Niezwykle ciekawe wspomnienia jednego z najskuteczniejszych dowódców u-bootów z okresu pierwszowojennego. W książce bardzo sprawnie ukazano zarówno sposób prowadzenia wojny podwodnej przez Niemów, jak również - przez osobę Autora - postawę żołnierzy do tej wojny. Tylko to porównanie z "Żelaznymi Trumnami" wydaje mi się trochę przesadzone - przede wszystkim "U-38" są bardzo fragmentaryczne, jest dużo "białych plam" w całym okresie zmagań wojennych.

Niezwykle ciekawe wspomnienia jednego z najskuteczniejszych dowódców u-bootów z okresu pierwszowojennego. W książce bardzo sprawnie ukazano zarówno sposób prowadzenia wojny podwodnej przez Niemów, jak również - przez osobę Autora - postawę żołnierzy do tej wojny. Tylko to porównanie z "Żelaznymi Trumnami" wydaje mi się trochę przesadzone - przede wszystkim "U-38"...

Truizmem będzie stwierdzenie, że służba na okręcie na podwodnym należy do najcięższych. Długie patrole, monotonia i stałe zagrożenie życia. Na drugiej szali zadanie polegające na zatapianiu statków handlowych. Bardzo cienka jest linia pomiędzy walką a zbrodnią, nieodłącznym jest dylemat udzielania pomocy rozbitkom. Max Valentiner to postać z lat I wojny światowej, konfliktu zagłuszonego późniejszym szaleństwem. Dla kajzerowskich Niemiec – niewątpliwy bohater, trzeci na liście najskuteczniejszych dowódców U-Bootów (141 statków o tonażu prawie 300 tys. BRT),po takich asach jak Lothar von Arnauld de La Periere oraz Walter Forstman. Z drugiej strony poważne zarzuty popełnienia zbrodni wojennej: zatopienia bez ostrzeżenia pasażerskiego liniowca „Persja”.
Jednak sama książka czyta się dobrze, odpowiednio budowane napięcie sprawia, że lektura jest ciekawa i zajmująca. Potwierdza to zarazem kolejny właściwy dobór pozycji dokonany przez wydawnictwo dla powiększenia kolekcji „podwodniackich” wspomnień. Tradycyjnie też książka doczekała się eleganckiej, lakierowanej oprawy.

Truizmem będzie stwierdzenie, że służba na okręcie na podwodnym należy do najcięższych. Długie patrole, monotonia i stałe zagrożenie życia. Na drugiej szali zadanie polegające na zatapianiu statków handlowych. Bardzo cienka jest linia pomiędzy walką a zbrodnią, nieodłącznym jest dylemat udzielania pomocy rozbitkom. Max Valentiner to postać z lat I wojny światowej,...

Wspomnienia jednego z asów wojny podwodnej lat 1914-1918. Zaczyna się ostro, od wyciągania z dna jego przyszłego U-boota (U-3). A później rzadko kiedy akcja zwalnia. Valentiner zatopił sto pięćdziesiąt statków, różnego tonażu, głównie z transportem wojskowym dla przeciwników.
Ile jest w książce prób wybielania się - nie jestem w stanie ocenić. Zbyt mało znam ten okres historii. Valentiner pisze o sobie jako o szlachetnym rycerzu. Faktem jest jednak, że potrafił topić i pasażerskie liniowce. Niemniej książka pełna bardzo ciekawych spostrzeżeń dotyczących budowy okrętów i strategii wojny morskiej oraz bardzo wielu opisów codziennego życia na okręcie podwodnym.
Książka sprzed już kilkunastu lat, jak to w wydawnictwie Finna onegdaj bywało, jest trochę błędow zecerskich. Ale nie poważnych, z jednym wyjątkiem. Przez cały jeden rozdział usilnie przewija się słowo Giblartar ;).

Bardzo gorąco polecam wielbicielom marynistyki. Ale nie tylko.

Wspomnienia jednego z asów wojny podwodnej lat 1914-1918. Zaczyna się ostro, od wyciągania z dna jego przyszłego U-boota (U-3). A później rzadko kiedy akcja zwalnia. Valentiner zatopił sto pięćdziesiąt statków, różnego tonażu, głównie z transportem wojskowym dla przeciwników.
Ile jest w książce prób wybielania się - nie jestem w stanie ocenić. Zbyt mało znam ten okres...

Barwny opis działań podmorskich z wieloma odniesieniami do ogólnej sytuacji w Niemczech, na świecie i refleksjami o sposobach prowadzenia wojny. Max Valentiner nie waha się opisywać epizodów ze swojego życia jeszcze przed wejściem na okręty podwodne, co tłumaczy czytelnikowi motywy jego działań i prezentuje bogate doświadczenia i wiedzę nabyte przez autora. Na plus warto także zaznaczyć, że autor mimo ambitnego podejścia do służby ojczyźnie nie zapomina o ludzkich odruchach i nie ukrywa przed czytelnikiem swoich uczuć. Naprawdę polecam - zdecydowanie najlepsza książka opisująca okręty podwodne I wojny światowej jaką do tej pory przyszło mi przeczytać.

Barwny opis działań podmorskich z wieloma odniesieniami do ogólnej sytuacji w Niemczech, na świecie i refleksjami o sposobach prowadzenia wojny. Max Valentiner nie waha się opisywać epizodów ze swojego życia jeszcze przed wejściem na okręty podwodne, co tłumaczy czytelnikowi motywy jego działań i prezentuje bogate doświadczenia i wiedzę nabyte przez autora. Na plus warto...

O tym jak wojowano pod wodą w czasie I wś. napisał jeden z asów niemieckiej floty. Przyjemny język, wciągające opowieści i masa ciekawostek. Dla zainteresowanych realiami z tego okresu będzie to bardzo ciekawa pozycja.

O tym jak wojowano pod wodą w czasie I wś. napisał jeden z asów niemieckiej floty. Przyjemny język, wciągające opowieści i masa ciekawostek. Dla zainteresowanych realiami z tego okresu będzie to bardzo ciekawa pozycja.

7,5/10

7,5/10