Jeśli chodzi o porady dotyczące ojcostwa - są OK. Tylko tyle. Od premiery minęło już paręnaście la i to czuć - wielokrotnie rady Doroty Zawadzkiej uderzają jawną oczywistością, ale być może dla mężczyzn sprzed ponad dekady takie uwagi były potrzebne, bo nie mieli za bardzo skąd czerpać wzorców zachowań. Jedyne, co naprawdę uwiera, to wszechobecność autorki - co chwila spoziera na nas z licznych zdjęć, z czym się w innych poradnikach nie spotkałem. Wiąże się to zapewne z popkulturową stroną wydania, które jest przefajnione, nadmierne kolorowe i pstrokate. Koresponduje to z stylem pisania Zawadzkiej, które jest przepełnione - przeważnie czerstwymi - żartami, jednak nie zbliżającymi się zanadto do żenady. No, ale w końcu jest to element wizerunku, na którym sławę zyskała superniania. Ogólnie mówiąc, książka niemiłosiernie się zestarzała i widać, że była jedynie produktem przede wszystkim marketingowym, a dopiero w dalszej kolejności poradnikiem. Podejrzewam, że sprzedał się nieźle, ale jej czas minął.

Jeśli chodzi o porady dotyczące ojcostwa - są OK. Tylko tyle. Od premiery minęło już paręnaście la i to czuć - wielokrotnie rady Doroty Zawadzkiej uderzają jawną oczywistością, ale być może dla mężczyzn sprzed ponad dekady takie uwagi były potrzebne, bo nie mieli za bardzo skąd czerpać wzorców zachowań. Jedyne, co naprawdę uwiera, to wszechobecność autorki - co chwila...

Książkę podarowałbym "chłopcom" którzy nagle bez nastawienia się psychicznego dowiadują się, że będą ojcami. W niej jest wytłumaczone, że nie będzie czasu na piwko z kolegami, tylko przewijanie, ale że przychodzi to naturalnie i że to najpiękniejsze co może w życiu spotkać. Takie rady teściowej i żony w pigułce.

Ja osobiście nic się z niej nie dowiedziałem (a nie jestem na ten moment jeszcze tatą). Jest opisana rola ojca w wychowaniu chłopca i dziewczynki. Jest opisana rola ojca w kontraście do roli matki. Jest tam rada, m.in. żeby spędzać więcej czasu z partnerką i dbać o rodzinę nie tylko w materialny sposób. Jeśli ktoś dowiedział się, że będzie tatą i do tego się nie przygotowywał tylko informacja spadła do nieg

Książkę podarowałbym "chłopcom" którzy nagle bez nastawienia się psychicznego dowiadują się, że będą ojcami. W niej jest wytłumaczone, że nie będzie czasu na piwko z kolegami, tylko przewijanie, ale że przychodzi to naturalnie i że to najpiękniejsze co może w życiu spotkać. Takie rady teściowej i żony w pigułce.

Ja osobiście nic się z niej nie dowiedziałem (a nie jestem...

Przydatne, i nawet sobie parę pomysłów spisałam...

Przydatne, i nawet sobie parę pomysłów spisałam...

"I Ty możesz być SuperTatą!" - zapewnia nas Dorota Zawadzka z okładki książki. Któż by nie chciał być takim SuperTatą? Czy poradnik ten, napisany przez jedną z najpopularniejszych psycholożek w Polsce, zmieni przerażonego męża w odpowiedzialnego tatusia? Książka wydana jest w sztywnej oprawie, na kredowym papierze, zawiera wiele ilustracji, a ważne informacje są podkreślone.

Co więc oferuje nam SuperNiania? Otóż na początku mamy wstęp dla przerażonego tatusia, w którym jest zapowiedź nadchodzących zmian w jego życiu oraz jakie konsekwencje wynikają z posiadania potomka określonej płci. Przyszły opiekun dowie się, jak zadbać o swoją kobietę w trakcie ciąży, czego się w tym okresie spodziewać i przed czym warto się zabezpieczyć. Następne rozdziały poświęcone są kolejnym etapom ewolucji rodzicielstwa (wszak rodzic niemowlaka ma zupełnie inne zadania, niż rodzic przedszkolaka) oraz... relacji w małżeństwie, na które jest położony dość duży nacisk - bo przecież dziecko jest owocem związku, a nie jego gwoździem do trumny.

Niewątpliwymi zaletami poradnika jest czytelność (nie mylić z estetyką) oraz proste wyjaśnienie wszystkich zagadnień - z otwartością, bez zastraszania zniszczonym życiem towarzyskim i bez mydlenia oczu kupkami zabieranymi przez podwórkowe skowronki. Ponadto znajdziemy tu opisy konkretnych sytuacji mogących rodzić ewentualne problemy, a których można wcześniej uniknąć (w domu, sklepie, piaskownicy, u znajomych etc.).

Niestety, książka jest dość specyficzna - zawiera jedynie elementarne informacje (typu: kobieta w ciąży może mieć nudności...) i dobra jest tylko dla tych tatusiów, którzy są z początku przerażeni nadejściem nowego członka rodziny i nigdy w życiu nie mieli prawdziwej publikacji stricte traktującej o roli rodzica. Niemniej jednak wydaje mi się, że lektura ta, w ostatecznym bilansie, może dać spory zastrzyk pozytywnej energii, która przyda się każdemu rodzicowi.

"I Ty możesz być SuperTatą!" - zapewnia nas Dorota Zawadzka z okładki książki. Któż by nie chciał być takim SuperTatą? Czy poradnik ten, napisany przez jedną z najpopularniejszych psycholożek w Polsce, zmieni przerażonego męża w odpowiedzialnego tatusia? Książka wydana jest w sztywnej oprawie, na kredowym papierze, zawiera wiele ilustracji, a ważne informacje są...

Panie nakręcone falą popularności pani Zawadzkiej sprezentowały mi, przed narodzinami mojego syna, tę oto książkę. Już od samego początku rzuca się w oczy pewien nazwijmy to umownie "feminizm" pani Doroty.

Wstęp jeszcze nie zapowiada późniejszych przesłań. Pierwsze parę stron również czytałem, jako mężczyzna bardzo aktywnie przyjmujący na siebie rolę ojca, z umiarkowanym spokojem, jednak im dalej w las tym gorzej. Jestem człowiekiem z natury pokornym w świetle faktów dla mnie nieznanych lub zagadnień niejasnych, lecz autorka chyba idzie tutaj za daleko. Czułem się momentami jak idiota, facet dla którego niby to adresowana jest ta książka. Czuć tu takie właśnie podejście.

Obawiam się, że większość mężczyzn czytających tą książkę rzuci ją w kąt. Trudno ignorować te bijące ze stron przesłanie "dziecko dla opornych facetów". Pani Doroto nie każdy facet to ignorant w kwestii wychowywania dzieci i tytuł książki nie ten. Potraktujmy się poważnie a kolejna książkę przeczytam z zaciekawieniem.

Pozycja nie jest do końca zła, jednak odradzam ją mężczyznom lekko wrażliwym na punkcie swojej męskości ponieważ dla nich będzie ona zdecydowanie niestrawna. Osobiście zaczerpnąłem z niej troszeczkę wiedzy, jednak na pewno nie była ona warta tych wydanych 40 złoty.

Panie nakręcone falą popularności pani Zawadzkiej sprezentowały mi, przed narodzinami mojego syna, tę oto książkę. Już od samego początku rzuca się w oczy pewien nazwijmy to umownie "feminizm" pani Doroty.

Wstęp jeszcze nie zapowiada późniejszych przesłań. Pierwsze parę stron również czytałem, jako mężczyzna bardzo aktywnie przyjmujący na siebie rolę ojca, z umiarkowanym...