczytania
Tytuł i opis z tyłu jest mylący moim zdaniem. A książka taka do przeczytania
Pokaż mimo to:)
:)
Pokaż mimo toŚwietna. Zaskoczyła mnie. Naprawdę mi się spodobała. Spodziewałem się czegoś średniego a wyszło rewelacyjnie.
Świetna. Zaskoczyła mnie. Naprawdę mi się spodobała. Spodziewałem się czegoś średniego a wyszło rewelacyjnie.
Pokaż mimo toNa książkę trafiłem przypadkiem, jeszcze w podstawówce. Latający talerz zwrócił moją uwagę. Książka opowiada o uczniach pewnej szkoły, którzy nie mają innego celu w życiu jak wagarować. Główni bohaterowie znajdują ciągle nowe metody unikania odnotowania nieobecności lub ich usprawiedliwiania. Poza takimi klasykami jak zagadanie nauczyciela o spodniach, które zapaliły się w trakcie prania ich w benzynie, załatwiają urzędowe druczki... Ja się uśmiałem. Trzeba przyznać że zwrot akcji jest kosmiczny
Na książkę trafiłem przypadkiem, jeszcze w podstawówce. Latający talerz zwrócił moją uwagę. Książka opowiada o uczniach pewnej szkoły, którzy nie mają innego celu w życiu jak wagarować. Główni bohaterowie znajdują ciągle nowe metody unikania odnotowania nieobecności lub ich usprawiedliwiania. Poza takimi klasykami jak zagadanie nauczyciela o spodniach, które zapaliły się w...
więcej Pokaż mimo toWystrzelił w kosmos :P
Wystrzelił w kosmos :P
Pokaż mimo to