Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-01-17097-4
- Tagi:
- Kresy dwudziestolecie międzywojenne
Sentymentalna i wzruszająca podróż na malownicze Kresy Rzeczpospolitej.
Wilno, Grodno, Brześć, Tarnopol, Lwów, Dubno, Truskawiec czy Zaleszczyki to tylko wybrane miasta poza obecnymi granicami Polski, które poznajemy czytając korespondencję ojca kierowaną do córki od marca 1932 do marca 1939 roku.
Pocztówki przesłane z podróży przez polskiego inżyniera oddelegowanego na wschodnie rubieże prezentują jego zachwyt kresowymi miastami i miejscowościami, ich historią, kulturą, zwyczajami, i sztuką.
Na początku lektury widzimy kresy jako miejsce naznaczone wielkim romantyzmem, znane z dzieł polskich poetów i pisarzy. Z czasem ten obraz się przeobraża. Miejscowi mieszkańcy opowiadają swoje historie, rozmowy skłaniają do refleksji o życiowych wartościach i postawach, które warto przekazywać kolejnym pokoleniom.
Na pocztówkach, jak w fotoplastikonie, przewijają się najpiękniejsze obrazy przedwojennych Kresów, można je obejrzeć na archiwalnych fotografiach i rycinach. Każdy, kto ma korzenie na Kresach, ma je w sercu. Dlatego na pewno łatwo znajdzie tu prezentację miasta swoich przodków, by choć na chwilę poczuć magię Drugiej Rzeczpospolitej.
Książka w magiczny sposób przenosi w wyjątkowe miejsca, które cały czas z sentymentem wspominają miłośnicy II Rzeczpospolitej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 36
- 7
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książkę kupiłam dla obrazków, ale ponieważ głupio tylko zdjęcia oglądać przeczytałam również tekst. Chociaż nie miałam na to zbytniej ochoty. Niesłusznie zresztą, jak się okazało.
Książka to zbiór listów i kartek pisanych przez nieznanego z nazwiska inżyniera związanego z kolejnictwem i wysłanego służbowo na kilka lat na Kresy, do jego nastoletniej córki. Muszę powiedzieć, że te wiadomości w o wiele lepszy sposób przekazują informacje o odwiedzonych miejscach i związane z nimi historie, niż niejedna książka popularnonaukowa. Z kart po prostu bije klimat tamtych czasów i magia miejsc. Bardzo wzruszająca jest też pewność autora listów i spotykanych i opisywanych przez niego mieszkańców tamtych terenów w to, jak te polskie tereny rozwiną się w przyszłości po zaborach i zniszczeniach dwóch wojen.
Jest tam również mała wzmianka dosyć istotna dla mnie jak to inżynier kilka dni spędził w Łunińcu, w towarzystwie miejscowych pracowników kolei. Mój pradziadek mieszkał w Łunińcu i był pomocnikiem maszynisty, może spotkał inżyniera, rozmawiał, napił się wódeczki?
Książkę kupiłam dla obrazków, ale ponieważ głupio tylko zdjęcia oglądać przeczytałam również tekst. Chociaż nie miałam na to zbytniej ochoty. Niesłusznie zresztą, jak się okazało.
więcej Pokaż mimo toKsiążka to zbiór listów i kartek pisanych przez nieznanego z nazwiska inżyniera związanego z kolejnictwem i wysłanego służbowo na kilka lat na Kresy, do jego nastoletniej córki. Muszę powiedzieć,...
Przez kilkanaście ostatnich dni podróżowałam po świecie, który już nie istnieje... Podróżowałam po Kresach, po obszarze należącym kiedyś do Polski. Była to też podróż w czasie, bo dotyczyła czasów przed drugą wojną światową. Ta niesamowita podróż stała się to możliwa dzięki pięknie wydanej publikacji albumowej PWNu Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski. Autor zebrał i ułożył w całość pocztówki, które przebywający na Kresach polski inżynier przesyłał swojej córce w latach 1932-1939. Odwiedzane miejscowości, panujące w nich zwyczaje, spotkani ludzie, zabawne sytuacje zapisują się w pamięci dzięki zapiskom na pocztówkach ułożonych w zgrabny, klimatyczny kolaż. Ubogacone trafnymi życiowymi spostrzeżeniami pocztówki są wyrazem troski, pamięci i miłości ojcowskiej. Dla nas to okazja do bliższego przyjrzenia się miejscom znanym z polskiej klasyki - Jezioro Świteź, Bohatyrowicze, Żółkiew, Nowogródek.
Aby nie psuć sobie przyjemności czytania, należy ominąć wstęp ;-)
Polecam tę piękną publikację nie tylko osobom zafascynowanym Kresami czy związanym z nimi, ale i tym, dla których byłoby to pierwsze zetknięcie z tym obszarem i rzeczywistością przedwojenną. Temat podany jest w sposób niezwykle oryginalny i przystępny. Warto skorzystać.
Przez kilkanaście ostatnich dni podróżowałam po świecie, który już nie istnieje... Podróżowałam po Kresach, po obszarze należącym kiedyś do Polski. Była to też podróż w czasie, bo dotyczyła czasów przed drugą wojną światową. Ta niesamowita podróż stała się to możliwa dzięki pięknie wydanej publikacji albumowej PWNu Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski. Autor zebrał i...
więcej Pokaż mimo toKresy Wschodnie fascynują mnie już od dawna. To stamtąd, a konkretnie z Lwowa, pochodzi rodzina mojego dziadka, której jednak nigdy nie miałam okazji poznać. Śpiewność wschodniej odmiany języka polskiego pamiętam ze starych filmów i piosenek. Kresy… takie swojskie, a jednak obce. Niby osobne państwa, a wciąż mam wrażenie, że to cały czas Polska. Niemniej jednak przez ostatnie pół wieku oddaliły się od nas. Żyją własną historią i własnymi sprawami. A mimo to wciąż żal mi tych ziem, tych ludzi, tego kawałka ojczyzny za którym wzdychali Mickiewicz i Słowacki.
Urok wschodnich rubieży można teraz poznać dzięki przepięknie wydanemu albumowi „Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski”. Ale ostrzegam, publikacja ta pachnie nostalgią i niesie ze sobą jakiś smutek za światem, który już nie wróci.
W latach trzydziestych XX wieku, nieznany czytelnikowi z imienia i nazwiska, poznański inżynier, pracownik Polskich Kolei Państwowych, zostaje oddelegowany przez zakład pracy do wschodniej części II Rzeczpospolitej. Mężczyzna zajmuje się nadzorowaniem prac mających na celu usprawnienie sieci torów kolejowych. Od samego początku wysyła do domu kartki z opisami swoich przygód. Adresatką pocztówek jest jego kilkunastoletnia córka Antoninka. Inżynier przemierza kresy wszerz i wzdłuż. Z każdego nowo odwiedzanego miasteczka wysyła do córki liściki, w których przedstawia to, co aktualnie widzi. Zdaje relacje z odbytych rozmów, przytacza liczne anegdotki, czy też miejscowe legendy, którymi dzielą się z nim mieszkańcy. I tak dowiadujemy się na przykład, że w Mokroćiu cztery razy do roku na cmentarzu odbywają się wspomnienia o zmarłych, takie jak te opisane przez Mickiewicza w „Dziadach”. W ogóle w relacjach ojca pełno jest nawiązań do literatury. Do Mickiewicza, Słowackiego, Orzeszkowej, Sienkiewicza…
Z przedstawionej korespondencji inżynier jawi się jako człowiek inteligentny, bardzo oczytany, świetnie znający historię Polski i zaangażowany patriotycznie. Do tego wyróżnia się talentem literackim. Język tych notatek jest wprost przepiękny. Niestety nikt już dzisiaj tak nie mówi! Każde słowo przepełnione jest jakimś liryzmem i magią. Sama konstrukcja zdań jest niesamowita. W porównaniu z językiem tamtych lat współczesna polszczyzna wydaje się być prostacka. Najbardziej podobała mi się dawna forma zaimka „mnie”, czyli „mię”. Nie wiem dlaczego, ale mam słabość do tego słowa.
Piotr Jacek Jamski, historyk i fotograf sztuki, a także pracownik Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, podjął się uporządkowania całej korespondencji ojca do córki. Pierwsza pocztówka wysłana została w październiku 1932 r., natomiast ostatnia w marcu 1939 r. Z wstępnej noty redakcyjnej dowiadujemy się, że pocztówki towarzyszące listom nie zawsze są tożsame z tymi umieszczonymi w książce, gdyż wydawca chciał, aby ilustracje pasowały i oddawały wizualną stronę tekstów. Z całej korespondencji wybrano sto najciekawszych. Zrezygnowano z chronologii wydarzeń. Meldunki ojca usystematyzowane zostały według istniejących wówczas województw, a w ich obrębie miejscowości uporządkowane zostały alfabetycznie. Jednak przy każdej notatce znajduje się informacja o dacie nadania.
Ta publikacja to przede wszystkim świadectwo ogromnej ojcowskiej miłości. Inżynierowi musiało być bardzo ciężko z dala od rodziny, bez komórki i Internetu. Jedyną formą kontaktu były listy. Od razu widać, że ich autor wkładał w nie całe swoje serce. Mimo dzielącej ich odległości chciał być blisko przy swoim dziecku i mieć wpływ na jego wychowanie. Zapewne nie raz miał wyrzuty sumienia, że nie uczestniczy czynnie w życiu Antoninki. W jeden ze swoich kartek wspomina, że powinien być w domu i uczyć ją bardziej przyziemnych rzeczy. Mimo to, dzięki swojej korespondencji, okazał córce więcej miłości niż wielu ojców mieszkających ze swoją rodziną pod jednym dachem.
Wyprawa na Kresy Wschodnie wciąż pozostaje w sferze moich marzeń. Może kiedyś uda mi się je zrealizować. Dzięki publikacji „Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski” mogłam doświadczyć wzruszającej i romantycznej przygody. Za miło spędzone chwile serdecznie autorowi dziękuję.
Kresy Wschodnie fascynują mnie już od dawna. To stamtąd, a konkretnie z Lwowa, pochodzi rodzina mojego dziadka, której jednak nigdy nie miałam okazji poznać. Śpiewność wschodniej odmiany języka polskiego pamiętam ze starych filmów i piosenek. Kresy… takie swojskie, a jednak obce. Niby osobne państwa, a wciąż mam wrażenie, że to cały czas Polska. Niemniej jednak przez...
więcej Pokaż mimo toBardzo lubię oglądać pocztówki i czytać wiadomości na nich zawarte, więc jak zobaczyłam książkę/album w bibliotece to od razu wzięłam. Ciekawe informacje, spostrzeżenia a pocztówki - perełki.
Bardzo lubię oglądać pocztówki i czytać wiadomości na nich zawarte, więc jak zobaczyłam książkę/album w bibliotece to od razu wzięłam. Ciekawe informacje, spostrzeżenia a pocztówki - perełki.
Pokaż mimo to