Supermama

Okładka książki Supermama Katarzyna Ostrowska-Biernacka
Okładka książki Supermama
Katarzyna Ostrowska-Biernacka Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza literatura piękna
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7805-141-1
Tagi:
macierzyństwo dziecko ciąża rodzice niemowlę
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
207
45

Na półkach:

Wczoraj zaczęłam czytać i dzisiaj skończyłam, książka krótko tylko 200 stron. Fajnie się czyta. Jest trochę denerwująca z tym bogactwem, ale pokazuje że nawet ludzie którzy nie muszą się martwić o rachunki, maja problemy po urodzeniu dziecka. pokazuje że żadna z nas nie jest idealną matką i każda z nas może mieć problemy.

Wczoraj zaczęłam czytać i dzisiaj skończyłam, książka krótko tylko 200 stron. Fajnie się czyta. Jest trochę denerwująca z tym bogactwem, ale pokazuje że nawet ludzie którzy nie muszą się martwić o rachunki, maja problemy po urodzeniu dziecka. pokazuje że żadna z nas nie jest idealną matką i każda z nas może mieć problemy.

Pokaż mimo to

avatar
1577
1102

Na półkach:

Supermama jest super :)
Satyryczna opowieść o współczesnych matkach, o szaleńczym podejściu do najnowszych mód na różne rzeczy dla dzieci, o nadmiernej miłości do znanych metek, marek lub dla odmiany wszystkiego eko, powrotu do natury - czyli co pieniądze robią z człowieka. A wszystko napisane w sympatyczny sposób, w sam raz na jeden letni wieczór.

Supermama jest super :)
Satyryczna opowieść o współczesnych matkach, o szaleńczym podejściu do najnowszych mód na różne rzeczy dla dzieci, o nadmiernej miłości do znanych metek, marek lub dla odmiany wszystkiego eko, powrotu do natury - czyli co pieniądze robią z człowieka. A wszystko napisane w sympatyczny sposób, w sam raz na jeden letni wieczór.

Pokaż mimo to

avatar
5
4

Na półkach: ,

Podoba mi się styl autorki. Książka zabawna. Lekka. Wydawałoby się, że taka "do odprężenia się". Jednakże autorka porusza ważne problemy, z którymi borykają się młode mamy. Poza tym zauważyłam, że przekazuje treści z psychologii dziecięcej :)

Podoba mi się styl autorki. Książka zabawna. Lekka. Wydawałoby się, że taka "do odprężenia się". Jednakże autorka porusza ważne problemy, z którymi borykają się młode mamy. Poza tym zauważyłam, że przekazuje treści z psychologii dziecięcej :)

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach: ,

Dostałam książkę w prezencie i jestem nią zachwycona. Nareszcie ktoś napisał prawdę o macierzyństwie. W ciąży wszystko wydaję się piękne, potem myśli się już tylko o tym, aby urodzić... i tu zaczyna się! Nie jest łatwo być mamą, szczególnie po raz pierwszy. Nie zgadzam się z Renatą, że bohaterka ma wrogów i wszystko co ekologiczne, chustowe czy nowoczesnie jest złe. Autorka przeciwstawia się przesadzie w jakiejkolwiek formie. Książka jest stanowczo przeznaczona dla "City Mam", które - oprócz trudów dnia codziennego - mogą pójść do spa czy nawet na botoks.
Nie można zatem upraszczać, ale trzeba się wczytać głębiej i zrozumieć. To, co przekazuje autorka, to, moim zdaniem, trudne problemy, które są często niedostrzegane. Wymóg karmienia piersią, trudności w radzeniu sobie z sytuacją, presja otoczenia itd.
I na koniec jeszcze jedno - książka jest napisana świetnym językiem. I zabawnie. Dla mnie jej minusem było to, że nie mogłam się od niej oderwać.

Dostałam książkę w prezencie i jestem nią zachwycona. Nareszcie ktoś napisał prawdę o macierzyństwie. W ciąży wszystko wydaję się piękne, potem myśli się już tylko o tym, aby urodzić... i tu zaczyna się! Nie jest łatwo być mamą, szczególnie po raz pierwszy. Nie zgadzam się z Renatą, że bohaterka ma wrogów i wszystko co ekologiczne, chustowe czy nowoczesnie jest złe. Autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
201

Na półkach: , , ,

Każda matka wie, że narodziny dziecka zmieniają wszystko. Nie odkryję Ameryki stwierdzając, że całe nasze dotychczasowe życie przewraca się do góry nogami. Nie jest lepiej, ani gorzej. Jest po prostu inaczej. Bywa ciężko i to bardzo, kiedy nasz słodki bobasek dopomina się jedzonka co godzinę z dokładnością zegarka, nie przejmując się bynajmniej tym, że mówiąc kolokwialnie padamy na twarz. Do tego dochodzą kolki, kupki, wysypki, wymioty i niestety choroby. No tak. Nikt nie mówił, że będzie lekko, ale żeby aż tak?! Dziecko ciągle płacze, a my nie wiemy co się dzieje. Oskarżamy się o brak uczuć, jesteśmy zmęczone, rozdrażnione i zaczynamy wpadać w panikę. Co jest ze mną nie tak? Czy jestem wyrodną matką? Zabiorą mi dziecko, bo nie umiem się nim dobrze zająć. Albo zupełnie z innej beczki: Gdzie ja jestem? Dlaczego świadomie się na to zgodziłam? Czy już zawsze będę tylko mamą, a moje piersi będą służyły już tylko temu małemu głodomorowi? Jeszcze gorzej jest, kiedy znajdziemy kilka sekund żeby przyjrzeć się sobie. Obwisły brzuch, wielkie opadające boczki na biodrach, podkrążone oczy i ziemista cera. Całości dopełnia cudowny rozciągnięty szlafrok, który staje się naszym strojem na każdą okazję. No i wcale się nie dziwimy, że nasi mężowie mają już tuziny wyimaginowanych kochanek z taliami os i długimi, gładkimi nogami. Brzmi jak koszmar? A to tylko nasza codzienność prawda? Tak mniej więcej wygląda życie przeciętnej mamy, która właśnie urodziła pierwsze dziecko. Jedna z nas postanowiła jednak głośno oddać swój głos w sprawie. To Katarzyna Ostrowska-Biernacka, autorka książki Supermama. Ta przezabawna powieść powstała po to, aby pokazać mamom, że każda z nas, decydując się na macierzyństwo boryka się z podobnymi problemami. W jednym z wywiadów, autorka podkreśliła również, że chciałam sprowokować dyskusję na temat macierzyństwa, stereotypów i mód, którym często ulegamy. Poza tym książka ma po prostu bawić i tak też się dzieje. No bo jak tu się nie śmiać z samej siebie?
- Oddajmy go do domu dziecka. – Bardziej jęknęłam niż krzyknęłam. Tak naprawdę miałam ochotę wrzeszczeć.
- Olka, nie denerwuj się – odezwał się mój mąż tonem, który miał mnie uspokoić. Skutek był jednak odwrotny. Jego opanowanie wprawiło mnie w furię.
- Nie, nie uspokoję się! – krzyczałam już. – Od kilku miesięcy moje życie to karmienie, sranko, pranko i pobudki w nocy! Co dwie godziny! Bo chce jeść! Bo zrobił kupę! Bo… bo… I tak codziennie! Mam dość! – rozpłakałam się.
(…) – Gwiazdeczko, wszystko jakoś zorganizujemy. Ale czy musimy rozmawiać o tym o drugiej w nocy?
- A dlaczego nie?! Przecież i tak nie śpię! Pół godziny temu jadł, a teraz znów płacze!
- Spróbuj zasnąć, ja pójdę do dziecka. – Radek westchnął i już go nie było.
Świetnie. Woli wrzeszczącego niemowlaka od żony. Co prawda żona po porodzie zmieniła się w prawdziwą, na dodatek zaniedbaną, heterę… Mógłby jednak chociaż udawać, że nie jest tak źle (…)
Zaraz, zaraz… Zaczęłam nasłuchiwać, wpatrując się intensywnie w elektroniczną nianię. Nic nie słychać. To przecież niemożliwe. Ja uspokajam młodego czasem nawet godzinę, a on i tak wyje…
Po chwili wrócił mój mąż. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem.
- Cicho – szepnęłam niepewnie.
- Acha – błyskotliwie odpowiedział Radek, kładąc się do łóżka
- Ale ja nic nie słyszę!
- Cii, mały zasnął. Spróbujmy i my się zdrzemnąć.
- Jak to zasnął? Jak to zasnął? – powtarzałam w kółko…*

Wybaczcie ten przydługi cytat, ale nie mogłam się powstrzymać. Tak właśnie zaczyna się Supermama. Brzmi znajomo? W moim przypadku tak. W głównej bohaterce odnalazłam wiele z siebie (jak pewnie większość czytelniczek) i śmiałam się przez łzy, bo z jednej strony to śmieszne, a z drugiej przerażające. Jeszcze dokładnie pamiętam te nieprzespane noce, momenty załamania i przeraźliwy płacz dziecka. Najgorsze były wieczory, kiedy chciałam zasiąść do książek (kończyłam wtedy studia),a cały mój organizm wołał „spaać”, albo też krzyczał Tymek, domagając się mleka, świeżej pieluszki czy herbatki. Czasem nawet niczego się nie domagał, ale i tak krzyczał. No cóż, nie mogę powiedzieć żeby to był najmilszy okres mojego życia. Wiem jednak, że byłam sama sobie winna. Tak samo jak Ola, bohaterka Supermamy. Kobieta urodziła syna, ale on jakoś nie chce być słodkim bobaskiem z reklam, który tylko śpi i je. Figura też nie chce wrócić do stanu sprzed ciąży, więc w garderobie dostępne są spodnie ciążowe, rozciągnięty sweterek i szlafrok. Na domiar złego do firmy męża przyjęto właśnie Maję, idealnie zadbaną kobietę biznesu, która niepokojąco zbliża się do Radka i bezczelnie próbuje go omotać. Jeśli dodać do tego zbioru nieszczęść toksyczną bratową męża, która wychowuje swoje dzieci wedle najnowszych trendów i to samo narzuca Oli bez przerwy krytykując każdy jej ruch, możemy się domyślać, że stan psychiczny bohaterki balansuje na cienkiej granicy. Osaczona młoda mama zaczyna powoli wierzyć, że jest zła, bo nie karmiła piersią, nie chce nosić syna w bardzo modnej chuście (cena promocyjna to tylko kilka tysięcy, ale do tego obowiązkowo trzeba wykupić kurs wiązania takiej chusty),no i nie posiada nosidełka od Gucciego. Na szczęście w jej życiu pojawi się kilkoro dobrych ludzi, którzy pomogą zrozumieć Oli, że najważniejsze jest to, żeby ona czuła się szczęśliwa i postępowała według tego, co podpowiada jej serce, a nie głos rozhisteryzowanej umęczonej mamuśki. Przecież każda kobieta ma prawo do gorszych dni, do słabości i zmęczenia. Każda z nas ma prawo oczekiwać też pomocy od bliskich osób. Ważne jest też to, aby mama nie zapomniała, że nadal jest kobietą. Jeśli bowiem jej rola będzie się kończyć tylko na byciu mamą, nie wyjdzie to na zdrowie ani kobiecie, a ni jej dzieciom. Jest prosta, ale mądra zasada. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Nie można dać sobie wmówić, że dziecko to tylko nasza sprawa, a partner pracuje, więc ma prawo potem do świętego spokoju. Wychowywanie dziecka to też praca, szczególnie, że zwykle kobieta musi jeszcze posprzątać, uprać i ugotować. Przeliczając to wszystko na godziny łatwo dojść do wniosku, że jesteśmy w pracy dwadzieścia cztery godziny na dobę. No i kiedy tu znaleźć czas, żeby leżeć i pachnieć, jak by sobie życzył szanowny małżonek? Katarzyna Ostrowska-Biernacka, ma na to sposoby, które zdradza w swojej książce. Muszę przyznać, że połknęłam ją jednym tchem, raz po raz wybuchając gromkim śmiechem, to znów kiwając głową z miną znawczyni tematu. Jest lekko, zabawnie, ale i refleksyjnie. Supermama, to idealna lektura dla wszystkich. Nie tylko dla kobiet. Niech przeczytają ją też przyszli tatusiowie i tatusiowie obecni. Może dzięki temu uda im się zrozumieć partnerkę, której uwierzcie jest bardzo ciężko odnaleźć się w nowej roli i bardzo ważne jest wtedy wsparcie i zrozumienie partnera! Przeczytajcie razem. Będzie wesoło.
Polecam!
*Katarzyna Ostrowska-Biernacka, Supermama, Warszawa 2012, s. 3.

Każda matka wie, że narodziny dziecka zmieniają wszystko. Nie odkryję Ameryki stwierdzając, że całe nasze dotychczasowe życie przewraca się do góry nogami. Nie jest lepiej, ani gorzej. Jest po prostu inaczej. Bywa ciężko i to bardzo, kiedy nasz słodki bobasek dopomina się jedzonka co godzinę z dokładnością zegarka, nie przejmując się bynajmniej tym, że mówiąc kolokwialnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
114

Na półkach:

Autorka wytyczyła w swojej książce dwa fronty. Upraszczając, zły: karmi piersią, nosi dziecko w chuście i używa ekologicznych produktów; a dobry odwrotnie. Czyni to całą treść zupełnie niedorzeczną. "Supermama" nie wnosi nic ciekawego, ani zaskakującego. Banalna historyjka, w którą ciężko uwierzyć...

Oto bohaterka urodziła dziecko, bohaterka-matka nie wie co robić, bo ono, uwaga, płacze! Ponad to jest w totalnym dole, bo nie może zrzucić nabytych podczas ciąży kilogramów. Tak więc urodziła, jest źle, ale było gorzej. "Wreszcie urodziłam! Wreszcie skończyło się dziewięć okropnych miesięcy." W zasadzie to tuż po porodzie też było źle: "Ważny jest tylko wszechobecny cyc. Jeszcze teraz gdy pomyślę o początkach macierzyństwa, dostaję gęsiej skórki". I tak dalej: "miałam wszystkiego dość. Dzielnie jednak poszłam do jego pokoju i położyłam małego wyjca na macie edukacyjnej." No więc dzielna mama tak zmaga się z "małym wyjcem" przez te 200 stron. Ma wrogów (bratowa Iga, koleżanka z pracy męża Maja),ale i przyjaciół, np. w osobie niani, która wybawiła ją z wszystkich problemów z Olisiem (bo się nim zajęła). Starała się także uświadomić bezradną matkę: "- Małe dziecko nie zna takich uczuć jak lubi, nie lubi. Ono cię bezustannie potrzebuje. - Nie rozumiem - zaciekawiło mnie to, co mówiła." No tak, to ciekawe, że niemowlę potrzebuje matki. W dodatku to małe stworzenie winne jest wyglądu poszkodowanej matuchny: "Po co ja chciałam mieć dziecko?! Wyglądam przy tobie jak sierotka Marysia. "Na szczęście można temu zaradzić, a w wolnej chwili zająć się dzieckiem: "Maseczki na twarz, masaże, nawilżanie ciała, odżywianie, farbowanie i podcinanie włosów. A w międzyczasie bawiłam się z Olkiem.

Autorka wytyczyła w swojej książce dwa fronty. Upraszczając, zły: karmi piersią, nosi dziecko w chuście i używa ekologicznych produktów; a dobry odwrotnie. Czyni to całą treść zupełnie niedorzeczną. "Supermama" nie wnosi nic ciekawego, ani zaskakującego. Banalna historyjka, w którą ciężko uwierzyć...

Oto bohaterka urodziła dziecko, bohaterka-matka nie wie co robić, bo ono,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    3
  • Posiadam
    3
  • Literatura polska
    1
  • RODZICIELSTWO
    1
  • Egzemplarze recenzyjne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Supermama


Podobne książki

Przeczytaj także