Przeżył jeden ze stu. Radzieccy zwiadowcy podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945
- Kategoria:
- militaria, wojskowość
- Wydawnictwo:
- Maszoperia Literacka
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-62129-97-3
- Tagi:
- zwiad front wschodni
Przeżył jeden ze stu to trzecia - po Podwójnym żołdzie, potrójnej śmierci (2009) oraz Przeciw Panterom i Tygrysom (2011) - książka Artioma Drabkina opublikowana przez Maszoperię Literacką. Najstarszy spośród dziesięciorga zwiadowców, których relacje poznajemy, miał dziewiętnaście lat, gdy wstąpił na ochotnika do Armii Czerwonej. Weterani opowiadają bez patosu o działaniach zwiadu w walkach z armią niemiecką: pod Leningradem, pod Kurskiem, w Karelii, Mołdawii, na Węgrzech i w Polsce. O krwawych bojach nad Narwą, na przyczółku szerpieńskim, o forsowaniu Niemna, Dońca, rzeki Gron na Słowacji, Wisły i Odry. O likwidacji sześćdziesięciotysięcznego ugrupowania niemieckiego okrążonego w Poznaniu, wreszcie o tym, jak zdobywano stolicę III Rzeszy. Ze wspomnień wyłania się autentyczny obraz działań zwiadu w różnych sytuacjach frontowych, a także mądrych i tchórzliwych dowódców, skorumpowanych dekowników i prawdziwych bohaterów, ofiarnych sanitariuszek i „frontowych żon”.
Relacje zwiadowców pozbawione są propagandowego filtra, który często wygładzał brutalną wojenną rzeczywistość, dlatego pomimo upływu lat pozostają ważnym źródłem historycznym. Uzupełnieniem wspomnień są dwa opracowania dotyczące wojskowego rozpoznania Armii Czerwonej w latach II wojny światowej oraz wojskowego rozpoznania Wehrmachtu na froncie wschodnim.
Inni chodzą wyprostowani, lotnicy latają, artylerzyści stoją 20 kilometrów od linii frontu i strzelają, a zwiadowca całe życie się czołga… – Zekien U. Adilbiekow
Każdy film grozy wyda się wam liryczną komedią, po szczerym opowiadaniu wojskowego zwiadowcy o tym, co musiał zobaczyć i przeżyć podczas rozpoznania. Przecież musieliśmy (...) bardzo często zabijać Niemców, nie strzelając z automatu, ale po prostu zadźgać nożem i dusić gołymi rękami… Pomyślcie, co oznacza zdanie — „zdjąłem wartownika” albo „bezszelestnie unieszkodliwiliśmy wartę”… Zapytajcie zwiadowców, jakie koszmary śnią się im w nocy. – Szalom L. Skopas
(...) nawet zwykły armijny zwiadowca też nie rozpływa się ze szczęścia, opowiadając, jak wrogowi finką gardło podrzynał. Wojna to brudna i śmierdząca sprawa, na wojnie nie ma niczego, co byłoby czyste i romantyczne. – Henryk Z. Kac
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 28
- 12
- 7
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Przeżył jeden ze stu. Radzieccy zwiadowcy podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Kilka rzeczy urzekło mnie w tej pracy - opisy i wspomnienia z akcji zwiadowczych (tu aż zadziwia jak bardzo zbliżone one były jeśli idzie o podział grupy wykonującej zadanie, sposób wykonania pora etc),z akcji bojowych (sporo osób jako najgorsze wspomnienie podaje forsowanie rzeki a to Donu a to Niemna a to innej),rekrutacji, składu osobowego etc.
Jest tu multum ciekawych informacji na temat życia i sposobu wykonywania zadań zwiadowczych. Mega fajne i ciekawe.
Natomiast to co mnie najbardziej urzekło - podejście do rzeczy których normalnie się nie wspomina. Bo generalnie żołnierz mówi, że wróg był zły i wszyscy to wiedzieli (nawet jak jeszcze w boju nie byli - skąd? ano z propagandy własnej) ale oni sami święci nic nie widzieli, nikt nic złego u nich nie zrobił może tyłowi ale frontowi absolutnie nie. Bardzo rzadko zdarza się by ktoś wspominał, że widział takie rzeczy, jeszcze mniej można spotkać takich którzy wspominają, że to ludzie z jego kompanii robili takie coś a już kogoś kto się sam przyzna....
Przodują w tym kłamstwie - kłamstwie bo nie ma się co oszukiwać każda wojna jest okrutna a biorąc pod uwagę masowość każdej nawet w najlepszej etycznie armii o niezwykle ostrej dyscyplinie znajdą się chore jednostki - Niemcy. Jedynie promil żołnierzy Wehrmachtu przyzna się, ze coś słyszało/widziało ale to daleko i nie na naszym odcinku frontu a w ogóle to dobrzy dla wszystkich byliśmy a jak już ktoś z SS to taki święty, ze i Jezusa miłości i miłosierdzia dla wrogów mógłby uczyć.
Tu we wspomnieniach zdarzają się gwałty, kradzieże, zbieranie zegarków i innych łupów wojennych, rozstrzeliwanie jeńców (tu jeden się do tego przyznaje!). Jasne sporo jest też twierdzeń, ze to nie frontowcy a tyłownicy ale ilość osób które do czegokolwiek się przyznają - w porównaniu z Niemcami - jest niesamowita. Czapki z głów za szczerość.
Choć co oczywiste jest to zbiór wspomnień/wywiadów a więc teksty są mocno nierówne.
Kilka rzeczy urzekło mnie w tej pracy - opisy i wspomnienia z akcji zwiadowczych (tu aż zadziwia jak bardzo zbliżone one były jeśli idzie o podział grupy wykonującej zadanie, sposób wykonania pora etc),z akcji bojowych (sporo osób jako najgorsze wspomnienie podaje forsowanie rzeki a to Donu a to Niemna a to innej),rekrutacji, składu osobowego etc.
więcej Pokaż mimo toJest tu multum...
"Każdy film grozy wyda się wam liryczną komedią, po szczerym opowiadaniu wojskowego zwiadowcy o tym, co musiał zobaczyć i przeżyć podczas rozpoznania."
Z pewnością Jeden ze stu autorstwa Artioma Drabkina nie jest publikacją, którą można polecić każdemu, nie jest nawet taką, w której bez problemu odnajdzie się czytelnik, który "lubi" poczytać o wojnie.
To pozycja ważna ze względu na zawarte w niej informacje, rzucająca światło na działalność zwiadowców, ich stosunek do walki, władzy czy wroga, ale niewiele w niej emocji. Przytoczone wywiady są monotonne i niestety bywają nudne, na co z pewnością ma wpływ podobne podejście zwiadowców do swojego zawodu, ale też upływ czasu - minęło w końcu siedemdziesiąt lat, więc i wspomnienia są nieco ogólne. Co prawda nie brakuje tu smaczków w postaci wesz czy kapusty ze smalcem pożeranej zachłannie, ale wspomnienia dotyczą raczej podejmowanych działań niż ogólnej kondycji radzieckiej armii - wchodzimy między ludzi, ale oni niechętnie dzielą się z nami swoimi "dokonaniami", uczuciami, co w sumie nie powinno dziwić, bo "Wojna to brudna i śmierdząca sprawa, na wojnie nie ma niczego, co byłoby czyste i romantyczne."
Jeśli zatem szukacie rozrywki, ta publikacja na pewno Wam jej nie dostarczy; jeśli natomiast chcecie wcielić się w rolę zwiadowcy, wejść nieco głębiej w tę fuchę, to z pewnością nie będziecie rozczarowani. Przeżył jeden ze stu to doskonały materiał - źródło historyczne, z którego garściami czerpać będą amatory II wojny światowej, to garść informacji z pierwszej ręki, które otrzymamy bez propagandowej otoczki, bez tłumaczenia i bez pardonu - tu nie ma emocji, ale jest jasny, przejrzysty i chłodny przekaz.
Pełna recenzja: http://matkapuchatka.blogspot.com/2016/08/cae-zycie-na-glebie.html
"Każdy film grozy wyda się wam liryczną komedią, po szczerym opowiadaniu wojskowego zwiadowcy o tym, co musiał zobaczyć i przeżyć podczas rozpoznania."
więcej Pokaż mimo toZ pewnością Jeden ze stu autorstwa Artioma Drabkina nie jest publikacją, którą można polecić każdemu, nie jest nawet taką, w której bez problemu odnajdzie się czytelnik, który "lubi" poczytać o wojnie.
To pozycja ważna ze...
Książka bardzo słaba. Wywiady z weteranami są nieciekawe i monotonne. Mnie osobiście ta książka niczym nie urzekła.
Książka bardzo słaba. Wywiady z weteranami są nieciekawe i monotonne. Mnie osobiście ta książka niczym nie urzekła.
Pokaż mimo to