Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Otworzyła mi oczy na fakty, o których niby wiedziałam, a jednak nie chciałam się z nimi pogodzić. Na przykład na kwestie zdrady i rozwodu.
Chociaż mam świadomość, że od czasu jej napisania pojawiło się sporo nowych odkryć i badań, wierzę jednak że, gdyby książka została dziś uaktualniona, w tekście niewiele byłoby zmian. Być może doszedłby nowy rozdział, albo niektóre z istniejących zostałyby uzupełnione. Ale ogólny przekaz został by ten sam.
Książka nie jest może zbyt odkrywcza, ale czyta się wyśmienicie. Pokazuje jacy jesteśmy z natury, jakie emocje nami rządzą i dlaczego właśnie tak a nie inaczej się zachowujemy. Ciekawy opis człowieczeństwa, z naciskiem na relacje intymne, w ujęciu antropologiczno - historycznym.

Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Otworzyła mi oczy na fakty, o których niby wiedziałam, a jednak nie chciałam się z nimi pogodzić. Na przykład na kwestie zdrady i rozwodu.
Chociaż mam świadomość, że od czasu jej napisania pojawiło się sporo nowych odkryć i badań, wierzę jednak że, gdyby książka została dziś uaktualniona, w tekście niewiele byłoby zmian. Być może...

Synteza informacji o ewolucji ludzkiej seksualności. Książka z ubiegłego wieku, więc pewnie od tego czsu dużo odkryto, ale napisana przystępnie, spójna logicznie i ciekawa.

Synteza informacji o ewolucji ludzkiej seksualności. Książka z ubiegłego wieku, więc pewnie od tego czsu dużo odkryto, ale napisana przystępnie, spójna logicznie i ciekawa.

Do sięgnięcia po książkę zachęciło mnie nazwisko, które zapamiętałam z jednego z wystąpień autorki na TED talks. Książka niestety nie wciąga, nie jest napisana w porywający sposób, mimo fascynującego tematu. Fisher używa odnośników literackich i popkulturowych, które wydają mi się wciśnięte na siłę. Tekst ogólnie wygląda trochę jak kompilacja informacji na temat badań przeprowadzanych przez innych naukowców plus opinia autorki o tym, z czyimi wynikami się zgadza...Poza tym, ślizga się po zagadnieniu dlaczego faktycznie się zakochujemy. Nie dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, ale odniosłam wrażenie, że autorka mocniej wierzy w siłę biologii i "wrodzonego pędu do rozmnażania" jako np. przyczynę nieszczęśliwej miłości niż w wagę psychologii, czy poziomu inteligencji emocjonalnej. No nie wiem...Jakoś trudno mi uwierzyć w stwierdzenie, że kobiety mają wrodzone, genetycznie uwarunkowane pożądanie w stosunku do bogatych mężczyzn albo, że biologicznie naturalne i uzasadnione jest w mężczyznach oczekiwanie seksu w zamian za romantyczną kolację, bo seks-jedzenie stanowi częstą wymianę u szympansów. Czy warto z takich stweirdzeń robić tezę w książce dotyczącej antropologii i relacji miłosnych? Nie przekonuje mnie to.

Do sięgnięcia po książkę zachęciło mnie nazwisko, które zapamiętałam z jednego z wystąpień autorki na TED talks. Książka niestety nie wciąga, nie jest napisana w porywający sposób, mimo fascynującego tematu. Fisher używa odnośników literackich i popkulturowych, które wydają mi się wciśnięte na siłę. Tekst ogólnie wygląda trochę jak kompilacja informacji na temat badań...

Książka niby ciekawa, ale jakaś taka... mało odkrywcza. Miałam trochę wrażenie, że kręcimy się w kółko - te same tezy były regularnie powtarzane. Do tego tragiczne tłumaczenie... Archaizacja tekstu popularnonaukowego? Nie, to nie był dobry pomysł. Nie jestem tą lekturą zachwycona, ale rzeczywiście dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.

Książka niby ciekawa, ale jakaś taka... mało odkrywcza. Miałam trochę wrażenie, że kręcimy się w kółko - te same tezy były regularnie powtarzane. Do tego tragiczne tłumaczenie... Archaizacja tekstu popularnonaukowego? Nie, to nie był dobry pomysł. Nie jestem tą lekturą zachwycona, ale rzeczywiście dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.

Książkę przeczytałam tuż po studiach biotechnologicznych, kiedy byłam zdecydowana robić karierę naukową, zatem publikacja bazująca na latach badań autorki i innych wydała mi się niezmiernie ciekawa. Byłam już wtedy również wystarczająco rozczarowana idealizowanym, "uduchowionym" stosunkiem do rzeczywistości, żeby naukowe - antropologiczne - podejście do tematu miłości i związków przyjąć z pewną dozą cynicznej satysfakcji ;) Zgadzać się ze wszystkimi przedstawionymi w książce teoriami nikt nie każe, w końcu to tylko teorie, myślę natomiast, że warto otworzyć się na różnorodne przedstawione w książce dane i poddać swoje przekonania krytycznej refleksji. Albo po prostu przeczytać z czystej ciekawości świata.

Książkę przeczytałam tuż po studiach biotechnologicznych, kiedy byłam zdecydowana robić karierę naukową, zatem publikacja bazująca na latach badań autorki i innych wydała mi się niezmiernie ciekawa. Byłam już wtedy również wystarczająco rozczarowana idealizowanym, "uduchowionym" stosunkiem do rzeczywistości, żeby naukowe - antropologiczne - podejście do tematu miłości i...

Spodziewałam się bardziej "anatomicznego" podejścia do tematu. Książka pokazuje ewolucyjną historię miłośći, bazującą głównie na badaniach antropologicznych.

Spodziewałam się bardziej "anatomicznego" podejścia do tematu. Książka pokazuje ewolucyjną historię miłośći, bazującą głównie na badaniach antropologicznych.

Interesująca lektura, tylko jedna rzecz była denerwująca: powtarzajace się słowo atoli.

Interesująca lektura, tylko jedna rzecz była denerwująca: powtarzajace się słowo atoli.

Kolejna książka Helen Fisher i... wielkie rozczarowanie... Przeczytałam 100 stron a resztę przekartkowałam. Masa zbędnych rzeczy, mało konkretów. Jak dla mnie nuda, nuda, nuda

Kolejna książka Helen Fisher i... wielkie rozczarowanie... Przeczytałam 100 stron a resztę przekartkowałam. Masa zbędnych rzeczy, mało konkretów. Jak dla mnie nuda, nuda, nuda

naukowe spojrzenie na zjawisko miłości. fisher łączy wiedzę naukową z odniesieniami do literatury i sztuki, ale bez drętwej egzaltacji i 'maślanych' oczu. język zwięzły, lecz przystępny. materiał i wnioski oparte na badaniach

naukowe spojrzenie na zjawisko miłości. fisher łączy wiedzę naukową z odniesieniami do literatury i sztuki, ale bez drętwej egzaltacji i 'maślanych' oczu. język zwięzły, lecz przystępny. materiał i wnioski oparte na badaniach

A wszystko to fenyloetyloamina w której biorą kąpiel perikariony od czasu do czasu, mająca zapewnić ciągłość gatunku i przekazanie genów potomstwu. Darwin, szympansy karłowate i neurotransmitery. Przykra prawda obdarta z mickiewiczowskiej otoczki pokrewieństwa dusz. Polecam.

A wszystko to fenyloetyloamina w której biorą kąpiel perikariony od czasu do czasu, mająca zapewnić ciągłość gatunku i przekazanie genów potomstwu. Darwin, szympansy karłowate i neurotransmitery. Przykra prawda obdarta z mickiewiczowskiej otoczki pokrewieństwa dusz. Polecam.