Trey Mills, gitarzysta rytmiczny Sinnersów, poznaje nową członkinię zespołu swojego starszego brata, Reagan. Kobieta robi na nim tak niezwykłe wrażenie, że jest gotowy porzucić swój biseksualizm dla niej. Gdy jednak poznaje biseksualnego współlokatora Reagan, Ethana, nie wie, czy poradzi sobie z pociągiem do niego. Musi zdecydować co wybrać. Chyba że... będzie miał ich oboje.

Trey jest najbardziej kontrowersyjnym członkiem zespołu Sinnersów i byłam ciekawa jak autorka poprowadzi jego historię. Wiele się działo w poprzednich częściach pod względem erotycznych upodobań chłopaków, którzy ostatecznie znaleźli swoje miłości życia, ale tutaj była niezła kumulacja wszystkiego. Z jednej strony podobało mi się, że autorka nie zmiękczyła Trey'a i zachowała jego osobowość i biseksualizm, z drugiej strony życie w trójkącie na dłuższą metę do mnie nie przemawia. Ale ja nie jestem w zespole rockowym, więc byłam otwarta na taką lekturę. Smutno tylko jak Brian został ukazany w tej części, aż chce się rzygać tęczą...

Trey Mills, gitarzysta rytmiczny Sinnersów, poznaje nową członkinię zespołu swojego starszego brata, Reagan. Kobieta robi na nim tak niezwykłe wrażenie, że jest gotowy porzucić swój biseksualizm dla niej. Gdy jednak poznaje biseksualnego współlokatora Reagan, Ethana, nie wie, czy poradzi sobie z pociągiem do niego. Musi zdecydować co wybrać. Chyba że... będzie miał ich...

Każda następna książka tego cyklu nie jest powieleniem poprzedniej, tylko czymś zupełnie nowym i to jest dla mnie najlepsze.
Pierwszy raz w tak dużej ilości spotkałam się z opisami męsko-męskiego seksu. Nie oburzyło mnie to, nie zniesmaczyło, było to po prostu coś innego. Akcja toczy się strasznie szybko. Nie ma zawiłości. Fabuła prosta jak drut.

Zakończenie było słodkie do mdłości przypominało kino familijne :D

Każda następna książka tego cyklu nie jest powieleniem poprzedniej, tylko czymś zupełnie nowym i to jest dla mnie najlepsze.
Pierwszy raz w tak dużej ilości spotkałam się z opisami męsko-męskiego seksu. Nie oburzyło mnie to, nie zniesmaczyło, było to po prostu coś innego. Akcja toczy się strasznie szybko. Nie ma zawiłości. Fabuła prosta jak drut.

Zakończenie było słodkie...

Najgorsza część z całej serii. Postać Ethana została tutaj dodana na siłę. Książka miała pewnie zaszokować, a wyszło niesmacznie. Trey to nie ten Trey z poprzednich części. Tutaj jest... taki nijaki/bylejaki. O ile nie przeszkadzają mi trójkąty w książkach to tutaj jestem zdecydowanie na nie. Zaczęło się romantycznie, a skończyło prostacko. Zdecydowanie ta część nie wyszła autorce, wolałabym chyba jej nie przeczytać.

Najgorsza część z całej serii. Postać Ethana została tutaj dodana na siłę. Książka miała pewnie zaszokować, a wyszło niesmacznie. Trey to nie ten Trey z poprzednich części. Tutaj jest... taki nijaki/bylejaki. O ile nie przeszkadzają mi trójkąty w książkach to tutaj jestem zdecydowanie na nie. Zaczęło się romantycznie, a skończyło prostacko. Zdecydowanie ta część nie...

Opinia dotyczy całego cyklu.
Jestem bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczona, bo bardzo polubiłam Sinnersów, szczególnie Jace i Treya. Brian i Sed (nieziemsko podoba mi się imię Sedrick, polski odpowiednik jakiś jest?),szczególnie ten pierwszy, zostali wykastrowani przez autorkę w późniejszych częściach. Erick jest całkiem spoko, ale jest tłem, w porównaniu do pozostałej 4.

Bardzo podoba mi się to, że przynajmniej na początku, każdy z panów jest inny: Brian romantyczny, Sed zarządzający, Jace masochista, Eric, który szybko kończy, i biseksualny Trey.

Tak jak napisałam Brian za bardzo zrobił się rozmemłany, Sed też, Jace został tym samym skrytym, nieśmiałym chłopakiem (mam słabość do potłuczonych przez życie ludzi, kocham Flame z Katów Hadesa to i w Jaca musiałam polubić),Erick z początku był dziwny, lubił patrzeć czasem dołączał pod koniec, jak się okazało dlatego, że do długodystansowców nie należy no i Trey, który swoim poczuciem humoru i zamiłowaniem do panów od początku zdobył moją uwagę (kolejna moja słabość w literaturze - geje).

Kobiety bardzo słabe, choć też bardzo różne, na uwagę chyba największą zasługuje Rebecka. Szkoda, że postać Izaaka była tak słabo opisana. Sceny łóżkowe dobre, różne, nie nudzą się, pikantne, wulgarne, takie jak trzeba.
Szkoda, że 5 tom można przeczytać tylko z fanowskim tłumaczeniem, bo książka wiele traci.

Zakończenie za mdłe, za słodkie, rzyganie tęczą aby słodkości się pozbyć może nie wystarczyć.

Ale ogólnie podobało mi się.

Opinia dotyczy całego cyklu.
Jestem bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczona, bo bardzo polubiłam Sinnersów, szczególnie Jace i Treya. Brian i Sed (nieziemsko podoba mi się imię Sedrick, polski odpowiednik jakiś jest?),szczególnie ten pierwszy, zostali wykastrowani przez autorkę w późniejszych częściach. Erick jest całkiem spoko, ale jest tłem, w porównaniu do...

Sądziłam, że część druga była najgorsza, lecz po przeczytaniu piątej zmieniam zdanie. Historia wręcz nierealna. Która kobieta pozwoliłaby swojemu mężczyźnie uprawiać seks z innym mężczyzną, a później jeszcze się do nich dołączyć. Miałam nadzieję, że Pani Olivia ustawi opowieść tak, że Trey ustatkuje się w "normalnym" związku. Zawiodłam się.

Sądziłam, że część druga była najgorsza, lecz po przeczytaniu piątej zmieniam zdanie. Historia wręcz nierealna. Która kobieta pozwoliłaby swojemu mężczyźnie uprawiać seks z innym mężczyzną, a później jeszcze się do nich dołączyć. Miałam nadzieję, że Pani Olivia ustawi opowieść tak, że Trey ustatkuje się w "normalnym" związku. Zawiodłam się.

Piąty tom serii na podobnym poziomie jak wcześniejsza. w tym autorka przybliża nam historię trójkąta miłosno-erotycznego. Mamy dwóch biseksualnych panów (i pokaźnie opisy ich łóżkowych ekscesów) oraz seksowną gitarzystkę, która na kartach powieści, jest z nimi w relacji. Więcej nie będę pisał. Zaznaczę tylko, że są to najbardziej pozytywne aspekty powieści. Reszta jest durna, jak całą seria z resztą (głupie dialogi, głupia fabuła). Tą książkę jak i cała serię na cztery gwiazdki. Podkreślam ogromny plus dla autorki za próbę przełamywania schematów.

Piąty tom serii na podobnym poziomie jak wcześniejsza. w tym autorka przybliża nam historię trójkąta miłosno-erotycznego. Mamy dwóch biseksualnych panów (i pokaźnie opisy ich łóżkowych ekscesów) oraz seksowną gitarzystkę, która na kartach powieści, jest z nimi w relacji. Więcej nie będę pisał. Zaznaczę tylko, że są to najbardziej pozytywne aspekty powieści. Reszta jest...

Można było się spodziewać, że ta część nie doczeka się tłumaczenia w Polsce. Za bardzo otwarta, szokująca i pokazująca trochę inne pragnienia. A wszystko to dzięki Troy'owi, który jest biseksualny i do pełni szczęścia potrzebuje dwójki partnerów; kobiety i mężczyzny. Robi to w pełni rockowy sposób;-)

Można było się spodziewać, że ta część nie doczeka się tłumaczenia w Polsce. Za bardzo otwarta, szokująca i pokazująca trochę inne pragnienia. A wszystko to dzięki Troy'owi, który jest biseksualny i do pełni szczęścia potrzebuje dwójki partnerów; kobiety i mężczyzny. Robi to w pełni rockowy sposób;-)

Kolejna część Sinnersów, dzięki której ich bardziej pokochałam :)
Trey jest wspaniały. Każda książka z tej serii sprawia, że się chce po kolei każdego z członków zespołu. Są wspaniali :) Polecam.

Kolejna część Sinnersów, dzięki której ich bardziej pokochałam :)
Trey jest wspaniały. Każda książka z tej serii sprawia, że się chce po kolei każdego z członków zespołu. Są wspaniali :) Polecam.

No i ostatnia część Sinnersów. Historia Treya, który od zawsze kochał Briana, ale ponieważ ten nigdy nie odwzajemnił jego uczuć, Trey po prostu bzyka się z kim popadnie bez większej emocjonalnej więzi.
Gdy Brianowi rodzi się dziecko, Trey postanawia ruszyć dalej, znaleźć miłość dla siebie. Odrzuca facetów i postanawia spróbować pełnego zaangażowanego związku z kobietą.
Jakie to szczęście że pierwszej dnia trafia na niesamowitą kobietę jaką jest Reagan. Dziewczyna jest nową gitarzystką w zespole Dare'a, brata Treya (o przygodach zespołu Exodus End będzie kolejna seria) no i znowu szczęście sprzyja Treyowi bo tym razem Sinnersi jadą w trasę z EE.
Póki Trey jest z Reagan wszystko jest ok, kłopoty zaczynają się pojawiać gdy jako jej ochroniarz zostaje zatrudniony jej współlokator Ethan, który jest biseksualny i ewidentnie ma ochotę na Treya, a Trey na niego.

Ciekawie się czytało o przełamywaniu schematów, o różnych typach miłości, o dochodzeniu do siebie, życiu w zgodzie ze sobą. Chociaż jak to w książkach Sinnersów bywa, nie są one zbyt głębokie. Gdy kończyłam ten tom, a tym samym cała serie, nadal nie czułam więzi z bohaterami. Ot po prostu prześledziliśmy ich losy od seksu do miłości, ale jeśliby spojrzeć na rozwój bohaterów to nie jest on tak widoczny. Jednego dnia bzykają się z groupies, a drugiego dnia kochają ponad życie. Mało to wiarygodne.
Ale chyba ta seria nie taka ma być. To jest po prostu erotyk, gorące opowiadania o rockamanach, którzy pieprzą się jak dzicy, a dodatkowo są czuli i kochani i wierni. Bajka po prostu.

No i ostatnia część Sinnersów. Historia Treya, który od zawsze kochał Briana, ale ponieważ ten nigdy nie odwzajemnił jego uczuć, Trey po prostu bzyka się z kim popadnie bez większej emocjonalnej więzi.
Gdy Brianowi rodzi się dziecko, Trey postanawia ruszyć dalej, znaleźć miłość dla siebie. Odrzuca facetów i postanawia spróbować pełnego zaangażowanego związku z kobietą....

Lubię inne książki, a ta do takich należy. Przeleciałam ciurkiem przez całą serię, ale ta część to istny sztos. Nie zdradzając za bardzo fabuły, napisze tylko, że mało osób ma odwagę pisać o takiej relacji. A jako czytelnik o otwartym umyśle, jestem zdecydowanie na tak!

Lubię inne książki, a ta do takich należy. Przeleciałam ciurkiem przez całą serię, ale ta część to istny sztos. Nie zdradzając za bardzo fabuły, napisze tylko, że mało osób ma odwagę pisać o takiej relacji. A jako czytelnik o otwartym umyśle, jestem zdecydowanie na tak!