Droga nadziei

Okładka książki Droga nadziei Carlo Meier
Okładka książki Droga nadziei
Carlo Meier Wydawnictwo: Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC literatura piękna
190 str. 3 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Hope Road
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC
Data wydania:
2012-11-05
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-05
Liczba stron:
190
Czas czytania
3 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375023527
Tłumacz:
Zofia Majchrowska
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

00-70 zgłoś się!



1580 36 104

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
288
247

Na półkach:

Kradzieże i tajemnicza śmierć. Na razie nic szczególnego, prawda? Jeśli jednak dodać do tego, że akcja dzieje się w domu starców, a bohaterami powieści są głównie leciwi panowie, to robi się ciekawie.

Krótka historia pokazująca, że nigdy nie jest za późno na życie. Życie w pełni.

Nie jest to arcydzieło, ale przesłanie każe spojrzeć na książkę przychylnym okiem. Szczególnie tym, którzy żyją w nieustannym lęku przed starością.

Kradzieże i tajemnicza śmierć. Na razie nic szczególnego, prawda? Jeśli jednak dodać do tego, że akcja dzieje się w domu starców, a bohaterami powieści są głównie leciwi panowie, to robi się ciekawie.

Krótka historia pokazująca, że nigdy nie jest za późno na życie. Życie w pełni.

Nie jest to arcydzieło, ale przesłanie każe spojrzeć na książkę przychylnym okiem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
877
509

Na półkach: ,

Książkę otrzymałam w prezencie i bardzo dobrze, bo byłabym zawiedziona że wydałam na nią pieniądze bo wcale taka fajna nie jest. Jak wyczytałam z tyłu okładki ksiazki- jest to autor głównie książek dla młodzieży. Rozumiem dlaczego więc mnie ona nie porwała.
Cała fabuła opiera się na zniknięciu pieniędzy jednego z podopiecznych domu spokojnej starości. Dwóch emerytowanych staruszków postanawia rozwiązać zagadkę i zaczynają na własną rękę dochodzenie. Wszystko jak dla mnie było bardzo przewidywalne i oczywiste więc po kilkunastu stronach rozwiklałam zagadkę.
Powieść liczy niecałe dwieście stron więc można się domyśleć jak szybko wszystko się toczy i że brakuje w tym jakiś górnolotnych uniesień i zaskakujących zwrotów akcji.
Dobra książka jako odskocznia od ambitniejszej lektury bez żadnego efektu wow.

Książkę otrzymałam w prezencie i bardzo dobrze, bo byłabym zawiedziona że wydałam na nią pieniądze bo wcale taka fajna nie jest. Jak wyczytałam z tyłu okładki ksiazki- jest to autor głównie książek dla młodzieży. Rozumiem dlaczego więc mnie ona nie porwała.
Cała fabuła opiera się na zniknięciu pieniędzy jednego z podopiecznych domu spokojnej starości. Dwóch emerytowanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
593
138

Na półkach: , , ,

Owen Collins jest emerytowanym funkcjonariuszem Scotland Yardu. Mieszka w komunie na Hope Road razem z swoim przyjacielem Patrickiem Masonem. W ramach rozrywki starsi panowie podróżują piętrowym autobusem oraz zajmują się łapaniem przestępców. Gdy więc w domu spokojnej starości Sunny Garden pensjonariuszom zaczynają znikać pieniądze, od razu wiadomo kto powinien zająć się sprawą...

Od razu pokochałam tę książkę za specyficzny klimat, który roztacza się z niej już od pierwszej strony. Wszystko oczywiście za sprawą głównych bohaterów - dwóch przesympatycznych, niezwykle sprawnych intelektualnie starszych panów, którzy podejmują się rozwiązania kryminalnej zagadki pomimo wieku i licznych zdrowotnych ograniczeń. A robią to tak, że pozazdrościć może im sam Sherlock Holmes!

Ta książka w dużym stopniu jest igraniem z tradycyjną formą kryminału, zabawą niezwykle udaną i niepozbawioną uroku. Sprawia to, że spodoba się także tym, którzy za kryminałami nie przepadają (jak ja),bowiem to nie zagadka kryminalna jest tutaj najważniejsza, ale właśnie bohaterowie. I choć momentami opowieść snuje się naprawdę leniwie, to dzięki tej sympatycznej dwójce czytelnik wcale nie ma ochoty odłożyć książki na bok. Wszystko jest okraszone sowicie dobrym humorem, objawiającym się zarówno w komicznych rysach bohaterów, odwołaniach do innych utworów kultury, jak i przezabawnych, uszczypliwych dialogach.

Naprawdę żałuję, że książeczka jest tak niewielka objętościowo. Mogę Was zapewnić, że polubicie dwójkę starszych panów i nie będziecie się z nimi nudzić nawet przez chwilę! Warto się skusić ;)

Owen Collins jest emerytowanym funkcjonariuszem Scotland Yardu. Mieszka w komunie na Hope Road razem z swoim przyjacielem Patrickiem Masonem. W ramach rozrywki starsi panowie podróżują piętrowym autobusem oraz zajmują się łapaniem przestępców. Gdy więc w domu spokojnej starości Sunny Garden pensjonariuszom zaczynają znikać pieniądze, od razu wiadomo kto powinien zająć się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
22

Na półkach:

Ta powieść to jakiś żart. Carlo Meier irytuje na każdej stronie. Przekonuje, że wszyscy brytyjscy emeryci myślą jak ośmiolatki, a na Wsypach nie znajdzie się ani jednego Polaka poprawnie mówiącego po angielsku (tym bardziej wśród tych wykształconych, na co dzień mających kontakt z ludźmi),ani noszącego typowo polskie (czy też w ogóle istniejące!) imię.
Gratuluję, ośmieszył się pan nie tylko niedopracowaną fabułą, ale i niedorzeczną akcją oraz każdym kolejnym bohaterem w niej umieszczanym.
Polecam każdemu, kto pragnie zapomnieć, że kiedykolwiek przeczytał dobry kryminał.

Ta powieść to jakiś żart. Carlo Meier irytuje na każdej stronie. Przekonuje, że wszyscy brytyjscy emeryci myślą jak ośmiolatki, a na Wsypach nie znajdzie się ani jednego Polaka poprawnie mówiącego po angielsku (tym bardziej wśród tych wykształconych, na co dzień mających kontakt z ludźmi),ani noszącego typowo polskie (czy też w ogóle istniejące!) imię.
Gratuluję, ośmieszył...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
147

Na półkach:

W londyńskim domu starców mają miejsce kradzieże pieniędzy pensjonariuszy. Emerytowany nadinspektor Scotland Yardu Owen i jego przyjaciel Patrick postanawiają rozwikłać tę zagadkę. W niedługim czasie umiera jeden z mieszkańców ośrodka. Owen podejrzewa jednak, że to coś więcej niż zwykła śmierć i rozpoczyna działanie na własną rękę…

W zasadzie nie jest to tak do końca kryminał, ale taka jakby jego namiastka. Powieść obfituje w mnóstwo zabawnych scenek z życia starszych panów i przede wszystkim pokazuje, że życie nie kończy się po sześćdziesiątce, a emeryci także mogą mieć swoje pasje i wykonywać ważne zadania. A historia ze śmiercią pensjonariusza jest tylko tłem do ukazania tej idei.

Bo nie oszukujmy się, cała ta intryga z kradzieżami i morderstwem jest w gruncie rzeczy naiwna i płaska, rozwiązanie zostaje w zasadzie podane od razu, bo też nie ma zbyt wielu podejrzanych. I szkoda tylko, że jak złodziej to od razu Polak…

Oprócz kryminalnej sprawy przedstawione zostało też życie Owena i Patricka w ich komunie, codzienna beztroska, przestrzegane zwyczaje typu poranna gimnastyka, herbatka o siedemnastej i tym podobne. Cóż taka codzienność może z pozoru nie wydaje się być zbyt ciekawa, ale mimo to powieść przyjemnie się czyta, bo jest bardzo miła w odbiorze. „Miła w odbiorze” to może nie najlepsze określenie, ale chodzi mi o to, że podczas czytania wywołuje uśmiech na twarzy i stan pewnego rozrzewnienia.

Tak więc, jeśli macie zamiar przeczytać tę książkę, to nie nastawiajcie się na jakieś emocje związane ze sprawą kryminalną, a raczej skupcie się na relacji między dwoma panami i na ich podejściu do starzenia się. Gwarantuję, że poprawi wam się humor ;)

W londyńskim domu starców mają miejsce kradzieże pieniędzy pensjonariuszy. Emerytowany nadinspektor Scotland Yardu Owen i jego przyjaciel Patrick postanawiają rozwikłać tę zagadkę. W niedługim czasie umiera jeden z mieszkańców ośrodka. Owen podejrzewa jednak, że to coś więcej niż zwykła śmierć i rozpoczyna działanie na własną rękę…

W zasadzie nie jest to tak do końca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
364

Na półkach: , ,

Kryminał w łagodnej tonacji ( piękna okładka książki),który całkiem przyjemnie się czyta.
Fabuła powieści rozgrywa się w środowisku ludzi dojrzałych - w podeszłym wieku - w ekskluzywnym domu spokojnej starości Sunny Garden i w tzw. komunie w londyńskiej dzielnicy Notting Hill.

Przewodnią postacią jest emerytowany dżentelmen, oficer Scotland Yardu, Owen Collins. Od najmłodszych lat, ze swoim kolegą, Patrickiem Masonem, stanowią przykład zdrowej, męskiej przyjażni, nawet wtedy, gdy jako współlokatorka dołącza do nich kobieta.

Jednemu ze znajomych Patricka giną pieniądze. Owen, z własnej inicjatywy ( także z pasji i fascynacji pracą, które w nim pozostały) podejmuje się wykrycia sprawcy. Najpierw we dwójkę, potem w trójkę, z Elisabeth, prowadzą śledztwo, którego lista z podejrzanymi, wydłuża się.

Przez fabułę akcji przewija się galeria postaci, każda inna,oryginalna - ciekawie zarysowane. Jest tu i polski akcent w osobie polskiego pielęgniarza o skomplikowanym nazwisku, który niestety, nie ma pozytywnego wydżwięku.

Pisarz w ciepłym klimacie, z pewną dozą humoru przedstawił świat ludzi starszych - kilka aspektów z ich życia ( rozrywka, pasja, przyjażń, miłość). Wyłania się z tego następująca konkluzja:

Nigdy nie jest się za starym na nieprzemijające wartości życia.
Przez afirmację życia przebija się wiara, że śmierć nie jest końcem, lecz nowym, cudownym początkiem.

Opowieść snuje się wolno, a jednak wciąga i nie pozwala odłożyć książki, której lekturę serdecznie polecam.
Znalazła ona swoich miłośników zarówno wśród młodych, jak i starszych:-))

Kryminał w łagodnej tonacji ( piękna okładka książki),który całkiem przyjemnie się czyta.
Fabuła powieści rozgrywa się w środowisku ludzi dojrzałych - w podeszłym wieku - w ekskluzywnym domu spokojnej starości Sunny Garden i w tzw. komunie w londyńskiej dzielnicy Notting Hill.

Przewodnią postacią jest emerytowany dżentelmen, oficer Scotland Yardu, Owen Collins. Od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
244

Na półkach: , , , ,

Mówią, że starość to nie radość. Cóż, ja też tak uważałam... Starzy ludzie kojarzyli mi się z nudnymi i wiecznie marudzącymi emerytami, których jedyną pasją jest chodzenie do lekarzy i wynajdywanie sobie różnych chorób. Z błędu wyprowadził mnie Pan Carlo Meier,który stworzył fenomenalną powieść opowiadającą o starcach, którzy wcale nie są starzy...
Owen Collins- emerytowany policjant wraz ze swoim przyjacielem, znanym od dzieciństwa- Patrickiem postanawia w swoim domu założyć komunę. Przyjaciele tworzą grupę '00-70', która ma na celu pomoc osobom zniedołężniałym, które stają się ofiarą kradzieży, wyłudzeń pieniędzy itd.
Londyn i dom starości 'Sunny garden'. Miejsce spokojne i zaciszne- idealne do relaksu. Niestety, nie każdy może cieszyć się wspaniałą atmosferą i czuć się tu tak dobrze jak w domu. Od kilku tygodni w Sunny Garden grasuje złodziej, który wykrada emerytom pieniądze! No i jeszcze morderstwo...
To już nie są żarty!
Pora, żeby do akcji wkroczyli prawdziwi profesjonaliści, którzy wytropią sprawcę. Zaprośmy na scenę Owen'a i Patricka!
Kiedy przeczytałam imię pisarza pomyślałam sobie: " O! Hiszpan! Ale, super... Uwielbiam ten kraj, więc wypadałoby wreszcie poznać ich literaturę, zwłaszcza że powieść zapowiada się całkiem ciekawie..". Cóż, Pan Meier na pewno Hiszpanem nie jest, gdyż prezentuję on literaturę niemiecką! Biorąc pod uwagę Jego nację oraz to, że powieści z tego kraju są napisane z wielką precyzją, wiązałam z tą lekturą wielkie nadzieję.
I nie zawiodłam się ani trochę!
Pan Carlo posługuje się naprawdę barwnym, a przede wszystkim lekkim językiem. Czytając "Drogę nadziei" po prostu czuć było w każdym słowie doświadczenie i umiejętności pisarskie autora. Znajdziemy tu kilka opisów, jednakże Meier nie poskąpił nam intrygujących dialogów.
Akcja rozwija się całkiem szybko, jednakże i nie aż za dynamicznie. Chciałoby się rzec optymalnie. Autor bardziej skupia się na bohaterach i ich codziennym życiu, aniżeli na śledztwie, tworząc w pewnym stopniu powieść obyczajową. Wielkim plusem powieści jest jej nieprzewidywalność. Mimo, że ja Holmes'em nie jestem i bardzo rzadko sama znajduję mordercę, to z tą powieścią nie nudziłam się ani sekundkę i ani razu nie przeszło mi przez myśl, kto może być winowajcą.
Bohaterowie są barwnymi postaciami, którzy mają tylko jedną wspólną cechę- są starzy. Oczywiście, nie starzy duchem, a starzy ciałem. Bo, i zdrowie już nie takie i siły mniejsze, ale.. to nie przeszkadza w doskonałym i szalonym życiu! Mimo, że ja jestem nastolatką, a każda persona w tej powieści emerytem, nie sprawiło mi żadnego problemu polubienie ich stylu bycia. Nieustannie utożsamiałam się z coraz to nowym staruszkiem, a ich zachowanie i staroświeckie zwyczaje, nieraz doprowadzały mnie do łez (oczywiście ze śmiechu!).
Reasumując, "Droga nadziei" to idealny kryminał i komedia w jednym. Meier zastosował zasadę złotego środka- ani za dużo tu kryminału, anie komedii. Jednym słowem, dla każdego coś dobrego! Powieść to idealny pomysł na prezent: dla nastolatków, aby poznali życie starszych od kuchni oraz dla osób starszych, aby dostrzegli swoje wady i zaczęli brać przykład z Owen'a i Patricka!

MOJA OCENA:
8,5/10

Mówią, że starość to nie radość. Cóż, ja też tak uważałam... Starzy ludzie kojarzyli mi się z nudnymi i wiecznie marudzącymi emerytami, których jedyną pasją jest chodzenie do lekarzy i wynajdywanie sobie różnych chorób. Z błędu wyprowadził mnie Pan Carlo Meier,który stworzył fenomenalną powieść opowiadającą o starcach, którzy wcale nie są starzy...
Owen Collins- emerytowany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
185

Na półkach: ,

Co powstanie z połączenia dwóch staruszków o zapędach detektywistycznych? Niezwykły duet 00 - 70, który swoją przenikliwością mógłby konkurować z wielkimi literackiego świata: Sherlockiem Holmesem i Herkulesem Poirotem ;). Panowie mają jednak nieco łatwiejsze zadania niż ich znamienici koledzy po fachu.

Carlo Meier osadził akcję swojej krótkiej powieści w Anglii. Nasi bohaterowie pilnie przestrzegają zasad, które powinny cechować dżentelmena: są eleganccy, a dzień bez popołudniowej herbatki jest dniem straconym. Dodatkowo bardzo dbają o to, aby nie poddawać się wiekowi i nadal zachować aktywność fizyczną i czuć się potrzebnymi. Prośba o pomoc przychodzi nieoczekiwanie: ich przyjacielowi zamieszkującemu w domu starców giną pieniądze. Owen i Patrick ruszają do akcji, gdyż w krótkim czasie po kradzieży dochodzi do zagadkowej śmierci, a następnie kolejni pensjonariusze zgłaszają zniknięcie oszczędności. Nieoczekiwanie do duetu dołącza Elisabeth - nieco ponad 60 - letnia elegancka i zadbana kobieta. Czy nie wprowadzi to zamętu i zamieszania do tworzonej przez przyjaciół komuny i grupy 00 - 70?

Tej książki zdecydowanie nie nazwałabym kryminałem. Jest to raczej powieść obyczajowa z nutą kryminału w tle. Ma jednak pewne ukryte przesłanie. Pokazuje nam, że starsi ludzie też chcą czuć się potrzebni, nie chcą być spychani na dalszy plan. Nie są osobami zamkniętymi w sobie, wręcz przeciwnie, są zadowolonymi z życia optymistami. Przykładem jest choćby pensjonariusz, który dumnie prezentuje nowy wygląd chodzika. Jest to również opowieść o sile przyjaźni, która jest ponad wszystko. Owen i Patrick, mimo różnic charakterów, czasowych nieporozumień i ciągłych wzajemnych docinków nie wyobrażają sobie życia bez swojego towarzystwa.

Historia jest ciepła, opisana z humorem, więc sprawdzi się dobrze właśnie w ten przedświąteczny czas, kiedy będziemy pragnąć chwili oddechu i zatopienia się w niezobowiązującej, lekkiej lekturze. Tak naprawdę nie można wyróżnić jednej kategorii wiekowej która powinna być odbiorcą tej powieści. Z zaciekawieniem przeczyta ją młodzież, która może na kartach książki odnaleźć mądre prawdy życiowe, a także osoby starsze, które w bohaterach mogą rozpoznać samych siebie. Nie zawsze są ważne rzeczy materialne, gromadzenie pieniędzy. Bez osób, które są blisko nas i są potrzebną podporą wszystko inne traci znaczenie. I to jest właśnie takie małe przesłanie, które może podsumować całą powieść.

Co powstanie z połączenia dwóch staruszków o zapędach detektywistycznych? Niezwykły duet 00 - 70, który swoją przenikliwością mógłby konkurować z wielkimi literackiego świata: Sherlockiem Holmesem i Herkulesem Poirotem ;). Panowie mają jednak nieco łatwiejsze zadania niż ich znamienici koledzy po fachu.

Carlo Meier osadził akcję swojej krótkiej powieści w Anglii. Nasi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
194

Na półkach: , , ,

Zastanawialiście się kiedyś, jak będzie wyglądać wasza starość? Ja osobiście staram się o tym nie myśleć, jednak nie ma co się łudzić nie będziemy wiecznie młodzi. Mimo wszystko wizja bycia sędziwą babcią raczej nie napawa mnie optymizmem. Choć biorąc pod uwagę historię, jaką roztoczył przede mną Carlo Meier, perspektywa nadciągającej jesieni życia, nie wydaje się aż tak straszna.

Owen Collins – emerytowany funkcjonariusz jednostki Scotland Yardu i Patrick Mason to dwójka wieloletnich przyjaciół a obecnie współlokatorów, zamieszkujących londyńską dzielnicę Notting Hill. Pomimo podeszłego wieku, mężczyźni nie pozwalają by w ich życie wdarła się nuda czy rutyna, dlatego gdy tylko słyszą wieści o podejrzanych kradzieżach w ekskluzywnym domu starców Sunny Garden, w którym przebywa ich wieloletni przyjaciel, od razu wkraczają do akcji. Początkowo rozwiązanie zagadki nie wydaje się szczególnie trudne, bowiem lista podejrzanych ogranicza się zaledwie do dwóch osób. Aczkolwiek bohaterowie szybko przekonują się, że sprawa nad którą przyjdzie im pracować jest wyjątkowo skomplikowana. Co więcej w ośrodku wkrótce zostają odnalezione zwłoki jednego z mniej lubianych podopiecznych, który jak się okazuje prowadził żywą, miłosną korespondencję z tajemniczą panną X.

Carlo Meier raczy nas sporą dawką dobrego humoru. W powieści znajdziemy komiczne dialogi, oraz postacie, nieraz wywołujące uśmiech na twarzy czytelnika. Co więcej zarówno Owen jak i Patrick mają swoje dziwne nawyki oraz sprzeczne opinie. Ich codzienne przekomarzania i kłótnie z nadzwyczaj nerwową właścicielką kamienicy, są kolejnym powodem do śmiechu. Dodatkowo komuna tworzona przez głównych bohaterów nosi nazwę „00-70” i nawiązuje nie tylko do wieku obu mężczyzn, ale i do znanego wszystkim agenta 007. Nawiasem mówiąc, zabawne jest też to, że mieszkańcy domu starości mogą mieć aż taką ochotę na przeżycie jakiegokolwiek romansu, choćby listownego.

Wątek kryminalny w powieści został skrupulatnie przemyślany i przedstawiony. Choć tekst nie jest długi to pełno w nim wartkiej akcji. W utworze znajdziemy również polski akcent, mianowicie jeden z bohaterów jest naszym rodakiem, szkoda tylko że nie jest on przedstawiony w najlepszym świetle. Żałuję, że książka jest tak krótka. Naprawdę nie obraziłabym się, gdyby powieść była znacznie dłuższa, ponieważ styl pisania niemieckiego autora jest wciągający oraz przyjemny w odbiorze.

„Droga nadziei” to powieść krótka, pełna humoru i nadzwyczaj relaksująca. Dzięki niej możemy sobie uświadomić, że starsi ludzie też są przydani społeczeństwu i nie są, jak niektórzy śmią twierdzić, kulą u nogi. Śmiało mogę przyznać, że gdyby wszyscy nasi polscy dziadkowie byli choć w części tak przezabawni jak bohaterowie powieści Carlo Meier'a, życie byłoby piękniejsze.
www.public-reading.blogspot.com

Zastanawialiście się kiedyś, jak będzie wyglądać wasza starość? Ja osobiście staram się o tym nie myśleć, jednak nie ma co się łudzić nie będziemy wiecznie młodzi. Mimo wszystko wizja bycia sędziwą babcią raczej nie napawa mnie optymizmem. Choć biorąc pod uwagę historię, jaką roztoczył przede mną Carlo Meier, perspektywa nadciągającej jesieni życia, nie wydaje się aż tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
449
186

Na półkach: , ,

Lubię zaczytywać się w lekkich, nieprzytłaczających powieściach, które pozwalają mi odetchnąć i na chwilę oderwać się od otaczającej rzeczywistości. Szukając tego typu pozycji nie mogłam nie natchnąć się na „Drogę nadziei” niemieckiego pisarza, Carla Meiera. Gdy nadarzyła się ku temu okazja, z przyjemnością zagłębiłam się w lekturze, mając nadzieję, iż spełni ona moje oczekiwania. Czy tak też się stało?
Biorąc w swoje ręce „Drogę nadziei” nie sposób nie zachwycić się barwną i ujmującą okładką, która – jak się później okazało – świetnie oddaje treść i klimat zawarty w tej niewielkiej objętościowo książce. Oprawa graficzna jest idealnie dopasowana, ale także opowieść zawarta na kartach powieści zasługuje na uwagę. Akcja tejże historii rozgrywa się w Anglii i opowiada o losach dwóch staruszków – Patricka i Owena, którzy są założycielami klubu „00-70” i zajmują się rozwiązywaniem różnych zagadek. Tym razem sprawa dotyczy kradzieży pieniędzy i tajemniczej śmierci, które miały miejsce w domu starców „Sunny Gardens”. Przy pomocy nowo poznanej, błyskotliwej Elizabeth oraz przyjaciela Patricka – Jima, natrafiają na trop sprawcy, a może sprawców…?
„Droga nadziei” to niepozorna książka, która wciąga już od pierwszych stron. Jest to głównie powieść obyczajowa, łącząca jednak w sobie elementy kryminału, w którym poruszone zostały także kwestie religijne. Jest to bardzo przyjemna w odbiorze, nieco refleksyjna pozycja, z którą bardzo miło spędziłam czas. Carlo Meier operuje prostym i lekkim stylem, sprawiając tym samym, iż treść pochłania się szybko, bez zbędnych zastojów. Jako, że kreacja bohaterów jest niemniej ważna od samej historii, muszę napomknąć, iż sylwetki poszczególnych postaci zostały należycie dopracowane. Nie są oni bezosobowi, sztampowi, lecz interesujący i wyróżniający się z tła. Moją sympatię wzbudziło szczególnie trio Patrick-Owen-Elisabeth, które świetnie się sprawdziło w rozwikłaniu kryminalnych zagadek. Podobał mi się dystans autora do serwowanej treści, która dzięki temu nie jest w żaden sposób przytłaczająca. „Droga nadziei” to niezobowiązująca, subtelna lektura, która nierzadko wywołuje też pogodny uśmiech na twarzy. To miła odskocznia od rzeczywistości, którą śmiało mogę polecić osobom mającym ochotę na refleksyjną, barwną opowieść z zagadką kryminalną w tle. Zdecydowanie warto! ;)

Lubię zaczytywać się w lekkich, nieprzytłaczających powieściach, które pozwalają mi odetchnąć i na chwilę oderwać się od otaczającej rzeczywistości. Szukając tego typu pozycji nie mogłam nie natchnąć się na „Drogę nadziei” niemieckiego pisarza, Carla Meiera. Gdy nadarzyła się ku temu okazja, z przyjemnością zagłębiłam się w lekturze, mając nadzieję, iż spełni ona moje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    38
  • Chcę przeczytać
    31
  • Posiadam
    16
  • 2013
    2
  • Ulubione
    1
  • 2023
    1
  • Wymienione :)
    1
  • 2014
    1
  • Egz. recenzenckie
    1
  • 2012
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Droga nadziei


Podobne książki

Przeczytaj także