Zaczęłam czytać mając nadzieję na odświeżenie informacji, znalezienie natchnienia. Niestety nie otrzymałam od niej niczego pożytecznego, a jedynie zawód. Przyznać muszę, że ciężko pisać mi o tej książce. Podobnie się ją czytało.

Składa się ona z części teoretycznych i praktycznych, które się przeplatają.
Opisana teoria nie podobała mi się, a w wielu kwestiach mam odmienne zdanie. Autor wychodzi z założenia, że byłby w stanie nauczyć robić szpagat każdego w niedługim czasie, stosując oczywiście drastyczne i bolesne techniki, które opisuje. Brakuje definicji ze słownictwa fachowego - jeżeli czegoś nie wiesz zostajesz odesłany przez autora do jego innej książki. Natomiast nie brakuje wyjaśnień związanych z wojskowym żargonem. Twórca uważa również, że liczą się jedynie sporty ciężarowe i sztuki walki. Gałęzie typu joga czy balet zostają zmieszane z błotem i uznane za niepotrzebne, a ćwiczenie wszystkich partii mięśni jest zbędne (no bo i po co ćwiczyć całe ciało 🤷‍♀️). Bardzo często poleca techniki innych osób, gdzie do swoich ma dopisek, żeby konsultować się z lekarzem.

Część praktyczna wygląda na szczęście nieco lepiej. Do każdego opisu ćwiczenia są dołączone zdjęcia, chociaż w niektórych przypadkach są zastosowane zaprzeczenia. Autor zwraca sporą uwagę na szczegóły w danym ćwiczeniu - za co duży plus.

Zastosowany język jest nieprofesjonalny, a momentami obraźliwy. Krótko mówiąc: prostacki.
Książka zdecydowanie dla osób posiadających wiedzę w temacie (żeby lepiej filtrować informacje).

Zaczęłam czytać mając nadzieję na odświeżenie informacji, znalezienie natchnienia. Niestety nie otrzymałam od niej niczego pożytecznego, a jedynie zawód. Przyznać muszę, że ciężko pisać mi o tej książce. Podobnie się ją czytało.

Składa się ona z części teoretycznych i praktycznych, które się przeplatają.
Opisana teoria nie podobała mi się, a w wielu kwestiach mam...

Moja ocena być może jest nieco niesprawiedliwa, gdyż oceniam te pozycję nie jako pierwszą, a kolejną z "serii".

A "seria" jest następująca -- przede wszystkim trzeba promować siebie i kolegów z zaklętego kółka różańcowego "fit". Obowiązkowymi punktami serii jest wmówienie czytelnikowi, iż należy dokonać zakupu kolejnych książek.

Dany autor to dana aura -- jak nie więzienie, to bycie cool gościem z tatuażami, a jak nie to, no to chociaż powrót z białych niedźwiedzi. Tutaj mamy to ostatnie, więc autorytetami medycznymi są albo lekarze z NRD albo ZSRR (ech, po cóż tak się zawężać, a gdzie opinia Kim Ir Sena?).

No i oczywiście sznyt fachowości -- rzucona od niechcenia wzmianka o np. proprioceptorach (bez rysunku, wyjaśnienia co zacz) ma zbudować odpowiednią postawę "klękaj narodzie, oto twój guru". Ale, żeby nie było, autor to także równy koleś, który dowcipkuje, albo używa niewskazanych pomocy sportowych (pełen luz),ale czytelnik, najlepiej co drugie ćwiczenie lepiej, żeby konsultował z lekarzem, bo jest groźne dla zdrowia.

Pozerstwo bez wstydu i umiaru.

Szczęśliwie książka zawiera zdjęcia, więc daje się także odcedzić jakieś informacje. Jednak niesmak po "lekturze" mam olbrzymi, dużo bardziej wolę takie tytuły jak "ABS czyli mięśnie brzucha" K.Brungardta, która jest po prostu -- rzecz niebywała -- o ćwiczeniach.

Wystawiam ocenę "słaba", ale tak naprawdę mam na myśli "odstręczająca".

Moja ocena być może jest nieco niesprawiedliwa, gdyż oceniam te pozycję nie jako pierwszą, a kolejną z "serii".

A "seria" jest następująca -- przede wszystkim trzeba promować siebie i kolegów z zaklętego kółka różańcowego "fit". Obowiązkowymi punktami serii jest wmówienie czytelnikowi, iż należy dokonać zakupu kolejnych książek.

Dany autor to dana aura -- jak nie...

Uśmiechnięty Rosjanin wielokrotnie zaznacza swoją odrębność kulturową od "zachodu", podczas gdy książkę kończy stwierdzeniem "witaj w rankingach mutantów". Nie chciałbym umniejszać znacznej wartości teoretycznej tej książki, jednakże forma przekazu tej wiedzy oraz użyte słownictwo są kierowane do nastolatków napalonych testosteronem i nie wiadomo czym jeszcze ogarniętych żądzą podjarania lasek na dyskotece. Przed każdym ćwiczeniem autor zamieszcza uwagę w stylu "przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą". Ale to są tylko zastrzeżenia wobec formy. Sama teoria jest raczej przyzwoita. 37 ćwiczeń, po kilka na każdą partię ciała, liczne opinie kipiących testosteronem twardzieli i przedłużony poradnik robienia szpagatu. Nic tylko brać i gibać, lektura na 2 godziny, ze zrozumieniem może 3 , chyba że chcecie dłużej popatrzyć na radosnego Rosjanina mówiącego 'no pain no gain". Odprężenie w nazwie chyba odnosi się do jakiegoś ruskiego stylu spędzania czasu. I polecam zacząć czytanie od 100 strony do 103 a potem wrócić na początek. Gdyby autor zaczął od najważniejszego, to by się chyba nie sprzedał.

Uśmiechnięty Rosjanin wielokrotnie zaznacza swoją odrębność kulturową od "zachodu", podczas gdy książkę kończy stwierdzeniem "witaj w rankingach mutantów". Nie chciałbym umniejszać znacznej wartości teoretycznej tej książki, jednakże forma przekazu tej wiedzy oraz użyte słownictwo są kierowane do nastolatków napalonych testosteronem i nie wiadomo czym jeszcze ogarniętych...

Miałem tylko zerknąć, ale przeczytałem od razu całość. Może dlatego, że książka zawiera wiele ilustracji i niezbyt obszerny tekst, co daje czytelnikowi pewien komfort.

Pavel Tsasouline jest czterokrotnym mistrzem świata w trójboju siłowym, oraz psychologiem sportu. A teraz pytanie za sto punktów. Czy można zrobić szpagat w czasie krótszym, niż pół roku. Oczywiście, można go bezpiecznie wykonać, kiedy stosuje się do rad autora.

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza to głównie teoria, która wprowadza czytelnika w arkana ćwiczeń, które bez pewnej wiedzy mogą zakończyć się urazami i kontuzjami.

Cześć druga to konkretne ćwiczenia na wybrane partie mięśni. A wszystko opatrzone zdjęciami. Autor posiada wielką wiedzę w zakresie funkcjonowania mięśni i ogólnie pojętej motoryki. Jego porady są opisane prostym językiem, ale przy tym pozbawione naukowego bełkotu. Książka napisana z humorem, lekkością, ale także w pełnie zachowanym profesjonalizmie. Najważniejsze jest to, że każde ćwiczenie możemy wykonać w domu. Nie potrzebujemy do tego masy dodatkowych urządzeń. Praca głównie z ciężarem własnego ciała i ketballem. Autor udowadnia, ze siła tkwi w prawidłowej technice i walce z ograniczeniami. Polecam.

Miałem tylko zerknąć, ale przeczytałem od razu całość. Może dlatego, że książka zawiera wiele ilustracji i niezbyt obszerny tekst, co daje czytelnikowi pewien komfort.

Pavel Tsasouline jest czterokrotnym mistrzem świata w trójboju siłowym, oraz psychologiem sportu. A teraz pytanie za sto punktów. Czy można zrobić szpagat w czasie krótszym, niż pół roku. Oczywiście, można...

„Ból to tylko znak, że z twojego ciała uchodzi słabość”

Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Dokładne tłumaczenia ćwiczeń, obrazki. Opisanie podstaw fizjologi rozciągania prostymi słowami było dla mnie bezcenne - jedne 2 zdania i wiesz tyle co musisz. Ilość ćwiczeń opisanych jest wystarczająca. Ćwiczenia są podzielone na stopnie dwa zaawansowania. Nie mam się do czego przyczepić. Pojawiło się nawet kilka momentów gdy się uśmiechnąłem ! Polecam

„Ból to tylko znak, że z twojego ciała uchodzi słabość”

Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Dokładne tłumaczenia ćwiczeń, obrazki. Opisanie podstaw fizjologi rozciągania prostymi słowami było dla mnie bezcenne - jedne 2 zdania i wiesz tyle co musisz. Ilość ćwiczeń opisanych jest wystarczająca. Ćwiczenia są podzielone na stopnie dwa zaawansowania. Nie mam się do czego...

W pełni zadowolony treści. Nie dałem maksymalne oceny, ponieważ książka pełnię wiedzy oferuje tylko w płaceniu z inna książka. Z "Super Stawami" - nie lubię takich zabiegów bo to trochę naciąganie na kasę.. ale jako, ze druga książkę jest równie świetna daję prawie maksa!

W pełni zadowolony treści. Nie dałem maksymalne oceny, ponieważ książka pełnię wiedzy oferuje tylko w płaceniu z inna książka. Z "Super Stawami" - nie lubię takich zabiegów bo to trochę naciąganie na kasę.. ale jako, ze druga książkę jest równie świetna daję prawie maksa!

Książka zawiera ciekawe spojrzenie na trening rozciągania mięśni. Ćwiczenia w niej zawarte nie zajmują wiele czasu.

Książka zawiera ciekawe spojrzenie na trening rozciągania mięśni. Ćwiczenia w niej zawarte nie zajmują wiele czasu.

Nie było to dla mnie odkrywcze, ale czasem warto sobie pewne zasady ćwiczeń odświeżyć.

Nie było to dla mnie odkrywcze, ale czasem warto sobie pewne zasady ćwiczeń odświeżyć.

Niesamowita, merytoryczna, inspirująca. Uzupełnia wiedzę ukierunkowując na realizację założonego wcześniej celu.

Niesamowita, merytoryczna, inspirująca. Uzupełnia wiedzę ukierunkowując na realizację założonego wcześniej celu.

Fajnie że jest, jednak sporo szarlataństwa ;)

Fajnie że jest, jednak sporo szarlataństwa ;)