Tytan

Okładka książki Tytan Kornel Tymcio
Okładka książki Tytan
Kornel Tymcio Wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poligraf
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7856-056-2
Tagi:
tytan
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
17
2

Na półkach: ,

„Działaj albo będziesz przedmiotem działania innych.”
„Osiągniesz tylko to, czego naprawdę mocno chcesz.”
„Musisz w końcu zrozumieć, co mówi twe serce, co krzyczy dusza. Inaczej będziesz pałętał się po tym świecie bez żadnego celu i dojdziesz donikąd.”
„Nawet jeśli stracisz nadzieję, idź do przodu i nigdy się nie poddawaj.”

Książkę tę znalazłam, gdy przeprowadzałam się do nowego domu, do dziadków, około 7 lat temu. Do dziś nie wiem nawet, jak się tam znalazła, kto ją przyniósł. Te kilka lat czekała - aż do tego roku. Kiedy nastąpiła u mnie odwilż po wstępnym „przesiewie” na studiach medycznych, postanowiłam, że przeczytam po kolei wszystkie, dotąd nieprzeczytane książki z mojego pokoju. W wolnym czasie. „Tytan” był jedną z tych na końcu, gdyż lubuje się głównie w kryminałach i reportażach. Przeczytałam niedużo książek o tematyce fantasy w swoim życiu, gdyż zawsze uważałam, że to średnio ciekawe. Do czasu aż nie sięgnęłam po „Tytana”.
Często mam z książkami tak, że satysfakcjonuje mnie ich „wchłonięcie”, bardzo chce szybko dobrnąć do końca każdej z nich. Przy „Tytanie” w pewnej chwili tego końca się bałam. To uczucie było jak małe rozstanie. Wystarczyło, że zaczynałam dopiero czytać kolejny fragment i już tam byłam – z bohaterami w tym świecie. Moja wyobraźnia pracowała jak szalona, co jest zasługą opisów zastosowanych przez autora – szczególnie wiele dotyczących walk. Stworzono ciekawe, różnorodne postacie. Oczywiście nie zabrakło też tego, co w literaturze bardzo cenię – wątku miłosnego. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji, była poruszająca.
Zakończenie lektury jednak nieubłagalnie nadeszło i… zaskoczyło mnie. Nie zdradzę jakie emocje we mnie wzbudziło, ale uważam, że było ono odpowiednie.
Gratuluję odwagi, która musiała towarzyszyć wydawaniu własnej książki – zawsze jest ta świadomość wystawiania swojego dzieła na opinie innych ludzi. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać „Tytana”. Serdeczne pozdrowienia dla Autora i całej Jego Rodziny.

„Działaj albo będziesz przedmiotem działania innych.”
„Osiągniesz tylko to, czego naprawdę mocno chcesz.”
„Musisz w końcu zrozumieć, co mówi twe serce, co krzyczy dusza. Inaczej będziesz pałętał się po tym świecie bez żadnego celu i dojdziesz donikąd.”
„Nawet jeśli stracisz nadzieję, idź do przodu i nigdy się nie poddawaj.”

Książkę tę znalazłam, gdy przeprowadzałam się do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
247
76

Na półkach: ,

Wielkie nie. Korekta i redakcja leżą. Masa zdań na zasadzie: co autor miał na myśli. Masa wręcz zerżnięta z Howarda. Język mi się nawet podobał, ale tylko to. Tu trzeba to dzieło przepisać, zaorać i jeszcze raz poprawić. Męka straszna. Kolejna pozycja z Poligrafu, która straszy i rozczarowuje. A szkoda...

Wielkie nie. Korekta i redakcja leżą. Masa zdań na zasadzie: co autor miał na myśli. Masa wręcz zerżnięta z Howarda. Język mi się nawet podobał, ale tylko to. Tu trzeba to dzieło przepisać, zaorać i jeszcze raz poprawić. Męka straszna. Kolejna pozycja z Poligrafu, która straszy i rozczarowuje. A szkoda...

Pokaż mimo to

avatar
597
268

Na półkach: , , ,

Tytan był niezłą książką. Poruszyła mnie niezwykła różnorodność postaci, właściwie młody autor (dwadzieścia kilka lat) użył strasznie dużą ilość ras fantasy. Wzorował się niewątpliwie całym gatunkiem, a nawet grą Elder Scrolls V: Skyrim (chodzi mnie o to jak elf krzyczał i roztaczał falę uderzeniową - kto grał wie, że jest to zbyt łudząco podobne do Krzyków). Wydaje mnie się, że będzie jakaś kontynuacja, bo zakończyło się na pewno nie tak jakby to była bezseryjna powieść.

Tytan był niezłą książką. Poruszyła mnie niezwykła różnorodność postaci, właściwie młody autor (dwadzieścia kilka lat) użył strasznie dużą ilość ras fantasy. Wzorował się niewątpliwie całym gatunkiem, a nawet grą Elder Scrolls V: Skyrim (chodzi mnie o to jak elf krzyczał i roztaczał falę uderzeniową - kto grał wie, że jest to zbyt łudząco podobne do Krzyków). Wydaje mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
240

Na półkach: , , , , , ,

W świecie fantastyki zdecydowanie nie jestem znawczynią, dopiero oswajam się i poznaję ten gatunek, odkrywam co mi się podoba, a co nie. Tym bardziej rzadko kiedy sięgam po debiutanckie powieści rodzimych autorów, jednak uważam, iż każdy zasługuje na szansę pokazania się w świecie literackim. Kiedy nadarzyła się okazja z chęcią sięgnęłam po "Tytana", chociaż nie ukrywam, iż było to wielką niewiadomą, nie wiedziałam czego się spodziewać.

Kornel Tymcio urodzony w 1991 roku w Jarosławiu. Gdy nabył swój pierwszy komputer zaczął interesować się fantastyką. Następnie zaczął pisać opowiadania do szuflady. "Tytan" to jego debiut literacki, jak sam zapowiada pasję pisania będzie kontynuował i na "Tytanie" nie spocznie.

Głównym bohaterem jest dziewiętnastoletni Galandis, który mieszka w Thorgal wraz z rodziną. W planach ma kontynuowanie tradycji rodzinnych - kowalstwa. Jednak czuje niedosyt, chce przeżyć przygodę, a wewnętrzny głos pragnie walk ze stworami niczym prawdziwy bohater. Galandis trenuje i ćwiczy codziennie, bowiem wie, że jego marzenie może kiedyś się spełnić. Po pewnym czasie nadarza się okazja ku wyruszeniu przygodzie i Galandis opuszcza Thorgal, zostawiając przyjaciół i rodzinę. Na drodze bohatera stają różne dziwne postacie elfy, orki, krasnoludy z którymi musi zmierzyć oko w oko. Z niektórymi zmuszony jest walczyć, z niektórymi się przyjaźni, pobierając naukę, a w niektórych się podkochuje. Czy wystarczą umiejętności niedoświadczonego, ale nieustraszonego młodzieńca?

"Tytan" to lektura, której motywem przewodnim jest walka między dobrem, a złem. Co do jakości wykonania mogę stwierdzić, iż powieść jest nierówna głównie przez kreację głównego bohatera. Nieustraszony, bez skazy charakteru, zawsze dobry, gotowy do walki, by walczyć o to co dobre. W czasie walk jeśli godności obrażenia, to zaraz się na nim goją, bądź znikają. Przypomina to obraz boga, a nie wojownika. Postać jest wyidealizowana, że momentami, aż od tego mdli czytelnika. Niestety kipi tu sztucznością. Atutem powieści są opisy scen walk, bardzo dokładnie opisane, to one wciągały w otchłań i nie pozwalały się oderwać od lektury. Pochwała należy się również za kreację bohaterów, których jest naprawdę mnogo, ale każda jest barwna i ciekawa. Nie zabraknie tu także wątku miłosnego.

Autor jako motywu przewodniego odniósł się do walki z dobra ze złem. Jeśli chodzi o stronę techniczną to trzeba przyznać autor ma bardzo barwną, szeroko rozwiniętą wyobraźnię. Język jest plastyczny i również barwny. Jak na debiut uważam, iż autor poradził sobie dobrze, myślę, że jeszcze zaskoczy czytelników, gdyż wyobraźni mu nie brak. Autor zaczął pisać tę powieść wcześnie, a skończył, gdy miała 23 lata, widać ten karb czasu, który odznaczył się na zmianach w dojrzewaniu samego autora, jak i bohaterów w książce. Uważam, że "Tytan" to lektura, która trafi w gusta czytelnicze młodych ludzi, a niestety dla "wyjadaczy" fantastyki, może okazać się przeciętna. Osobiście "Tytana" przyjęłam dobrze, widać tu potencjał chociaż w pełni niewykorzystany. Jednak wierzę, iż autor wyciągnie wnioski co do głównego bohatera, a także nieznacznie podszkoli warsztat literacki, a wtedy może zrobić miłą niespodziankę polskim fanom powieści fantasy. Powieść mimo małych uchybień polecam, jak widać Polacy również potrafią dorównać pisarzom zagranicznym.

"[...] Ludzie dbają jedynie o własne nosy, nie myślą o tym, że aby coś zyskać, trzeba coś poświęcić. Nawet w wypadku, gdy aby zyskać dalsze życie, muszą poświęcić część majątku. Są zbyt zachłanni".

Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/05/tytan-kornel-tymcio.html

W świecie fantastyki zdecydowanie nie jestem znawczynią, dopiero oswajam się i poznaję ten gatunek, odkrywam co mi się podoba, a co nie. Tym bardziej rzadko kiedy sięgam po debiutanckie powieści rodzimych autorów, jednak uważam, iż każdy zasługuje na szansę pokazania się w świecie literackim. Kiedy nadarzyła się okazja z chęcią sięgnęłam po "Tytana", chociaż nie ukrywam, iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3225
399

Na półkach: , , , , , ,

Całość mojej opinii znajdziecie tutaj:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/02/tytan-przypowiesc-o-marzeniu.html#more

Na początku było marzenie, a potem słowo, Poczta Polska i ja. Aż mi głupio, bo do napisania kilku słów o "Tytanie" byłam ponaglana przez autora, ale ciężko mi było się za tę książkę wziąć. Za pierwszym razem czytałam ją w pociągu relacji Warszawa - Kraków w październiku (pamiętam datę, bo jechałam na koncert zespołu Percival) i bolała mnie przy tym głowa. Zwaliłam to wtedy na śmiesznie wystrzyżonego hipsterka z przedziału, który kwękał przez telefon i streścił swojemu bliskiemu przyjacielowi cały życiorys (sic!). Odłożyłam z zakładką wrzuconą w okolice strony 90, spakowałam w plecak i "Gods save the mp3".
Tylko że było mi wciąż głupio, zrobiłam drugie podejście w okolicach grudnia, bo nie lubię zamykać roku z niedokończonymi sprawami. Zatrzymałam się na drugim rozdziale. Teraz zrobiłam trzecie i cóż, wciąż nie mogę tej książki zmęczyć. Czas pokazał jak ironicznie w moim przypadku brzmi dedykacja. Uciekam przed tą książką w rzeczywistość, nie odwrotnie.

Rozumiem chęci autora, by zaistnieć w świecie literackim. Tylko że nie jestem pewna, czy książka pokroju "Tytana" jest dobrym materiałem na debiut. Fantasy jest strasznie popularne, a jego klasyczna odmiana ciągnie ku ziemi półki w księgarniach. Jest tego sporo, w Polsce wydawano w latach dziewięćdziesiątych mnóstwo tekstów spod znaku "Magia i miecz", była też ISA z tytułami opartymi na seriach gier komputerowych, obecnie co jakiś czas pojawi się książka utrzymana w konwencji klasycznego fantasy. Jest tego sporo, a jeśli brakuje już wersji papierowych, wystarczy zajrzeć na strony zawierające fanowskie opowiadania i fanfiki, tak bogato zaludnione przez klony Conana Barbarzyńcy i złych czarowników. Nie ma zręcznej zabawy konwencją, nie ma odwrócenia kota ogonem.
Przykro mi, ale książka nie spełniła moich oczekiwań. Mam nadzieję, że autor, jeśli wciąż będzie chciał pisać, podejmie się czegoś oryginalnego, wychodzącego śmiało poza szablon fantastyki. Wielu poszło tą drogą, popuściło wodze wyobraźni i... to było to. Oczywiście, trzymam kciuki za przyszłe dokonania pana Tymcia, ale te spod znaku "Tytana" sobie odpuszczę.

Całość mojej opinii znajdziecie tutaj:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/02/tytan-przypowiesc-o-marzeniu.html#more

Na początku było marzenie, a potem słowo, Poczta Polska i ja. Aż mi głupio, bo do napisania kilku słów o "Tytanie" byłam ponaglana przez autora, ale ciężko mi było się za tę książkę wziąć. Za pierwszym razem czytałam ją w pociągu relacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
771
412

Na półkach:

Heroic fantasy to podgatunek fantastyki przygodowej. Jego wątki często wykorzystywane są także przez twórców gier fabularnych. Jeżeli chodzi natomiast o literaturę to przez czytelników gatunek ten jest traktowany po macoszemu. Wszystko ze względu na prostą konstrukcję fabuły, która opiera się przede wszystkim na wędrówce głównego bohatera i jego walce z czarnoksiężnikami, smokami, orkami i innymi kreaturami zagrażającymi jego krainie. Najczęściej też, taka postać z początku jest, powiedzmy sobie szczerze, nikim (od zera do bohatera). W powieściach tworzonych z myślą o heroic fantasy jest także bardzo widoczny podział na Dobro i Zło, a także spora liczba opisów bitew i pojedynków w jakich uczestniczy antagonista.

Na naszym rynku wydawniczym można znaleźć dość sporą liczbę powieści z tego gatunku, jednak w większości są one napisane przez zagranicznych autorów. Na szczęście nasi polscy pisarze również nie pozostają w tyle. Powiem więcej, nawet debiutanci mają swój udział w szerzeniu heroic fantasy. Doskonałym przykładem jest Kornel Tymcio ze swoją debiutancką książką noszącą jakże intrygujący tytuł – Tytan.

Galandis mieszka w Thorgal, gdzie pomaga ojcu w kuźni. Jednak młody chłopak nie ma ochoty zostać od razu uziemiony, pragnie poznawać nowe krainy i przeżywać przygody. Okazja do wyrwania się spod rodzicielskiej opieki nadarza się gdy poszukiwani są ochotnicy do wyruszenia z odsieczą dla Ergal, które zostało oblężone przez orków. Gal razem z najlepszymi przyjaciółmi skwapliwie korzysta z tej okazji. Przeżywając po drodze nie jedną przygodę, jednak młody chłopak nigdy (nawet w najśmielszych snach) nie przypuszczał, w którą stronę potoczy się jego życie.

Lektura Tytana wywołała we mnie masę sprzecznych emocji. Z jednej strony historia wciąga jak nie wiem co i to od samego początku, a z drugiej drażnił mnie główny bohater, który był trochę za bardzo „naj” we wszystkim za co się zabierał. Również częste zaznaczanie, że Gal nie jest zwykłym człowiekiem chociaż nie wiele pisał także na czym ta inność miałby polegać. Rozumiem, że to miał być argument za tym, aby czytać dalej jednak ciągły brak nawet najmniejszych poszlak może lekko irytować. Także zrzucenie bomby na ten temat i od razu zasypanie czytelnika wszelkimi informacjami, nie służy zbyt dobrze poprawie zainteresowania. Wracając jednak do ogólnej oceny postaci, to zabrakło mi w Galandisie jakichkolwiek wad, które mogłyby chociaż trochę go urzeczywistnić. Oczywiście autor starał się to zmienić jednak jak dla mnie te próby nie wypadły najlepiej.

No dobra, trochę sobie popsioczyłam więc pora teraz na to co mi się podobało. Od czego by tu zacząć? Może od zaznaczenia, że pomimo wszystko Kornel Tymcio doskonale wie jak wzbudzić zainteresowanie innymi elementami fabuły. Tyczy się to szczególnie wprowadzeniu ogromnej różnorodności jeżeli chodzi o stworzenia i rasy zamieszkujące Burzowe Ziemie. Ich ilość jest naprawdę godna podziwu. Mamy tu bowiem orków, krasnoludy, elfy, Władców Przestworzy i wiele innych. Muszę powiedzieć, że moją uwagę szczególnie przykuły elfy, które do tej pory były opisywane jako dość eteryczna i melancholijna rasa. Kornel Tymcio natomiast nadał im zupełnie innego znaczenia, ale o tym musicie przekonać się sami. Myślę, że gdyby autor poświęcił niektórym ciut więcej uwagi, fabuła stałaby się ciut bardziej rozbudowana i ciekawsza. Na szczęście nic straconego, bo wszystko można nadrobić w kolejnych częściach.

Fabuła jest wciągająca i widać, że została dobrze przemyślana. Autor doskonale wie w którą stronę chce poprowadzić bohatera i jak poszczególne sytuacje mają się rozwijać. Jest tu dość sporo opisów walk i bitew. Zostały doskonale opisane, nawet w najdrobniejszych szczegółach dzięki czemu zyskały na atrakcyjności. Akcja z początku jest raczej spokojna, chociaż chwilami autor pozwolił jej nabrać znaczącego rozpędu. Co więcej, kilka razy zostałam dość mocno zaskoczona i za to ogromny plus, bo tego typu powieści raczej nie wiele mają zbyt wiele momentów nieprzewidywalnych. Jedno co mnie drażniło w tym temacie, to fakt, że chwilami pisarz chciał za szybko wszystko przyspieszyć przez to parokrotnie się pogubiłam i nie do końca wiedziałam o co chodzi w danym momencie.

Podsumowując. Tytan nie jest pozbawiony wad, ale temu akurat nie ma się co dziwić, bo przecież żaden debiut nie jest ich pozbawiony. To co jest najważniejsze to fakt iż historia zamieszczona w tej powieści jest naprawdę wciągająca i interesująca. Czekam na kolejne tomy, a Wam polecam zapoznanie się z książką.

Heroic fantasy to podgatunek fantastyki przygodowej. Jego wątki często wykorzystywane są także przez twórców gier fabularnych. Jeżeli chodzi natomiast o literaturę to przez czytelników gatunek ten jest traktowany po macoszemu. Wszystko ze względu na prostą konstrukcję fabuły, która opiera się przede wszystkim na wędrówce głównego bohatera i jego walce z czarnoksiężnikami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
172

Na półkach: , ,

Czy sięgacie po debiutantów? Bo ja owszem, nawet często – głównie po rodzimych, bo kto wie… może właśnie czytam przyszły bestseller, który oczaruje jeszcze wielu czytelników? Tym sposobem w ciągu roku niekiedy ilość polskich autorów, których mam za sobą jest przybliżona do zagranicznych. Do tej listy dopisać mogę Kornela Tymcio.

Autor „Tytana” ma dwadzieścia cztery lata i pochodzi z Jarosławia. Zaczął interesować się fantastyką, gdy tylko w jego domu zagościł komputer. To wtedy zaczął grać w gry takie jak Heroes, czy Diablo – czyli dwie moje ulubione gry, że tak dodam prywatnie. Ta miłość do ekranowej fantastyki, zmieniła się w papierową, gdy przeczytał „Harrego Pottera”. Pierwsze próby pisania datuje na 2007 rok. Prace nad „Tytanem” zakończył rok temu.

Poznajmy Galandisa – wojowniczego, młodego mężczyznę z Thorgal, dla którego Los przeznaczył niezwykłą przygodę. Chociaż życie w rodzinnej mieścinie było spokojne i przyjemne, chłopak porzuca dotychczasowe życie i plany, by wyruszyć na wojnę. To tam jego wędrówka diametralnie zmienia kurs. Galandis odkrywa swoją niezwykłą siłę i postanawia walczyć o lepsze jutro – bez oprawców i stworów, które nękały od dawna ludność jego krainy. Czy uda mu się to, czy byś może polegnie?

Muszę przyznać, że nie byłam pewna, czego spodziewać się po „Tytanie”. Oczekiwałam prawdziwego fantasy, które pochłonie mnie swoją magią i… w istocie tak było. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy już w prologu poczułam klimat żywcem wzięty z Hereosów! Jeśli więc chodzi o fabułę, sam pomysł konstrukcji byłam mile zaskoczona.

Autor miał naprawdę ciekawy pomysł, chociaż nie powiedziałabym, iż oryginalny, gdyż tego typu fantasy – miecza i magii – rzadko ma niezwykle wykraczającą poza resztę takich dzieł koncepcje. Mimo tego, coraz mniej właśnie takich książek na rynku, co zdecydowanie daje jakiś plus. Od takich powieści zaczynałam swoją przygodę z fantastyką. W „Tytanie” znajdziemy sporą dawkę magii i przeróżnych kreatur – trolli, orków – a także scen walki. W tym drugim autor mi zaimponował, gdyż były one rozpisane i dokładne.

Niestety, cieniem na moje dobre zdanie o samym pomyśle i fabule, rzuciła się kreacja bohaterów, która była… bardzo sztuczna. Sama postać Galandisa śniła mi się po nocach, bo ten chłopak był zbyt idealny. Dobry w swoim fachu, zakochana w nim piękna dziewczyna, wojownik na świetnym poziomie… To była przesadna hiperbolizacja i idealizacja jego czynów, która sprawiła, że nawet w kryzysowych sytuacjach, nie bałam się o niego. „I tak wyjdzie bez szwanku” – mówił pewien głosik w mojej głowie.

Również relacje między bohaterami były nienaturalne. Wiem, jak trudne są do stworzenia realistyczne dialogi i ta sztuka przychodzi z czasem. Niestety, autorowi na razie brakuje pewnego warsztatu do tego.

Nie mogę odmówić autorowi wyobraźni, a także talentu do opisów, jeśli chodzi o tło powieści, ponieważ to było naprawdę ciekawie skonstruowane. W „Tytanie” jednak nie doświadczymy wiele dramatycznej akcji, gdyż jest ona niestety trochę przewidywalna. Mimo tego dochodzę wniosku – głównie po trzeciej części powieści – że potencjał literacki w autorze drzemie. Pierwsze dwie części były pewnego rodzaju torturą, zbyt długim wstępem, gdzie dodatkowo irytował mnie główny bohater. W ostatnim momencie autor zmienił moje zdanie, a także zaskoczył.

„Tytan” pozostawił we mnie niedosyt, a także mieszane odczucia. Z jednej strony z głowy nie mogę wybić myśli o słabej – mówmy wprost – konstrukcji bohatera i relacjach między nimi, a z drugiej trzecia część prezentowała przyzwoity poziom. Ta książka nie jest zła – tego nie mówię, po prostu zabrakło jej lepszego warsztatu, a jego wypracowania życzę Panu Kornelowi z całego serca.

Pozdrawiam

Czy sięgacie po debiutantów? Bo ja owszem, nawet często – głównie po rodzimych, bo kto wie… może właśnie czytam przyszły bestseller, który oczaruje jeszcze wielu czytelników? Tym sposobem w ciągu roku niekiedy ilość polskich autorów, których mam za sobą jest przybliżona do zagranicznych. Do tej listy dopisać mogę Kornela Tymcio.

Autor „Tytana” ma dwadzieścia cztery lata i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
244

Na półkach: , , ,

"A dopóki człowiek walczy, nie jest przegranym."

Wstępy pisze się niezwykle trudno. Wstępy bywają momentami bezcelowe,a mimo wszystko pojawiają się na moim blogu zawsze. Mają za zadanie wprowadzić w odpowiedni nastrój, zbudować atmosferę. Czy mi się to udaje? Różnie to bywa, nie mnie to oceniać. Lecz dzisiaj wstępu jako takiego nie będzie, bo chwilowo znudziły mi się moje wywody o miłości i niesprawiedliwości życia. Wybaczcie. Przedstawię Wam za to słowa, które skierował do nas w opisie Kornel Tymcio, autor "Tytana": "Mimo iż każdy ma jakąś rolę do odegrania w otaczającym nas świecie, nie jesteśmy pozbawieni wyboru. To dzięki niemu kształtujemy życie, tak jak chcemy, i musimy być odpowiedzialni za decyzje, które podejmujemy. Często kierując się sercem, nie słyszymy rozpaczliwego krzyku umysłu, który ostrzega nas przed niebezpieczeństwem. Nie ma na to rady: każdy z nas popełnia błędy. Lecz nieważne, jak wyglądał upadek, liczy się tylko to, czy zdołamy się podnieść z powrotem na nogi. ". Piękne, nieprawdaż?

Galandis jest młodym mężczyzną, który może nie ma zbyt wielu perspektyw, lecz stworzył już jakieś swoje życiowe plany, z których... musi zrezygnować. Wyrusza w podróż- niebezpieczną, pełną przygód, rozmaitych walk, kontaktów z ludźmi i nie tylko. Czy Galandis zapomni o swojej przeszłości, a może wręcz przeciwnie będzie pragnął wrócić do starego życia? Odpowiedzi szukajcie w książce! Dzieje się, oj dzieje...


"Tak, tak, to ty jesteś kowalem swego losu i to ty obierasz swoją ścieżkę."

Do polskich autorów jakoś nie mam zaufania. Nie, wróć! Uwielbiam nasze rodzime obyczajówki pisane przez polskie, względnie normalne kobiety. Takie książki są wyjątkowo życiowe, zdarzyło się nieraz, że trochę sobie przy nich popłakałam, trochę się pośmiałam. Lubię po nie sięgnąć od czasu do czasu, odstresować się, lecz również wyciągnąć morał z przeczytanej treści. Tak, zdecydowanie. Lubię te nasze obyczajówki. Natomiast sprawa z rodzimą fantastyką już nie prezentuje się tak wesoło. Kilka razy się rozczarowałam, postanowiłam sobie 'never ever', a jednak... kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej powieści zaczęły mnie nachodzić wątpliwości. Bo co by było gdybym wreszcie trafiła na dobrą polską powieść z pogranicza sci-fi i fantastyki? Pełna wątpliwości, odpisałam na mail'a twierdząco. A jak się powiedziało 'a' to i trzeba powiedzieć 'b'. Lekko przestraszona perspektywą przeczytania jednego wielkiego koszmaru rozpoczęłam lekturę i...czekała mnie bardzo miła niespodzianka!

"Tytan" jest powieścią dobrą. To tak na początek moich rozważań, gdyż chciałam, ażeby to konkretne zdanie w mojej, jak zwykle nieogarniętej recenzji, się pojawiło. Jest to swego rodzaju nowość, ponieważ mając do czynienia z rodzimą twórczością potrafiłam bez zastanowienia wyrecytować cały szereg wad danej lektury. W przypadku "Tytana" miała bym nie lada problem! I choć nie oznacza to, że książka jest idealna to z pewnością wyróżnia się na tle innych. Jest niezwykle mądra, można wyłapać wiele pięknych cytatów, a i jej przesłanie jest doprawdy zacne. Mimo, że akcja jest oderwana od naszej rzeczywistości, powieść Pana Kornela pokazuje życie ludzkie, trud podejmowania decyzji, a przede wszystkim miłość i ból po stracie najukochańszej osoby. Do tego intrygująca, wciągająca, momentami powalająca akcja i... mamy powieść idealną! Prawie. Bo czasami akcja za szybko szła do przodu. Przełomowe wydarzenia spadały na nas w jednym momencie, a nim zdążyłam się otrząsnąć już czytałam o następnych niespodziankach, przygotowanych przez autora. Na dłuższą metę było to dość męczące, bo musiałam wysilać moje szare komórki i zmuszać je do myślenia, tak ażeby nie pogubić się w tej poplątanej akcji i niczego nie przegapić. I tutaj nasuwa się taka mała rada- mniej nie znaczy gorzej, czasami wręcz przeciwnie.

Jeżeli chodzi o bohaterów to szału nie ma, cała powieść przeleciała tak szybko, że nawet nie zdążyłam się z nimi zintegrować. Główny bohater, Galandis, to postać którą polubiłam, lecz nie zagości on na długo w mojej pamięci. Piszę tę recenzję na 4 dni po tym jak skończyłam czytać książkę, a już nie pamiętam niektórych bohaterów i ich cech charakteru. A to oznacza tylko jedno- postaci występujące w książce są troszkę nijakie, kompletnie nie wyróżniają się na tle innych. Jednym słowem giną w tłumie, a po miesiącu pewnie nawet nie będę pamiętać ich imion. Postaci są zdecydowanie pięta achillesową tej książki, co nie zmienia faktu, że "Tytan" jest dobrą, mądrą lekturą na zimowy wieczór. Polecam każdemu, kto ma ochotę na szalony bieg dobrej akcji!

MOJA OCENA:
6/10

"A dopóki człowiek walczy, nie jest przegranym."

Wstępy pisze się niezwykle trudno. Wstępy bywają momentami bezcelowe,a mimo wszystko pojawiają się na moim blogu zawsze. Mają za zadanie wprowadzić w odpowiedni nastrój, zbudować atmosferę. Czy mi się to udaje? Różnie to bywa, nie mnie to oceniać. Lecz dzisiaj wstępu jako takiego nie będzie, bo chwilowo znudziły mi się moje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Ksiazke polecam szczegolnie mlodziezy ,bo swiat fantazy jest im najblizszy.Dorosli rowniez znajda cos dla siebie,co przypomni uczucia sprzed lat. Pierwsze zauroczenia, rozstania i powroty.Czyta sie ja "gladko"- pobudza emocje i zmusza do refleksji.Serdecznie polecam

Ksiazke polecam szczegolnie mlodziezy ,bo swiat fantazy jest im najblizszy.Dorosli rowniez znajda cos dla siebie,co przypomni uczucia sprzed lat. Pierwsze zauroczenia, rozstania i powroty.Czyta sie ja "gladko"- pobudza emocje i zmusza do refleksji.Serdecznie polecam

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Dla fanów fantastyki - pozycja obowiązkowa: wzruszająca, pełna przygód, z ponadczasowym morałem. Polecam!

Dla fanów fantastyki - pozycja obowiązkowa: wzruszająca, pełna przygód, z ponadczasowym morałem. Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    20
  • Posiadam
    9
  • 2014
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Fantastyka
    3
  • Egzemplarze recenzenckie
    3
  • 2013
    2
  • Literatura polska
    2
  • Poległam mimo chęci
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tytan


Podobne książki

Przeczytaj także