Listy do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie

Okładka książki Listy do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie Huszang Asadi
Okładka książki Listy do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie
Huszang Asadi Wydawnictwo: Czarne Seria: Historia [Czarne] historia
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Historia [Czarne]
Tytuł oryginału:
Letters to my torturer: Love, revolution, and imprisonment in Iran
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2013-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-08-01
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375365504
Tłumacz:
Agnieszka Nowakowska
Tagi:
Iran represje islam więzienie miłość
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
90 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
855
842

Na półkach: , ,

Opowieść bardzo osobista. Trudna, pełna emocji i bólu. Huszang Asadi to irański dziennikarz, członek irańskiej partii komunistycznej, która krótko po zwycięstwie Rewolucji została zdelegalizowana, a jej członków osadzono w więzieniach. Wielu z nich zginęło, ale Asadi przeżył. Dzięki temu możemy przyjrzeć się jego życiu. Dokonuje retrospekcji w formie listów pisanych po wielu latach na emigracji do swojego głównego sędziego śledczego nazywanego bratem Hamidem. Jak bardzo osobista jest ta książka świadczy o tym ból fizyczny który przeżywał pisząc ją i wracając do traumatycznych wspomnień ze swojego uwięzienia. Przeżył ale jakaś jego część na zawsze umarła. No właśnie, dla mnie jest to wielka opowieść o umieraniu za życia, poprzez odczłowieczanie i tortury.

Opowieść bardzo osobista. Trudna, pełna emocji i bólu. Huszang Asadi to irański dziennikarz, członek irańskiej partii komunistycznej, która krótko po zwycięstwie Rewolucji została zdelegalizowana, a jej członków osadzono w więzieniach. Wielu z nich zginęło, ale Asadi przeżył. Dzięki temu możemy przyjrzeć się jego życiu. Dokonuje retrospekcji w formie listów pisanych po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
667

Na półkach: , ,

Długo zwlekałam z zabraniem się za tę lekturę, bo wiedziałam, że nie będzie łatwo. Asadi to irański dziennikarz i członek komunistycznej partii Tude (zdelegalizowanej w 1983 roku) - mimo że partia poparła rewolucję islamską, to i tak jej członków aresztowano. Asadi spędził kilka lat w więzieniu, a przestrzeganie praw człowieka to ostatnie, do czego dążyły władze. Złamany psychicznie i fizycznie pobytem w więzieniu (a właściwie w kilku więzieniach) oraz torturami autor jeszcze przez jakiś czas po uwolnieniu mieszkał i pracował w Iranie, jednak w obawie o swoje życie uciekł w końcu do Europy. Po latach postanowił rozprawić się ze swoją przeszłością, czego efektem jest właśnie ta książka.
Asadi zebrał swoje wspomnienia z irańskich więzień w formie listów i krótkich historii. Każdy rozdział zaczyna się krótkim listem do "brata Hamida", śledczego, który odpowiadał ze spisywanie zeznań i torturowanie go. Potem autor opowiadał o swojej działalności przed aresztowaniem, o pobycie w więzieniu, o zadawanych mu torturach i jak te wszystkie wydarzenia wracają do niego po latach. Książka jest często na tyle szczegółowa, że zdecydowanie nie poleciłabym jej osobom bardzo wrażliwym - choć tortury zadawane Asadiemu ograniczały się głównie do bicia i poniżania. Autor przedstawia swoją działalność polityczną oraz życie w więzieniu w ciekawy sposób i szybko się to czyta, nawet kiedy nie zgadza się z nim w wielu kwestiach (cóż, trudno dzielić z nim jego zapatrzenie w komunizm, zwłaszcza w początkowym okresie). Są fragmenty, które się powtarzają z rozdziału na rozdział i może to trochę irytować, ale nie wpływa to za bardzo na odbiór całej książki.
"Listy do mojego oprawcy" to dobra, trudna i poruszająca książka. Ukazuje rewolucję islamską z punktu widzenia rozpadającej się innej partii politycznej, aresztowania, więzienia, przesłuchania i fałszywe procesy na pokaz. Autora, mimo szczerego współczucia, nie da się jednak polubić - czy to kwestia jego działalności politycznej, czy po prostu osobowości? Nie wiem, ale książkę i tak przeczytałam szybko i zdecydowanie wywarła na mnie wrażenie.

Długo zwlekałam z zabraniem się za tę lekturę, bo wiedziałam, że nie będzie łatwo. Asadi to irański dziennikarz i członek komunistycznej partii Tude (zdelegalizowanej w 1983 roku) - mimo że partia poparła rewolucję islamską, to i tak jej członków aresztowano. Asadi spędził kilka lat w więzieniu, a przestrzeganie praw człowieka to ostatnie, do czego dążyły władze. Złamany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
166

Na półkach: ,

Autor książki - jakby nie było, historycznej - buduje koszmar czasów po islamskiej rewolucji w Iranie na podstawie listów słanych do tytułowego swego oprawcy. Z jednej strony wyziera z nich koszmar losu człowieka , który nie zgadza się z władzą, z drugiej dramat człowieka przez tę władzę złamanego. Skąd my to znamy? no i najgorsze. Ci, którzy poniżają, torturują, gardzą człowiekiem z powodu jego ideałów, w ostateczności wspinają się na szczyty władzy. Gorzka to i emocjonalna lektura, aczkolwiek bez emocji napisana. Tym bardziej bolesna, bo uderzajaca w sam rdzeń wyobraźni.

Autor książki - jakby nie było, historycznej - buduje koszmar czasów po islamskiej rewolucji w Iranie na podstawie listów słanych do tytułowego swego oprawcy. Z jednej strony wyziera z nich koszmar losu człowieka , który nie zgadza się z władzą, z drugiej dramat człowieka przez tę władzę złamanego. Skąd my to znamy? no i najgorsze. Ci, którzy poniżają, torturują, gardzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
21

Na półkach:

Chyba nie umiem tej książki ocenić w gwiazdkach, czuję, że nikt z nas nie powinien oceniać takiej historii w czymś tak prozaicznym jak gwiazdki. Ta książka to piekło, nie literackie - chylę czoła przed autorem- czytało się świetnie, ale jest to według mnie opis piekła, najgorszego jakie można sobie wyobrazić dlatego, ze nie umiem pojąć, ze człowiek człowiekowi... Przeżycia Hushanga to jeden wymiar piekła, drugi wymiar piekła to fakt, ze ci sami ludzie którzy zgotowali mu ten los są teraz u władzy, ludzie jak Chomeini , który wracając do kraju po tym jak ludzie w jego imieniu walczyli i umierali, zapytany przez dziennikarzy co czuje, odpowiedział „nic nie czuję”. Fanatyzm to piekło w każdym wymiarze, bez względu na rasę, religię i poglądy.

Chyba nie umiem tej książki ocenić w gwiazdkach, czuję, że nikt z nas nie powinien oceniać takiej historii w czymś tak prozaicznym jak gwiazdki. Ta książka to piekło, nie literackie - chylę czoła przed autorem- czytało się świetnie, ale jest to według mnie opis piekła, najgorszego jakie można sobie wyobrazić dlatego, ze nie umiem pojąć, ze człowiek człowiekowi... Przeżycia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
38

Na półkach:

Ludzie - ludziom........ porażająca relacja odczłowieczenia i traumy. Głos Irańczyka, który walcząc w imię rewolucji komunistycznej i islamskiej sam stał się jej ofiarą. Każda rewolucja pożera swoje dzieci. Najlepszym zdaniem tej książki był fragment w którym autor zapytany co uczyniłby swoim prześladowcom gdyby sytuacja się zmieniła i to oni siedzieliby w więzieniu, powiedział że zburzył by wszystkie więzienia polityczne na świecie a na ich miejscu kazał posadzić róże.

Ludzie - ludziom........ porażająca relacja odczłowieczenia i traumy. Głos Irańczyka, który walcząc w imię rewolucji komunistycznej i islamskiej sam stał się jej ofiarą. Każda rewolucja pożera swoje dzieci. Najlepszym zdaniem tej książki był fragment w którym autor zapytany co uczyniłby swoim prześladowcom gdyby sytuacja się zmieniła i to oni siedzieliby w więzieniu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
40

Na półkach: ,

Właśnie skończyłem czytać i płaczę. Płaczę mimo, ze gehenna autora sie skończyła i nie płakałem kiedy opisywał najgorsze rzeczy jakich doświadczał od spaczonej, kretyńskiej części reżimu. Płaczę w uznaniu dla autora za to, ze potrafi sie powstrzymać przed zabiciem oprawcy. Ja bym chyba nie potrafił.

Właśnie skończyłem czytać i płaczę. Płaczę mimo, ze gehenna autora sie skończyła i nie płakałem kiedy opisywał najgorsze rzeczy jakich doświadczał od spaczonej, kretyńskiej części reżimu. Płaczę w uznaniu dla autora za to, ze potrafi sie powstrzymać przed zabiciem oprawcy. Ja bym chyba nie potrafił.

Pokaż mimo to

avatar
53
37

Na półkach: ,

Kiedy w 1979 roku znienawidzony rząd szacha Mohammada Rezy Pahlawiego został obalony, wśród mieszkańców Iranu zapanowała głęboka euforia. Po kilkudziesięciu latach tyranii, powszechnej przemocy, korupcji i inwigilacji Irańczycy poczuli ulgę. Islamska rewolucja przynosiła hasła wolności i społecznej sprawiedliwości, które szczególnie głośno rozbrzmiewały w uszach dotychczas wyobcowanej ludności. Wydawało się, że Iran pospiesznie wkroczył na drogę demokracji, gdzie każdy będzie miał prawo do głoszenia własnych poglądów i gdzie każdemu będzie przysługiwało prawo do godnego życia. Rewolucyjna euforia nie potrwała jednak długo, szybko ustępując miejsca poczuciu nowej grozy. Jedna tyrania została zastąpiona inną, bardziej bezwzględną, przy której rządy szacha jawiły się jako okres powszechnego dobrobytu i spokoju. Władzę przejęli islamscy fundamentaliści Chomeiniego, a w Iranie nastał krwawy czas rozprawy z wrogami prawdziwej wiary.



„Listy do mojego oprawcy” to wymagająca lektura, w trakcie której czytelnik zostaje bezwiednie osadzony w roli niemego świadka procesu całkowitego fizycznego i psychicznego wyniszczenia człowieka. Razem z autorem, w chwili wielkiego narodowego zwycięstwa zostajemy nieoczekiwanie zabrani z bezpiecznego rodzinnego domu i osadzenie w ciemnej, zatęchłej celi, w której na pojedynczym kocu przyjdzie nam spędzić kolejne trzy lata naszego życia. Nieustannie doskwierać nam będzie uczucie wszechogarniającej samotności, bezradności i pustki. Nic nie wiemy i nic nie jest pewne. Wszelkie nadzieje na wolność rozpływają się powoli w niebyt. Od samego początku toczymy z góry przegraną walkę z samym sobą i naszymi oprawcami. Nasz organizm odmawia nam posłuszeństwa i wkrótce poddaje się. Wszelki opór wydaje się nie mieć jakiegokolwiek sensu. Walka o godność i własne przekonania doprowadzają do fizycznego cierpienia, a śmierć zaczyna wydawać się wybawieniem z piekła. Jednocześnie w naszym sercu nadal się tli mały płomyk marzenia o powrocie do bliskich nam osób i beztroskich chwil. Nic jednak nie zależy od nas. Musimy zdać się na wolę innych osób.

Książka Huszanga Asadiego to pod wieloma względami doskonała antologia ludzkiego umysłu - umysłu osoby więzionej i torturowanej. Autor za pośrednictwem prostego opisu doskonale oddaje emocje, które od początku towarzyszą ofierze przemocy. W chwili aresztowania człowiek jest całkowicie zaskoczony i oszołomiony. Jest całkowicie przekonany, że nastąpiła jakaś katastrofalna pomyłka. Wydaje się, że po złożeniu odpowiedniego wyjaśnienia zostanie niemal natychmiastowo wypuszczony na wolność. Po kilku dniach brutalnych przesłuchań, w trakcie których zmuszany jest do odpowiadania na najbardziej absurdalne pytania następuje refleksja nad sytuacją, w jakiej się właśnie znalazł. Wszystko zaczyna układać się w logiczną, przerażającą całość, a sam człowiek znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Ofiara wie, że mówiąc prawdę skarze się na dalsze tortury, jednocześnie zdając sobie sprawę, że przyznając się do sfałszowanych zarzutów praktycznie wyda na siebie wyrok śmierci w sfingowanym procesie. Dla śledczych prawda aresztowanego nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko to, co chcą od niego usłyszeć. Oprawcy stosują coraz bardziej wyszukane metody przesłuchań: bicie po stopach, podwieszanie na linach, pozbawianie snu. Najgorsze są jednak techniki oddziaływania na psychikę. Przesłuchujący są doskonałymi psychologami. Potrafią przewidzieć kiedy powinni być srodzy, a kiedy powinni być troskliwymi braćmi. Pozorna dobroć kata wprowadza największe zamieszanie w umyśle więźnia. Traci on szybko rozeznanie w rzeczywistości, prawda zaczyna ustępować fałszu, a człowiek jest w stanie przyznać się do wszystkiego, byleby to wszystko się już skończyło.

O książce „Listy do mojego oprawcy” można by pisać długo i obszernie. Lektura Huszanga Asadiego porusza, szokuje i skłania do refleksji. Pytania o ludzką wytrzymałość na cierpienia fizyczne i psychiczne nabierają zupełnie innego wymiaru. Nasze własne opinie o nas samych i naszej odporności na ból tracą zupełnie sens w zetknięciu z rzeczywistością. Każdego człowieka można złamać, zmiennymi są tylko czas i środki, które temu służą.

www.expertkujawski.pl

Kiedy w 1979 roku znienawidzony rząd szacha Mohammada Rezy Pahlawiego został obalony, wśród mieszkańców Iranu zapanowała głęboka euforia. Po kilkudziesięciu latach tyranii, powszechnej przemocy, korupcji i inwigilacji Irańczycy poczuli ulgę. Islamska rewolucja przynosiła hasła wolności i społecznej sprawiedliwości, które szczególnie głośno rozbrzmiewały w uszach dotychczas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
444
180

Na półkach: ,

Książkę zakupiłem przed moim wyjazdem do Iranu, z którego wróciłem w ubiegłym tygodniu. W związku, z tym, że temat nie pozostaje mi obcy potrafię spojrzeć na Iran z innej aniżeli Asadi perspektywy.
Po przeczytaniu książki Asadiego śmiem twierdzić, że Asadi wyrządza tą książką wiele krzywdy Irańczykom. Wpisuje się bowiem w propagandę, którą uskuteczniają USA i UE o złych Irańczykach.
Ok, autor porusza bardzo ważny porewulocyjny temat, jednak jedyne o czym piszę przez całą książkę to o torturach, które zastały go w więzieniu. Książka jest aż do bólu monotematyczna a przez to nudna.

Książkę zakupiłem przed moim wyjazdem do Iranu, z którego wróciłem w ubiegłym tygodniu. W związku, z tym, że temat nie pozostaje mi obcy potrafię spojrzeć na Iran z innej aniżeli Asadi perspektywy.
Po przeczytaniu książki Asadiego śmiem twierdzić, że Asadi wyrządza tą książką wiele krzywdy Irańczykom. Wpisuje się bowiem w propagandę, którą uskuteczniają USA i UE o złych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
207

Na półkach: , , , ,

Czytając tę książkę przypomniała mi się wypowiedź Wojciecha Tochmana, wypowiedziana przy okazji wydania książki "Dzisiaj narysujemy śmierć":

"Pytany jestem często, jak znoszę to, o czym piszę. Jaką osobistą cenę za to płacę? Odpowiedź nie wydaje mi się ani ważna, ani specjalnie interesująca. Wolałbym, aby ktoś, kto sięga po moją książkę, sam siebie spytał: dlaczego o tym czytam? Dlaczego się z tym mierzę?"

Dlaczego sięgnąłem po tę książkę? To najważniejsze pytanie po tej lekturze. Nie rozliczanie Autora za jego słowa, nie pytanie, czy jego oprawca odpowiedział na którykolwiek list, ba! czy którykolwiek został faktycznie wysłany, czy to tylko wyimaginowany monolog Huszanga Asadiego? Wreszcie, nie jest najważniejsze, czy ta terapia jakoś jemu pomogła. Po co to przeczytałem? Po co Ty to chcesz przeczytać?

Jest kilka trywialnych odpowiedzi - bo kolejna książka Czarnego (a to gwarancja wysokiego poziomu literatury),bo kolejna ciekawa pozycja (jak by nie patrzyć) historyczna, bo o Iranie etc. Nie są to chyba jednak główne przyczyny. A może jednak tak? Bo nie spodziewałem się aż tak wielkiego ekshibicjonizmu ze strony Autora. Spodziewałem się czegoś łagodniejszego... Tymczasem miałem okazję niemal na własnej skórze czuć chłód więziennej celi, czuć uderzenie bata na swych stopach czy też ból wykręcanych rąk. To było naprawdę realistyczne doświadczenie.

Po co więc to przeczytałem? Chyba po to, by dowiedzieć się (przypomnieć sobie?),jak niewielka granica jest między katem a ofiarą oraz ile znaczy być człowiekiem. I jak wiara we własne ideały może człowieka ocalić i jednocześnie go unicestwić.

Czytając tę książkę przypomniała mi się wypowiedź Wojciecha Tochmana, wypowiedziana przy okazji wydania książki "Dzisiaj narysujemy śmierć":

"Pytany jestem często, jak znoszę to, o czym piszę. Jaką osobistą cenę za to płacę? Odpowiedź nie wydaje mi się ani ważna, ani specjalnie interesująca. Wolałbym, aby ktoś, kto sięga po moją książkę, sam siebie spytał: dlaczego o tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
79

Na półkach: ,

Wstrząsająca, poruszająca...

Wstrząsająca, poruszająca...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    221
  • Przeczytane
    117
  • Posiadam
    54
  • Iran
    7
  • Historia
    7
  • Teraz czytam
    5
  • Azja
    5
  • Reportaż
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Literatura faktu
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Listy do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne